arno Opublikowano 12 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2004 Szanowna Dyrekcjo, Bezczelnie polecialem na narty na dwa i pol tygodnia. Wrcam ja sobie wczoraj, wchodze do garazu, a auto mi sie roztoworzyc nie pragnie. Otwieram z klucza, pali sie tylko lampka od pasow. reszta zero. No dobra, wycigam go z garazu, odpalam kablami z zony auta, zona wyje ze smiechu. Ja sie pytam, czy to jest norma, ze akumulator po pol roku bierze i sie rozladowuje bez dania racji? Co robic, jak sie ratowac? Zaraz wyjezdzam na tydzien, zobacze co bedzie. Ale jakby co, to sie chyba kwasem z tego akumlatora z zalu obleje. Uklony Arno Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ojciec Założyciel ex-Dyrekcja Opublikowano 12 Lutego 2004 Ojciec Założyciel Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2004 Odnoszę wrażenie, że zaszło drobne nieporozumienie. Nie należy się oblewać (zewnętrznie), tylko dolewać (wewnętrznie). I nie kwasem, ale napojami mrozoodpornymi (niezbędna zawartość alkoholu zależna od temperatury). Myślę, że w zakresie tych czynności mozna z zaufaniem zwrócić się to WB, który - o ile mnie pamięć nie myli - doktoryzował się właśnie w tej tematyce. Powracając do tematu głównego. Zasadniczo po 2 tygodniach akumulator nie powinien być wyczerpany. Przyczyną może byc pozostawiona w stanie aktywności jakaś zdradliwa lampka, lub zbyt agresywny (czyt: zanadto konsumpcyjnie nastawiony wobec dostepnego zasilania) system alarmowy. W przypadku parkowania zewnętrznego wchodzi w grę także złośliwość (lub sympatia do marki) przechodniów, którzy doprowadzali w/w alarm do stanu aktywności. Przypadki akumulatora "padniętego" ot tak, samego z siebie są nadzwyczaj rzadkie. Nawet w takim jednak wypadku, uwzględniając tzw. gwarancję, należy stosować radę któą pozwoliłem sobie przytoczyć we wstępnym akapicie. Łączę pozdrowienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arno Opublikowano 14 Lutego 2004 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2004 NO TO BYLO TAK: STOSUJAC SIE DO RADY DEREKCJI, WYPROWADZILEM DO ORGANIZMU PRZEMYSLOWA DAWKE ALKOHOLU. WYNIK TAKI BARDZIEJ HOKEJOWY 5-3 WE KRWI. I PO TEJ KURACJI UDALEM SIE DROGA LADOWA POJAZDEM CZTEROKOLOWYM, BO NA DWOCH BYM SIE JEDNAK POSLIZGNAL, DO WARSTATU AKUMULATOROWEGO, GDZIE MIE ZMIERZONO CO TAM SIE MIERZY. A WYSZLO TAK: AKUMULATOR ZDROW JAK BYK, NIEDOLADOWANY CIUT, BO PO ROZLADUNKU NIE BYL SILA FACHOWA LADOWANY, ALE GENERALNIE W PORZADALU. NATOMIAST AUTO CIAGNIE MINIMALNIE PRAD Z BATERYJKI, KIEDY WSZYSTKO WYLACZONE I KLUCZYKA BRAK. TO JA SIE PYTAM, CZY TEN SAMOCHOD MA OBOWIAZEK CIAGNAC, NP UKLAD PODTRZYMANIA ZYCIA, PAMIEC RADIA, CZY COS TAM CALY CZAS JEST POD PRADEM? MOZE DZIAL TECHNOLOGICZNY MIE POWIE. CZY AUTA STOJACE NA PLACU, JAKBY MIALY NIEODLACZONE AKUMULATORY TO BY SIE ROZLADOWALY? WOT, KANIEC PIESNI. SIE POZDRAWIA ARNO Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruby Opublikowano 14 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2004 MOZE DZIAL TECHNOLOGICZNY MIE POWIE. CZY AUTA STOJACE NA PLACU, JAKBY MIALY NIEODLACZONE AKUMULATORY TO BY SIE ROZLADOWALY? auto rozladowac trzeba samemu, akumulatory w tym nie pomoga, nawet gdyby sie je z lancucha spuscilo. ps. tak - w seicento znajomej, po miesiacu nieruszania, nawet zegar nie dzialal.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arno Opublikowano 14 Lutego 2004 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2004 No i o ile mniej twoja znajoma zaplacila za to samo, co? eh. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruby Opublikowano 15 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2004 No i o ile mniej twoja znajoma zaplacila za to samo, co?eh. za akumulator? za alarm? sam samochod nie ma nic do tego... z reguly im lepszy alarm, tym wiecej pradu pobiera. a akumulator ma ograniczona pojemnosc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arno Opublikowano 15 Lutego 2004 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2004 Moj drogi Grubalenku, Twoja znajoma zaplaciila o wiele mniej niz ja za to, zeby jej nic nie dzialalo, tak samo jak mnie. I kto lepiej zainwestowal kasiorke? No Twoja znajoma. Bo ma te sama przyjemnosc za o wiele mniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruby Opublikowano 15 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2004 Moj drogi Grubalenku,Twoja znajoma zaplaciila o wiele mniej niz ja za to, zeby jej nic nie dzialalo, tak samo jak mnie. I kto lepiej zainwestowal kasiorke? No Twoja znajoma. Bo ma te sama przyjemnosc za o wiele mniej. w maybachu akumulator tez zdechnie - pewnikiem szybciej. a jak sie SI nie podoba, to moge sie zaopiekowac;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luki Opublikowano 17 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2004 w moim forysiu była identyczna sytuacja. paradoksalnie stało się to w sierpniu - rano pojechałem do pracy a gdy z niej wyszłem samochód nawet nie otworzył zamka centralnego. z akumulatora nic nie było - pomierzyli go i powiedzieli że do wurzucenia. no i od tej pory mam nowy akumulator - za który sam zapłaciłem(samocód miał wtedy 1rok i 50tyś przebiegu. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się