Witam,
może nie w tym wątku na dzień dobry, ale nie mogłem się powstrzymać od zabrania głosu.
Jestem posiadaczem Subaru Forester, silnik diesel, rok produkcji 2010.
Samochód przez 3 lata był serwisowany u dilera, następnie jest pod opieką serwisu niezależnego pod Warszawą.
Kupując samochód nie miałem pojęcia o kłopotach ze sprzęgłem w tym samochodzie.
Samochód przejechał obecnie 155 tys km. Przestrzegam przeglądów. Dotychczas to olej, tarcze, klocki, łączniki stabilizatora.
Kupiłem samochód marki subaru w wydaniu diesel z uwagi na jego właściwości jezdne oraz oszczędność. Pokonuję trasę Stolica - Bieszczady, gdzie podjeżdżam (w różnych porach roku) pod górkę.
W ubiegłym roku spokojnie przjechałem trasę Stolica - Włochy na wypad narcirski, gdzie na autostradzie niemickiej auto nie było oszczędzane.
Nigdy nie słyszałem dziwnych dźwięków ze strony silnika o których piszą uzytkownicy forum. Auto jest garażowane. Zadałem pytanie Panu A. Koperowi jak mam wyjeżdżać z garażu tyłem z uwagi na sprzęgło. Dostałem szybką odpowiedź i cały czas stosuję się do zaleceń.
Czytając forum zadaję sobie pytanie: czy jestem wybranym szczęśliwcem, czy już mam sprzedawać samochód aby uniknąć kłopotów wymienianych na tym forum, czy nadal jeżdżić, jeżdźić, jeźdźić.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich