tosia
-
Postów
25 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Odpowiedzi opublikowane przez tosia
-
-
tosia, a jakiego koloru Foresterem jeździsz...?? Tym srebrnym z czarnym prosiakiem czy czarnym z białym prosiakiem?? New age czy 07?? 8)
No tym srebrnym z czarnymi świniami ( 4 prosiaki wożę)
Super, wpadnij kiedyś na spota jak będziesz miała czas Pozdrawiam 8)
Dzięki za zaproszenie - śmiałości dotychczas nie miałam.
A tymczasem do zobaczenia na drodze
-
No to srebrny forek ten z "babskim" świniakiem odpozdrawia (lepiej późno niż wcale)
Barumowe pozdrowienia dla MalySTi widzianego na wyjeździe z Pinduli - kiwka była, oraz ekipy ze srebrnego Forestera, którzy kręcili się po niestety odwołanym OS15 Majak - z tyłu dwa świniaki, jak się nie mylę jeden z nich był "babski"-- Pt paź 05, 2012 10:34 am --
tosia' date=' a jakiego koloru Foresterem jeździsz...?? Tym srebrnym z czarnym prosiakiem czy czarnym z białym prosiakiem?? New age czy 07?? 8)[/quote']No tym srebrnym z czarnymi świniami ( 4 prosiaki wożę)
-
To ja kierowniczka Forka - odpozdrawiam (wiem, wiem trochę późno, ale dawno mnie na forum nie było).
Swoją drogą jak ja jechałam, że Cię nie widziałam - zawsze się bacznie rozglądam czy aby jakaś subarynka nie jedzie.
Dla jasności - mówiąc ja mam na myśli tą z Cechowej i Łużyckiej
Dzisiejsze pozdrówki z Krakowa dla:- Imprezy GT butelkowozielonej stojącej pod wiaduktem kolejowym na 29 listopada (ok 8:23)
- Imprezy WRX bug granatowej z białą trzodą na lusterku na "ślimaku" koło Bonarki - prowadziła ciemnowłosa kierowniczka 8) (8:38)
- Forestera new age srebrnego, "oświnionego" na lusterku i klapie i jego kierowniczki, jadącej ulicami Kijanki / Łużycka / Bochenka
I pozdrowienia dla Kierowniczek dwóch oświniaczonych Forków 07 (srebrny i czarny), z którymi regularnie pozdrawiam się na Cechowej / Łużyckiej
-
Dzięki za pozdro. Odpozdrawia załoga oświniaczonego forka - szkoda, że się nie spiknęliśmy w realu. Może w przyszłym roku...
-
-
No to jeszcze a propos zabierania autostopowiczów.
Tej wiosny, a raczej na przedwiośniu (lub może u schyłku zimy) zabrałam na stopa chłopaczka nastoletniego i pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że próbował zatrzymywać samochody w nieomal centrum Mysłowic. Pomyślałam sobie co za desperat, druga myśl: jakiś studencina biedak, który nie ma kasy na pociąg, więc się zatrzymałam i mówię: "wrzucaj plecak na siedzenia do tyłu" a chłopiec: "Do you speak english?"
Okazało się, że chłopiec był licealistą z Niemiec, który postanowił spędzić ferie na podróżowaniu stopem po Europie, ale tej centralnej i wschodniej. Jakiś "sympatyczny" kierowca wiozący go z Cieszyna postanowił wysadzić chłopaka w środku Mysłowic, gdzie jak powszechnie wiadomo, krzyżują się wszystkie autostrady i drogi szybkiego ruchu. Dodam, że chłopak miał w planach udać się na Ukrainę, zahaczając po drodze Kraków.
W sumie podróż obojgu nam wyszła na dobre - ja miałam okazję pogadać w obcym języku i usłyszeć kilka ciekawych historii (jedna poniżej), a chłopak nie umarł z wycieńczenia i od odmrożeń.
