Skocz do zawartości

tfrankie

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez tfrankie

  1. Tak, dokładnie u mnie tak samo to wyglądało. Nie wiem czy w wersji US jest inny tranzystor, ale wlutowałem taki jak podałem i działa. I to najważniejsze :)

    PS. I u mnie też po zlutowaniu ścieżki bez wymiany tranzystora świeciło cały czas.

    PS2. Zawsze masz jeszcze alternatywę ASO i zakup nowego BIU za coś koło 2000zł  :P

     

    tfrankie

    Czy o ten moduł chodzi ?

    34224bc614f6.jpg ea88c950541b.jpg

    f14aa9725a54.jpg

    480b18d7dfc5.jpg

     

     

    Widać przepaloną ścieżkę kiedyś próbowałem ją połączyć...wszystko świeciło jak dawniej niestety również po uzbrojeniu alarmu ! :wacko:

  2. > To jest w sg ściemnianie?  :o wow, to tez mam problem ;)

     

    Ja mam - tzn. po zamknięciu drzwi świeci przez kilka sekund i wygasza się stopniowo (poza przypadkiem zamknięcia z pilota, wtedy brutalnie się wyłącza od razu  ;)  ). Może masz Forka sprzed liftingu? Po liftingu na 100% powinno być

     

    > Powiedz jeszcze gdzie szukać tego modułu w EU. Pozdr

     

    Moduł jest dostępny po wyjęciu schowka - odkręcasz 7 wkrętów (jak do wymiany filtra kabinowego) i po prawej masz kilka przekaźników i "pudełek". Jedno z nich to BIU (opisany jako keyless) - duże białe pudełko zamocowane wspornikiem i przykręcone w górnej części

     


    Mam nadzieję, że nie zaspamuję, ale w Auchan kupiłem dwie "żarówki" LED rurkowe za 10zł i dwa lED zamienniki żarówek W5W za chyba 2,50zł. Do tej pory działają, działa też ściemnianie.

     

    Z tym bezpiecznikiem 1A to chodziło Ci chyba o diodę? Chodzi o zabezpieczenie aby nie popłynął prąd wsteczny od zasilania przednich lampek (aby zachować funkcję lampek do czytania)? Wg mnie trzeba wtedy też dołożyć drugą diodę na zasilaniu ww - tak, aby z kolei nie spalić bezpiecznika od lampek (dioda prostownicza ma podstawową.funkcje przewodzenia tylko w jednym kierunku, stąd konieczność wlutowania diody w obwód aby prąd zasilał żarówkę/LED, ale aby nie powodował powrotu prądu drugim kablem zasilającym, bo doprowadzi to do zwarcia i uszkodzenia np. tranzystora)

     

    I do kompletu wymienić standardowe 8W żarówki rurkowe na 1,5W LED oraz założyć 1A bezpiecznik na kabelku +12V między tylną lampką, a przednimi, by nie powtórzyć konieczności lutowania BIU.

     

     

  3. Pozwolę sobie dołączyć się i opisać mój przypadek. Kupiłem Forestera 2006 2.0 N/A od pierwszego właściciela, z polskiego salonu. Od momentu zakupu występował opisany przez wielu forumowiczów problem z dławieniem. Wykonywałem wiele czynności, m.in. kilkukrotne czyszczenie przepustnicy, czyszczenie zaworów EGR, nawet pokusiłem się o zakup nowego ORYGINALNEGO czujnika spalania stukowego. Każda z czynności dawała efekt pod warunkiem resetu ECU. I oczywiście problem prędzej czy później wracał. Wiem, że poprzedni właściciel też miał z tym problem (w tym m.in. miał robiony update oprogramowania sterownika silnika, ale jeszcze w 2009 roku).

    Nie chcę podważać kompetencji inżynierów FHI, ale jakoś nie do końca wierzę, że reset ECU nagle powoduje że gniazda zaworowe się doszczelniają, a wtryskiwacze w cudowny sposób się regenerują. Dodam, że samochód po nocnym postoju zapala natychmiast, co nie wskazuje na problem z gniazdami zaworowymi.

