Skocz do zawartości

rosomak

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rosomak

  1. 53 minuty temu, subleo napisał:

    Zakwasy to tak naprawdę mikrourazy włókien mięśniowych* ... i tutaj pomaga np. zimny prysznic (podobnie jak w przypadku urazów). Natomiast skurcze to niedobory określonych mikroelementów ... i tutaj pomaga suplementacja.

     

    W teorii jest to rozdzielone tak jak piszesz, ale niektórzy przyjmują tony magnezu i potasu, a i tak dostają zakwasów, z kolei zimne prysznice zmniejszają podatność na ich łapanie.

  2. Sprzedaje go dealer, więc nie powinno być problemu z porównawczą jazdą próbną nówką-sztuką. Jeśli odczucia z jazdy nie będą gorsze to można rozważyć. Mój jest z tego samego rocznika (choć przebieg mniejszy), a nie zaobserwowałem pogorszenia osiągów, kultury pracy silnika i zawieszenia. Abstrahuję tu od ceny, bo nie wiem po ile chodzą używane Outbacki.

  3. 1. Jaki masz poziom wyposażenia?

    Mój był kupiony za granicą jako wersja UA, czyli po naszemu comfort bez szyberdachu. Różnice między wersjami są w sumie nieduże.

    2. Na który kolor się zdecydowałeś?

    Myślałem o grafitowym albo srebrnym, ale ostatecznie wybrałem szałwiowy (sage green), mieszankę zieleni i z niebieskim i srebrnym. Taki mogłem mieć od ręki i koniec końców jestem bardzo zadowolony. Kolor to kwestia gustu, więc najlepiej zobacz co jeździ po ulicach i stoi w salonach. Możesz też poszukać zdjęć w sieci, np. w ogłoszeniach sprzedaży. Zresztą własny samochód ogląda się głównie od środka. Czytając ten wątek odniosłem wrażenie, że na odpryski lakieru częściej skarżą się posiadacze Outbacków z lakierem perłowym niż metalicznym, ale czy to tylko przypadek czy prawidłowość, nie wiem.

    Generalnie polecam przeczytanie tego wątku, ponieważ piszą tu osoby, które rzeczywiście jeżdżą Outbackami. Pomoże to w podjęciu świadomej decyzji odnośnie zakupu. Będziesz wiedział co może Ci się przytrafić, ale pamiętaj, że równie dobrze możesz nie mieć z samochodem żadnych problemów, tak jak piszący te słowa i iluś innych użytkowników.

  4. Jeszcze moje własne spostrzeżenia dla osób rozważających nabycie obecnego modelu Outbacka w dieslu. Jeżdżę moim od połowy 2010 roku. Byłem niedawno na przeglądzie po 45kkm. Nic się nie dzieje. Nie dolewałem oleju, sprzęgło nie daje objawów nadmiernego zużycia, wtryski są czyste, DPF zapełniony w 1%. Około 80% przebiegu to dynamiczna jazda miejska. Pewnie dlatego wymieniono mi przednie klocki, ale podejrzewam, że Outbackom jeżdżącym głównie w trasie mogłyby posłużyć dużo dłużej. Wcześniej padły przednie żarówki i przetarła się nakładka na pedał gazu. W sumie niewiele. Z uwagi na sposób użytkowania postanowiłem zmieniać olej co 7500kkm (głównie AFL) Tankowałem na różnych stacjach, ale najczęściej na rodzimych sieciówkach. Przeważnie dolewałem dodatek do diesla.

     

    Jeśli chodzi o adaptacje do sprzęgła to przebiegła dość szybko, bo nowiutkim samochodem udaliśmy się w góry, gdzie po dwóch przypaleniach przy ruszaniu pod górę wyczaiłem o co chodzi. Wbrew stereotypom w tym zakresie, moja żona załapała od razu, bazując jedynie na moich doświadczeniach.

     

    Oczywiście mam pewne zastrzeżenia do trwałości stalowego i srebrnego koloru na wewnętrznych plastikach i dużo większe do systemu audio (zwłaszcza "głośników", których nie zdzierżyłem i modułu radiowego w jednostce centralnej), no ale to pewnie kwestia indywidualnej oceny. Outback to bardzo uniwersalny samochód. Świetnie sprawdza się jako auto rodzinne i rekreacyjne, a w razie potrzeby może też być substytutem terenówki, limuzyny lub dostawczaka. Polecam.

  5. Japończycy są niezwykle uprzejmi (nie, niezwykle to złe słowo, oni są mega-uprzejmi) i prawie zawsze znajdą sposób, żeby pomóc nawet przy trudnościach językowych.

