Skocz do zawartości

Barthezz

Nowy
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Barthezz

  1. W dniu 29.03.2022 o 17:56, Sickness napisał:

    Niestety UPG ..... dziś robiłem test, poza pozytywnym testem objawy;

    - spaliny czuć w nawiewie na postoju,

    - mocno nagrzany bąbelkuje, bąbelek co 2-3 sec,

    - pod korkiem wyrównawczym po nagrzaniu i ostudzeniu jest ciśnienie, syczy

    - spocony filtr oleju

    - oleju przybyło pod górną kreskę,

    - na dohamowaniu i na boost kopci na biało, po mocnym przyśpieszeniu i odpuszczeniu gazu puszcza białego bąka ze strzałem,

    - opóźniony start, odpalam jakbym miał 3 cylindry, bije się z myślami, podbija obroty, strzela i zanim załapie normalnie pracować to z minutę takiego rozpiździaju,

    - z wydechu ciepłe mocno wilgotne spaliny, po 20 sekundach mokra ręka

    Brak jedynie nalotu na korku czy masła, ale może dlatego, że nie robię nim dużo.

     

    Najgorsze, że ..... nie stać mnie teraz na remonty, mam awarię 2 aut służbowych i trzecie czekające na mniejsze lecz liczne naprawy. Bejbi w drodze i do zrobienia cały dziecięcy pokój, plus zakamarek na pranie gdzie muszę zrobić kafelki etc,

     

    Branżę spożywczą w ogóle szlag trafia, od kwietnia idą takie podwyżki cen żywności, że ludzie już chyba tylko w biedronkach będą siedzieć, czasy niepewne, branża niepewna a ja po epidemii mam firmę na granicy rentowności, dość powiedzieć, że podatek dochodowy płacę pierwszy raz od sierpnia ubiegłego roku a to tylko dlatego, że skorzystałem na zmianie VAT ...

     

    Dramat goni dramat


    Łączę się z Tobą w bólu :(
    Mój Robal od miesiąca stoi w garażu i czeka na zebranie środków finansowych na UPG i pewnie parę innych rzeczy które zawsze wychodzą przy nie wiadomo jak użytkowanym silniku z 15-tych rąk :facepalm:
     

  2. Widzę, że kolega kuma dobrze temat domowego dłubanka przy aucie i pozabezpieczał wszystkie otwory i przewody :thumbup:
    Nie ma tam w Olsztynie lub okolicach kogoś kto by Ci pomógł? <_< Ja mam za daleko ale wiem, że z kimś coś podziałać jest o wiele łatwiej i weselej ;) Samemu jak coś robiłem to i tydzień nieraz "bawiłem się" z jakimiś pierdołami.

  3. W dniu 2.03.2022 o 16:40, Sickness napisał:

    No trochę cykam bez zapasu jeździć :) ale nie ma już nic, powykręcane mocowania, śrubki, pasy, kanapa, spinki, wpinki, klipsy, pipsy i wiele wiele innych.... Tylko jedna rzecz mnie wkurza. Jak otworze okno podczas jazdy brzęczą te klapki w nadkolach od wyrównywania ciśnienia. Kiedyś natomiast jak je usunąłem w forku to miałem syf w środku. Już tą kwestię poruszałem wtedy i nie pamiętam czy jest jakaś opcja żeby to wywalić

    16462354335763167073382725583444.jpg


    Hmm... a na spocie mówiłeś, że właśnie chcesz by to była taka rajdówka wybebeszona ze wszystkiego i żeby wszystko było słychać w środku :biglol:

  4. Z tego co pisałeś w innych postach to już kolejny raz zmieniasz skrzynię na używaną i z kolejną zaczyna coś się dziać. A czy brałeś pod uwagę oddanie skrzyni do kompletnej regeneracji z włożeniem mocniejszych części? Nie wiem ile to tam w Twoich okolicach kosztuje, bo pewnie i sporo, ale może zapewni Ci to na dłuższy czas spokój z tymi skrzyniami? ^_^