    Z racji tego, że wcześniej jeździłem Imprezą 1999 2.0 SOHC, Outbackiem 2002 2.5 SOHC oraz miałem dostęp do innych Subaru: 1800 z 1981r., Legacy z 1990 i 2001 roku, wiem że w ŻADNYM wcześniejszym modelu przy sprawnym czujniku spalania (o ile w ogóle występował), nie było żadnego problemu z dławieniem w tym zakresie obrotów.

    Kwestię paliwa mogę spokojnie wykluczyć, tankuję na kilku sprawdzonych markowych stacjach, unikam jak ognia stacji o podejrzanej reputacji - zresztą tankowanie nie zmienia w żaden sposób zachowania auta. 

    Przy wymianie czujnika KS zauważyłem, że był fabrycznie źle ustawiony (za mały kąt). Wymiana czujnika dała efekt taki, że auto obecnie mniej pali - wcześniej po resecie spalanie spadało do ok. 9-9,5dm3/100km, po przesterowaniu się ECU na korekcję wzrastało do 10,5-11dm3. Z nowym czujnikiem w trybie mulenia mam ok. 9-9,3, po resecie spalanie spada do ok. 8,2-8,5dm3. Dodam, że nie jeżdżę jak emeryt, choć wolałbym nie kręcić non stop silnika ponad 4000rpm żeby dało się autem jechać.

     

    Z moich obserwacji mogę dodać, że używanie tempomatu znacznie przyspiesza wystąpienie objawu po resecie ECU. Bez cruise mogę zrobić 200-300km zanim szlag mnie zacznie trafiać, przy użyciu cruise czasem problem wraca po 50km.

     

    Problem pewnie nie występuje we wszystkich autach, bo:

    - stosuje się różne rodzaje oleju - a zauważyłem, że problem nasila się przy spadku poziomu i wraz z przebiegiem (czyli utrata własności smarujących oleju), używam 5W30

    - czujnik KS wykrywa stuki, z czasem zmianiają się luzy zaworowe i zła charakterystyka czujnika/lub układu zbierającego sygnał w ECU będzie fałszować odbiór (w Imprezie regulacja zaworów nawet o 0,1mm za luźno nie sprawiała problemu! - więc się da), do tego panewki silnika wieczne nie są, co jednak nie powinno skutkować ogłupieniem czujnika gdy dochodzi do powstania naturalnego, acz jeszcze niemierzalnego luzu

     

    Chciałbym jeszcze poruszyć sprawę czemu przy wysokich obrotach silnik jedzie normalnie. Otóż - normy emisji spalin przewidują kontrolę emisji do 4000rpm, potem wtryski mogą lać paliwa ile wlezie. Jeśli ktoś nie wierzy, nich sprawdzi emisję spalin na analizatorze - ponad 4000rpm rośnie w sposób niekontrolowany. Można tę wiedzę wykorzystać do jazdy ekonomicznej ;) Do 4000rpm auto pali 20% mniej paliwa niz tuż ponad 4000rpm.

     

    Pracuję w ASO innej firmy i mogę potwierdzić, że innym też zdarzają się wpadki w oprogramowaniu, ale "łatki" rozwiązują problem raz a skutecznie. Do tego mogę zapewnić dyrekcję SIP, że klasyczny benzyniak N/A w innych markach nie ma problemu fałszywego rozpoznawania spalania stukowego. Za przykład mogę podać silniki 2.0 Mazdy (miałem taki przez 5 lat przed Subaru, przy takim samym stylu jazdy ZERO problemów z dławieniem), Toyoty i Hondy z podobnego okresu produkcji.

    Może zamiast zamiatać sprawę pod dywan i szukać winy u użytkowników, zająć się sprawą rzetelnie i profesjonalnie? 

    • Lajk 2
  4. Zima się zbliża, więc wziąłem się ostro do pracy ;) Znalazłem w końcu zamiennik - okazuje się, że w opisie na stronie subaruforester.org jest błąd - tranzystor w module BIU ma oznaczenie 2SK3377 (NEC). W jednym ze sklepów elektronicznych w Krakowie znalazłem Pana, któremu chciało się poszukać i dobrał mi zamiennik LR2705 za całe 2,50zł :) Do tego znajomy elektronik za czteropak piwa przelutował mi go ...i w końcu mam oświetlenie. Co prawda zamiennik ma minimalnie inne parametry, ale bez znaczenia w działaniu. Tzn. światło zapala się od razu po otwarciu drzwi lub odryglowaniu zamków pilotem oraz oczywiście działa ściemnianie.

