Skocz do zawartości

Quarter

Nowy
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Quarter

  1. Może zaklinam rzeczywistość, może nie....użytkowałem w życiu ileś tam aut z silnikami benzynowymi i nie mogę powiedzieć, że nie wiem gdzie zlokalizowane są warsztaty samochodowe  :D  Nie tylko diesle są pacjentami serwisów. 

     

    Czy przypadłość wałów w SBD to choroba wieku dziecięcego (nie ukrywam, mam taką nadzieję  :P ) - to się okaże. Nawet jeśli takich problemów było wystarczająco wiele, aby nie uznać ich za przypadek, to nie wiem czy kategoryczne stwierdzenia "kupisz diesla, to pęknie Ci wał, polegnie dpf, itp, itd" mają sens? 

     

    Jeśli chodzi o skrzynię, to CVT zdaje się ma prostszą konstrukcję od tradycyjnego automatu, więc może okazać się całkiem odporna. Manual w moim odczuciu to rozwiązanie do auta sportowego. W codziennym użytkowaniu ( a także w użytkowaniu auta w terenie, choć tu zdania są podzielone) - zdecydowanie lepiej sprawdza się automat. 

     

    Ja bym brał CVT, a silnik to już kwestia...wyznania?  :D

     

    LPG jest jak kobieta - potrafi być błogosławieństwem albo przekleństwem, ale zawsze zabiera przestrzeń i potrafi wygenerować niespodziewane wydatki  :P

  2. Tempo Eurojanka powala - wczoraj decyzja, dziś rano listonosz  :drool: Zaczynam się bać, że jak tylko pomyślę o świni, to usłyszę pukanie listonosza z nalepką  ;)

     

    Lustrzane świnie rządzą! Kiepskie zdjęcie, ale generalnie świetnie współgra z pozostałymi znaczkami. 

     

    79fe995d56d5eebb.jpgc9814a91e9f55924.jpg

  3. Przesyłeczka dotarła (dzięki Eurojanku!), świnka mini z różkami naklejona tylko teraz zastanawiam się, czy nie lepsza byłaby srebrna albo szara (nakleiłem pod znaczkiem Boxer Diesel)? Który z tych kolorów lepiej komponowałby się z "srebrno-metalowymi" znaczkami Outback i Boxer Diesel?

     

    1. P.S. Nie napisałem o oczywistej oczywistości - wzrost mocy o 20-25 KM wyraźnie odczuwalny po naklejeniu świnki  :D
  4. Wczoraj odwiedzałem na chwilkę Gdynię i ok. 13:00 na Orlenie na chyba ul.Wielkopolskiej spotkałem niebieską Imprezę (sorry, za świeży jeszcze w Subaru jestem aby podać szczegóły modelowe  :) ) - pozdrowienia dla kierownika!

  5. Gdzieś tam zawsze mnie bawi dyskusja czy jakiś konkretny typ samochodu ma sens. Od zawsze miałem chęć na full size pickup trucka (konkretnie na Ram 1500 5.7 Hemi Longhorn) więc dyskusji pt. " a po co to, przecież taki samochód jest niepotrzebny/niefunkcjonalny" przeszedłem sporo. Zastanawia mnie wtedy, że nikt nie uprawia z nikim takich dyskusji na temat czyjegoś....domu. Np. "a po co Ci 200 m2, na 100 też się zmieścisz" czy "po co Ci dom nad jeziorem?"  :D Z niezrozumiałych względów kupując samochód wiele osób czuje się w obowiązku jakoś uzasadnić, by nie powiedzieć "usprawiedliwić" ten zakup - czy to przed samym sobą, czy przed innymi. 

