Skocz do zawartości

Dobramagilla

Użytkownik
  • Postów

    746
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Dobramagilla

  1. kubryk napisał/a:

    Przestańcie najeżdżać na polityków i stare samoloty. Tutaj podstawowy problem to pogoda i lotnisko (nie miało żadnego wyposażenia poza bezkierunkową radiolatarnią, która jest bardzo mało dokładna, dopiero w tym roku oddane do użytku cywilnego). Ten samolot był praktycznie nowy - wymieniono w nim wszystko (łącznie z poszyciem i silnikami), zainstalowano najnowszą awionikę, etc...

     

     

    Kolego.

    Nie chce ale musze sie wdać w dyskusje z Toba . Manewrowanie przy niskich predkosciach w trudnych warunkach samolotami typu Tu 154 jest znacznie trudniejsze niez rejsowymi

    cywilnymi Airbus-ami czy Boing-ami...

    To wyjasni Ci Simon Mam nadzieje - chyba ze sie myle .

    Jasnej jest dla mnie , że mogli polecieć do Mińska lub do Moskwy... i tu włacza sie POLITYKA - dlaczego pilot mimo trudnyc warunków chciał / został zmuszony do lądowania...

     

    Bardzo mnie ciekawi, czy procedury podejmowania decyzji przez pilota w takich sytuacjach są tak skonstruowane, że równoważą odpowiedzialność pilota za podjęcie decyzji. Mam dziwne przeczucie, że pilot, jeżeli odmówi lądowania na lotnisku X, ma wilekią burę i tony papierów do wypełniennia oraz dostaje po kieszeni. Wypada jeszcze wziąć pod uwagę, że na pokładzie było kilku generałów. Jak mógł odmówić? Ech...

     

    Czuję się zlekceważony przez służby. Mam wrażenie, że ktoś, kto powinien mnie reprezentować i działać dla mojego dobra po prostu je olał. Olał dobro 40 milionów ludzi.

     

     

    Witam.

    Dalej uważam , że cokolwiek powiemy/napiszemy bedzi etylko biciem piany.

    Tragedia sie stała.

    Co mozna z tym zrobić?

    Nam Obywatelom trzeba sie z tym faktem pogodzić i czekać na inne rozwiązania.

  2. No i masz racje zadając pytania . Myślący ludzie takowe zadają .

    Tylko Simon może nam dobrowolnie lub nie .. powiedziec ossokamman było . Może sie czegoś dowie i podzieli sie ta wiedzą ... Choc watpie bo wiem dlaczego.

    Ja nie jestem pilotem ... podejrzewam ,że TY równiez ( pomijam licencję na szybowce i, paralotnie , wakacyjne loty na spadochronie , cesny lub podobne ) no chyba że się mylę - wtedy przepraszam z całego serca

    Jak widac Simon , człowiek który w przeciwieństwie do nas WSZYSTKICH wie co mówi nie włącza sie w dyskusje .

  3. Przestańcie najeżdżać na polityków i stare samoloty. Tutaj podstawowy problem to pogoda i lotnisko (nie miało żadnego wyposażenia poza bezkierunkową radiolatarnią, która jest bardzo mało dokładna, dopiero w tym roku oddane do użytku cywilnego). Ten samolot był praktycznie nowy - wymieniono w nim wszystko (łącznie z poszyciem i silnikami), zainstalowano najnowszą awionikę, etc...

     

     

    Kolego.

    Nie chce ale musze sie wdać w dyskusje z Toba . Manewrowanie przy niskich predkosciach w trudnych warunkach samolotami typu Tu 154 jest znacznie trudniejsze niez rejsowymi cywilnymi Airbus-ami czy Boing-ami...

    To wyjasni Ci Simon Mam nadzieje - chyba ze sie myle .

    Jasnej jest dla mnie , że mogli polecieć do Mińska lub do Moskwy... i tu włacza sie POLITYKA - dlaczego pilot mimo trudnyc warunków chciał / został zmuszony do lądowania...

     

    Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć .

     

    Daleki jestem od jakichkolwiek rozważan spiskowych bo w nie wierze w takowe.

    Stalo sie i juz..

    Znamienne jest to ze Putin przylecial do Smolenska Tupolewem a nie Airbusem jak zwykle.

  4. Szok.. Wiem i czuje , że Simon ma racje , tez tak myśle . Za ta katastrofe są odpowiedzialne wszystkie siły polityczne , którym wydawało sie ,ze wydanie pieniędzy na 2 samoloty pogrzebie ich szanse w nowych wyborach. A OBYWATEL nawet ten najbiedniejszy bardziej sie denerwuje , kiedy Wojt/Prezydent/Czy inny ktoś kupuje nowe limuzyny niz tym , że JEGO lub NIEJEGO Prezydent lata samolotem który predzej czy później sobie nie da rady z ladowaniem....Tam mieli leciec tez moi przyjaciele ... polecieli Jka-iem....

