Skocz do zawartości

sasza

Nowy
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sasza

  1. a mi po dwóch miesiącach od zakończenia dwuletniej gwarancji padła właściwie nieużywana lodówka Liebherra. Jak mi teraz padnie Subaru 2.0D to wyprowadzam się do lasu i kupuję konia - też 4x4, niewygodnie jak w fotelach Subaru, zimno jak w Subaru i charcze za każdym razem inaczej!

  2. Wniosek: na niemieckiej ropie pali mi realnie mniej niz na polskiej...

     

    Podobne wnioski mozna by wysnuc z lektory watku "ile wam pali".

     

    Tylko ze czy to naprawde paliwo jest odpowiedzialne?

    Albo czy TYLKO paliwo jest odpowiedzialne?

     

    Ja uwazam ze nie. Dlaczego nikt nie bierze pod uwage roznic w samej drodze i sytuacji na niej panujacych.

    Wkoncu zagadka nie jest, nie powinno byc ze droga bardziej plaska z mniejsza iloscia zakretow (lagodniejszymi zakretami), droga o lepszej nawierzchni to droga bardziej ekonomiczna.

    Sytuacje na drodze - nawet jesli sie jedzie nieco szybciej to sie jedzie spokojniej bez szarpaniny.

     

    Co wy na to?

     

    Po trasie Wwa-Livigno (via Stryków, Berlin, Garmisch Partenkirchen, z powrotem via Insbruk zamiast GP) wniosek mam następujący: im dalej od Polski tankowałem tym spalanie było mniejsze.

    Wyjechałem na Vervie Orlenu - komputer pokazywał 7,2-7,4 (wiał silny wiatr - przeciwny do kierunku jazdy; jechałem z boxem + 3 osoby). Potem tankowałem już tylko na Schellu - V-Pover. Pierwsze tankowanie w Niemczech - komputer pokazywał 6,4-6,8 l/100 km. Drugie tankowanie w Niemczech i pod koniec trasy komputer pokazywał nawet 5,8 l/100 km (a zaczęły się góry, podjazdy, kręta droga). Na miejscu codziennie (przez 5 dni) jeździłem do wyciągu ok. 3 km w jedną stronę, co drugi dzień wieczorne tour po miejscowości (temperatury - rano: -15, po południu: -4oC) - komputer pokazywał cały czas 6,8 l/100 km (nie kasowałem go po trasie). W drodze powrotnej (śnieżyce, dużo świeżego śniegu, jazda na 3 biegu w kolumnie samochodów) - komputer pokazywał 5,8-6,2 l/100 km (a droga paskudna - śnieżyce, potem deszcz). W drodze powrotnej pod Strykowem wskoczyło 6,8 i tak się trzymało do Wwy. Wiem, że nic nie wiem! A chciałbym wiedzieć przynajmniej czy warto lać te wszystkie V i przepłacać?

  3. zużycie paliwa 6,8-7,2 l/100 km (liczone z przebiegu i zatankowanych litrów), wg komputera 5,8-6,4 l/100 km;

    skalibruj sobie komputer w aucie, a będzie Ci pokazywał właściwe zużycie "online" - wszystko masz wyliczone, więc łatwiej będzie to zrobić - ja musiałem przestawić swój na maksa, czyli o +10% - z tego, co widzę, u Ciebie też tak będzie trzeba

     

    a jak to się robi?

  4. Jestem świeżo po wyprawie na narty do Włoch Warszawa - via Berlin - Livigno i z powrotem identycznie w odwrotnej kolejności) - w sumie przejechałem 3200 km, zużycie paliwa 6,8-7,2 l/100 km (liczone z przebiegu i zatankowanych litrów), wg komputera 5,8-6,4 l/100 km; tankowałem V-Power na Schellu żeby porównać na jednym paliwie, jechałem między 120 a 140 km/h, na dachu boks, w kabinie 3 osoby + bagaże. Bezpośrednio przed wyjazdem wymieniłam olej z Castrol SLX Professional Powerflow VW Longlife III 5W-30 na Motul Eco-clean 5W30 - zużycie oleju zerowe, w lato na Castrolu zużył mi na trasie Wwa-Rovinj (Chorwacja)-Wwa 0,8 l oleju (przejechałem wtedy ok. 2600 km). Zauważyłem prawidłowość, że im dalej od Polski tankowałem paliwo tym mniejsze wychodziło spalanie :shock:

