Skocz do zawartości

vrossi

Użytkownik
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez vrossi

  1. Ja tez ja też proszę !!! :) A zapytam jeszcze bo może ktoś miał podobny problem... mam oryginalną płytkę instalacyjną, natomiast po przejściu do konfiguracji navi pojawia sie informacja że urządzenie nie widzi żadnego satelity, słownie Zero. Jak można sprawdzić czy antena gps poprawnie działa?

  2. Pracuję w dziale sprzedaży najwiekszej w europie fabryki samochodowych systemów bezpieczeństwa. Koncern powinien być wam znany... TRW.

     

    Gwarantuje że każdy z dużych producentów automotive posiada w swoich strukturach działy, odpowiedzialne za planowanie długości życia wyrobów. To da się wyliczyć.

    Cały czas prowadzi się pracę nad kompromisem jakości, niezawodności i wytrzymałości części.

     

    To jest aktualnie bardzo ważny i wiodący tręd w przemyśle motoryzacyjnym.

     

    A zatem, zabudowany w nowym aucie amortyzator wytrzyma min 3 lata gwarancji lub 200.000 km... potem padnie, ale jego zamiennik, tego samego producenta wytrzyma już tylko 1,5 roku lub 100.000 km. :twisted:

     

    Niestety takie życie...

  3. po czym sięgnął po tą gąbkę na kiju do szyb i umoczywszy ją... zaczął energicznie myć sobie szybę w kasku (bez zdejmowania go z głowy) :shock:

    Może normalne, ale jak się to widzi po raz pierwszy... :mrgreen:

    Nie no to normalne że sie przemywa szybę w kasku, ale bez zdejmowania z głowy... :shock: :shock: :shock: :twisted: :twisted: :twisted:

     

    normalne, normalne...dzisiaj wracałem z wycieczki motoratem, ściemniło się i latawełka się uaktywniły. Po paru minutach szyba w kasku cała uj... Wjechałem na cpn i nie zsiadając ze sprzętu i nie gasząc silnika dokonałem właśnie takiej czynności 8) Mina przebywających na stacji - bezcenne :mrgreen::mrgreen:

     

    A co do zabawnych moto sytuacji... 3 maja 2011, długi weekend... nie do końca wierzyłem w śnieg w maju, w okolicach Częstochowy... a jednak:

     

    20990416401214953317711.jpg

     

    Mimo wszystko większe od mojego zaskoczenia, było tylko to okazywane przez przechodniów :twisted:

  4. Tankując wczoraj na stacji widziałem coś takiego: do sąsiedniego dystrybutora podjechał ścigacz, kierownik zsiadł, zalał bak, po czym sięgnął po tą gąbkę na kiju do szyb i umoczywszy ją... zaczął energicznie myć sobie szybę w kasku (bez zdejmowania go z głowy) :shock:

    Może normalne, ale jak się to widzi po raz pierwszy... :mrgreen:

     

     

    Nie no to normalne że sie przemywa szybę w kasku, ale bez zdejmowania z głowy... :shock: :shock: :shock: :twisted::twisted::twisted:

  5. Mnie irytuje ta moda na dodawanie na końcu zdania oraz zamiast znaków przestankowych "Tak?" :evil:

     

    Tak, tak . Z wyraźnym znakiem zapytania, nawet w zdaniu oznajmiającym :evil:

     

    A już myślałem, że tylko ja zwracam na to uwagę... :|

     

    Co gorsze, rozmawiając z osobą która stosuje "Tak??" zawsze czuję się nieswojo... tak jakby mój rozmówca zakladał, że kompletnie nie rozumiem jego wypowiedzi.

     

    Oj nie lubię, nie lubię...

  6. Na Wartogłowcu zawsze były problemy. Znaleźć plac to nie problem. Gorzej jeśli się chce zaliczyć chociaż kilka naturalnych zakrętów. Niby jest ERG w Tychach, ale tylko nocą i trzeba mieć już w miarę opanowane auto bo inaczej można się nie zmieścić. Można też zrobić pętlę beskidzką, ale to również nocą i jest to dość kosztowna zabawa.

    Do zorganizowania zabawy nie trzeba wiele. Wybetonowany parking jakiejś firmy, godzina pracy pługa i tor gotowy.

     

     

    Panowie zapraszamy pod Częstochowę na jutro... :wink:

     

    viewtopic.php?f=10&t=151850&p=1558938#p1558938

     

    I tak dla przypomnienia jak to zwykle na Rudnikach wygląda...

     

    http://picasaweb.google.com/10375561021 ... 1/Rudniki#

     

    https://plus.google.com/photos/10497942 ... 1542276577

  7. Nie no nie mogę... muszę się z kimś podzielić... :mrgreen:

     

    Sytuacja z przed 30 minut...

    Czekam na windę, podchodzi sąsiad z psem, wracając ze spaceru. Człowiek ode mnie wyraźnie starszy, z zawodu tokarz, prosto myślący...

     

    Grzecznie się przywitałem, podjechała winda... wsiedliśmy, sąsiad mówi:

     

    Mordeczka, psiunia moja kochana... wczoraj o trzeciej w nocy mu się na spacer zachciało... heh!!!