    To chyba zrobiło na mnie w tym kraju największe wrażenie. Jak pytałem kogoś o drogę to przeważnie chciał mnie zaprowadzić nawet jak sam nie wiedział jak trafić. Po posiłku w restauracji właścicielka (w Japonii to tradycyjnie kobieca profesja) odprowadzała nas na ulicę, a potem kłaniała się i machała na pożegnanie tak długo aż nie zniknęliśmy za rogiem. Gdy po takich doświadczeniach wracałem z Japonii Bogu ducha winne stewardessy z Finnair wydały mi się nad wyraz aroganckie.

     

    Jedzenie to nie tylko sushi, ale też wyśmienite (niestety drogie) owoce. Przykładowo grejpfrut w Japonii może być słodki, bo jest świeży i dojrzały, a nie pędzony z chłodni. Z ciekawostek polecam bardzo smaczne lody zielonoherbaciane.

     

    Jeśli chodzi o samochody to Japończycy najbardziej lubią... białe. Silnie zaznacza się tu lokalny patriotyzm. Większość jeździ tym co produkuje się w ich prefekturze lub w pobliżu. Poza tym samochody są w Japonii relatywnie tanie i raczej nie budzą większych emocji. Obiektem marzeń przeciętnego Japończyka jest własne mieszkanie lub dom, a samochód to coś jak u nas kosiarka lub ekspres do kawy.

  6. Kazdy OBK bez względu na warunki moze palic 5 litrów na 100 km.

    Jest jednak jeden haczyk :twisted:

    Nazywa sie ekonomizer.

    Starajcie sie jechać tak, aby jego strzalka maksymalnie dochodziła do połowy. :evil:

    Powodzenia. :mrgreen:

    Działa to bez zarzutu, tylko psychika siada i noga boli.

    Czyli przed testem lekka rozgrzewka i kilka magnezów, co by skurcz nie złapał :lol:

  7. Rozbieżności w jednostkowych wynikach spalania mają wiele przyczyn. Jedni podają średnią z pomiaru rzeczywistego, inni ze wskazań komputera, który jak wiadomo mniej lub bardziej zaniża; jedni jadą po trasie spokojnie 80-100 km/h, inni zrywnie 80-180; ktoś może zmienił felgi na 18'', a jak wiadomo większa masa nieresorowana = wyższe spalanie, etc.

     

    Xanadu, jeśli chcesz zbliżyć się do prawdy, spróbuj umówić się na stacji benzynowej z kimś kto ma w swoim Outbacku średnie spalanie na poziomie dajmy na to 5,5-6,0 l. Tankujecie do pełna, robicie jedną pętle własnymi samochodami, znów tankujecie do pełna i tym razem zamieniacie się na pojazdy. Możecie pójść krok dalej i powtórzyć oba przejazdy, ale jadąc już osobno, każdy w swoim stylu. A jak pojeździcie tak 160-ką, to i budżet państwa i paru gmin wesprzecie :)

  8. tak robilem wyszlo bardzo dobrze. Ma troche za duzo zelaza i miedzi ale podejrzewam ze pozostalosc po docieraniu.

    U mnie na początku też miedzi było dużo, ale systematycznie jej ubywa. Widać tttm. Ostatnio wyszedł mi poziom "insolubles" na granicy normy - 0,6%. Prawdopodobnie to sadza w oleju związana z gazowaniem. Skoro jeździsz czasami na 4k obrotów to czy u Ciebie wychodzi podobnie?

  9. co za masakra MY12 i 193 km/h moj MY10 jedzie wg GPS 210 km/h (katalogowo 206)
    haubi co ty tak cisniesz tego subaraka.. ja swoim chyba 1-raz "derłem" ile fabryka dała..licznikowo cos ponad 200 po prostu mi go szkoda :)

    haubi, czy robiłeś analizę zużytego oleju? Z przyczyn obiektywnych mało kto na tym forum może sobie pozwolić na tak szybką jazdę dzień w dzień. A ciekawe jak takie prędkości wpływają na SBD.

  10. zmieniono turbine ktora jest teraz od Mitsubishi i zaczyna ladowac od 1600 stara od 1800 u/min

    Ostatnio robiłem przegląd i dla zabicia czasu przejechałem się XV (swoją drogą ładne i przyjemne w prowadzeniu rekreacyjno-miejskie auto). Potwierdzam, odświeżony SBD jest bardziej elastyczny w dolnym zakresie obrotów, ciągnie od 1600 i ładnie toczy się na dwójce.

     

    Okazało się, że po 30kkm (głównie dynamicznej jazdy miejskiej) mam czyste wtryski, a DPF wypełniony w 13% (kontrolka zapala się zdaje się przy 70%). Maszyny nie oszczędzam, a jedynie uważam co trafia do baku i silnika.

