Skocz do zawartości

Dohtuhka

Nowy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Dohtuhka

  1. Potrzebuję pomocy w doborze aplikacji na telefon dla małej firmy 5 osobowej. Chodzi o aplikację typu kalendarz, gdzie każdy będzie miał dostęp do tego samego kalendarza i będzie można ustawić powiadomienia dla każdego pracownika o danym wydarzeniu, z wyprzedzeniem tygodniowym/klkudniowym/dwugodzinnym, ale żeby dane wydarzenie było przypominane właśnie 3 razy, a nie jeden wybrany raz.

  2. 2.5T do upalania to bardzo słaby pomysł. Nawet jakbyś pozostał przy seryjnej mocy, ewentualnie przy jakims kosmetycznym remapie, to ja bym dał nowe tuleje, UPG, może nawet większe szpilki, chlodnica wody, termostat, smok, przegroda. Ja robiłem to samo, ale jak już masz wszystko na wierzchu to aż prosi sie o lepsze korby i tłoki. Taka prawda.

  3. WOT to jest WP. Nie jestem z WOT, jestem z SP, ale żeby zrozumieć co się dzieje, trzeba mieć trochę szerszy pogląd na sytuację. To nie jest tak, że obrona granicy dotyczy tylko tych co stoją i marzną. Tam jest istne poplątanie hybrydy taktycznej, operacyjnej i nawet strategicznej. Coś czego żadna książka i konwencja nie zakłada, coś czego nikt jeszcze nigdy w ramy nie ujął. Nie wiem ile lat jesteś w wojsku, ale takich scenariuszy na służbie przygotowawczej nie uczą.

  4. 9 godzin temu, lelenbp napisał:

    Wszystko zależy co w życiu cenisz. 

      

    11 godzin temu, lelenbp napisał:

    Ja tam wam powiem,.że odkąd jestem na granicy nie widziałem ani jednego WOTa co najlepsze jak w tv czy gazetach pokazują to oczywiście ich i jaka robotę odwalają. 



    Nie wiem co Ty robisz tam na granicy, ale WOT tam jest. Nie jest to jednoznaczne z tym,że każdy ma wiedzieć co kto robi na granicy. Z tego co piszesz wychodzi, że Ty cenisz sobie telewizor.

  5. Żeby nie było - dobrze Ci życzę, ale taka wersja legejsi jest po prostu tak mało znana, jednocześnie nie będąc jakimś wielkim rarytasem pod względem technologicznym, że moim zdaniem jako inwestycja ma bardzo, ale to bardzo wąskie grono potencjalnych nabywców.
    Trzymam kciuki, bo auto jest po prostu ładne. Bardzo przypomina Lexa IS z przodu.

  6. 20 godzin temu, hemi112 napisał:

    Wylądowałem kilka dni temu w Białowieży. 

    Inny świat, cisza, spokój, architektura inna bajka niż 700km dalej na zachodzie w mej wichurze. 

    IMG_20211121_125203.jpg

    IMG_20211121_125145.jpg

    IMG_20211121_124505.jpg

    IMG_20211121_125227.jpg

    IMG_20211121_124518.jpg

    IMG_20211121_124548.jpg

    IMG_20211121_124825.jpg

    Dzisiejsi nowobogaccy łapą się za głowę !!! JAK MOŻNA MIEĆ OGRÓDEK NIE WYŁOŻONY BETONEM ?????????

  7. Musztra to absolutnie nie jest pierdoła. A takie tłumaczenia jak przytoczyłeś, to standard w przypadku dowódców, którzy wychodzą z założenia, że "moja robota jest najważniejsza, a reszta to ...". A tak nie jest. Jeśli każdy by wychodził z takiego założenia, to
    musztra nie dotyczy też zielonych, bo oni są od zielonej taktyki,
    nie dotyczy czarnych, bo oni są od techniki pancernej
    nie dotyczy WOT, bo oni są od działań (jeszcze) niekonwencjonalnych
    nie dotyczy SILu bo oni są zaangażowany w życie statków powietrznych
    nie dotyczy xxxx bo oni są od xxxx

    czyli wychodzi na to, że musztra nie dotyczyła by nikogo. I takie samo założenie często dotyka element strzelania. "Nie mamy czasu bo ..." To jest dopiero tajemnica lasu dla społeczeństwa, że tak na prawdę żołnierze strzelania unikają. A to służby, wolne, wyjazd, badania ... A z WOT się śmieją.

