Skocz do zawartości

H4lik

Użytkownik
  • Postów

    1300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez H4lik

  1. Dziekuje za cieply odzew. :)

    Do tej pory gdzie sie nie wpisalem, to watek umieral. Zaczalem podejrzewac, ze smierdze. :-P

     

    Zapomnialem napisac, ze i podloga wyprana i dywaniki.

    A wczoraj konserwowalem opny, a ze sprawnie poszlo, to sie za zamki zabralem. Chyba nie byly od nowosci ruszane. O ile od strony kierowcy jeszcze jakos mozna bylo pokrecic, tak pasazerska dzialala w jedna strone, a najgorszy byl bagaznik - kluczyk ledwie wchodzil. Mam cos, co sie zwie Alaskan Oil, z takim dziubkiem specjalnym, zrobionym z mysla o zamkach. Podobno odmraza, czysci i konserwuje za jednym zamachem, to sprobowalem. Po dwudziestu minutach juz ladnie wszystkie zamki dzialaly, choc troche sily trzeba bylo uzyc, a balem sie, ze kluczyk polamie.

    Skoro poszlo sprawnie, to na tapete wrocila walka z hakiem - najpier ten specyfik - zalalem zamek "do pelna", odczekalem chwile i proba - cos sie ruszylo...

    A nie, najpierw uzupelnie historie - otoz wypytywalem i poprzednia wlascicielke i pana Marka o kluczyki od haka, ale rozczarowanie - kluczykow nie ma. Niesiony jakims dziwnym przeczuciem wyjalem z tego schowka w bagazniku podnosnik i zaczalem grzebac we wnece. Po chwili znalazlem tam cos, co sie nazywa "Zapalki Szwedzkie" i chyba od nowosci tam jezdzily, a do tego dwa kluczyki. Hehe, proba...

     

    ...pasuja! :D

    Wygladaja bardzo zle, no ale sie nie dziwie - dziesiec lat tam pewnie przelezaly. Probowalem je wyczyscic, troche WD40 tez psiknalem, ale efekt marny, poki co:

     

    Zdj_cie009.jpg

     

    Zdjecie telefonem starym robione, ale raczej widac ten ich dramat.

    No i wlasnie - czy ktos ma jakis pomysl, czym je wyczyscic? Ma to sens jakikolwiek, czy moze po prostu dorobic dwa nowe, o ile to mozliwe?

    No to powracam do haka - cos juz moglem pokrecic, ale jeszcze nie wiedzialem jak, bo mi nikt nie odpisal (bo smierdze? :-P ) - troche gimnastyki i juz wiedzialem, jak to ugryzc - najpierw obrot po zielonym pasku, nastepnie wcisniecie tej czarnej klapki i przekrecenie jeszcze o jakies 60 stopni po czerwonym pasku, po czym wyszarpalem hak.

    Podsumowujac - poltorej godzinki na pizgawicy i mam dzialajace zamki oraz odpiety hak! :D

     

    Jeszcze pytanie o trojkat ostrzegawczy, bo tez nikt nie odpisal - jak powinien wygladac i gdzie sie znajdowac w oryginale? Poki co, woze jakiegos pudelkowca i mi sie tam tlucze na zakretach, no ale coz zrobic, motyla noga... :-P

  2. Nie będzie to opowieść o pięciuset koniach, ani siedmiuset niutonometrach...

     

    Meandry życiowe rzuciły mnie do kraju, w którym zima trwa pól roku, drogi odśnieżane są „na biało”, a większość społeczności zmotoryzowanej porusza się na kolcach. Cztery zimy przejeździłem autem tylnonapędowym na zwykłych zimówkach i stwierdziłem, że mam dość, bo przyznam szczerze – wielokrotnie jechałem z duszą na ramieniu, zastanawiając się – dojadę cało, czy nie? A że dodatkowo moje poprzednie auto mało praktyczne było, zapadła decyzja – szukam czegoś innego. O matko, cóż za skrajności przechodziłem – od Nissana Patrola, po Fiata Pandę 4x4, w międzyczasie dumając nad Kia, Dacia, Fordem, Citroenem, Suzuki i w ogóle wszystkim, co istnieje na świecie między Kia, a Suzuki. :P

     

