Skocz do zawartości

Sebastian.R

Użytkownik
  • Postów

    1441
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Sebastian.R

  1. No nie wiem... Ja bym nie kombinował. Do pojezdzawek styknie montaz w seryjne (dolne) mocowania. Polecam kupic sobie 2 dłuższe oczka (niz daje producent pasow, takie z 3,5cm gwint - a dodaja seryjnie chyba 2,5cm gwintu o ile dobrze pamietam) w jakims sklepie internetowym - bo 2 sruby moim zdaniem podczas montażu łapią gwintem "na styk" .

     

    Do bardziej sportowych zastosowan kolejnosc;

     

    - harness bar

    - roll bar

    - klatka (tylko taka z belka na pasy bo widywalem juz bez niej...)

     

    I nie da sie ukryc ze najlepsze jest ostatnie rozwiazanie. Przy pierwszych dwoch, praktycznie tak samo trzeba uwazac na siebie - czyli trzeba unikac dachowan :) Z klatka to juz ogien :)

  2. Można - harman kardon drive & play. Do tego ipod nano i wszystko gra :) 8 albo 16gb muzy :)

    W dziale kupie/sprzedam inne - nawet jeden user ma do sprzedania.

    Zawsze jest allegro albo ebay.pl (z niemiec tanie sa - mozesz paypalem zaplacic, bedzie bezpiecznie).

  3. Chyba mogą zostac na tyle te stare - bo i tak pewnie są jednotłoczkowe.

     

    Anyway - jakby cos to za miesiac bede miał na sprzedaż to co zdejme z mojego gt'ka 99;

    -tarcze przod (jakies nawiercane, niestety nie wiem jakie - wyglada jak zimmermann), + tyl seria

    - klocki przod (klocki EBC redstuff ), +tyl

    - zaciski przod, +tyl

     

    Cena jeszcze nie wiem jaka, ale bede staral sie sprzedac wszystko razem. Jakby cos to pw (tylko wyjezdzam jutro i wracam dopiero za kilka dni, wiec odpowiem z opoznieniem).

    Pozdrawiam.

  4. Tez tak mam u siebie. Ale montaż jest o tyle nieprawidłowy - że pas idzie pod złym kątem. Pas schodzi w dół po pionowej czesci fotela. Spora siła podczas zapietego pasa idzie "w oparcie". W momencie kolizji moze byc to bardzo niebezpieczne.

    Taki harness bar ma zadanie hmmm jak to napisac...." podeprzec pasy".

    Bez niego albo bez klatki - beda sie opierały o oparcie fotela. Do kazdych pasów jest dołączana instrukcja z zaleceniami montazu. Polecam przeczytac.

     

    Do lekkich pojezdzawek natomiast taki montaz powinien byc ok - tam pasy maja za zadanie raczej trzymac kierowce w fotelu aby ten nie trzymal sie kurczowo kierownicy.

     

    Jak zamontujesz harness bar - to rownie dobrze mozesz wyrzucic tylna kanape. Zbędna waga :P Pasazer z tylu musialby byc chory zeby sie zgodzic podrozowac, majac rure przed soba :P (a kierowca rownie nieodpowiedzialny ladujac do tylu pasazera...)

  5. raz sobie serwis interpretuje co wchodzi w zakres wymiany gwarnacyjnej tak, drugi raz inaczej...

     

     

    Serwis wykonuje naprawy gwarancyjne zgodnie z wytycznymi importera i to obowiazuje w kazdej marce.

     

    Panie Andrzeju - ja rozumiem to doskonale - bo jak serwis nie wykona tego wg procedury to nie dostanie za to zwrotu pieniedzy - ok. Tylko ja caly czas mam auto na gwarancji ( 3 lata) - i powinienem miec caly czas ten sam zakres ktory gwarancja obejmuje, a zarzadzenia importera nie powinny mnie za bardzo interesowac jako uzytkownika. Okazuje sie, ze kupujac auto tak naprawde nie wiadomo co podlega gwarancji. Bo dzisiaj moze wszystko - jutro prawie nic.

    Wiedziałem doskonale o tej wadzie amortyzatorow kupujac wrx'a. Wiedzialem tez, ze jest gwarancja na ww amortyzatory. Gdybym wiedzial, ze importer sie z niej wycofa to wynegocjowalbym dodatkowy komplet podczas zakupu auta. Szczerze to nie potrafilem sobie nawet wyobrazic sytuacji, ze w polowie biegu mojej gwarancji - zostanie zawezony jej zakres... Wydawalo mi sie to niemozliwe - firma powazna itp itd. Gwarancji mam jeszcze rok...ciekawe co jeszcze w tym czasie zostanie z niej anulowane...

    ukiman, zastanow sie - moze przegrzej silnik jakos sam i wydmuchaj uszczelke :P Jeszcze sa robione na gwarancji... ale jak dlugo? Mozesz sie juz nie zalapac :P

     

    Rozumiem, ze koszty wymiany amorow doszly do takiej skali, ze przerosly one importera... coz... ja sie czuje wydmuchany :) Jak te uszczelki w upalanych autach :P imo, nie powinno sie zmieniac warunkow gwarancji podczas jej trwania.

  6. problem dotyczy glownie upalajacych STI 2.5 . Oczywiscie nikt tu Panu tego nie powie ale ja widze co przyjezdza . Dotyczy to rowniez w wiekszosci przypadkow stukajacych amortyzatorow z tylu

     

    Mnie wrx sluzy do codziennej jazdy. Byłem nim na sjs z 3x (to zadne upalanie - kto byl ten wie), raz w ułezu, i 3x u Lenczowskiego. Rozumiem, ze poprostu mam pecha z amortyzatorami... Bo upalaniem tego nazwac nie mozna.