     

    Ja do mody na SUVy (jak i do żadnej innej mody motoryzacyjnej) kompletnie nic nie mam. Jeśli komuś wygodniej jest wsiadać gdy siedzisko jest wyżej - niech kupuje. Gdy ma potrzebę pojechania zimą drogą gruntową (bo osiedle powstało, ale droga asfaltowa nie) - niech kupuje. Gdy czuje się w nim bezpieczniej - niech kupuje. Gdy po prostu mu się podoba - niech kupuje. Nie widzę niczego złego w tych samochodach - warto jedynie znać ich ograniczenia, aby nie być zaskoczonym, że "suwek" z napędem na przód nie przejechał trasy rajdu przeprawowego  :biglol:

     

    Żeby ostatecznie rozwiązać temat jaki samochód jest protoplastą segmentu :P : http://en.wikipedia.org/wiki/Jeep_Wagoneer_(SJ)

  6. Wypowiem się jako świeżynka, choć z dość długoletnim stażem jako posiadacz i miłośnik innej marki i uczestnik innego forum (a także forów niemotoryzacyjnych). 

     

    Czy czytam fora przed kupnem? Tak. A co kupiłem ostatnio? OBK SBD - 2 tygodnie temuErgo - Forum nie odstraszyło mnie od zakupu (choć pozostawiło nieco wątpliwości i obaw, w tym także obaw o przyszłą odsprzedaż SBD). 

     

    Za wielki, naprawdę olbrzymi plus tego forum uważam fakt, że jest prowadzone przez Importera i jednocześnie nie wygląda jak skład wazeliny i gumowych rękawiczek. To rzadkość, tym bardziej więc cenna. Trzeba mieć cojones wielkości arbuzów, żeby świadomie narazić się (zwłaszcza w naszym kraju) na setki marudzeń, wyolbrzymień itp. - dla mnie oznacza to dużą wiarę SIP w jakość oferowanych aut i odwagę w sprostaniu potencjalnym zarzutom, problemom itp. Nawet, jeśli czasem tempo i precyzja udzielanych przez Dyrekcję odpowiedzi nie jest do końca zadowalająca.

     

    Moderacja (poza oczywiście wulgaryzmami itp.) zabiłaby to forum w kilka miesięcy. Być może dzięki acho-ochowemu, w pełni moderowanemu forum przybyło by kilku klientów więcej. Może nie. Tak czy owak - w warunkach polskich jeśli na forach jest shitstorm to oznacza, że jest też jakaś wiarygodność informacji. A czytać, także między wierszami, każdy musi nauczyć się sam. 

     

    Czy Forum może odstraszyć od kupowania nowych samochodów Subaru? Może. Ale jeśli nie będzie tego Forum, to opinie o autach Subaru zainteresowany znajdzie na....innym forum. Albo na forum Onetu  ;) . Lepiej chyba mieć własny pokoik niż obijać się po cudzych i wygłaszać tam swoje racje. 

     

    Jak opanować (albo spróbować choćby) negatywne efekty telenowel typu "kto kupił SBD przegrał życie"? Nie wiem, pewnie spróbowałbym wydzielić odpowiedni wątek i przykleić na górze, albo zrobić dział z FAQ typu "Rozwiewamy mity". Niestety, nie znalazłem jednoznacznego stanowiska Producenta w kwestii wspomnianej - załatwiłoby to w części sprawę. Ale zebranie i podklejenie gdzieś wątków o najczęstszych problemach i negatywnych opiniach (jak choćby wspomniane SBD) i opatrzenie - choćby "politycznie" owiniętym w bawełnę - komentarzem SIP mogłoby okazać się pomocne. Pamiętajmy, że problem istnieje nawet gdy go nie ma - tzn. problemem jest społeczne postrzeganie czegoś, niezależnie od faktów (czyli faktycznej liczby padniętych silników itp.).

     

    Na każdym Forum jest ileś uwag krytycznych - czasami są faktycznymi wątpliwościami niehejtujących użytkowników, czasami są zwykłym hejto-marudzeniem. Także rolą miłośników marki (nie tylko Dyrekcji) jest chyba precyzowanie takich problemów czy wypowiedzi, które nie oparte są o fakty (np. "słyszałem, że wszystkie SBD padają po 50k km a seriwsy każą płacić po 40 tysi za naprawy"). W końcu także w naszym interesie leży rosnąca sprzedaż Subaru - może stracimy nieco na "niszowości", ale możemy zyskać na wkładzie Importera w ciekawe inicjatywy dla miłośników marki.

