Skocz do zawartości

Piotor

Użytkownik
  • Postów

    349
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Piotor

  1. Szczęśliwym zwycięzcą okazał się Piotor

     

    Gratulacje

    To bardzo miła niespodzianka. Zaklinam się, że nie lisiłem czekając na odpowiedni moment ze złożeniem zamówienia :D . Cieszę się bardzo ponieważ pierwszy raz w życiu coś wygrałem :) Dziękuję.

  2. Tak z nieskrywana zazdrością czytam jak w innych miastach posiadacze marki potrafią sobie zorganizować "nielegalne" spotkanie. Wielkopolanie potrafią, Krakusy też ...to może małe spotkanko warszawki (i nie tylko) przy okazji pierwszomajowych galopów na Bemowie? Targany lokalnym patriotyzmem rzuciłem tylko pomysł, nie mam cech organizatora, może w przypadku odzewu ktoś to zsynchronizuje? :wink:

  3. Teraz nie wiem, czy podgłośnić radio, czy pojechać do fachowców :)

    Wybrałbym radio :)

    Zmagając się z tymi wszystkimi dziwnymi dzwiękami w moim samochodzie, właśnie dziś doszedłem do wnoisku że jedyne lekarstwo to montaż radyjka ...i w razie czego, jak zaczną mnie te wycia i skrzypy coraz mocniej irytować, to zawsze mogę zrobić głośniej :wink:

  4. Hmmm... zmartwiliscie mnie Panowie - pojade z tym do serwisu w takim razie... Czy ktos kto ma MY05 lub MY03 moglby sie wypowiedziec na temat? Moze tak ma byc?!

    Nie martw się. Mam MY05 i dokładnie te same objawy mnie jakiś czas temu zaniepokoiły. Olej w skrzyni jest ok - po prostu ten typ tak ma i już :wink: To nie dyfer "wyje" tylko skrzynia. Dżwięk ten porównałbym do jazdy malcem na pierwszym biegu :)

  5. One tak kierują, że to powietrze najpierw przenika przez oponę, w oponie zmiesza się z powietrzem już tam będącym, a potem jego nadmiar wydmuchiwany jest jakąś nadprzyrodzoną siłą (przez felgę oczywiście :twisted: ) na tarcze hamulcowe :lol: . Uważam, że te "wloty" to gadżet stylistyczny co by agresywniej było :)

  6. A co do ASO - moze Warszawskie nie jest takie zle? :wink:

    Jakbyś zobaczył w jakim stanie były moje przednie błotniki po montażu "serwisowych ochraniaczy" przy tak banalnej czynności jak zmiana oleju to też byś przestał się łudzić.

    Szkoda gadać. Zakończmy OT i wróćmy lepiej do spraw alarmowych bo mnie zaczyna krew zalewać.

  7. Mam trzy rozwiązania:

    - wspomniana naprawa w ASO: jednak obawiam się konsekwencji ponieważ po 6-cio tygodnowym użytkowaniu Subaru w pełni przyznaję rację tym użytkownikom forum którzy obsługę serwisową nazywają największą wadą tej marki.

    - zakup radia: aby spróbować skutecznie zagłuszyć świerszcza. Obierze mi to jednak część przyjemności z podróżowania SI - jest to mój pierwszy od 15 lat samochód bez audio, i co dziwne, do tej pory nawet nie odczuwam potrzeby jego zakupu delektując sie dżwiękiem bokserka.

    - oglądanie prognozy pogody i parkowanie samochodu tyłem do słońca: wtedy jest lepiej czyli mniej skrzeczy.