  11. W każdym razie u mnie po czyszczeniu wtrysków i przejechaniu 6k km mam nareszcie naturalny objaw znikającego oleju na bagnecie. :D

    Myślałem, że Subaru bierze olej, bo ten typ tak ma. Tak było przez pierwsze 15kkm. Po zbadaniu próbek dwóch pierwszych olejów, okazało się, że poziom ON był wysoki (odpowiednio 2 i 2,5%). W obu przypadkach robiłem dolewki. Na trzecim oleju przejechałem 7,5 tysiąca bez dolewek, a poziom ON w oleju był minimalny. Myślę, że silnik po prostu się oczyścił, w czym trochę pomogłem mu delikatną płukanką.

    Wg labu Blackstone górna norma dla ON w oleju to 2%. Pomyśl ile musiałbyś mieć ON w oleju, aby tylko z tego powodu nie robić dolewek.

    Legaś i w dodatku MY08. Jest sporo niższy, a więc i osiągi ma dużo lepsze.

    W zużyciu paliwa? Nie żartuj...przy prędkościach do 120 km/h nie ma to znaczenia.

    To jak inaczej, jak nie aerodynamiką, wyjaśnisz wyraźnie lepsze przyspieszenie do 100 km/h?

  12. Trasa 6,2-6,6, miasto, 6,8-8,0, przy dynamicznej jeździe. 5,5 na trasie chyba dałoby radę, ale to byłby już eco-driving... jak 11 w H6

    5.5 to spokojnie, ja co prawda mam Legasia ale aż wstyd się przyznać raz zszedłem na odcinku 100 km (dłużej bym chyba nie dał rady) do 4.2 -tyle pokazał komputer :oops::oops: :oops:

    Legaś i w dodatku MY08. Jest sporo niższy, a więc i osiągi ma dużo lepsze.

  13. Jest. Znacznie lepiej pasuje _przystepny_.

    Zgoda, ale chodzi o to samo.

    Oni tam rope maja strasznie droga. Diesel nie jest mistrzem w oszczednosci, wiec furory by nie zrobil.

    Jako diesel nie, ale jako diesel z AWD jak najbardziej tak.

    Do 100 km/h pewnie nie, ale przy ruszaniu ze świateł by powalczył :twisted:

    To bardziej porównanie skrzynia manualna vs. automat inna technika jazdy. W wolnej chwili zrobię "loga" przyspieszenia H6.

    W dużej mierze tak. Nie mam wielkiego doświadczenia z H6. Raptem jedna przejażdżka. Pamiętam jednak, że po ruszeniu, mimo trybu sport sharp i pedału w podłodze, mówiąc oględnie, nie wbijał w fotel. Potem, przyznam, było już bardzo fajnie.

    a potem x2 za paliwo.

    Czyli rozumiem że Twój 2.0 D pali ok. 5.5 L/100 km/h :wink: ON też ostatnio coś konsekwentnie wyprzedza cenę PB :shock:

    Trasa 6,2-6,6, miasto, 6,8-8,0, przy dynamicznej jeździe. 5,5 na trasie chyba dałoby radę, ale to byłby już eco-driving... jak 11 w H6 :)

  14. a pytałeś na przeglądach w ilu % masz zapchany DPF masz? Sprawdzałeś ile ON masz w oleju ?

    Nic w pracy silnika nie wzbudziło mojego niepokoju, więc nie pytałem, ale przy najbliższej okazji zaspokoję ciekawość. Jeśli chodzi o ON w oleju, w fabrycznym było go 2%, w kolejnym (HC 5W30) 2,5%, a w ostatnim (syntetyk 5W40) <0,5%. Ta wartość to już bardzo dobry wynik.

    Czemu się dziwicie, że to tani "kombiak" ? Przecież Subaru jest jednym z tańszych samochód na ich rynku.

    Nie dziwię się. Co najwyżej zazdroszczę.

    H6 3.6. To jest jedyny słuszny silnik dla tego samochodu.

    Chyba nie wydałeś 100k i coś tam niesłusznie? Według mnie OBK 2.0D to był najlepszy samochód za te pieniądze. A H6 3.6 rzeczywiście prowadzi się całkiem przyjemnie, ale trzeba dodać nieco grosza przy zakupie a potem x2 za paliwo.

    jechalem po atobahnie Legacy 2D i jechal spieszacy sie OBK 3,6 no i do 180 Legacy dawal jeszcze rade na lekka niekorzysc ale powyzej 180 wymiekl i to bardzo. cos jak znikajacy punkt :twisted:

    Miałem okazję 2 dni pojeździć zastępczym Legacy 2.0D i faktycznie silniczek bardzo elastyczny. Nie wydaje mi się jednak że nawet do 100 km/h by dawał radę mojemu

    Do 100 km/h pewnie nie, ale przy ruszaniu ze świateł by powalczył :twisted:

    Outback MY12 wygrał w kategorii "tanich kombiaków"

    Nie wiem czy "tanie" to najszczesliwsze tlumaczenie. Moim zdaniem nie.

