Witam,
Cieszę się, że zasadniczy wątek poruszony przeze mnie został dosyć szybko wyjaśniony i ogólnie nie powinno być większego ryzyka z obsługą mocnych wersji. Tamta kwestia sprzed lat rzeczywiście wygląda na jakiś pechowy zbieg okoliczności, ale dla sprostowania - nie była to żadna naprawa tylko rutynowa kontrola podzespołów napędu na moją prośbę (to jest najbardziej ironiczne) w całkowicie sprawnym i bardzo zadbanym aucie z przebiegiem nieco pow. 100 tys., niestety wykonana nieodpowiednim narzędziem i bez wyczucia - pierwszy krzyżak wału nap. tego nie wytrzymał. Od naprawy (wymiany kompletnych uszkodzonych częsci) jest znowu "jak nowa", ale gdy nadejdzie czas zmiany możliwe, że będzie to nowszy model.