Historia:
W jednej z miejscowości w Czechach mój pasażer wylądował późnym wieczorem i nie udało mu się znaleźć noclegu. Postanowił zatem, że przenocuje w parku (koniec lutego) :!: , na drzewie :!: :!: , w uprzęży do wspinaczki, którą całkiem przypadkowo miał ze sobą :!: :!: :shock:
-
Ciekawy wątek - przypomniały mi się czasy studenckiej młodości. Dzięki podróżom stopem zwiedziłam pół Europy. Ale nie to jest ważne, najważniejsi są poznani w ten sposób ludzie. Co ciekawe: nie wielu w tym gronie Polaków. Nie wiem jak teraz, ale wtedy Polacy rzadko kiedy zabierali autostopowiczów, zwłaszcza za granicą. Pamiętam jak wracałam z Hiszpanii z moim mężem (wtedy jeszcze nie) i na parkingu przy granicy francusko-niemieckiej zauważyliśmy "pauzujące" polskie TIr-y. Zatem wielce ucieszeni (bo byliśmy już potwornie zmęczeni, głodni i bez kasy) zwróciliśmy się do "panów kierowców" żeby nas zabrali do Polski. Na co jeden z nich odpowiedział: "Tu obok stoi jeden Turek i on też jedzie do Polski - jedźcie z nim"
Nie ma co - na rodaka zawsze można liczyć. Oczywiście wróciliśmy do Polski z Turkiem, któremu było cały czas zimno (podróżowaliśmy latem :shock: ) i miał na ful włączone ogrzewanie w kabinie dzięki czemu co chwilę przysypiał (jechaliśmy nocą). Jednak za każdym razem kiedy zdarzyło mu się przysnąć walił się "z liścia" w pysk, a ja modliłam się żebyśmy w jednym kawałku dojechali do granicy.
-
Przepisy przepisami, ale najważniejsza jest kultura osobista, wyobraźnia, myślenie i życzliwość dla innych użytkowników dróg
-
A ja proponuję pomarańcz, ale zbliżony do koloru miedzi - widziałam takie w czarnym samochodzie innej marki i moim zdaniem wyglądało to super. Oryginalnie, ale nie wsiowo
-
A mnie niedawno pewien pan, który zatrzymał się nieprzepisowo na stacji benzynowej blokując z niej całkowicie wyjazd, po zwróceniu mu uwagi odpowiedział: "Będę się zatrzymywał gdzie mi się podoba!"
Wytrącił mi wszystkie argumenty tą odpowiedzią (czy raczej opadająca szczęka mi je wytrąciła)
-
GRB, Zły Monsta dziękuje Ci za zamówienie i w zamian zdecydował, że na razie nie unicestwi jeszcze Ziemian :]
A tymczasem na planecie Ziemia powstały dwie nowe wersje świńczurów dla co bardziej rockowo zaciętych subarowiczów: mianowicie czaszkówna (E) i punk rocker (F)
[ http://desmond.imageshack.us/Himg831/scaled.php?server=831&filename=punkrocker.png&res=landing ]
Miłego endżoju
"Ożesz Ty, a myślałam że mój "prosiakowóz" będzie jedyny w swoim rodzaju....
No nie będę samolubem i niech inni też korzystają... ech!
Trzoda z projektu już jeździ na klapie i prezentuje się elegancko
Pozdro!
-
-
Ja płaciłam za sprawdzenie forka z 2005 roku niecałe 400 zł
-
Hej Plazermen!
I ja w końcu coś wymyśliłam, ale potrzebuję Twojej pomocy artystycznej.
Napiszę na PW
-
Skoro się spisali, to warto pochwalić :!:
Pamiętam że kiedyś żona była w podobnej sytuacji w drodze na autostradzie i w innym serwisie subaru który był po drodze - nie powiem w którym, ale znajduje się on w Katowicach - odmówili wszelkiej pomocy (a chodziło tylko o podpięcie do kompa i sprawdzenie check engine'a..)
