oglądałem dwa dni temu w TVN Turbo testowali w zakupie kontrolowanym
forestera chyba z 2002 roku, z silnikiem 2.5 benzynka, 170 konnym bodajże,
i mówili że auta te są całkowicie bezawaryjne
nic się nie psuje, autko jeździ, wpierdziela 15 litrów w mieście, na automacie
ma świetne zawieszenie, i jest dobrze dopracowane,
i mówili że śmiało polecają forestera,
także ja nie wiem co wy z tymi cenami wymyśliliście,
chyba że wszyscy w ASO serwisujecie, i płacicie
po 2000 zł za wymiane klocków...
które ja sobie sam wymieniam w moim passacie,
tak samo jak sobie rozrzad wymieniłem,
i do dziś 2 lata śmigam i nic sie nie dzieje,
także bzdurne rzeczy sobie sam naprawiam
poprostu wychodzi na to że jak miałbym się do tego auta przyłożyć,
too trzeba kupić zadbany nie zmęczony egzemplarz,
bo jak kupie np zdechniętego passata, z przebiegiem milion kilometrów,
to tak samo można to autko przeklnąć, bo turbina regeneracja 1000 zł,
remont silnika 5k, i koszty robią się zwariowane,
jak bym poszukał zadbanego egzemplarza, to myślę że
bzdurne naprawy nie byłby niczym denerwującym,
chyba że panewka się obruci, tak jak ktoś tam wyżej napisał,
z powodu że wcześniejszy właściciel oleju nie wymienił w pore...
ale to jest raz na milion przypadek, no bo bez jaj,
jak w TVN turbo tak te pojazdy chwalili, to myślę że
można zaryzykować,
a jak jest z cofaniem liczników w tych autkach ?
robi się to tak jak w VW że za 80 zł cofam przebieg w liczniku, i sterowniku silnika
że się potem sprawdzić nie da ?
ile tysięcy kilometrów takie 2.0 S turbo powinno przejechać ?
wytrzymałość tych silników typu boxer jest większa niż zwykłych ?
bo na taką benzynke 2.0 zwykłą np 350 tysięcy na gazie to jest już
prawie koniec silnika...
i jeśli chodzi o te zawory to poważnie trzeba je co 50 tysięcy regulować
od jeżdżenia na gazie ?
Szef kupił sobie chrystlera voyagera z 95 roku roku na automacie, 3.3 benzyna + gaz drugiej generacji,
zrobił nim 35 tysięcy w rok, i przez ten czas na gazie to mu dosłownie dwa razy strzeliło,
a gazownik powiedział że do tego autka lepsza jest druga generacja niż sekwencja, i na początku było tak że
odpalał go na benzynie, dodał gazu i od razu przerzucało na gaz...
a kiedyś przełączył sobie ten przełącznik na sam gaz, i spróbował odpalić,
i autko IDENTYCZNIE jak na benzynie odpaliło mu na gazie,
także bez sensu w tym przypadku jest odpalanie na benzynie, skoro na gazie pali tak samo
i dziwne że chrystler voyager na automacie który warzy chyba 1850 kg, wielkie toporne bydle,
pali 20 litrów gazu w mieście, i jeszcze nigdy mu więcej nie spalił, natomiast na trasie, 14 litrów jak się jedzie do 120 km/h
oczywiście ma 6 cylindrów,
i dziwi mnie to że silnik w 2.0 S turbo który jest na manualnej skrzyni, (bo ja automatu nie chce) mający 4 cylindry potrafi spalić w mieście od 15 litrów gazu w góre.... może ciągnie na te 4 koła cały czas, ale to byłby tego powód ?
nie zawyżacie za bardzo tej wartości ??
on powininie spalić max 16 litrów gazu w mieście i nie więcej.
jeszcze takie pytanie, czy to prawda że w boxerze trzeba wyciągać silnik żeby świece wymienić ?
no chyba subaru by tak nienormalnie nie zrobiło ??
tu mam świetną stronę i podane są wartości ile auto pali,
sami ludzie wpisują te wartości, i się średnia wylicza
http://www.autocentrum.pl/spalanie/suba ... 1998-2002/
a w Foresterze drugiej generacji te silniczki jeszcze mniej palą,
taki http://www.autocentrum.pl/spalanie/suba ... 2002-2008/
2.0 XT to też jest z turbiną tak ??
ps sory za błędy, ale z pracy właśnie wróciłem, i tak na szybko odpisałem....