    Ślęcząc przed komputerem godzinami, postanowiłem zawęzić moje poszukiwania. Ustaliłem kryteria – kombi lub mini/van oraz napęd na wszystkie koła. Biorąc pod uwagę moje, z marnym skutkiem, wędkowanie, doszedłem do wniosku, że i prześwit mógłby być większy, a zważywszy na to, że wielokrotnie wracałem w pozycji „Rumuna”, czyli o dziwo – znajdowałem jeszcze miejsce dla siebie samego, zaczął wyłaniać się obraz tego, co sobie wymyśliłem. Poza tym zauważyłem, że zdziadziałem, no to jeszcze automat, a jak automat, to i tempomat. A co, se człowiek przynajmniej spokojnie w nosie podłubać mógł będzie! Jakby tego wszystkiego było mało, postanowiłem zrobić kolejny bezsensowny krok w moim życiu – fiut mały, to choć silnik DUZY! :P

    No i tak błądząc po setkach stron, czytając dziesiątki opinii, wertując, przeglądając, zaglądając, odrzucając, stanęło na czterech modelach – Audi Allroad (czy jak to się tam pisze), Volvo XC, Alfa Crosswagon, no i Subaru Outback, a ponieważ teraz każdy „filmuje”, choćby nawet i sokowirówką, to sobie jeszcze pomarnowałem kilka dni na oglądaniu filmików z tymi autami w roli głównej. Obejrzałem chyba wszystkie, a do tej pory w internecie wszystkie to tylko porno obejrzałem. :P

     

    Robiąc kolejną selekcję odpadały po kolei – Alfa – bo tylko diesel, a ja nie chciec, Audi – bo kradną :P, Volvo – bo na jednym filmiku nie mogło podjechać pod górkę, a Subaru podjechało. I tak oto ten jeden filmik przechylił szalę albo i przelał czarę goryczy, że Volvo pod górki nie podjeżdżają, na korzyść Outbacka.

    Właściwie to fajnie się nawet stało, bo od kiedy pamiętam, to Subaru zawsze budziło we mnie emocje. Zapewne z racji tego, że od zawsze interesowały mnie rajdy, a raz to nawet koszulki Texaco nie chciałem od jakichś Francuzów, czy może Amerykanów. Jeden czort, kim byli. Ważne, że koszulki nie wziąłem, bo tak mnie rodzice nauczyli, żeby od obcych nie brać. Pamiętam, że trzeba było przełykać gluty – oni ze zdziwienia, że nie wziąłem, a ja z żalu, ze nie wziąłem. :P

    No ale wracam do meritum – przeliczyłem oszczędności, zrobiłem kalkulację i z przerażeniem stwierdziłem, że stać mnie tylko na wypierdziane poniemieckie ulepki drugiej generacji. :P Powęszyłem trochę i doszedłem do wniosku, że dzierżoniowski MTS będzie miejscem, do którego zadzwonię z prośba o kilka słów na temat modelu, bo z opinii wynikało jasno – znają się na rzeczy. Po miłej rozmowie z panią Grażyną, z głupia frant, dostałem numer telefonu do jednej z ich klientek, która akurat chciała sprzedać Outbacka, jaki mnie akurat interesował. Pozostawała kwestia „dogadania się” oraz formalności.

    Sprawa przycichła na kilka miesięcy, do czasu mojego przyjazdu do domu. Gdy ten już nastąpił, sprawy potoczyły się dość szybko i w ten oto sposób, pod koniec września, stałem się właścicielem Subaru Outback II, w wersji z silnikiem dla małych fiutów :P, Silver Esprit, cokolwiek to wtedy nie znaczyło, w międzyczasie będąc kilka razy w MTSie, gdzie pan Marek wytłumaczył mi rzetelnie sprawy związane z tym modelem, jak i z Subaru ogólnie, łącznie z tym, jak obsługiwać skrzynie automatyczna i robiąc mi wycieczkę w trybie Power, przez co zapomniałem, o co miałem wypytać. :P

    Auto było sprowadzone ze Szwajcarii w 2008 roku i od tego czasu w rękach pani Jolanty, która pozdrawiam, pomimo, że pewnie i tak nigdy tego nie przeczyta. :P

    Pierwsze wrażenie – nieeee, znowu srebrny i do tego Esprit – jak moje poprzednie – też srebrne i też Esprit. No prześladuje mnie ten kolor, który mi się wcale nie podoba. Na szczęście kolor nie jeździ, ale za to te tysiące pokrętełko-przesuwaczków jeżdżą. Jeżdżą po mojej głowie, robiąc w niej dziurę i właściwie to mnie osączają – polowy nie używam, a druga polowa nie wiem, do czego służy, no ale są i niech już będą...