     

    Co do silnika to jeszcze jest ok (41 tys). Musze uwazac na codzien zeby nie upalac, bo z racji tego, ze nie naleze do grona wybrancow ktorym serwis wszystko robi na gwarancji (przyp. ze mnie odmowiono wymiany amorkow - a sporej grupie ludzi jednak wymieniono je na gwarancji bez zbednego gadania) - boje sie ze i uszczelke bede musial na wlasny koszt wymienic. Dziwne to troche dla mnie, bo kazdy chyba dostal ta sama ksiazeczke gwarancyjna? Jak w kasynie... raz sobie serwis interpretuje co wchodzi w zakres wymiany gwarnacyjnej tak, drugi raz inaczej...

  7. GeOrGe, znalazłem coś podobnego do twojego opisu i zdjęć wyżej w podanym linku- ale to jest jakby atrapa sama i na stałe zamontowana, niema szans żeby t wyciągnąć.

     

    Jest taka opcja ze u mnie niema filtra chyba .... ?

     

    Moze nie byc filtra. W moim GT'ku nie było (sie Turdziemy nie chcialo wlozyc :P ). Zakupiłem specjalny zestaw montazowy + filtr do tego i juz :)

  8. Sebastian.R, po co są te 2 dziury na dole?

     

    Do powieszenia na gwoździu, jak się zepsuje

     

    No dokładnie moze byc i do tego :P Rownie dobrze moglo by tego joya nie byc i tych dziur :) Telefon bylby jeszcze mniejszy. Czysty design.

  9. Poważnie? A GT sedan ma składane - ciekawe czemu z tego zrezygnowali, często się przydaje :roll:

     

    Nie no - taki forumowy znawca subaru i nie wiedział :P

    Jest tylko dziura po zlozeniu podłokietnika.

     

    W GT - owszem, składa sie elegancko.

  10. [P Tylna szyba podczas mrozow... no trudno niech trzeszczy... da sie z tym zyc i tak amory zagluszaja. Dobrze, ze uszczelka jeszcze na swoim miejscu :)

    .

     

    Sebastian R - jesteś pewien,że to tylna szyba a nie np.tylna klapa?

     

    Zdecydowanie trzeszczy tylna szyba, mam kolejne Subaru i generalnie zawsze ten sam problem, w ostatnim w akcie desperacji poprosilem o wyciecie i ponowne wklejenie szyby, pomoglo, w obecnym nie mam na to czasu, pozatym nie ma mrozow to i nie denerwuje tak bardzo.

     

    Zdecydowanie tylna szyba. Pomogło załozenie tylnej rozporki - teraz trzeszczy tylko przy naprawde sporych mrozach (pokazuje to tez, ze takowa rozporke warto zakldac bo buda ostro pracuje). Ewentualnie pomaga podobno wklejenie jej na nowo - ale bez przesady :) Wiecej z tym klopotu niz to warte. Polceam rozporke jako polsrodek.

  11. Na upartego coś w tym jest, w sumie amortyzatory dalej działają... no, a że stukają... hmmm.

    Tak w STI się wkłada masę kasy żeby bulgotało, syczało, piszczało, a tu zobacz, stukanie gratis

     

    No, nawet myslalem czy by sip nie doplacic za ten gratis :P Ale uznalem, ze to bezcenne :P Tylna szyba podczas mrozow... no trudno niech trzeszczy... da sie z tym zyc i tak amory zagluszaja. Dobrze, ze uszczelka jeszcze na swoim miejscu :)

    Szczerze - to 10 letni GT od Tudziego mniej stuka i trzeszczy (a wlasciwie wcale).

  12. Później dowiedziałem się, że akurat w ciągu tych 2 tygodni pomiędzy diagnozą a wymianą,

    nastąpiła w SIP zmiana strategii realizacji umowy gwarancyjnej w zakresie amortyzatorów

    i w ten sposób otrzymałem nieoczekiwany gorzki "prezent gwiazdkowy" od SIP

     

    Cóż, rozumiem że w branży moto jest jest kryzys.

    Rozumiem, że amortyzatory są elementem który można zaliczyć do podzespołów

    eksploatacyjnych bardziej, niż szereg innych rzeczy. Rozumiem że w Imprezie STI

    jest i tak głośno i jakeiś tam pukające amortyzatory to szczegół....

     

    Nie rozumiem jednak dlaczego SIP nie powiadomił na czas sieci ASO, że zmienia się sposób

    realizacji gwarancji na amortyzatory. Nie rozumiem dlaczego czekałem godzinę na wolny

    podnośnik po to, aby moje auto zostało podniesione, amortyzatory zdiagnozowane

    i w rezultacie zakwalifikowane do wymiany. Wszystko po to żeby 2 tygodnie później

    powiedzieć mi "sorry winetou"? Nie tylko ja (klient) poczułem się zrobiony w balona,

    ale chyba też i mechanicy ASO, wcześniej święcie przekonani o oczywistości wymiany.

    O tym, że przed wizytą w serwisie nikt mnie telefonicznie nie powiadomił o odrzuceniu

    ważnego dla mnie zgłoszenia gwarancyjnego, już nawet nie wspomnę..

     

    Ta zmiana strategii była juz duzo wcześniej. Mnie juz w lipcu/sierpniu 2008 odmówiono wymiany. (Gwarancje mam do grudnia 2009). Więc teoretycznie twoje aso powinno juz o tym wiedziec wczesniej.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...