     

    Ja na to z pokorą i uprzejmością:

     

    Mmmmm... pewnie go "brzuch rozbolał"?!

     

    Sąsiad spojrzał na mnie i odrzekł:

     

    Co?? A nie, srać mu się chciało...

     

     

     

    :| :shock: :mrgreen:

  8. Witam

     

    Pytanie czy ktoś może był w Rumuni - jakieś porady ma?? Ogólnie to chciałem zapytać czy ktoś nie ma ochoty podłączyć się do wypadu do Rumuni. Wyjazd 15.08 powrót 28.08 - czyli 14 dni.

     

    A za wszelkie uwagi będę wdzięczny

     

     

    A ja się wybieram zobaczyć trase Transfalgarską w sierpniu :twisted: Jedziemy 13.08 a wracamy 18.08... z tym że... motocyklami :wink:

     

    Tak czy siak, do tematu sie podłącze, i z wielką chęcią wysłucham uwag osób które odwiedzały już kraj Drakuli...

  9. Wydaję mi się, że jeśli się zastanawiasz to znaczy, że jeszcze jesteś nie gotowy do kupna moto.

    Ja jeździłem kilka lat po drogach publicznych, potem przez przypadek trafiłem na tor i jazda po drogach przestała mnie interesować. Na torze czułem się pewnie i bezpiecznie, na drodze już tak nie było.

    I właśnie brak tego poczucia bezpieczeństwa i pewności powodował, że nie czerpałem radości z jazdy na motorze tylko jechałem i zastanawiałem się z której strony ktoś mi wyjedzie/zajedzie drogę.

    Na torze spędziłem 3 lata czy to w pucharze BMW czy w Pucharze Polski i myślę, że było to fantastyczne doświadczenie bo człowiek nie martwił sie o krawężniki,dziury,koleiny,innych użytkowników. Wtedy czerpałem 100% satysfakcji z jazdy i pewnie gdyby nie kontuzja dalej bym jeździł.

    Miałem kilka sytuacji podbramkowych na torze ale zawsze był piach albo trawa więc zawsze można było jechać dalej.

    Na drodze już jest o wiele gorzej.

    Decyzja jest trudna ale warto sobie wszystko przekalkulować, tym bardziej jeśli się ma rodzinę,dzieci ...

    Waszka ma rację- raz się zyję ale w pewnych sytuacjach warto zachować zdrowy rozsądek.

    A to, że moto ma 250cm3 czy 500 cm3 pojemności nic nie zmienia... i tak będzie się szybciej rozpędzać niż większość auta na polskich drogach :wink:

     

    Co do Twojego wyboru to bardzo fajny motocykl... teraz tylko pozostaję Twój własny wewnętrzny wybór.

    Nie kierowałbym się tutaj akurat czyimś zdaniem bo to Ty będziesz jeździł i ryzykował swoim zdrowiem i życiem.

     

    Myślę, że Ci nie pomogłem :mrgreen: ale decyzja ma być tylko i wyłącznie Twoja.

    Tyle ode mnie

     

    jw. 8) Statystycznie jazda motocyklem po drogach publicznych jest bezsensowna :|

     

    Może nie tyle bezsensowna, co ostatnimi czasy zwyczajnie stresująca... ja sportowymi motocyklami jeżdżę od 10 lat. I z roku na rok obserwuje zagęszczenie ruchu w miastach, odbierające przyjemność z jazdy. Lekarstwem na to są dwie rzeczy moim zdaniem. Po pierwsze warto wyjeżdżać na dalsze wyprawy, i tu cel nie jest istotny... można zwiedzać, a można też golić slidery na słowackich przełęczach górskich...

     

    A dla tych co plastik lubią, polecam wyprawy na Poznań... można się przekonać jaki bezmiar nauki i wiedzy tam na nas czeka...

     

    Jak bylem młodszy, jazda po mieście mnie cieszyła, teraz zwyczajnie stresuje... choć nadal sprawia też przyjemność.

  10. Tak czytam ten wątek i nasuwają mi się dwie uwagi...

     

    Po pierwsze, bez względu na okoliczności chciałbym życzyc osobom uczestniczącym w wypadku szybkiego powrotu do zdrowia, bo to jest najważniejsze... zaznaczam bez względu na okoliczności...

     

    Po drugie, taka ogólna dygresja, a idealnie oddaje ja ten filmik, choć bez Subaru w tle:

     

     

    Jesteśmy dorośli... wiąże sie to z pewnymi przywilejami ale i odpowiedzialnością. Większość pojazdów szanownych forumowiczów to bardzooo szybkie maszyny, i nie ma znaczenia czy to Audi Subaru, Evo czy Bejca...

     

    pamiętajmy zwyczajnie że drogi publiczne są publiczne, trzeba tak jeździć żeby nie zrobić sobie, ale przede wszystkim innym krzywdy.

     

    Między innymi za to cenie to forum, że duża część z nas daje upust fantazjom właśnie na pojeżdzawkach i imprezach gdzie można pobawić sie autem bardziej ekstremalnie niż w ruchu miejskim...

     

    Tak sobie pomyślałem zwyczajnie...

     

    A o wyższości jednej marki nad drugą dyskusja jest chyba bezcelowa. Ja osobiście uważam ze ogromną wagę ma wkładka mięsna i tyle...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...