  5. Ja bym BOV zostawił ;) Są różne sposoby jak pozbyć się problemu z brakiem ciągnięcia od dołu. Co jak co, ale tu już nie chodzi o to żeby przechodnie Cię słyszeli z kilometra albo z sąsiedniej wsi jak jedziesz, ale o to, że blowoff lub syczący wastegate jest w jakimś stopniu utożsamiany z Subaru lub z wszelkiej maści autami rajdowymi. Przerabiając ssaka na turbo fajnie jest zostawić taki akcent, który przybliża taką Świnkę do rajdowego Subaru :thumbup: Ja akurat mało jeżdżę swoją Świnką, bo nie mam za bardzo czasu i mi jej szkoda, ale jak już wyjadę w dziewicze tereny pozamiejskie to dźwięk psst, psst rekompensuje mi wszystkie bolączki codziennego dnia :biglol:

  6. No i Zajebiście :thumbup:
    Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Szacun dla jeszcze obecnego właściciela Robala, że dotrzymał słowa ;)
    Czekam na kolejne relacje wideo tym razem z Tobą na pokładzie Świnki :)

  7. Czyli Fordzik tylko zajebiście wyglądał, a Diabeł tkwił w szczegółach, o których ciężko jest coś wcześniej wiedzieć do momentu, aż coś nie padnie :blink:
    Bardzo mnie to dziwi, że tyle kasy poprzedni właściciel wydał w serwisie na to auto, a Tobie po miesiącu już coś padło :angry: Czyli nie ma teraz co ufać tym niby autoryzowanym serwisom. Kurna coś nie masz szczęścia chłopie do tych fur. Mam nadzieję, że Audi nie jest w 2.0TDI z początku produkcji??? :cry:
    Trzymam kciuki za rychłe dozbieranie do skarbonki funduszy na wymarzony cel, czyli na Robala :thumbup:

  8. 2 godziny temu, XStuntManiac napisał:

    Szczerze, oprócz zabawy z mechaniką, którą powoli już ogarniam, zostały takie drobnostki jak tam przegub sobie stuka, tutaj łożysko przy zakrętach się odzywa, to elektrycznie to autko jest zrobione porządnie i całkiem schludnie. Nie wiszą kable jakieś randomowe, nie ma jakichś losowych kostek wiszących pod nogami, wszystko jest puszczone "jak fabrycznie". Oprócz faktu że kable mają ponad 20 lat i są kruche (wczoraj musiałem ratować kostkę przepływomierza bo się odłamały kable od wiązki), bo razem z silnikiem jest oryginalna wiązka, to nie mam żadnego powodu żeby na niego jakoś narzekać. 

    Wszystko wyjdzie w praniu pewnie jak sobie nim pojeżdżę dłużej i się pobawię z nim.


    Może przez ten rok coś poprzedni właściciel porobił przy tym aucie ;) Mi chyba proponował wtedy przyjechać lawetą :biglol:

    Tak, czy siak gratuluję fajnego auta i oby nie sprawiał żadnych problemów z którymi byś sobie nie poradził :)
    P.S. Ponoć czerwone są najszybsze hehehe...

    • Super! 1
  9. Temat do zamknięcia ;)