     

    Tak czy owak - gratuluję Forum i namawiam, aby rozwijało się w aktualnym kierunku. A wszelkie rodzące się negatywne mity typu SBD najlepiej dusić w zarodku poprzez transparentną informację o faktach i przejrzystą politykę rozwiązania problemu. Wiem, że brzmi to jak z "ABC Public Relations", ale....nikt jeszcze niczego mądrzejszego nie wymyślił :D  

  7. Jeździć to jedno - raczej wszyscy dyskutują nie tyle o jeździe, a o skrajnie kosztownym naprawianiu SBD w przypadku fundamentalnej awarii silnika. Aby o tym rozmawiać nie trzeba samemu mieć SBD, wystarczy wiedzieć o iluś tam przypadkach konieczności naprawy. Oczywiście każdy przypadek jest w pewnym sensie jednostkowy (kwestia dbania o olej, piłowania auta itp), ale jeśli ilość przypadków zaczyna wywoływać wrażenie problemu wołającego o recall to ludziska się zaczynają bać - tu nie chodzi o źle zamykającą się klapkę wlewu paliwa.

     

    Ja sam w strachu (no, przesadzam), a jednak po jeździe próbnej zdecydowałem się na SBD (i przedłużenie gwarancji :P ) - i, mimo, że ponoć problem dotyczył starszych roczników, raczej będę OBK sprzedawał przed końcem gwarancji. Choć silnik, jak na 2 litrowego diesla, w połączeniu z CVT zachowuje się bardzo fajnie (poza spalaniem dużo jeszcze odbiegającym od obietnic producenta). 

     

    Jedyny sposób na ukrócenie paniki wokół SBD (ok, pewnie to zbyt ostre słowo - raczej "niepokojów społecznych") to podanie statystyk napraw SBD. Jak wiemy, ani FHI, ani SIP ani żaden z dealerów nie pali się do tego. Nie dziwię się temu, ale też wyciągam (jak i zapewne wszyscy inni zainteresowani) z tego faktu jednoznaczne wnioski. 

     

    Ad meritum - zbij cenę do parteru, zrób domową rezerwę finansową na ewentualny problem i....bierz  :) Chyba, że ewentualny problem przewróci finansowo Twoje życie, to sobie daruj, bo znienawidzisz auto, a do tego nie można dopuszczać  :)

  8. Jeśli był taki temat to przepraszam. Znalazłem tylko luźno porozrzucane opinie kilku kolegów. 

     

    Pytanie 1: jaki ON lejecie do swoich SBD? Standard czy Verva/V-Power itp? Jeśli dopłacacie do extra paliwa, to dlaczego? 

     

    Pytanie 2: używacie dodatków/uszlachetniaczy? Jeśli tak to jakich? 

     

  9.  

    Lewiatan - obejrzałem, bardzo słaby!

     

    bardzo słaby?

     

    Tą produkcje chcę niebawem zobaczyc...

     

     

    W mojej ocenie dosyć schematyczny scenariusz opisujący dosyć schematyczny problem - a to wszystko dosyć schematycznie nakręcone. Nie jestem wielkim fanem "Idy", ale w zderzeniu z "Lewiatanem" wydaje się być zdecydowanie ciekawiej opowiedzianą i jednocześnie ciekawszą historią. Jedynie aspekt polityczny może odegrać rolę przy decyzjach Akademii - w "Lewiatanie" tematem jest arogancja putinowskiej władzy. 

  10. Whiplash - polecam, film o młodym perkusiście jazzowym, dobra muzyka i gra aktorska.

     

    Mój absolutny kandydat do Oscara. Obejrzałem dwa razy i za każdym razem ciarki od pierwszej do ostatniej minuty. Dawno nie oglądałem równie intensywnego filmu. J.K. Simmmons - genialna rola. 

     

    Z innych ostatnio oglądanych produkcji godnych polecenia:

     

    1. Nightcrawler (Wolny Strzelec) - waham się czy to ten film czy Whiplash jest najlepszym filmem 2014

    2. Birdman 

    3. Grand Budapest Hotel

    4. Foxcatcher

     

    Konkurentem Idy do Oscara za nienglojęzyczny film jest Lewiatan - obejrzałem, bardzo słaby! Czyli mamy szanse :)

  11. Od dawna myślę o dyskretnej mini śwince A (tak 1/2 rozmiaru podstawowego) w negatywie (białe kreski na przezroczystym tle),

    która wg mnie fajnie by wyglądała na czarnym polu tylnej szyby, analogicznie do tego tutaj japońca.

