Skocz do zawartości

Xathrin

Użytkownik
  • Postów

    142
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Xathrin

  1. Godzinę temu, eurojanek napisał(a):

    raz że w niskiej temperaturze bateria traci sprawność, to druga sprawa że litowo jonową zajechać najszybciej na dwa sposoby: przegrzać lub użytkować zmrożoną. Dla obu scenariuszy producent ma pewnie patenty jak chłodzenie czy grzanie. Oba niestety mocno energochłonne. Pada więc mit, że elektryki są idealne na miasto (dużo krótkich tras). O ile w lecie ok, to zimą jakby z 5 razy zatrzymać i dać się bateri zupełnie wychłodzić, to zasięg by pewnie realnie i do 10% spadł. Także w mrozowych krajach podejrzewam kariery elektryków nie będzie.

    Ja się temu nie dziwię, Zdaję relację dla innych żeby się nie byli zaskoczenie w przyszłości. 

    Założenie było, żeby w zimie 100k realnego zasięgu było, żeby bezpiecznie do pracy pojechać i wrócić. Tak więc już jest na granicy. 

    • Lajk 2
  2. Użytkowanie elektryka przy minus 13 potrafi budzić emocje :) 

    Fiat 500e 2015rok. Rano 100 baterii, wentylacja ustawiona na minimalny komfort termiczny, wyjazd z garażu, deklarowany zasięg ok 180 km. Droga do pracy ok 30 km. Zasięg po dotarciu ok 100 km. Powrót do domu i zostało mniej niż 30 % baterii i 30km zasięgu. Jeszcze trochę większy korek i kto wie czy bym dojechał, Zużycie prądu w drodze powrotnej wg kompa ponad 21 kW/100 km. Jesienią średnio było ok 12 a zejście do 10 też się zdarzało. 

  3. 10 godzin temu, maryjan napisał(a):

    Te proste (całe 4) mają po 50-100m i w najlepszym wypadku przebija się na nich jeden bieg.

    Ja tu widzę 3 ;)

    A na prostej z górką to w MX5 czwórkę można spokojnie zapiąć jeżeli się z agrafki dobrze wyszło. 

  4. Godzinę temu, Henryk82 napisał(a):

    Wy tu tak ładnie i pięknie opisujecie  jakie to modele kupić i ich zalety a nikt nie bierze pod uwagę tego że każde auto importowane z USA ma obligatoryjnie spuszczany czynnik w układzie klimatyzacji  przez urzędasów (ochrona środowiska). Następnie polscy fachowcy przez wielkie F napełniają później takiego elektryka czynnikiem z olejem ogólnie stosowanym w klimatyzacji w autach zwykłych i kompresor ulega spaleniu bo zwykły olej przewodzi prąd. A jak nie działa kompresor to auto elektryczne w zależności od typu i oprogramowania nie jeździ lub jeździ tylko w trybie serwisowym. A zdobycie drugiego kompresora do elektryka produkowanego tylko w USA graniczy z cudem w Polsce. W elektryku klimatyzacja nie służy do chłodzenia kierowcy i pasażerów, służy do chłodzenia baterii pokładowych.

    Ciekawa opinia. Masz na to jakieś źródło? 500e od kilku lat jeżdzą w POL i po kilkanaście ty km mają zrobione. I jakoś jeżdzą. Ktoś to potwierdzi?

    Bardziej bym się bał degradacji baterii w związku z oczekiwaniem na aukcję, transportem i naprawą w POL. Ale podobno taki 7 letni 500e ma jeszcze ponad 95% i zasięgi według kompa zbliżone do instrukcyjnych. 

  5. Rozważam zamianę auta z LPG na zakup używanego elektryka na dojazdy do pracy. Założenia: dzienny przebieg do 70 km; ładowanie z gniazdka; posiadam fotowoltaikę z której zostaje prądu; budżet 40-45k

    nie chodzi mi o ekologię tylko o koszty i oszczędność czasu na korzystaniu z buspasów

    W grę wchodzą praktycznie 3 pojazdy:

    1. Fiat 500 e. Zalety: sentyment do Abartha; wady: tylko z USA, sporo powypadkowych. 

    2. Renault ZoE. Zalety: ?; Wady: podobno duże straty przy ładowaniu z gniazdka, dużo powypadkowych z nieznaną przeszłością.

    3. Nissan Leaf. Zalety: dużo tego, sprawdzona technologia; wady: nie podoba mi się, za duże  gabaryty

    Skłaniam się do 500e.

    I tutaj pytanie do szanownego The Forum.

    Czy ma/miał ktoś do czynienia z fiatem 500 e?

    Jakieś inne propozycje/rady/opinie?

     

     

  6. 2 minuty temu, Neutrino33 napisał(a):

    LPG mają zakaz wjazdu na te podziemne.

    Nie zawsze. To czy mają zakaz wjazdu wynika przeważnie z systemu wentylacji garażu. Zakazy są nie dlatego, że nie można ich ugasić, tylko dlatego, że ewentualny wyciek gazu powodowałby jego składowanie i groziło wybuchem. 

    A pewnie też z wygody. łatwiej postawić zakaz na wszelki wypadek i problem z głowy. 

    • Lajk 1
  7. Godzinę temu, Oktan napisał(a):

    Już się najeździł? 

    Już rok ma to jak na moje standardy to wieczność :D

    A tak na prawdę, to żona coś bez gazu chce bo powiedziała, że sama tankować nie będzie. A wiadomo z kobietami dyskusji nie ma. :upside-down-face_1f643-small: A ja nie zawsze mogę jaj zatankować 

    • Lajk 1
  8. 33 minuty temu, Neutrino33 napisał(a):

    ...a to ciekawe, o pilota się nie troszczyli,,,ale maszyna to droga rzecz :facepalm:

     

    Po to są procedury właśnie. Historia lotnictwa jest wybrukowana krwią pilotów którzy chcieli lecieć ... lub lądować 

     

    • Super! 1
    • Lajk 2
  9. ... w drodze do pracy zaatakowała mnie sarna. :facepalm: Atak był tak gwałtowny, że sprawcę rozpoznałem dopiero we wstecznym lusterku. Po ataku sprawca oddalił się w nieznanym kierunku. Dobrze, że prędkość w terenie zabudowanym była zgodna z przepisami. 

    Oględziny pojazdu wykazały jedynie wytarcie brudu na lewym tylnym nadkolu :D

    • Super! 1
    • Zdrówko! 1
    • Lajk 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...