    Głównym problemem okazał się blow-off polskiej marki Properfekt. Pękła w nim sprężyna w środku i tłoczek oparł się na jednej ściance bocznej przez co był pod kątem 45 stopni i upuszczał cały czas powietrze. Układ wylotowy od turbo przez to był nieszczelny i świstało powietrze powyżej 3-4 tys. obrotów, bo na wyższe obroty silnik się już nie wkręcał. Oczywiście, przy sprawdzaniu wszystkich przewodów od turbo i kolektora ssącego oraz wykręceniu masę części pierwszy raz to bankowo coś musiałem schrzanić po drodze  :biglol:  Najpierw coś źle podłączyłem kable do cewek / zapłonu lub nie do końca je włożyłem i auto paliło jakby na 3-ech garach. Później przy wyjmowaniu wtrysków i ponownym ich wkładaniu nie zwróciłem uwagi na górne oringi. Jeden gdzieś wyskoczył i po zmontowaniu wszystkiego i odpaleniu auta miałem fontannę benzynki przy jednym wtrysku :facepalm: Zapach tej benzynki utrzymywał się w garażu przez parę dni mimo parokrotnego wietrzenia i zmycia podłogi  :biglol: Po zakupie kompletu nowych oringów górnych i dolnych oraz zmontowaniu wszystkiego i założeniu nowej sprężynki w blow offie autko ożyło na nowo i od razu po jeździe próbnej miałem takiego samego rogala na twarzy jak w dniu zakupu Świnki i powrocie do domu :D Jednak Subaru nie takie straszne w naprawie jak go malują ;) Dużo pomógł mi jeden kolega z forum na Facebooku za co mu składam wielki szacun :thumbup: bo już zacząłem się rozglądać za lawetą i jakimś dobrym mechanikiem z Warszawy i okolic :facepalm:

    Także Dobrego Dnia życzę posiadaczom Subarynek ;)

  10. W dniu 20.09.2021 o 19:54, XStuntManiac napisał:

    Witam wszystkich, ostatnio stałem się, mam nadzieję szczęśliwym, a przynajmniej jak na razie szczęśliwym, posiadaczem czerwonego Lanosa. Rok 2008, pierwsza rejestracja 2009. Seryjnie siedział 150KM diesel, teraz siedzi, z wypowiedzi poprzedniego właściciela, wyremontowany generalnie EJ20G 211KM doczepiony do skrzyni i całej reszty napędu z diesla. Celowałem w Hawka, a wyszedł Lanos, bo się trafił w dobrej cenie hehe. A że zdolności manualne i wiedza jako taka mechaniczna jest, a co najważniejsze chęci do rozwoju i posiadania swojego "project car'a" były ogromne, to padło na niego. 
    Mam nadzieję na owocną współpracę i wymianę wiedzy z innymi uczestnikami forum, bo jakby nie było, wpakowałem się całkiem świadomie w projekt do dokończenia XD. A co do Subaru, to jakaś wiedza jest, ale jednak brakuje mi detali które są ważne.

    241646580_840905053285217_4362141759942855199_n.jpg

    241520660_994345464690830_2410022178301227678_n.jpg

     

    Widzę, że ktoś się w końcu zlitował nad sprzedającym tą Świnkę i ją kupił do niego :D

    Dość długo stała na sprzedaż chyba z rok, ale fajnie, że ktoś ją w końcu ogarnie :)
    Sam nad nią myślałem w tamtym roku, ale z racji znikomej wiedzy na temat Subaru i braku dodatkowej walizki kasiory na naprawy dokończeniowe po swapie to wybrałem sprawnego, jeżdżącego Bugeye WRX :)

  11. Normalnie SZOK!!! :( Aż ciężko uwierzyć, że ktoś tak długo trzymał auto i nie mógł tego koła spróbować podmienić na inne? Ja bym osobiście się tam u niego pojawił w towarzystwie paru koksów i tego pseudo mechanika trochę postraszył wyzywając od ch..ji i partaczy!!! Ciekawe ilu ludziom zamiast naprawić to roz..ebał auta? Pewnie paragonów, czy rachunków nie wystawia jak większość, a szkoda, bo można by było spróbować odzyskać trochę kasy.

    Chyba lepiej, by było jakby nowy właściciel nie kontaktował się z Tobą tak szybko z informacją, że już naprawił. To najgorzej boli jak sprzedajesz auto z defektem, którego nikt nie mógł ogarnąć, a nowy kupiec ogarnia go w trymiga :angry: 

  12. To jak tyle kasy poprzedni właściciel włożył w to auto to czemu sprzedał za pewnie 10-14 tyś. zł? :blink:

    W każdym razie największe bolączki tego auta masz już zrobione (np. rozrząd) więc teraz tylko jeździć i się cieszyć ;)

  13. Jestem tu od niedawna i wpadłem przypadkiem na opis Twoich perypetii z Imprezką. Szczerze bardzo Ci współczuję co Ty musiałeś przejść przez ten rok, gdzie inni śmigali na zloty, zimowe drifty, a Twoja Świnka stała u mechaniora z Bożej Łaski :( Nie potępiam Twojej decyzji o sprzedaży auta, bo sam bym już to zrobił pewnie z pół roku temu jak koszt wpierdolenia worka siana przekroczyłby 10 koła. Mam nadzieję, że nowy właściciel ogarnie temat i przyjedzie do Ciebie oraz da się Ci przejechać zrobionym w 100% autem byś chociaż na chwilę ukoił swoje nerwy, które straciłeś przy tym aucie ;) Co do Mondeo ST220 mam nadzieję, że kupiłeś go z dobrych rąk i znasz jego historię przynajmniej parę lat wstecz. Nie chcę Cię martwić, ale do tego modelu wiele części jest dostępne tylko z Anglii i to w szalonych cenach :o Tak czy siak życzę powodzonka i może kiedyś pochwalisz się na forum jakimś nowym autem spod znaku plejad ;)

  14. Temat dalej nie ogarnięty :cry: Posprawdzałem jeszcze raz wszystkie rury. Powymieniałem na nowe te które były już trochę sparciałe. Ten zawór wastegate widocznie jest uwalony, bo jak dodaje gazu na postoju i puszczam to słychać świst upuszczanego powietrza, ale zawór wastegate zero reakcji. Jak go mechanicznie poruszam to sprężyna się naciąga, ale dodawanie gazu nic z nim nie robi. Niestety pierwszy raz zdejmowałem cały kolektor ssący wraz z kablami elektrycznymi i przewodami paliwowymi i mimo iż porobiłem zdjęcia co i gdzie było to coś zjeb..em przy składaniu :facepalm: Otóż teraz Subi chodzi jak traktor na wysokich obrotach zaraz po odpaleniu i obroty nie spadają po nagrzaniu silnika. Dodawanie gazu jest możliwe teraz tylko do 5500 obr./min. Obstawiam, że pomyliłem wtyczki przy wtryskach, albo co gorsza uszkodziłem jeden wtrysk :o Jutro daję sobie ostatnią szansę i rozkręcam od nowa Imprezę :biglol: Albo będzie grubo, albo będzie później chudo w portfelu jak zaprowadzę do fachowca :facepalm:

  15. Witam!

    Jestem tu nowy i od razu przychodzę po pomoc z problemem ;)

    Otóż jechałem sobie ostatnio moją Imprezą WRX 2002 i w pewnym momencie przy dodaniu gazu słyszę syk spuszczanego powietrza. Turbo przestało jakby zasysać powietrza tylko jakby się ono gdzieś ulatniało i nie nabijało podciśnienia. Do domu jakoś dojechałem ale Subi szło max 90-100km/h i redukcja biegów nic nie dawała. Myślałem, że pękł jakiś przewód więc rozkręciłem wszystko co się dało łącznie z kolektorem ssącym, by wyjąć tą dużą rurę dolotową od turbo. Niestety okazała się cała tak na pierwszy rzut oka. Sprawdzałem ja za pomocą dymku z papierosa, czy gdzieś nie ma małych pęknięć nie widocznych gołym okiem i nic :( Resztę przewodów odchodzących od tej rury i od intercoolera też sprawdziłem i wszystko wygląda na całe. Nie wiem co może być przyczyną.  Czyżby turbo się rozszczelniło, czy Intercooler, czy jakieś mikro pęknięcie w przewodach, rurkach i jest widoczne tylko jak powietrze przechodzi przez te rurki? 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...