    Zrobisz?

     

     

    Też chętnie przytuliłbym świnkę w rozmiarze mini (białe kreski, przezroczyste tło) - tylko najchętniej z różkami, ot...taka natura ;)

  12. Dzięki za życzenia dużych przebiegów :) Liczę na to i na bezawaryjność (udaję, że niczego na Forum nie czytałem, zwłaszcza o SBD) 

     

    Na spot warszawski z chęcią wpadnę - pośledzę wątek spotowy. Dzięki za zaproszenie.

     

    Jak sprawdzić jakie mam audio? Sprzedawca w salonie twierdził, że jest na podzespołach Kenwooda, więc to pewnie nie HK. Na głośnikach nie ma znaczków. 

     

    Jak sądzicie - reklamować nadmierne przekłamanie licznika? Dadzą radę coś z tym zrobić? 3-5 km/h zdzierżyłbym, ale prawie 10km/h to przesada.

     

    Z dobrych rzeczy - tempomat działa (jednak jestem idiotą), udało się wepchnąć manuale do schowka a syn kupił mi na urodziny znaczki Moje 1-e Subaru + zwierzęta + off-road  :)  :)  :)

     

    Za oknem biało, czas wyjeżdżać  :D

  13. Jeśli powinienem podpiąć się pod temat MY2010 to przepraszam i proszę Moderatora o zmianę.

     

    Moje cudo odebrane w środę. Trochę pokręciłem się po Warszawie i pomknąłem autostradą do Łodzi i z powrotem. Jako że auto odebrałem z salonu z przebiegiem 1200 km, staram się traktować je zgodnie z instrukcją, nie „dusząc” go za bardzo.

     

    Pierwsze wrażenia – generalnie bardzo dobre, oczywiście jeśli zastosować racjonalne podejście do możliwości dwulitrowego diesla w aucie z automatem, o podwyższonym zawieszeniu i masie 1,6 tony.

     

    Kilka nieuporządkowanych i chaotycznych wrażeń:

     

    Plusy :

    - przyzwoicie zbiera się do mniej więcej 120-130 km/h.

    - w zupełności wystarczająca dynamika do poruszania się po mieście, przyjemny przelot autostradowy do 150 km/h

    - po rozgrzaniu silnik cichy, po depnięciu robi się nieco głośniejszy ale oferuje cudnie, nisko brzmiący pomruk. Naprawdę, jak nie cierpiałem nigdy klekotów napędzanych gnojówką, dźwięk tego silnika jest w stanie sprawić przyjemność.

    - CVT działa dobrze i nie wnerwia wyciem, „przeciąganiem” itp. – najbardziej bałem się tego elementu i jestem pozytywnie rozczarowany . Symulacja tradycyjnego automatu po kick-downie bardzo przekonująca. Manetek nie ruszam.

    - przyciśnięcie na autostradowym ślimaku pozwala poczuć nieco działanie SAWD – bardzo miło!

    - nic nie stuka, nic nie skrzypi – jest OK

    - świetne lusterka wsteczne

    - czytałem negatywne opinie o światłach i…nie zgodzę się z nimi. Dla mnie jest jasno jak w dzień. Może dlatego, że zbyt dużo życia spędziłem z produktami Chryslera  :)

    - niby nie siedzi się wysoko, a jakoś tak mam wrażenie, że wszystko dobrze widzę, także o kilka samochodów do przodu. Widok maski z wlotem – bezcenny  :D

    - podpięcie telefonu banalnie proste

    - po zmroku wnętrze jest urocze: widok wszystkich kontrolek i guziczków podświetlonych na czerwono plus ekran navi w trybie nocnym….mrrrrrrrrr. Za dnia też jest OK, choć chyba ciut za dużo czerni, nawet jak na moją mroczną duszę ;) .  Ekran powitalny z harcującymi wskazówkami zegarów może i wioskowy w klimacie, ale mnie zauroczył.

