Skocz do zawartości

PLayer

Użytkownik
  • Postów

    169
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez PLayer

  1. Witam serdecznie,

    W połowie października planujemy wypad na kilka dni do jakiś ciepłych krajów. Najlepiej jakby dało się dolecieć bezpośrednio z Katowic albo Krakowa, no i żeby ciepło było :) A jeśli nie byłoby za dużo ludzi to już w ogóle super :)

    Możecie polecić jakieś miejsce? Kraj dowolny...

     

    Dzięki wielkie z góry, pozdrowienia

  2. Wiadomo, nikt by nie chciał. Część ze szczepionek jest ok ale nie wiem czy wszystkie "zalecane" tak naprawdę nie osłabiają organizmu dziecka - mówię tu o współczesnych szczepionkach. Chyba zauważyliście, że głównie młodzi ludzie chorują coraz częściej i są ogólnie słabsi odpornościowo? Porównuję do siebie - 33 lata i nie choruję wcale, miałem tylko podstawowe szczepionki gdy byłem dzieckiem. A zdrowo wcale nie żyję, jem co popadnie, nie ruszam się itp. Mam brata, który skończył 18 lat, gra w kosza w drużynie miejskiej, siłownia, zdrowe odżywianie a i tak częściej choruje niż np. ja. A z kolei malutkie dzieci znajomych bez przerwy coś mają, wiadomo, taki wiek itp ale bez przesady.

    Albo np. to: http://supernowosci24.pl/epidemia-beda- ... szystkich/

    Nie wiem co to za strona bo pierwszy raz w życiu tam zajrzałem, ale jeśli to prawda to kieszonka kilku firm farmaceutycznych się nieco napompuje...

  3. Tak na chwilę obecną robię. Ale myślę o otwarciu oddziału w PL i wtedy niestety muszę ZUS też w PL opłacać (wg mojej obecnej wiedzy). I tu mam poważną zagwozdkę, bo docelowo za ileś tam lat chciałbym mieć przynajmniej 1 oddział w każdym kraju Europy (a może świata? ) i się zastanawiam, czy w każdym z nich będę musiał osobno opłacać składki?

  4. Więc wydaje mi się, że trzeba ZUS opłacać w Polsce. Nie wiem już sam jak to dokładnie ugryźć, teoretycznie unia itp. więc w sumie dlaczego by nie płacić ubezpieczenia zdrowotnego w jednym kraju a działalności prowadzić w innym. Problem jest taki, że niekoniecznie urzędnicy to ogarną...

  5. Tak wygląda sprawa z zatrudnieniem w firmie z UK, a jak z założeniem własnej firmy w UK i otwarciem oddziału w PL ? Za i przeciw?

    Potrzebny jest na pewno adres w UK, wynajęcie tzw. wirtualnego biura to koszt od kilkudziesięciu do kilkuset GBP rocznie, zależnie od adresu, usług dodatkowych (odbiór i przekierowanie korespondencji, fax, etc.).

    Otwieramy oddział naszej angielskiej spółki w PL, składki ubezpieczeniowe opłacamy w UK, a podatki w naszym kraju.

    Plusem jest na pewno to, że nie potrzebujemy dyrektorów, sekretarza, itd., jak w przypadku spółki na Cyprze.

     

    Z tego co wiem, otwierając oddział firmy angielskiej w Polsce, musisz się zarejestrować w ZUS (uzyskać miejscowy/Polski NIP itp) no i płacić. Mam nadzieję, że się mylę, bo będę otwierał za jakiś czas oddział mojego Aqsonu w Polsce.

     

    -- 27 kwi 2012, o 04:05 --

     

    Jeszcze raz zapytam :

     

    Jak zamierzasz / zamierzacie udowodnić w razie kontroli, że praca najemna odbywała się na terytorium Anglii ?

     

     

    Firma jest angielska, pracę świadczę na terenie UE.

     

    Jeśli chodzi o Anglię, miejscowi sprawdzają nas w tej sposób, że proszą o rachunek imienny z okresu ostatnich 3 miesięcy, plus teoretycznie jest zasada, że żeby mieć konto w angielskim banku (teoretycznie wymagane do prowadzenia działalności) teoretycznie musisz przebywać na terenie UK przez więcej niż pół roku. Ale to jak napisałem - teoretycznie.

  6. Mam takie pytanko, może ktoś wie jak to ugryźć.

    Zakupiłem dysk sieciowy WD, jest podłączony, śmiga ładnie, włączyłem protokół ftp, więc mogę się z zewnątrz łączyć itp. Ten dysk ma tylko jedno gniazdo na przewód sieciowy, żadnego USB. Mam też drugi zewnętrzny dysk (na USB) i chciałbym jakoś udostępnić jego zawartość na tym sieciowym dysku. Ale bez kopiowania danych itp. Gdy zrobiłem najzwyczajniejszy skrót, na komputerze na którym zrobiłem (Win XP) działało, ale na drugim (Mac) już nie i też nie działało gdy się podłączałem przez ftp. Niestety nie mogę konfigurować ftp ani (chyba) zrobić żadnego mirrora itp.