  8. On jest chyba po to żebyś wiedział z której strony podjechać do dystrybutora na stacji :) To bardzo "logiczne" - Imprezą tak rzadko odwiedzasz stacje benzynowe, że możesz przecież zapomnieć gdzie masz wlew i zapewne po to ta "przypominajka" :lol:

    Zresztą nie zaprzątaj sobie głowy takimi drobiazgami: jak pójdziesz w moje ślady (czego nie życzę) to będziesz miał inne zmartwienia. Obecnie (mam 4 tyś przebiegu) tak przerażajaco trzeszczy tylna szyba odbierając całą przyjemność z jazdy, że czeka mnie wycinanie i ponowne wklejanie bo chyba innej rady nie będzie. I to się właśnie nazywa legendarna japońska jakość :evil:

  9. Witam!

     

    Rzecz sie stala nieslychana... mialem miec bezpilotowy alarm... czyli ilosc pilotow

    0 (slownie zero). A dostalem 2 (slownie dwa)... w serwisie mowia, ze takie dostali

    zlecenie... a w biurze, ze do Imprezy nie da sie podlaczyc bezpilotowego...

     

    O co tutaj chodzi? :?

     

    Pozdrawiam, Bartosz

    Pisząc "bezpilotowy" masz zapewne na myśli sterowanie z oryginalnego kluczyka. Ja mam tak podłączony więc oszukali Cię, że to niemożliwe :wink:

  10. WRX - 2700 :)

    Własnie dziś zmieniłem olej i panowie w serwisie poprzyczepiali mi te wszystkie kawałki samochodu, które odpadły w pierwszym miesiącu użytkowania :) Konkretnie to kilka spinek, jakieś zaślepki (plate cover było na jednej napisane co wypadła spod komory silnika :shock: ), podpieli wiązkę elektryczną pod kierownicą która mi na nogi spadała, wsadzili na miejsce powyginane blaszki przy zaciskach hamulcowych itp. Nie uporali się tylko ze świergotaniem w okolicach strefy, która oddziela przedział pasażerski od bagażowego :evil:

     

    :shock: A ze sie tak spytam, to jest nowy samochod kupiony w salonie?

    Tak. Fabrycznie nowy, kupiony w salonie w Polsce.

  11. Ja własnie wróciłem z corocznego wielkanocnego pobytu w Wysowej, który niejako przy okazji, potraktowałem jako "rekonesans" przes majowym zlotem. W innym wątku wspominałem o doprowadzajacych mnie do furii trzeszczeniach dobiegających z tylnej cześci przedziału pasażerskiego, które pojawiły się w moim samochodzie po około tysiacu kilometrów przebiegu. W międzyczasie dokonowyłem zalecanej zmiany oleju po 3 tyś i korzystając z okazji zwróciłem na to uwagę w ASO Subaru. Diagnoza brzmiała: faktycznie były trzeszczenia, ale przesmarowaliśmy uszczelkę pokrywy bagażnika i jest już ok. Po wyjechaniu ze stacji oczywiście świerszcze były nadal - nie chciało mi się nawet do nich zawrócić.

    Wracając do głównego wątku "Wysowa": drogi dojazdowe do tej uroczej miejscowości są tak podłej jakości, że były idealnym miejscem do próby wykrycia usterki. Niesamowity wręcz "zbieg okoliczności" sprawił, że okres świąteczny spędzałem w towarzystwie człowieka, który piastuje funkcję serwis managera w polskim przedstawicielstwie innej, ale bliskiej Subaru, marki japońskiej. Długo się nie zastanawiając wsadziłem gościa na tylne siedzenie i jazda wysowskich "asfaltach". Nie musiałem spalić zbyt wiele paliwa gdy usłyszałem (z lekką szyderą w głosie): "Na 99% puściły "zgrzewy" paneli zewnętrzynych z wewnętrznymi w lewym tylnym słupku w okolicach kotwiczenia pasa bezpieczeństwa". Widząc moją minę, najprawdopodobniej tylko na pocieszenie, dodał: "to chyba ostatnio typowowa usterka w japońskich autach wyprodukowanych w ramach tego koncernu".

    Czy ta diagnoza okaże się trafna przekonam się podczas najbliższej wizyty w ASO. Uczynię to szybko ponieważ te trzeszczenia mogą człowieka doprowadzić do białej gorączki - zwłaszcza, że auto ma dopiero misiąc (3700 km). Oczywiście aby nie wyjść na upierdliwego, wszechwiedzącego klienta, za którym tak bardzo "przepadają" serwisy, nie zasugeruję domniemanej przyczyny usterki i spokojnie zaczekam co tym razem usłyszę :wink:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...