    Przygotowałem się naturalnie na tzw. pakiet startowy w MTS, który w moim przypadku objął:

    • wymianę klocków hamulcowych
    • wymianę oleju wraz z filtrem
    • filtr powietrza
    • łączniki stabilizatora
    • jakieś pierdoły, co to nie wiem, jak wyglądają i do czego służą

    Do tego rzutem na taśmę udało mi się kupić od pana Marka felgi, coby mieć na co zimówki założyć, jak i same zimówki już na miejscu – pierwszy raz w mej karierze – kolcowane! :)

     

    Od tego czasu na spokojnie sobie ogarnąłem samochód na tyle, na ile bylem w stanie, po pracy, lub przed, po kolei:

    • wyczyszczenie podsufitki, bo wyglądała jak Całun Turyński, prawdopodobnie od fajek; efekt mnie jeszcze nie zadowala w pełni, a do tego zmechaciłem lekko tylna część
    • odkurzenie i przemycie środka samochodu, łącznie z częścią bagażową i zakamarkami
    • wyczyszczenie tapicerki bagażnika
    • wyczyszczenie i nałożenie odzywki na elementy skórzane – tu też poprawka będzie, bo mocniejszy środek potrzebuję – upierdliwe plamy nie zeszły
    • wyczyszczenie deski i elementów plastikowych
    • wymycie szyb od wewnątrz i z zewnątrz
    • wyczyszczenie i nasmarowanie uszczelek
    • wyczyszczenie i nasmarowanie szyberdachów oraz zawiasów, bo drzwi popiskiwały
    • próba wyczyszczenia felg, ale tez poprawka będzie
    • założenie zimówek
    • zdjęcie/odklejenie tych wszystkich H6, AWD i piętnastu naklejek na pól szyby
      myjnia
    • wyczyszczenie lamp i tylnej blendy
    • nałożenie wosku

    Kosztowało mnie to wiele czasu i pracy, a biorąc pod uwagę temperaturę i fakt, że i owszem – posiadam garaż, ale wielkości skrzynki na cebulę, musiałem się nieźle nagimnastykować, przyjmując niejednokrotnie pozycję wygiętego Chińczyka. :P

    Właściwie to jestem zadowolony z efektów, ale żeby nie było tak różowo – auto miało stłuczkę w Szwajcarii – zderzak przedni popękany, w kraju na maskę pospadały dachówki, obcierek też się nie ustrzegło no i to bym chciał ogarnąć w przyszłości, jeśli fundusze pozwolą. Najważniejsze że podczas jazdy w niczym to nie przeszkadza.

    Aaaa, grill też nieoryginalny, stąd to 3/4 w opisie, a taki powinien być:

     

    Silver_Esprit2.jpg

     

     

    Samochodem jeżdżę w koło komina, bo wolę rower, no ale często się przydaje, stąd też i nazwa tematu.

    Nie wiem, czy ktoś w ogóle dotarł do tego momentu. :P

    Na koniec kilka zdjęć moim prostym aparacikiem, a i aura nie sprzyjała

     

    IMG_0010.jpg

    IMG_0016.jpg

    IMG_0008.jpgIMG_0002.jpg

    IMG_0013.jpg

     

    Dziękuję za poświęcony czas i pozdrawiam! :)

  3. Niesiony jakims dziwnym przeczuciem wyciagnalem dzisiaj podnosnik i zaczalem grzebac reka w tej wnece, no i prosze:

     

    Zdj_cie009.jpg

     

    Dumalem, co z tym zrobic i poki co - wyszorowalem pod biezaca woda, wytarlem do sucha, popsikalem wd40 i sprawdzilem. Pasuja! :mrgreen:

    Jakos udalo sie wcisnac do zamka, poruszalem kilka razy i juz jest w miare dobrze - przekrecac tez sie przekreca i wlasnie - co dalej?

    Czy mam na przekreconym (w domysle - otwartym) haku cos tym czarnym koleczkiem pokrecic, czy co? No nie wiem, jak ten hak odpiac, a podejrzewam, ze nigdy nie byl odczepiany, czyli duze prawdopodobienstwo, ze chyba mlotkiem. :-P

     

    Edytka - zdjecie cudownej jakosci, bo moim prehistorycznym telefonem zrobione. To raz.

    Dwa - ktos ma jakis pomysl, jak i czym te kluczyki wyczyscic?

