witam,
mam następujący problem: jadąc moją Tribecą (przebieg 50.000km w ciągu 2 lat) po polskich drogach i wjeżdżając z niewielką prędkością (20-40km/h) na małe nierówności (ok. 1 cm głębokie dziury) w okolicach przedniego prawego koła słychać przy otwartych oknach głośny metalowy stuk czy raczej grzechot (tak jakby coś metalowego było niedokręcone). Przy zamkniętych oknach - nie słychać tego stuku. Najazd na taką dziurę lewą osią samochodu - brak tego dźwięku; najazd prawą - po wjeździe przednim kołem coś się grzechocze.
Na podnośniku nie można niczego znaleźć, co może być obluzowane - nie jest to zapasowe koło, nie jest to układ wydechowy, nie jest to też problem z układem kierowniczym przednich kół, wszystkie blachy ochronne powozia są przykręcone. Z wnętrza wywaliłem wszystko co może brzęczeć lub grzechotać i bez zmian - okna zamknięte - nic nie słychać; okna przednie otwarte - metaliczny grzechot po najeździe na płytkie dziury. Natomiast przejazd po spowalniaczach (uskok powyżej 2 cm, prędkość ok. 10-15 km/h) - w większości przypadków brak takiego nieprzyjemnego dźwięku.
Serwis nie mógł niczego znaleźć, choć serwisant spędził ponad 3 godziny tropiąc przyczynę dźwięku. Może ktoś miał podobny przypadek i udało mu się ustalić co to było?