  5. Przy okazji mam pytanie do Saszy - podczas Twojej podróży do Chorwacji cały czas trzymałeś olej w okolicy górnej kropki (tak rozumiem "full"). Czy tak ktoś doradził Tobie? Bo mi w krakowskim serwisie radzili trzymać mniej więcej w połowie, albo nawet nieco poniżej połowy odcinka pomiędzy kropkami.

     

     

    Przy wyjeździe z Wwy miałem powyżej full, po dojeździe do Chorwacji poniżej full - więc dolałem do full.

    Później po powrocie do Wwy znowu sprawdziłem i znowu dolałem do full.

    W serwisie nie mówili mi nic na temat poziomu - wyszedłem z założenia, że skoro przy wymianie leją full to tak będę trzymał - zresztą nie wiedziałem ile mi wypije oleju po drodze i nie chciałem sprawdzać co chwila. Sprawdzam na zimnym silniku - nie po 5 minutach.

  6. Ogólnie na plażowanie jechałem - bezpośrednio przed urlopem zrobiłem służbowo kilka tyś po "drogach" w UA.

    Napisz jak tam drogi na Ukrainie (wkrótce wyjeżdżam) i tak się zastanawiam czy nadal po lokalnych drogach trzeba jeździć z obniżonym ciśnieniem opon?

     

    drogi dwupasmowe:

    Kowel-Rowno-Żytomierz-Kijów - zrobiona i jest ok a miejscami nawet bardzo ok

    Kijów-Odessa - ok, a na odcinku Umań-Odessa nawet bardzo ok

    Dniepropietrowsk-Charków - jest super

    drogi jednopasmowe:

    Rowno-Lwów - zrobiona i jest ok

    Kijów-Charków - w większości zrobiona

    Dniepropietrowsk-Donieck - makabra, ale coś przy niej robią

    Umań - Krym - bardzo słaba

    drogi na Krymie - da się jeździć normalnie

    Kijów-Dniepropietrowsk - mniej więcej ale z odcinkami bardzo słabymi

    Zaporoże-Krzywy Róg - MAKABRA!!! po przejechaniu zanotowałem brak kołpaka (pomimao przypięcia trzema opaskami do felgi), jedna felga uszkodzona poważnie, druga uszkodzona (jechałem po zmierzchu, nie szybciej niż 50 km/h)

    Kowel-Kijów - tzw. "warszawka" - tamtędy śmigają moi koledzy do PL - droga jest w okolicach Saren w remoncie i ogólnie jest zamknięta ale można kupić u DAI "bilet" na przejazd - droga jest pusta więc można śmigać

    Lwów-Tarnopol-Chmielnicki-Winnica-Żytomierz - słaba z miejscami makabrycznymi

    Odessa-Nikołajew-Cherson - zrobiona i jest ok

    Pisząc zrobiona mam na myśli remont nawierzchni - brak dziur, ale może się zdażać falowanie nawierzchni.

    Jaką trasę jedziesz? Wtedy coś precyzyjniej napiszę. Trzeba sie liczyć z kosztami dla DAI (nas traktują jako bogatych obywateli zachodu, którzy powinni coś dać) i min. prostowaniem felg przy nieuważnej, szybszej jeździe na słabszych jakościowo trasach. Trasy makabryczne = poważniejszy remont. Ja w swoim VW Golfie w przeciągu zrobionych na UA 49000 km trzy razy prostowałem komplet felg, kilak razy pojedyńcze felgi i wymieniali mi jakiś stojak w tylnym kole.

