Skocz do zawartości

chrapo94

Nowy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez chrapo94

  1. 3 godziny temu, WOJO napisał:

    Sprawdź czy przewód/obejmę masz nowy(e).

    Na moje niewprawne oko, to miałeś słabo odpowietrzony układ chłodzenia, co skutkowało podniesieniem ciśnienia w układzie i zadziałaniem korka jako wentylu.

    Mechanik robi Cię w uja i to zdrowo. Po to układ chłodzenia ma dwa wentylatory, na dwóch oddzielnych obwodach elektrycznych, żeby nie dochodziło z tego powodu do przegrzania. Osobiście miałem jeden przypadek, gdzie wskazówka temperatury płynu chłodzącego zaczęła piąć się ku górze. Sam się kiedyś zdziwiłem, że jeden wentylator mi nie działa, a temperatury płynu były w normie. Okazało się, że zawiesił się wirnik w silniku jednego z wentylatorów. Było to w 35 stopniach, po godzinie stania w korku. Nie było zmiłuj. Wszystkie szyby w dół, temperatura ogrzewania na max i odbieramy ciepełko od silnika w środku lata. :D

    Wskazówka wróciła do normalnego poziomu.

    Dzięki za odpowiedź, też się zdziwiłem bo wentylatory są dwa i bezpieczniki też, niestety tak to w tym kraju wygląda, że ciężko o sumiennego fachowca. A jak Twojm zdaniem z docieraniem? 15w40 na 300km i potem syntetyk to dobry pomysł? Czy zlać go i nalać jeszcze na 500km 10w40?

  2. 1 godzinę temu, ir3n3usz napisał:

     

    Niestety ale problem powróci na 100%. Podczas jazdy nie miał prawa się zagotować. Wentylatory przydają się np. w korku, a w czasie jazdy nawet jakby nie działały nic się nie powinno wydarzyć, bo przecież pęd powietrza opływa chłodnicę. 
    Jest kilka możliwości: błąd przy remoncie(przedmuch pod UPG albo pęknięta głowica), źle odpowietrzony układ chłodzenia, uszkodzony termostat, uszkodzony korek od zbiorniczka. 

    Co do oleju: w życiu nie wlałbym 15W40 do Subaru. 10W40 na chwilę - na pierwsze odpalenie, potem znowu 10W40 na 500-700km, potem docelowy olej. W kwestii docierania, ilu mechaników, tyle teorii. Być może większość jest dobra, ale ja osobiście 15W40 odpuściłbym sobie. 

    Właśnie jak stanąłem i co chwilę podjeżdzałem w dużym korku w dodatku pod dość stromą górę zaczął się grzać, więc możliwe że wentylatory się nie włączyły, byłem spanikowany więc nie patrzyłem czy się kręcą ani się nie wsłuchiwałem tylko zgasiłem silnik i popatrzyłem na spód czy się leje i się lało, to normalne, że przy za dużym ciśnieniu korek popuszcza? Patrzyłem pod maskę przy chłodnicy było sucho, nie pamiętam też czy było coś ulane przy intercoolerze, ale chyba bym zauważył :huh: Co do oleju, też myślałem o millersie 10w40 na te 500km ale mechanik powiedział że ten mineralny jest ok na dotarcie przez 300km a potem już olej właściwy i właśnie mam już prawie naklepane 300km i się zastanawiam czy lać już 5w40 czy jeszcze jakiś 10w40.

  3. Witam, odebrałem w końcu swojego legasia po walnięciu panewki, złożony został na nowym bloku, głowice po regeneracji, nowe sprzęgło i inne pierdółki. Niestety po kilku dniach cieszenia się autem, po jakiś 30km drogi ekspresowej stanąłem w korku i wskazówka temperatury zaczęła wędrować ku górze, oczywiście zjechałem najszybciej jak się dało z drogi i zobaczyłem lejącą się wodę spod silnika, oczywiście odrazu telefon do mechanika, laweta itd. Na następny dzień auto do odebrania, powiedziano mi, że wentylatory się nie włączyły bo bezpiecznik się spalił, a lało się z pod korka przy intercoolerze, bo było za duże ciśnienie, zapytałem który bezpiecznik, mechanik wskazał bezpiecznik 7,5A który znajduje się w kabinie pod kierownicą i tu zapaliła mi się lampa i po obczajeniu tabeli bezpieczników wywnioskowałem, że bezpieczniki od wiatraków znajdują się pod maską :huh: Od razu myślałem że strzelił wąż od chłodzenia bo były założone te co wcześniej, ale wtedy była by wina warsztatu, a przy spalonym bezpieczniku to ja zapłaciłem za lawetę, więc czy jest możliwe, że jakiś bezpiecznik pod kierą się spalił i dlatego wiatraki się nie włączały? Drugie pytanie to docieranie, czy 300km na 15w40, a potem syntetyk jeszcze na 1k km spokojnej jazdy starczy?

  4. Witam, odebrałem w końcu swojego legasia po walnięciu panewki, złożony został na nowym bloku, głowice po regeneracji, nowe sprzęgło i inne pierdółki. Niestety po kilku dniach cieszenia się autem, po jakiś 30km drogi ekspresowej stanąłem w korku i wskazówka temperatury zaczęła wędrować ku górze, oczywiście zjechałem najszybciej jak się dało z drogi i zobaczyłem lejącą się wodę spod silnika, oczywiście odrazu telefon do mechanika, laweta itd. Na następny dzień auto do odebrania, powiedziano mi, że wentylatory się nie włączyły bo bezpiecznik się spalił, a lało się z pod korka przy intercoolerze, bo było za duże ciśnienie, zapytałem który bezpiecznik, mechanik wskazał bezpiecznik 7,5A który znajduje się w kabinie pod kierownicą i tu zapaliła mi się lampa i po obczajeniu tabeli bezpieczników wywnioskowałem, że bezpieczniki od wiatraków znajdują się pod maską :huh: Od razu myślałem że strzelił wąż od chłodzenia bo były założone te co wcześniej, ale wtedy była by wina warsztatu, a przy spalonym bezpieczniku to ja zapłaciłem za lawetę, więc czy jest możliwe, że jakiś bezpiecznik pod kierą się spalił i dlatego wiatraki się nie włączały? Drugie pytanie to docieranie, czy 300km na 15w40, a potem syntetyk jeszcze na 1k km spokojnej jazdy starczy?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...