     

    Edytka2 - aaa, znalazlem tez w tej wnece zapalki, na ktorych jest napisane "Zapalki Szwedzkie" - takie jakies z rozowymi glowkami, wraz z ich opisem. I teraz pytanie - czy to bylo wyposazenie standardowe w tamtych latach? :-P

  4. Witam! :)

     

    Od niedawna jestem właścicielem srebrnego Outbacka H6, 2002r. w wersji Silver Esprit. Okazuje się, ze to jakaś wersja limitowana i praktycznie nie ma o niej żadnych informacji, a jedyne, co udało mi się wyszukać, to:

    - jednobarwne nadwozie

    - lakierowany, sportowy grill

    - felgi Technomagnesio

    - podświetlane progi

    - środek w kolorze antracytowym

     

    Wychodzi na to, ze tylko kilka bzdetek optycznych, ale może ktoś wie coś więcej, lub posiada jakieś zdjęcia katalogowe - choćby jak powinny wyglądać te felgi i grill.

    Z góry dziękuje! :)

     

    -- Pt paź 12, 2012 1:39 am --

     

    Paaanyy, naprawdę nikt nic nie wie, co to za wydumana wersja? :(

     

    -- Pn paź 29, 2012 6:10 pm --

     

    Dobra, udalo mi sie w koncu cos wyniuchac, takze wrzucam dla potomnosci. :P

     

    Silver_Esprit.jpg

     

    Silver_Esprit2.jpg

  5. O, dzieki za szybka odpowiedz. Jutro sprawdze, bo dzis juz ciemno. Wydaje mi sie, ze on fabrycznie zamontowany juz byl.

    A jak nie, to bede tak krecil tym od stacyjki, az otworze hak...

     

    ...albo polamie kluczyk! :P

     

    Nieno, zartuje. Nic nie bede krecil. Najwyzej gumowka go odetne. :P

  6. 2002, podobno po liftingu, ale ja się tam aż tak nie znam. Właściwie to nie znam się wcale. :P

    Tak coś mi się właśnie wydawało, ze Legacy III=Outback II.

    Dziękuję! :)

     

    Edytka - a ma znaczenie, czy automat, czy manual?

  7. Odgrzebie kotleta, bo nie mam potrzeby zakladania nowego watku - czy do Outbacka II pasuja dywaniki z Legacy? I jesli tak, to z ktorego? Legacy II, czy III?

    Szukam gumowych dywanikow i cos kurde kiepsko szukam. :P

  8. O kurcze, ze dopiero ten dzial zobaczylem... :?

     

    W tym roku Finlandia zaliczona na wariata, ale za to Ouninpohja. :) Malo tego - po jej otwarciu ruszylismy na poszukiwania slawetnego kamora moim wyladowanym, mocno nierajdowym autem, ktore w wielu miejscach tarlo podwoziem i stekalo z wysilku, ale zyje i ma sie dobrze! :D

    Gorzej, ze na te poszukiwania ruszylismy, jak sie pozniej okazalo, w zlym kierunku - kamien byl pod nosem, ale w nagrode mam za soba jakies 20 km. tego znanego odcinka. Wyglada to oblednie z perspektywy jazdy autem cywilnym i zaluje tylko, ze na drugi przejazd zabraklo czasu, sily i mocy. :P

     

    IMG_5241.jpg

     

    IMG_5248.jpg

     

    No i na deser zdjecie z panem Krzysztofem Geborysem. :D

     

    IMG_5234.jpg

  9. Witam! :)

     

    Według tutejszego kalendarza dzisiaj jest święto wniebowstąpienia (a wiem to tylko i wyłącznie dlatego, ze mam wolne od pracy i mnie ciekawiło, dlaczego :P ), toteż wstąpię se do nieba wirtualnie, czyli na forum Subaru. :D

    Przeglądam je już spory kawałek czasu, jednak teraz "na poważniej", bowiem po wielu dylematach, przemyśleniach i kalkulacjach stwierdziłem, ze zaczynam rozglądanie się za Outbackiem H6 generacji numer dwa. Nieco na północ mnie wywiało i auto z napędem na cztery kola, do tego z nieco większym prześwitem, będzie tu zima zbawieniem, a już kilka razy zdążyło mi się moim aktualnym samochodem jechać z tzw. dusza na ramieniu.

    O Subaru już dawno temu myślałem, a w zasadzie Impreza podobała mi się od kiedy pamiętam, szczególnie w chwili sławy Colina, w międzyczasie zdążyło mi się dorosnąć :P i już mnie tak nie ciągnie na sile do niej, a rozglądam się za czymś bardziej "uniwersalnym".

    Właściwie nie szukałbym innego samochodu, bowiem aktualny jest bezproblemowy i już cztery lata żyjemy w zgodzie, ale mam już dość męczarni z brakiem miejsca na wędki i narty, bowiem w moim aktualnym sedanie kanapa się nie dzieli, nie składa, nie ma luku. W ogóle nic nie ma i niczego nie będzie! :P

     

    A się uzewnętrzniłem! :P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...