    Teraz zostało mi tylko poprawnie podłączyć przednie lampki do tylnej i będzie szczyt marzeń :yahoo: Jak to mało potrzeba do szczęścia...

  5. Zaskoczyłeś mnie - z lektury forum zrozumiałem, że ściemniacz lampki wnętrza jest częścią modułu opisanego jako Keyless (tego białego pudelka) i faktycznie w środku znalazłem upaloną ścieżkę. Więc chyba nie ma oddzielnego modułu sterującego oświetleniem wnętrza (chodzi mi oczywiście o Forestera SG, nie SH)?

  6. Witam,

    Przy (bezmyślnej zresztą) próbie podłączenia przednich lampek (do czytania) do środkowej lampki oświetlenia wnętrza, upaliłem moduł keyless. Czy ma ktoś może schemat modułu lub mógłby zrobić zdjęcie? Po upaleniu próbowałem zlutować ścieżke, która "odparowała", ale teraz światło w aucie świeci się cały czas. Z tego co widzę, na 99% upaliłem nie jedną, ale 2 lub 3 ścieżki i nie chcę już więcej eksperymentować z lutowaniem ;)

    Swoją drogą - czy ma ktoś dobry pomysł na oświetlenie wnętrza? W wersji z szyberdachem lampka wnętrza wypada nad tylną kanaą i z przodu jest ciemno jak w ...

    Z góry dzięki za pomoc

  7.  

    Witam. Przymierzem się do zakupu Forestera wolnego ssaka z rocznika 2011, raczej Polskiego "pochodzenia". Po ogłoszeniach widzę że duża część nie ma już reduktora. Czy tz. że od 2011 przestano montować reduktory w Foresterach?

    Nie płacz Kolego, ponieważ przełożenia owego reduktora są tak dobrane, że właściwie nie wiadomo, po co on tam jest. Tzn. wiadomo, że po to by np. udawać zrywność i moc, jakbyś chciał kiedyś sprzedać komuś to cacuszko i wystrzelić na światłach.

    W terenowej rzeczywistości taki reduktor niewiele pomaga i z powodzeniem może go zastąpić odpowiednio dobrany bieg jedynki.

    Prawdziwy sensowny reduktor powinien być dublem tego montowanego, czyli albo dwie wajchy na kanale, albo więcej rozumku w żółtym łepku :rolleyes:

     

    Sorry, ale chyba nie wiesz o czym piszesz. Reduktor zwiększa przełożenie "na kołach". Mnie przydaje się codziennie przy bardzo stromym podjeździe do domu, gdzie nie muszę męczyć sprzęgła. Używam również np. parkując w zaspie itp. W teren nie jeżdżę.

    • Lajk 1
  8. ad.1 Dobrze masz złożony dolot? Sprawdzał ktoś czy nie ciągnie lewego powietrza? Może któryś wężyk podciśnienia spadł albo go zwierz zjadł?

    ad.2 Nie chcę straszyć, ale w Outbacku 2002 taki odgłos miałem jak mi wiskoza padła. Rozpiął się pierścień blokujący i jak tak pojeździłem ze 2 tygodnie, zniszczylo mi zębatkę reduktora... Zobacz na podnosniku czy nie słychać stukania z wnętrza skrzyni biegów. To bardzo rzadka, ale możliwa ustrka w tej skrzyni.

  9. Błędy kasowałem jak pojawiał się problem dławienia czyli nie na pełnym zbiorniku.

    Wczesniej tj. dotychczas problem objawial się co kilka miesięcy: dławiło go - to jak miałem okazję przegoniłem porządnie lub jak mnie wkurzył odpinałem aku i problem znikał na kolejne miesiące.

     

    Od prawie dwóch miesięcy, po zrobieniu 5tyś od przegladu po 105tys problem wrócił i objawia się tak samo czyli:

    • pełen bak super,
    • po przepaleniu 1/4 zaczyna się dławić, najpierw mocno 2-3,5 (czasem 4) nie ma jazdy, trzeba lekko operowac gazem. Kasowanie kompa i przegazowanie w trasie daje odpust na kilkadziesiąt km i znowu... 
    • jak zostanie 1/4 paliwa auto zaczyna robic  się żwawsze i nagle "cudownie" problem znika.