A to pewnie ten serwis, do którego kiedyś napisałam maila z zapytaniem i do dzisiaj nie otrzymałam odpowiedzi
-
A jadąc od strony Andrychowa ? Najbliżej mam przez Bielsko i na Andrychów czyli wjechałbym od strony południowej
Musisz przejechać wtedy Wieliczke cała, i kierować się na wylocie na Krakow/Katowice/A4 wtedy bedzie po lewej, ale bedziesz musiał zawrócić dalej bo w lewo ZTCP nie ma skrętu..
Jeśli jedziesz z Andrychowa (droga nr 52) do "Zakopianki" i na nią wjedziesz, to kieruj się w stronę obwodnicy Krakowa. Na węźle "Zakopianka: zjedź na obwodnicę w prawo (kier. Rzeszów). Obwodnicą dojeżdżasz do węzła "Wielicka" i zjeżdżasz na stara czwórkę (w prawo) i za jakieś 2 km masz po prawej stronie BP tuż przed Wieliczką.
-
Zachęcajcie chłopaki, zachęcajcie! Ja już raz rzuciłam temat i odzewu nie było.
Niestety w kolumnie się nie ustawie - Memoriał będzie trzy kroki od mojego domu, ale zapraszam bo fajnie jest, jak co roku.
Trasa niedzielna taka, jak w ubiegłym roku, dodatkowo w tej edycji będzie nocny prolog. Swój start na razie potwierdzili Perkusyjni Bracia (VW Polo), Wojtek Chuchała, Mariusz Stec, Michał Streer, Janek Chmielewski i Szymon Kornicki. Niestety pełna lista zgłoszeniowa pojawi się najwcześniej jutro.
-
No ja widzę, że koledzy raczej na "ostro". A przede mną dzisiaj dłuższa trasa i na tę okoliczność został przyszykowany dwupak Gentelmana na zmianę z Rage Against The Machine
Przy okazji: w czerwcu będą dwa koncerty Gentelmana - może ktoś reflektuje?
-
Wczoraj poniedziałek, do tego ta pogoda, ludzie byli nerwowi
Po południu podwoziłem znajomych. Droga wyjazdowa z ich osiedla łączy się z główna ulicą w dosyć niebezpiecznym miejscu, jakieś 200-300 metrów od zakrętu, który chowa się w lesie, wyjazd bywa ryzykowny mimo tego, że na tej głównej ulicy jest ograniczenie do 50 km/h.
Rozejrzałem się, prawa i lewa wolne więc dosyć żwawo z osiedla skręciłem w lewo we wspomnianą ulicę, w lusterku zauważyłem że z leśnego zakrętu wyjechał samochód i dosyć szybko się do mnie zbliża, przyspieszyłem, żeby nie zmuszać go do ostrego hamowania. W lusterku widze, że zbliża się szybciej, po chwili mnie objeżdża, zajeżdża mi droge i hamuje, stary mercedes "TAXI" :roll:
Otwiera drzwi, wychyla się dziadek złotówa w kaszkiecie, na oko metr sześćdziesiąt w kapeluszu, czerwony jak burak i rzuca wiązanke w moją stronę, że taki, owaki, itd... Zapytałem ile jechał i czy widział ograniczenie do 50 km/h? Po tym zrobił się jeszcze bardziej czerwony i rzucił kolejną wiązankę, stwierdził, że on może wysiąść i nauczyć mnie jeździć, bardzo zapraszał :? Stwierdziłem, że zawsze warto poprawiać swoje umiejętności jeśli chodzi o prowadzenie, a poza tym od starszych można się dużo nauczyć i chciałem skorzystać z zaproszenia, otworzyłem drzwi, ale chyba się spieszył, bo odjechał :roll:
Ulica długa więc jeszcze jakiś kawałek jechaliśmy za nim z koleżanką, śmiejąc się z całej sytuacji. Gość był już tak czerwony, że kaszkiet zaczynał mu dymić
Spotykając normalnych kierowców w podobnych sytuacjach, wystarczy mrugnięcie awaryjnymi, podniesienie ręki w geście przeprosin i wszystko jest ok.
Druga sytuacja miała miejsce na stacji benzynowej.
Było dosyć tłoczno, ustawiłem się w kolejce do dystrybutorów w środkowym rzędzie (są 3 rzędy) i spokojnie czekałem, po prawej i po lewej też już były kolejki. Akurat zwolniły się 2 dystrybutory w środkowym rzędzie, chciałem podjechać pod ten dalszy, żeby zrobić miejsce przy 1 i pozwolić zatankować czekającemu za mną kierowcy. Nagle z prawej strony, pomiędzy dystrybutorami przeciska się Cinquecento i podjeżdzą pod dystrybutor przede mną, wysiada starszy Pan i zaczyna rzucać wiązanke w moją stronę, że kolejka obowiązuje, że on długo czeka, itd.
Mówie, chwila, przecież do każdego rzędu dystrybutorów ustawiła się kolejka i wszyscy grzecznie czekają. On na to znowu, że długo czeka i tak dalej.
Ok, ale przecież dystrybutor się zwolnił, właśnie pan podjechał i może zatankować, o co chodzi?
"A gdyby się nie zwolnił"
Ale się zwolnił :roll:
Tutaj kolejna wiązanka, żebym nie cwaniakował, bo to się może źle skończyć
Zareagowałem śmiechem, i zacząłem spokojnie tankować, pan jeszcze pokrzyczał, potupał i zczerwieniał
Zwykle na stacjach spotykam się z tym, że o ile jest miejsce, tworzy się jedna kolejka do wszystkich dystrybutorów, albo kolejka do każdego rzędu dystrybutorów i zawsze wszystko jest ok.
Ten pan stosował prawo dżungli
Niektórym kierowcom potrzeba zdecydowanie więcej dystansu do siebie, przynajmniej minimum uprzejmości :roll:
Byłoby miło gdyby dotarło do nich, że nie są sami na drodze.
A ja myślę, że niektórym kierowcom potrzeba tego, żeby w końcu trafili na takiego, co bez skrupułów sprawi im "bęcki" za ich chamskie zachowanie.
Każdy może mieć gorszy dzień, ale powinien się przyznać do błędu, a nie iść w zaparte. NIENAWIDZĘ DROGOWYCH CWANIAKÓW! Niestety (w tej sytuacji) jestem kobietą i argument siłowy nie wchodzi w grę (marzę o żelaznej pięści )
-
hemi112, powiększyłem świntuchy na koszulkę i poprawiłem w ogłoszeniu.
Właśnie było u mnie KMZP* i przywiozło świeżą dostawę folii. Także już można zamawiać czarny.
Doszedł też zielony, fiolet, niebieski i pomarańczowy.
tosia, I jak tam? Czekam na kolejny rozkaz z Matplanety
* KMZP - Krwawe Monstrum z Przestrzeni
Myślę, myślę i coś wymyślę.
Daj mi troszkę czasu.
-
nudyści podobne problemy rozważają z jazda na rowerze
czy ja wiem... na pewno są tacy, których to kręci (dosłownie i w przenośni)
-
tosia, " " byly konieczne
owszem, celowo użyłam
-
I pyszne pierogi "Pod Czarnym Kogutem" w Czarnej.
-
TomaszOBK, nic o obuwiu w ustawie nie ma :wink: ... ale jazda w szpilkach powinna być zakazana :wink:
I w klapkach - japonkach! Kiedyś z konieczności musiałam prowadzić w takim obuwiu - dziękowałam Bogu, że dotarłam do celu (rozważałam wtedy jazdę na bosaka).
Pozdrawiamy sie :)
w Forum Subaru
Opublikowano
Odpozdrawia forek z autostrady - tyle że srebrny (nie czarny) i na małopolskich blachach (nie śląskich), poza tym reszta się zgadza.