    - kamera cofania bardzo dobra, w nocy wszystko widoczne

    - kierownica ultra-przyjemna, łokcie też mają miękko i przyjemnie.

    - navi rozgryzłem tylko pobieżnie, ale wielkość ekranu w zupełności wystarczająca.

    - błyskawicznie można się z nim zaprzyjaźnić i….wściekle mi się podoba jego stylistyka. Jest boski  :)

     

    Minusy:

    - przy większych prędkościach autostradowych brakuje wyraźnie mocy i robi się bardzo głośno, głównie przez szum powietrza i ewentualnie opon (wyjechał na zimowych Pirelli Scorpion)

    - na nierównościach nie jest tak komfortowy jak oczekiwałem i troszkę podskakuje/galopuje – jak na auto z niezależną zawiechą liczyłem na większy „plusz”. Volvo XC60 to przy tym limuzyna, o XC70 nie wspominając. Komfort przypomina mi mojego byłego Jeepa Grand Cherokee z 2003 roku – ale to był samochód na sztywnych osiach!

    - chyba nie działa mi tempomat albo jestem jelonkiem (choć aut z tempomatem prowadziłem sporo). Do tego licznik kłamie jak najęty (zawyża o ok 8-10km/h vs Janosik w telefonie).

    - jak robi się głośno, przestaje wyrabiać się audio – zostaje dudniący bas (przy ustawionej płaskiej korekcji), który trzeba ściągać korektorem. Miewałem lepsze fabryczne audio.

    - plastiki kokpitu twarde jak w Escorcie z 1990 r. - aczkolwiek ma to głównie znaczenie, gdy wali się w kokpit głową, czego na co dzień staram się nie robić.

    - mam raptem 181 cm, ale dość długie nogi więc nie pogardziłbym 5 cm więcej w osiowej regulacji kierownicy.

    - przyznaję, że nie sprawdziłem tego przed kupnem, ale manualna regulacja fotela pasażera w topowej wersji Comfort/Sport, w drugiej dekadzie XXI wieku i w aucie za 43 tysiące EURO to jakiś ponury żart.

    - jak on się wolno rozgrzewa! Po 7 kilometrach wskazówka rusza powoli do góry i coś ciepłego zaczyna wiać z nawiewów. 

    - grubość manuali samochodu i navi jest taka, że nie mieszczą się w schowku.

    - klapa bagażnika przy zamykaniu wymaga większej siły niż powinna.

    - naczytałem się na forum o SBD i….musiałem sobie zmierzyć tętno. Dokupiłem na szczęście jeden rok dodatkowej gwarancji, więc pewnie po trzech latach (jeśli nie pojawią się ponadnormatywne przebiegi) OBK będzie na sprzedaż…..chyba, że wcześniej wymienię silnik na gwarancji  ;)

     

    Podsumowując pierwsze kilometry – kochałem się w Jeepach przez lata, teraz pewnie będę kochał się w Subaru. Bo są….podobne :)  Podobne w tym sensie, że nie będąc ideałami i tak generują niepowtarzalnego banana na pysku i ciepło w sercu. Oby tylko był mało awaryjny, bo ceny zabiegów naprawczych brzmią groźnie, by nie powiedzieć przerażająco.

     

    W jednym z raportów z Detroit znalazłem takie zdanie:

     

    “Analysts say the only U.S. brand to come close to Subaru's connection to customers is Jeep. However, Edmunds' Caldwell said Jeep and Subaru resonate with buyers in different ways, describing Subaru offering "a mainstream lifestyle, rather than an extreme lifestyle."

     

    Oczywiście wypowiedź dotyczy raczej OBK/Legacy niż Imprezy. Ucieszyło mnie, że zmieniając markę wybrałem taką, która także obdarzana jest przez użytkowników silnymi emocjami i uczuciami. Bo auta trzeba kochać – tylko wtedy można im wybaczyć niedoskonałości.

     

    Ja się w moim Outbacku powolutku, po cichutku zakochuję  :wub:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...