    Testowałem 100, 98 i 95 i  nie ma znaczenia, tankuję na shellu. Co ciekawe na pełnym baku i pozostałej1/4 mogę uprawiać ecodriving i nic nie muli. Kompletnie nie rozumiem. W przypadku dłuższych przelotów z prędkościami autostradowymi problem odczuwam mniej bo utrzymuję dziada powyżej 4tyś obr.

     

    Co do klekotania, nie szukałem na forum prawdę mówiąc, bo TTTM usłyszałem od mechanika, który zapewniał mnie można jeżdzić lub wymieniać ale problem lubi wracać - rzecz dotyczy klekotania jak w dieslu, słyszalne tylko od wewnątrz, jakby spod kolumny kierownicy, tylko na wolnych obrotach. Ponieważ wybrałem opcje "jedź pan dalej" stąd moje obawy czy to nie ma związku. Kolejnym elementem jest sonda lambda, która objawiła mi się kontrolka zimą i kasowaniu błędów w trakcie przeglądu samoistnie "wyzdrowiała". czy to też nie wpływu? 

    Pozdr 

     

    A może w baku robi się podciśnienie? Spróbuj najpierw odkręcić korek wlewu jak zaczyna się problem. Jeśli zniknie, może to oznaczać problem z niedrożnością układu par paliwa (gdy spada poziom paliwa i układ nie wyrównuje ciśnienia w baku, robi się podciśnienie i zakłóca zasysanie paliwa (taka nieco wątpliwa teoria, ale zawsze warto spróbować)

  10. U nas we wsi pan Czesio czyści dpfy środkiem tenzi truck, zalewa ma noc wiadro wrzuca tam dpfa i na 2gi dzień z 70% zapchania robi się 10 hhehe

     

    @ericsson T10s

     

    Cała sprawa sprowadza sie do tego, że DPF ma porowatą strukturę. Z czasem pory pokrywają się niedopaloną sadzą i zdolność do magazynowania sadzy (nazwijmy to pojemność) spada. Wyżeraczem czyści się DPF tak, że pory się czyszczą i pojemność DPF wraca z grubsza do stanu nowego.

    Znam przypadek DPF, który się juz nie chciał wypalać, tak był zapchany. Pierwsze zalanie nie przetlało go, ale po drugim zalaniu na noc odetkał się. Minęło 50 tys.km i DPF działa.

  11. Ale w SBD,w tej samej obudowie,jest nie tylko DPF.Co wtedy?Nie wyżre tego czego nie trzeba wyżerać?

     

    katalizator przeżyje :) W końcu środek do felg nie wyżera nawet lakieru do felg, ma tylko usunąć powierzchniowe osady. Czyli dokładnie to, co zalega w "komórkach" DPF. 

    Przyznam szczerze, że nie widziałem DPF w Subaru w stanie zdemontowanym. Rozumiem, że turbinę da się odłączyć? A tłumiki występują oddzielnie?

  12. No ja Ciebie rozumiem i masz rację jak wtryski leją to dpf się przypycha ale dalej nie wiem jaki związek ma wywalanie dpfu z dziura w tłoku... Jak wtrysk leje to czy dpf będzie czy go nie będzie lejący wtrysk i tak dziurę może zrobić. Sugerujesz ze taki zapychajacy się Dpf to sposób na diagnozę lejacych wtryskow? Mi się wydaje ze taka diagnostykę to się robi podpinajac pod interfejs diagnostyczny lub wyciągając wtryski i wysyłając do producenta :-) ale może i mi się źle wydaje.

     

    Co do grzebania w mapach to trzeba wiedzieć co się robi i tyle.

     

    @ericsson T10s

    Nie, chodziło mi tylko o weryfikację czy zapychanie DPF nie jest związane z inną usterką, bo potem problem wróci. Właśnie dlatego dałem przykład tego wtrysku, który najpierw da objaw zapychania DPF, potem - jak zacznie lać na poważnie - zrobi dziurę w tłoku.

    Ergo - najpierw ustalić przyczynę i naprawić auto, potem DPF out :)

     

    lepiej spróbować go "wyżreć" (tzn. wypłukać sadzę) niż od razu wycinać.

    A co z "wyżeraczem" w ceramicznym,suchym DPF-ie?Wypali się?Czy będzie żarł wkład dalej?DPF będzie działał poprawnie?