  7. Sasza - rok temu zrobiłem podobną trasę i rzadko jechałem poniżej 140km/h. Masz jakiegoś popsutego OBK ? :mrgreen:

     

    1. Przygodę z OBK rozpocząłem od kilku drogich spotkań z Misiami :?

    2. Większe spalanie = większy koszt

    3. Żona - działa jak alarm powyżej 140 km/h i nijak nie wyłączysz

    4. Testowałem trochę jak to auto reaguje na kierowcę w kapeluszu

    5. Bałem się (po lekturze forum:)), że zaświeci mi się DPF, skończy olej, zagrzeje sprzęgło, zedrą do zera opony, pęknie blok silnika etc. - to delikatne auto przecież

    6. Zwiedzałem

     

    -- Wt wrz 06, 2011 7:29 pm --

     

    Co sądzicie o powyższym patrząc na swoje doświadczenia?

     

    Taaakie wakacje i tylko 3kkm........

     

    Ogólnie na plażowanie jechałem - bezpośrednio przed urlopem zrobiłem służbowo kilka tyś po "drogach" w UA.

  8. Relacja z wycieczki do Chorwacji (jazda spokojna - sporadycznie, na bardzo krótko i tylko o kilka km/h przekraczałem prędkość 140 km/h; w Chorwacji temp. nie spadała poniżej 32oC, jazda z klimą ustawioną na 20oC; jeżdże na oleju Castrol SLX Professional Powerflow VW Longlife III 5W-30):

    Etap 1 - Warszawa-Plitvickie Jeziora: przy wyjeździe z Wwy stan oleju 4 mm powyżej Full; pierwsze tankowanie w Warszawie na BP (Ultimate) - na tym paliwie dojechałem do Wiednia - spalanie realne 7,167 l/100 km, wg komputera 6,6 l/100 km), kolejne tankowanie pod Wiedniem (też BP Ultimate) - spalanie realne 6,956 l/100 km, wg komputera 6,4 l/100 km

    Etap 2 - Plitvickie Jeziora-Rovinj + 9 dni jazdy do pobliskich supermarketów/do miasta i jeden dzień zwiedzania okolicznych miast - spalanie realne 7,598 l/100 km; na koniec tego etapu stan oleju był ok. 5 mm poniżej Full (dolałem do poziomu Full 0,45 l oleju)

    Etap 3 - Rovinj-Warszawa - spalanie realne 6,864 l/100 km, wg komputera 6,2 l/100 km, po powrocie do Warszawy dolałem kolejne 0,3 l oleju (uzupełniłem do poziomu Full) - odcinek przejechany na paliwie chorwackim i tankowanie w Austrii przed granicą z Czachami.

    Obecny przebieg samochodu - 9500 km, olej zmieniłem przy przebiegu 3500 km, cała wycieczka to dystans ok. 3100 km.

    Co sądzicie o powyższym patrząc na swoje doświadczenia?

  9. W połowie sierpnia wybieram się do Chorwacji (1250 km w jedną stronę), mój OBK 2,0D ma przejechane obecnie 5000 km. Po przejechaniu 3000 km jako przykładny klient SUBARU wymieniłem olej na .... ups.... CASTROL (taki mi doradzili w podwarszawskim serwisie). Nie mam póki co doświadczenia czy mój OBK biezrze olej czy go "produkuje" (poziom powyżej F). Na zimnym silniku mam obecnie poziom 3 mm poniżej wskazania F. Myślę jak się zabezpieczyć na wypadek brania oleju:

    1. Czy w razie czego mogę dolać podarowany z samochodem Lotos - w ww. serwisie powiedzieli mi, że spoko, moge dolać

    2. Czy jednak kupić CASTROLa i tego w razie czego dolewać

    3. Czy ............ (inna opcja, tylko błagam bez: "wymień tego CASTROLa!")

     

    Sprawdziłem na fakturze i olej, który mi wlano to Castrol SLX III LongLife 5w30.

    http://www.castrol.com/castrol/sectiong ... 97#7103903 - czyżby to był olej dedykowany do aut VW???

     

    Czyli co robić? :? :cry: Pytania powyżej

    Po jakim przebiegu (na tym oleju) wymienić go?