  8. Oczywiście, że w WOT są też osoby "nielotne", ale podczas swojej kariery już widziałem
    starego sierżanta przechodzącego przed lufami BWP podczas strzelania,
    porucznika, który jechał BRDM na skróty w konsekwencji przejechał przez strzelnicę podczas strzelania,
    drużynę snajperów, która tak się zakamuflowała, że mało jej czołgi nie zmiażdżyły, bo nie było dogadania
    ludzi, którzy nie potrafili rozłożyć własnej broni
    działania rozpoznawcze chevroletem aveo, na poligonie
    czy ostatnie, skandaliczne, zachowania na strzelnicach z bronią, m.in. odwracanie się podczas zmiany stanowiska, czy strzały podczas rozładowania


    to tylko jakaś tak kropla tego co widziałem, ale robili to żołnierze nierzadko będący po kilkanaście lat w wojsku. Rzadko który przypadek miał mniej lat służby. A ostatni ancymon na strzelnicy, miał lat służby 3. Na prawdę nie pamiętam, żeby typowy świeżak coś odwalił.

    Ps. O musztrze zawodowych żołnierzy już nawet nie wspominam, bo to jest dopiero pole do wyśmiania.

  9. Jeśli nietolerancja gejów jest nietolerowana, to jak można jej nie tolerować, skoro zmusza się ludzi do tolerowania odchyleń, a nietolerancja nietolerancji jest nietolerowana mimo, że w dzisiejszych czasach sama w sobie odchyleniem jest.
    W miejsce "tolerancja" można zamiennie wpisywać "szacunek".

    • Super! 1
    • Lajk 3
  10. To zależy czy zapytasz mądrego, czy 99% reszty. W telegraficznym skrócie:
    Polsce permanentnie kurczą się rezerwy czynne i nawet bierne, nie wspominając już o tzw. nieefektywnej. Panaceum na to, to zachęcenie ludzi młodych do poznania podstaw wojskowości, czyniąc z nich przeszkoloną rezerwę czynną. Nic tak nie podziała na człowieka jak pieniądz, więc umowa jest prosta: my Wam płacimy 500 zł za weekend, a Wy stajecie się czynną rezerwą. Nazwaną WOT. W ten sposób w razie konfliktu powoływani będą w pierwszej kolejności rezerwiści przeszkoleni, w miarę młodsi, a dopiero później tak zwana "rezerwa po zetce".
    Drugi plus tego posunięcia, to związanie sfery wojskowości z kryzysową i mobilizacyjną administracją. W końcu ktoś się za to wziął, bo póki nie było WOT, to w razie konfliktu wszelka administracja byłaby raczej skazana na siebie. Czyli skazana na zagładę. Dlaczego ? Bo przydziały mobilizacyjne dostają ludzie z przypadku, nie znający terenu. Tak dla przykładu w razie wojny, wartownikiem przy Urzędzie Wojewódzkim w np. Poznaniu, byłby przeszkolony czołgista z Kielc, a Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku obstawiał by wartownik z Suwałk, drugi z Chorzowa a trzeci z Wrocławia. Ale to nic, bo każdy z nich miał "w zetce" inny typ broni, a teraz dostali by jeszcze inny. Efekt wiadomy.
    Trzeci plus, dostępność. Za czasów zetki ludzie byli porozrzucani po kraju. Po co ? Żeby wymieszać małe ojczyzny. Po to, żeby ludzie poznali, że Polska nie kończy się na ich terenie, ale w Białymstoku, Gliwicach, Szczecinie, czy Siedlcach też żyją ludzie. Nie każdemu to odpowiadało, chociaż miało to bardzo dobry wpływ społeczny na rekrutów. Moim zdaniem do dzisiaj poszczególne bataliony WOT powinny się w raz w roku przemieszczać "gdzieś", chociażby ze względów pobudzenia szkolenia. WOT jest dzisiaj dostępny dla każdego w promieniu ok 70 km, co jest moim zdaniem bardzo, ale to bardzo dobrym posunięciem.
    Moim zdaniem wszystko ewoluuje w kierunku oddania WOTowi roli centrów szkolenia, co samo w sobie jest bardzo dobrym posunięciem pod względem strategii przeszkolenia pojedynczego żołnierza. Dzisiaj kadra WOT zabiega o to, by żołnierz po prostu "chciał", żeby było ciekawie, żeby żołnierz po szkoleniu wychodził z jednostki usatysfakcjonowany. Żeby wrócił. Żeby robił reklamę sam sobą następnym osobom.

    ALE

    trzeba sobie zdać sprawę, że jako "terytorials", zanim nabędziesz umiejętności, które będzie można określić jako "dobre", trochę czasu minie. Może trochę więcej niż troche.

    Ps. I piszę to jako nie WOTowiec.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...