     

    Żeby go wyżreć, trzeba wyjąć DPF. Wlewa się do środka czynnik żrący :) a potem trzeba go dokładnie wypłukać wodą.

  13. Zamknięty DPF się po prostu zużywa... przy przebiegu 200kkm to już raczej nadaje się albo do wymiany albo do wywalenia.

    Co ma wspólnego lejący wtrysk z DPFem?

     

    Akurat ma. DPF zatyka się sadzą, sadza robi się z niecałkowitego spalania paliwa. Jeśli wtrysk daje więcej paliwa niż komputer wylicza z ilości powietrza, sadzy jest więcej, czyli filtr łatwiej się zapycha (tak w dużym uproszczeniu). Dodatkowo może być to związane np. z drobną nieszczelnością dolotu, co też powoduje zapychanie DPF (MAF mierzy ilość powietrza, do tej ilości dawkuje paliwo. Potem jakiś procent powietrza ucieka przez nieszczelność i dawka paliwa nie spala się tak jak powinna). Pracuje w ASO innej marki i znam temat na co dzień. Ciekawostką jest np., że komputer silnika mierzy ciśnienie na DPF (czujnik różnicowy ma dwa króćce - przed i za DPF), ale ilość sadzy jest szacowana na podstawie ilości wciśnięć gazu, szybkości i głębokości wciskania gazu. W autach, gdzie ktoś jeździ nerwowo, co chwilę wciskając gaz i hamując, DPF ma większą skłonność do zapychania (w związku z ww.).

    Nieoryginalne mapy ECM maja to do siebie, że robi je ktoś, kto nie ma takiego zaplecza jak producent (a raczej Delphi/Bosch/Denso itp.). Widziałem różne mapy, np. ktoś zrobił sobie algorytm podawania danych z czujników przy DPF. Guzik to dało, bo ECM wylicza czasy szybkości zmian parametrów, a algorytm podawał dane ze stałą zmiana w stałych odstępach czasu i auto co chwilę przechodziło w tryb awaryjny. Inny przypadek widziałem w aucie, gdzie po wycięciu "mokrego" DPF komputer wyrzucił błąd od układu dozowania płynu do dopalania DPF - a soft miał wszystko załatwić.

    Nie jestem za DPF - to sztuczny twór, niepotrzebny silnikowi. Jednak jak już jest, producenci bardzo ładnie się zabezpieczają przed jego usunięciem i lepiej spróbować go "wyżreć" (tzn. wypłukać sadzę) niż od razu wycinać.

    • Lajk 1
    • Do kitu 1
  14. Witajcie, Czy ktoś z Was usuwał filtr DPF? Krążą różne info na ten temat...... Jakieś plusy/minusy???

     

    Dokąłdając się do postów kolegów: czemu chcesz usunąć DPF? W wielu przypadkach DPF zatyka się z powodu jakiejś awarii, usuwając DPF możesz sobie zrobić potem kuku, np. dziurę w tłoku od lejącego wtrysku.

    Z doświadczenia w innej marce wiem jednak, że sa przypadki, gdzie kierowca ma taki styl jazdy lub takie są warunki jazdy, że DPF nie ma szans się regenerować.

    Podpowiem jeszcze, że zamiast go wycinać i wgrywać jakąs nieoryginalną mapę, można najpierw chemicznie wyczyścić DPF. Z doswiadczenia widziałem kilka uratowanych DPF (nie w Subaru co prawda) przy "wyżarciu" sadzy płynem do czyszczenia felg...

  15. @@szczur75, ale żeby krążyć, to musi tam być.

     

    Więc bardziej jest niż krąży. ;)

     

    Zgadzam się - musi się tam wlać, a potem sobie jest i kasuje luz. BTW - w większości aut z popychaczami hydraulicznymi przy ich wymianie lub naprawie, przy której olej się wylał z popychaczy, nalezy je wstepnie zalac olejem, bo silnik nie będzie mial kompresji (trzeba długo kręcić zanim sie napompują).

  16. problem dotyczy imprezy z 98r, klimatyzacja miał robiony przegląd i działa bez zastrzeżeń, ale po dłuższym użytkowaniu skrapla się woda w obudowie filtra kabinowego i kapie na dywanik(na szczęście gumowy) 

     

     

    jaki może być przyczyna tego problemu???