    Pytań jest wiele...

    Odpowiedzi nie ma i nie b edzie , po prostu sie stało .

    Zgineli na słuzbie.

  5. Też za Tobą / Wami tęskniłem. Powoli sklejam to i owo :-/

    Jako , że poprzedni tydzień spedziłem cw Moskwie zcekajac na którą strone przejdzie mój Przyjaciel ( z OIOM gdzieś ... lub Tu ) to pomyslałem , ze nasz lubelski bohater bedzie na miejscu

    Do zobaczenia w Głupotku we czwartek !

  6. Kilka starych dowcipów o poruczniku Rżewskim :-)

     

    Na carskim dworze odbywało się przyjęcie. Za suto zastawionym stole (pełnym

    półmisków, świec) siedzą panowie w perukach i kobiety w wielkich

    rozdekoltowanych sukniach. Trwa im-preza, gra orkiestra. Nagle huk. Wpada

    kopiąc w drzwi porucznik Rżewski. Był jednak trochę w nietypowej sytuacji. Miał

    opuszczone gacie i trzymał przy tyłku sedes. Doczłapał do stołu, przy którym

    zasiadł obok ucztujących dam i panów. Oddawał się czynności opróżniania, w

    pewnym momencie wyciągnął papierosa i zaczął palić. Wtedy się zorientował, że

    wszyscy na niego

    dziwnie patrzą. Więc się spytał:

    - Coś nie tak?...Aha, rozumiem...Palić nie wolno!!

     

     

    Wieczór, pusta biblioteka akademii wojskowej. Na stołach w nieładzie leżą

    książki. Idzie kie-rownik akademii i myśli:

    "A może tak zobaczę co czytają moi oficerowie?"

    Na stole księga "Cytaty starożytnych"

    Generał:

    "O, Qu!! Ale ich ciągnie do nauki!"

    Otwiera na przypadkowej stronie:

    "Do jednej rzeki nie da się wejść dwa razy" (Konfucjusz)

    Niżej dopisane krzywymi literami:

    "Tym właśnie rzeka rożni się od baby" (Rżewski)

     

    - Poruczniku, zdarzyła się wam kiedyś katastrofa kolejowa?

    - Owszem....

    - Opowiedzcie

    - No, jadę sobie w jednym przedziale z generałem i jego córką, pociąg wjeżdża w tunel.... no i zamiast córki wyru..ałem generała....

     

    Noc. Rżewski i Natasza leżą w łóżku.

    - I co ja mam zrobić, poruczniku? Golicyn mi się oświadczył...

    - Jak to co? Wyjdzie pani za niego, będziecie mieli dom, dwójkę dzieci, psa...

    - A pan?

    - Ja będę przyjacielem domu...

     

    Rankiem porucznik Rżewski wychodzi z burdelu.

    - A pieniądze - krzyczy za nim dziewczyna.

    - Huzarzy pieniędzy nie biorą! - dumnie odparł porucznik.

     

    Porucznik Rżewski spaceruje z Nataszą po lesie. Jako, że porucznik coś milkliwy,

    Natasza próbuje podjąć konwersację:

    - Niech pan popatrzy, poruczniku, jak tu cudownie - las szumi, ptaszki śpiewają.

    - A propos ptaszków - ożywił się Rżewski - kornetowi Obłońskiemu mieści się na

    ch*ju pięć drozdów i trzy wróble!

    - Poruczniku! Fuj! Jaki pan... prostolinijny! - spłoniła się Natasza.

    - A propos prostolinijny - jak kornet Obłoński krowę j*bał, to jej się rogi

    wyprostowały!

    - Boże, poruczniku, niech pan natychmiast przestanie! Pan ma w głowie próżnię!

    - A propos próżni - jak Obłoński ch*ja z krowy wyciągał, to stóg siana pyskiem

    zassała!

     

    Porucznik Rżewski wyprowadziwszy Nataszę Rostową w czasie balu na werandę nie

    zwlekając wsadził jej rękę pod suknię.

    - Ależ poruczniku! - wykrzyknęła Natasza oburzona - skąd panu przyszło do głowy,

    że pan sobie może na takie coś ze mną pozwolić?

    - Cały szwadron tak powiedział

     

    Porucznik Rżewski uchlawszy się na balu jak świnia zaczął się narzucać damom. Nie zwracał przy tym uwagi ani na urodę, ani na wiek, ani na płeć.

  7. Pozdrawiam X Bike - którego dziś próbowałem dopędzic moim białym padłem w dieslu na wirażowej i żwirkach :-) Mrugałem światłami , machalem raczka ale chyba źle mnie zrozumiał :-)

     

    Nie pozdrawiam Pana , który wczoraj w Tomaszowie M. zaparkował swoje padło WRX bezpośrednio w wejściu na stacje BP. :shock:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...