Skocz do zawartości

Orzel

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Orzel

  1. TAK myslalem.znaczy sie nie zakladac.pytanie sie pojawilo bo wlasnie wrocilem z lodowca a tam wszedzie znaki ze lancuchy zakladac bo inaczej to weg raus do domu a nie na zadne narty :mrgreen:

    no i sobie pomyslalem ze logicznie to na 4 kola zakladac bo inacze to chyba fure mozna rozpieprzyc.

    a swoja droga to w solden cala masa imprez ale wylacznie wolnossace.

    tak czy owak bylo Arno suuuuper no i karving jest faktycznie genialny. :lol:

    pozdrawiam serdecznie i dzieki za odpowiedzi.mysle ze topic mozna juz aut.

     

    Logicznie to zakladac na 4 kola, ale tak jak pisze Azrael - nie ma takiej potrzeby! Ja kilka razy jezdzilem po bardzo duuzym sniegu, i nigdy sie nie zakopal - jesli juz stal i nie mogl ruszyc, to dlatego ze juz wisial na zbitym, twardym sniegu.

    A co do znakow i policji - czy zagranica, czy w rodzimym np. Zielencu - czasem policja kaze zakladac lancuchy i jak ktos nie ma to nie puszczaja dalej - ale zasada ta nie obowiazuje subarakow, i policja subaraki puszcza dalej (no inne czterołapy tez!)

  2. Kwiatek - no ładnie Babcie podpicowałes!

    No toś mnie ocenił :wink: Ja tu się staram na poważnie i "profesjonalnie" do sprawy podejść a ten mi wali, że podpicowałem :cry:

     

    I pewnie to jeszcze nie koniec MODERNIZOWANIA vel ULEPSZANIA :lol:

     

     

    no przeciez chodzi mi o te floki i skory...... no i fele :D

     

    hamulce faktycznie powazne ulepszenie.

  3. [Typa, ktory kierowal nie widzialam... ale pomyslalam, ze prawdopodobienstwo,

    zeby po Bemowie jezdzily dwa granatowe GT-ki jest raczej nieduze ;)

     

     

    na Bemowie byly (bo juz conajmniej jednej nie ma) dwie identyczne MY'96 - nawet mialy podobne blachy - jedna konczy sie na 222, a druga na 555... poza tym identico

     

     

    Kwiatek - no ładnie Babcie podpicowałes! Gratuluje! W dobre rece oddac, to nie tak zal!

  4. Marcin,

    jakos nie miałem okazji pogratulowac świetnego czasu!!!

    Tak więc gratulacje!!!

    Na Bemowie na pewno się spotkamy i będę trzymał kciuki abyś urwał jeszcze z.... ćwierć sekundy! ;-)

     

    a z pytań technicznych - czy zespawanie tylniego mostu było konieczne? (w srebrnym chyba miałeś nie seryjne dyfry, a tu jednak zdecydowałeś się na serię...?)

    czy właśnie to powoduje, że w zakrętach coupetka nie daje rady?

     

    pozdrawiam,

    Orzeł

  5. Orzeł - jednak to zależy od fotela i auta. Są auta w których kontakt między głową kierowcy w pełnym kuble i zapiętych szelkach a klatką wymagałby oddzielenia głowy od korpusu. Z resztą jeżlei klatka jest blisko to nawet w kasku jest ryzyko poważnych obrażeń.

     

     

    Kuba,

    no oczywiscie ze zalezy - fotel nisko, klatka wysoko, maly czlowieczek i pewnie nie bedzie problemu.

    a ze klatki sa blisko glowy (i kasku) to swiadczy fakt ze klatki sa oblozone gabka - a ta homologowana gabka jest b. twarda - uderz w nia glowa to bedzie duzy guz - ona ma absorbowac silne uderzenia - taka 1,5cm strefy zgniotu - a nie zapobiegac guzom w czasie zabawy i nie ma nic wspolnego gabkom z castoramy

    a przy porzadnych dzwonach to glowy prawie odpadaja - i dlatego wymyslono Hans'y

     

    orzel

  6. Rozumiem, że we wszystkich przypadkach w samochodach były fotele kubełkowe, a kierowcy mieli prawidłowo zapięte szelkowe pasy bezpieczeństwa?

     

    Kubelkowe tak(w tych przypadkach co sie dowiadywalem), czy zapiete to niewiem, ale ja wole niedawac takiemu przypadkowi jakiejkolwiek szansy....

    W przypadku klatki (jaki i wyminy kierownicy) ważniejsze są pasy. Jak są dobrze zamontowane i dobrze zapięte, to głowa najpierw musiałaby się urwać żeby uderzyć w klatkę przy takich stłuczkach o jakich piszesz.

    Poza tym klatka z przodu ma jeszcze jedną dużą zaletę o której ostatnio przekonał się Kuzi, a dokładniej pilot. Mianowicie uderzenia boczne. Bez klatki (zastrzałów bocznych) takie uderzenie zakończyłoby się tragicznie.

     

    landm - nie masz racji - tu nie chodzi o siedzenie i pasy - tu chodzi o kask. Sprawdz czy nie dotkniesz glowa szyby? Dotkniesz! Teraz wyobraz sobie ze rura od klatki jest 4-5 cm blizej....Dla glowy te 4-5 cm to zyciowa przestrzen.

    Przyklad z warszawskiego podworka - ulica Prosta - od ronda ONZ do Daszynskiego - eska przez tory tramwajowe - szybki prawylewy i szeroka prosta - rok temu zginal mlody chlopak, dobry kierowca, uczestnik wielu kjs'ow - przeszarzowal, poslizg, kilka obrotow i uderzyl w latarnie. Ratowal sie i nie bylo szybko - to byla juz 3 czy 4 latarnia po wyjsciu. Samochod prawie nie zniszczony. Pelna klatka, kubel, szelki - a kierowca bez kasku (kto jezdzi w kasku do sklepu jak nie moze odmowic sobie przujemnosci przejazdzki rajdowka?... a moze wracal z pobliskiego AKPolskiego po kjs'ie?). Uderzyl glowa w klatke. Wsumie to nie zginal od razu - kilka tygodni byl w spiaczce... :( gdyby nie klatka, wybilby glowa szybe i prawdopodobnie na guzie by sie skonczylo. Moral jest taki, ze jak sie ma pelna klatke, to trzeba unikac jazdy bez kasku, a przyklad pana z porsche mowi, ze i siedzenia w nim...

     

    Orzeł

  7. Czesc,

    mam pytanie (chyba do jako?)......

    no to jaki silnik lepiej gazowac 2.0 czy 2.2?

    poniewaz zanosi sie ze moje GT wkrotce zmieni wlasciciela :? , to rozpatruje opcje zakupienia Legacy i ew. zagazowania.

    kolejne pytanie - jak z przebiegiem.....czy ma istotne znaczenie (wiem ze sa zagazowane i 300tysieczniki, ale zapewne ryzyko problemow zwieksza sie dosc duzo przy przebiegu ok 200tys....

    no i ile kosztuje taka instalka (zeby wszystko jezdzilo jak nalezy, bo nie chce miec wiecznych klopotow kosztem zaoszczedzonych 300pln miesiecznie :evil: )

     

    aha....no i jeszcze pls info gdzie ten polecany warsztat w wawie - moze byc na priv.

     

    dzieki za odpowiedz

    Orzel

×
×
  • Dodaj nową pozycję...