     

    Woda skrapla się naturalnie, natomiast powinna spływać - zawsze w kasecie filtra jest odpływ wody pod auto. Jesli nie spływa, odpływ jest zatkany. Zobacz (tylko od strony podwoxia) rurkę na ścianie grodziowej po stronie pasazera (takie kolanko gumowe) - może być zatkana. Do tego sprawdź samą obudowe filtra - często przy wymianie filtra nie sprawdza się czy coś nie zostało ze strony 'brudnej" i igły lub drobne liście zatykają odpływ.

  17.  

    A przy okazji mam takie pytanie. Czy niewyregulowane zawory w 2.5T mogą się przyczyniać do nieco zwiększonego zużycia oleju?... :idea:

     

    Nie. Olej w tych rejonach nie krąży. Przynajmniej nie powinien.

     

     

    Ze się wtrącę: olej smaruje cały układ rozrządu i MUSI tam być :) Natomiast jedyną mozliwością aby zwiększone zużycie oleju bvło związane z zaworami, to zużyte/stwardniałe uszczelniacze trzonków zaworów, ew. luz prowadnic zaworowych (ale to już w Subaru przypadek ekstremalny).

  18. Pacjent Impreza wanna nie turbo '96. Płyn który nalałem to 75W90 Mannol Extra Getriebeoel. Polecili to w sklepie w zastępstwie Shell Gear Oil, którego nie mieli. Dolane tyle ile trzeba - niepełny litr, nie cieknie. Przedtem było cicho, zaczęło huczeć po wymianie, hałas podobny jak z padającego łożyska. Jadę wolno - nie słychać, im szybciej tym wyższy ton. Co robić - wymienić płyn na inny, inna marka, inna gęstość? 

    Teoretycznie w tym czasie mogło paść łożysko i stąd hałas, ale to byłby zbyt duży zbieg okoliczności.

    Fabrycznie podają 75W80. Ja zalałem Gulf Syngear - ważne żeby olej miał klasę jakości GL-5. MOże zlej ten olej i wymień jeszcze raz - koszt żaden, a jeśli było dużo syfu, powinno pomóc.

  19. Zauważyłem dzisiaj w upalny dzień, że przy zmianie z 3 na 4 bieg - jak nigdy wcześniej - występuje u mnie lekki zgrzyt/chrupnięcie. Dzieje się tak tylko przy zmianie powyżej 5000rpm. W niższych partiach jest ok.

    Synchronizator 4 biegu ?

    Jest to do dostania i jakie koszta ?

    Auto WRX07 5MT. Przebieg 73tkm. Przy 60tkm zmieniony był olej na Motul Gear 75W/90.

     

    Za sugestie i odpowiedzi z góry dzięki ;)  

    wg katalogu części pierścienie synchronizatora są dostępne, ale trzeba sprawdzić co się stało. Może się np. wyrobiła przesuwka? Skrzynia w Subaru to skomplikowana konstrukcja, polecam specalistę, w Krakowie [edycja moderatora - na tym forum regulamin dopuszcza tylko ASO] mnie robił skrzynię w Outbacku i zrobił ją naprawdę profesjonalnie, przy tym cena zjadliwa. A chyba bliżej nic porządnego nie znajdziesz. Z doświadczenia wiem, że lepiej dać raz ciut więcej i mieć spokój, niż szukać oszczędności u mechaników, którzy nie wiedzą co czynią :)

  20. Witam.

    Sprawa dotyczy obk my00 at

    Jakiś czas temu "udało" mi się trafić kołem w krawężnik. Skutek był taki: pogięta felga i delikatnie zgięty wahacz.

    Wszystko powymieniałem na nowe, ale pozostało jeszcze coś: przy prędkości około 90 km/h do 130 km/h czuć dość wyraźne drgania. Drgania są tylko wtedy gdy auto ciągnie, jak zaczynam hamować silnikiem ( zdejmę nogę z gazu) drgania ustają.

    Próbowałem coś zaobserwować na podnośniku przy włączonym napędzie, niestety skrzynia bez obciążenia nie chce za bardzo współpracować.   Kręcenie ręką koła nie przynosi pożądanego efektu w postaci zauważenia czegoś sensownego/ podejrzanego.