    Może i słabe, ale nie ma lepszego

    A uwazasz ze diesel ze swoimi marnymi 150 hp zrobil by wrazenie?

    Może i by nie zrobił, ale w swojej klasie pojemnościowo-paliwowej jest bardzo dobry

  15. czy jest szansa do SBD dorobić jakąś małą diodę, która pokazuje, że właśnie dokonywane jest wypalanie sadzy w filtrze DPF?

    dpf zawsze ( po jazdą w mieście ) wypala sadzę a najlepiej/najefektywniej przy równej prędkości i ok. 2-2.3k obr.

    Sygnalizowany jest tylko awaryjny tryp dopalania, który włącza się po przekroczeniu odpowiedniego poziomu zapchania i nie powinno się go przerywać. Chyba, że lubimy mieć ON w oleju i nowy silnik co jakiś czas :)

    Jeżdżę głównie po mieście i jeszcze (od półtora roku) nie doświadczyłem wymuszonego wypalania. Chyba ten DPF w SBD nie jest taki straszny.

     

    Przypadkiem trafiłem na jakiś ranking zza wielkiej wody. Outback MY12 wygrał w kategorii "tanich kombiaków":

    http://usnews.rankingsandreviews.com/cars-trucks/Subaru_Outback/

    Co ciekawe bardzo wysoko oceniono wygląd zewnętrzny, a relatywnie najsłabiej osiągi. No ale wiadomo, nie maja diesla :lol:

  16. Pozdrowienia dla Hogiego, z którym wymieniliśmy życzenia noworoczne na parkingu przed Wola Plaza (d. PDT Wola). Na trasach, którymi się poruszam jakoś nie spotykam oświniaczonych Subaraków, a tu taka miła niespodzianka - zaparkował obok mnie niekwestionowany lider (ba, legenda) wątku :D

  17. lądowali tak jak EU Airbus w przeciwieństwie do Boeźlinga

     

    To ja juz wole wyladowac na brzuchu ale jednak przezyc...

    Co z tego ze EU Airbus mial dzialajace podwozie 2 razy nad oceanem :?: :mrgreen:

     

    A Tu-154 przed smoleńską brzozą... Tak tytułem (niesmacznego) żartu z produktów made in Russia. Z drugiej strony nie uległem stereotypom i do japońskich zimówek zakupiłem sobie w zeszłym roku rosyjskie felgi. Do jednych i drugich brak zastrzeżeń.

  18. Rosomak - zmień sobie soft na obecnie dostępny (v.2 ). Byłem mega sceptycznie do niego nastawiony ale muszę przyznać że auto zachowuje się zdecydowanie lepiej. Jeśli chcesz mogę rozwinąć temat.

    Bardzo chętnie. Przyzwyczaiłem się wprawdzie, ale może mnie przekonasz....

     

    PS Wybacz, odpowiadam późno, ale miałem masakryczny tydzień, tak że Forum poszło w odstawkę :?

  19. U mnie też nic się nie dzieje. No może lekko haczy skrzynia i jest parę małych rysek na pseudostalowych plastykach. Ktoś przywalił mi w drzwi, na których jest wgłębienie, ale lakier się utrzymał. Okładziny sprzęgła przegrzałem parę razy, gdy zaraz po zakupie Outbacka wypuściłem się w góry, ale już od ponad roku to się nie przytrafiło, mimo że mam stary soft, stromy wyjazd z garażu i przeważnie pierwszy ruszam spod świateł...

     

    Uważam jednak, że forum jest od tego aby pisać o wszelkich mankamentach naszych aut, bez względu na to czy mają charakter masowy czy jednostkowy. Przynajmniej wiadomo, na co należy zwrócić uwagę, choć oczywiście jednemu może jakiś element paść po 10kkm, drugiemu po 50kkm, a trzeciemu nie padnie wcale.

     

    A co do lakieru proponuję byśmy zweryfikowali hipotezę, że w Outbackach perła (np. u paszczaka) jest mniej odporna niż metalik (np. u mnie). Koledzy, jakie macie kolory? Oczywiście próba nie będzie statystyczna, a oceny stanu lakieru całkowicie subiektywne, ale co tam...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...