  10. W połowie sierpnia wybieram się do Chorwacji (1250 km w jedną stronę), mój OBK 2,0D ma przejechane obecnie 5000 km. Po przejechaniu 3000 km jako przykładny klient SUBARU wymieniłem olej na .... ups.... CASTROL (taki mi doradzili w podwarszawskim serwisie). Nie mam póki co doświadczenia czy mój OBK biezrze olej czy go "produkuje" (poziom powyżej F). Na zimnym silniku mam obecnie poziom 3 mm poniżej wskazania F. Myślę jak się zabezpieczyć na wypadek brania oleju:

    1. Czy w razie czego mogę dolać podarowany z samochodem Lotos - w ww. serwisie powiedzieli mi, że spoko, moge dolać

    2. Czy jednak kupić CASTROLa i tego w razie czego dolewać

    3. Czy ............ (inna opcja, tylko błagam bez: "wymień tego CASTROLa!")

  11. U mnie w poprzednim samochodzie (Astra Classic) też rdzewiały tłumiki - wymieniano mi je dwa razy na gwarancji i nic - serwis rozłożył w końcu ręce a gwarancja wygasła. Sprawę jedną wymianą załatwił Pan Henio zajmujący się w jednej z wiosek wymianą tłumików - za 1/5 ceny z serwisu założył tłumiki na których jeździłem bez najmniejszych problemów 8 lat! Czasami "kowal" szybiej pomoże niż sztab "mechaników".

  12. "przejechałem w międzyczasie pół Europy i jeszcze kamienia nie zaliczyłem :lol:

    ale to raczej tylko u nas i na Białorusi takie niespodzianki"

     

    Xanadu, Ty byłeś na Białorusi, czy "znasz temat" z mediów? Wyobraź sobie, że na Białorusi drogi, pobocza, przydrożne parkingi mają bardzo dobre, zadbane, czyste etc. Na drogach nie ma dziur, ruch jest dosyć mały - jeździ się tam bardzo dobrze. Co znaczy siła mediów:)

    Co innego na Ukrainie - tam kamień jest w stanie wpaść przednią szybą i wypaść tylną!!!

  13. Przy wymianie opon podnosisz cały samochód czy najpierw jedną stronę i wymieniasz po tej stronie opony a później drugą?

    Ja nie zgłosiłem Keratronikowi wymiany opon i nie zadzwonili że mają alarm.

    W serwisie powiedziano mi, że jak się równo podnosi cały samochód, to Keratronik może nie zaalarmować centrali.

  14. Ja przejechałem już/dopiero 2000 km. Kilka kursów Warszawa-"rodzinna wieś" + kurs Warszawa-Jasna (Słowacja)-Warszawa z boxem na dachu. Wrażenia:

    1. Jest ok - komfort, przyspieszenie, wyciszenie, ogrzewanie, nagrzewanie się silnika, wyciszenie, trakcja (łuki dróg mają dla mnie teraz większe promienie!), podjazd zaśnieżoną drogą do hotelu (Hill Holder SUPER!), sprzęgło (ruszanie z minimalnym gazem - 1000-1200 obr./min; drugi bieg po chwili i do przodu bez zbytniej litości już).

    2. Spalanie:

    a) pierwszy po odebraniu samochodu kurs Warszawa-rodzinna wieś = 6,2 l/100 km (spokojna jazda, maks. 110 km/h)

    B) kolejny kurs na wieś i w drodze powrotnej spalanie 9,0 l/100 km? Temperatura na zewnątrz była wtedy = -5oC (czy to wina temperatury czy może DPF się czyścił, bo wcześniej ok. 250 km po Warszawie zrobiłem)? Bezpośrednio po tym kursie instalowałem opony zimowe (późno, bo nie przyjechały z samochodem) i Pan w serwisie powiedział mi, że na trasie poniżej 8l/100 km nie zejdzie tym samochodem; i żebym go raz w tygodniu przeganiał po trasie!

    c) Warszawa-Jasna - 6,4 km/h, prędkość do 140 km/h (udokumentowana przez Policję pod Częstochową:)), boks na dachu i pełne obciążenie samochodu

    d) Jasna-Warszawa - prędkość jw., spalanie 6,2 l/100 km., obciążenie trochę mniejsze (szkło przestało ciążyć)

    Piszę wyżej o średnim spalaniu oczywiście

    Póki co zadowolony jestem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...