    Czy to może być delikatnie krzywa półoś?

    Felgi i opony zmienione.

    No niesety, podpiszę się pod kolegami - coś z przeniesienia napędu. Z tym, że krzywą półoś zauważysz rozpędzając auto na podnosniku, z przegubami już gorzej. Oczywiście najbardziej podejrzania strona po uderzeniu

  21. W moim OBK MY 2012 właśnie stuknęło 50 000 km. Dziś rano w drodze do pracy zauważyłem, że samochód mniej spontanicznie przyspiesza. Ponadto spadła jego kultura pracy - w tym sensie, że hamując silnikiem, zwłaszcza na niższych biegach dzieje się to trochę bardziej brutalnie niż zwykle. W momencie puszczenia gazu czuć było lekkie szarpnięcie, to samo działo się jak dodawałem gazu. Na wyższych biegach jest duży lag - wciskam gaz, przez chwilę nic się nie dzieje, mimo, że obroty są takie, że reakcja powinna być natychmiastowa i po chwili czuć kopa. I ten pierwszy moment przyspieszania po lagu jest bardzo mocny. Normalnie dzieje się to płynnie. Dźwięk silnika jest taki jak zwykle - nic nie klekocze. Jak dojechałem do celu, wcisnąłem lekko gaz i zanim silnik wszedł na wyższe obroty poczułem chwilę zawahania a potem trzy lekkie szarpnięcia, jakby brakowało mu paliwa.

     

    Po godzinie przejechałem kilka kilometrów i nie zauważyłem niczego niepokojącego. Jednak po południu wracając z pracy sytuacja się powtórzyła - muł wrócił - mam wrażenie, że dopiero po rozgrzaniu silnika. Nigdy nie zwracam uwagi na chwilowe zużycie silnika, dziś przełączyłem i widzę, że zużycie nie spada poniżej 2 l - nawet, jak hamuję silnikiem, całkowicie puszczając gaz. Nie świeci się żadna kontrolka.

     

    Co do sposobu eksploatacji. Codziennie pokonuję tę samą trasę 2 x 30 km - praktycznie poza miastem, bez korków, połowa dystansu, to trasa szybkiego ruchu, a więc licznikowo 120 - 150 km/h.

     

    W poniedziałek muszę jechać do ASO.

     

    Ktoś ma pomysł, co to może być? Przez 50 000 km nigdy nie miałem takich objawów. Dopalanie filtra? Tylko dlaczego tak długo i dlaczego nigdy tego nie odczuwałem?

     

    Paliwo raczej wykluczam, bo po zatankowaniu na początku było ok.

    Spalanie jest wyższe jak się wypala DPF, ale w dieslu masz tyle osprzętu, że bez komputera diagnostycznego to wróżenie z fusów :(

  22.  

    , bo to z niedbałego montażu wynika często późniejsze "bicie"

     

    Tak jest, przetestowalem na sobie. Po zalozeniu nowych tarcz na wymienioną piastę, nie oczyscilem dobrze powierchni. Efekt byl taki ze nie dalo sie praktycznie w ogole hamowac, tarcza szarpała straszliwie. Zdjecie, dokladne oczyszczenie powierzchni, zlozenie z powrotem - w efekcie hamowanie bez zadnego odczuwalnego drgania.

    Warto sprawdzic stan gumek osłaniających tłoczki - jak sie porobią w nich dziury to zaraz pozacierają się tłoczki. 

     

    Ja bym dodał jeszcze, że hamulce się ...smaruje. Oczywiście nie elementy cierne, ale prowadniki zacisków owszem, jak i gniazda klockow w jarzmach. Te elementy warto dokładnie oczyścić i posmarować przynajmniej smarem miedzowym, a najlepiej specjalną pastą do hamulców.

    Co do gumek - przeważnie zestaw naprawczy zawiera gumki osłaniające trzpienie w zaciskach, gumki osłaniające tłoczki oraz pierścienie usczelniające tłoczek (przekrój kwadratowy lub trapezowy), montowane w podtoczeniu korpusu zacisku. Te właśnie pierścienie odpowiadają za właściwe odbijanie tłoczka po hamowaniu (oczywiście zakładając, że klocek nie blokuje się w jarzmie i prowadniki jarzma nie są zatarte)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...