    Macie jakiś pomysł jak to zrobić? Zakładam, że komputer (Win XP) będzie działał więc dostęp do dysku będzie. Nie chcę tylko instalować serwera ftp i udostępniać osobno tego zewnętrznego dysku na inne loginy i hasła itp.

    Chodzi mi o jakiś zykłe podlinkowanie do dysku sieciowego.

     

    Dzięki z góry za pomoc :)

  7. Woman in Black - Całkiem dobrze zrobiony, trzymał w miarę w napięciu, wiadomo - przewidywalny itp. ale porównując do wielu dość kiepskich "horroro-thrillerów" które nie działają na człowieka, ten jako tako się spisał - mogę polecić.

    I z familijnych (jak ktoś ma dzieci to polecam z nimi obejrzeć) - Hugo - bardzo fajna, pozytywna historia, dobra muzyka - ja oceniam jako bardzo dobry.

  8. Dawno nic nie pisałem bo cóż tu pisać...

    Wkleję fragmenty maila od Kuzynki, jaki otrzymałem kilka tygodni temu:

    czesc Kuzynie i Kuzynko:)

    bardzo Was przepraszam ze tak dlugo milczalam,ale brakuje mi czasu na oddech a co dopiero na pisanie. postaram sie w kilku slowach strescic co u nas.

    jak juz wiecie pozegnalismy Martunie, odeszla w lipcu,bardzo to bylo dla mnie ciezkie, byla w calkiem dobrej formie, jeszcze w poniedzialek o 16.00 slyszalam Ja w sluchawce telefonu a o 19.00 odeszla Eli na rekach.nie umię sie przygotowac na smierc Tosi,zycie w cieglym czekaniu,ciaglym pogotowi jest meczace.tak i tak zle.mimo wszystko staram sie zyc chwile, tu i teraz.ale to tez trudne,bo sami wiecie ze plany i marzenia sa wazne, motywuja do dzialania.trudne to.jakby tego bylo malo Tosi serduszko pogorszylo sie, krew nieutleniona zaczela sie cofac na obwod, do organizmu, przez co Tosia ma nizsze saturacje-jest stale niedotleniona.mamy juz w domu koncetrator tlenu, jeszcze nie podlaczalismy go Tosi i oby szybko nie bylo takiej potrzeby.ale nie da sie ukryc,wada jest nieodwracalna i znowu ta bezsilnosc...patrzysz i nie jestes w stanie wiele zrobic. Siostrzyczka Tosi ma sie dobrze, badania mowia ze jest ok,ake juz i tak sie boje, a im blizej porodu tym lek staje sie wiekszy. jeszcze nie dostalismy kasy z 1%-bardzo dlugo to wszystko trwa.a dowiedzialam sie wlasnie wczoraj ze z uwagi na ciezka sytuacje finansowa miast, zabrano Tosi 4 z 8 godzin zajec wczesnego wspomagania rozwoju.wiec bedziemy szukac specjalistow prywatnie.zamierzam pisac jakies pisma z prosba do firm, moze macie jakis pomysl do kogo mazna uderzyc?....

     

    I tu znów prośba ode mnie do Was - znacie kogoś kto w Krakowie może pomóc? Jakiś specjalistów?

    Jako, że Kuzynka jest w ciąży (co jest bardzo dobrą wiadomością!), ich sytuacja automatycznie stała się trudniejsza. Znów poproszę Was: jeśli możecie, znajdziecie chwilkę w biegu dzisiejszych dni (szczególnie przedświątecznych), każdy datek się przyda. Tosia w grudniu skończy 2 latka. Wasza pomoc może sprawić, że będzie żyć w mniejszym bólu, bo ból niestety będzie jej już zawsze towarzyszył...

     

    W czasie okołoświątecznym będę w Polsce i myślę, że dam radę podjechać do Krakowa, przekażę wszelkie dobre słowa od Was Tosi i jej rodzinie....

  9. Witam,

    Pojawił się u mnie plan przeniesienia kilkudziesięcioletniego domu drewnianego w inny rejon Polski ale nie wiem czy jest to warte zachodu.

    Macie jakieś doświadczenia z tym związane? Może znacie kogoś kto to robił? Jakie są problemy a jakie korzyści?

     

    Dzięki z góry za stos odpowiedzi ;)

     

    Pozdrowienia

  10. Jeśli chcecie zobaczyć Londyn szybko i bezstresowo ale bez wnikania w szczegóły polecam przejażkę odkrytym autobusem z przewodnikiem. Bardzo fajna sprawa. Byłem wiele razy wcześniej w Londynie i wiele widziałem ale przejażdżka autobusem zrobiła spore wrażenie. Młodemu polecam Muzeum figur woskowych, może będzie chciał dwupoziomowym autobusem się przejachać (można przy okazji zwiedzania miasta). Co do sklepów w tym okresie powinny być już spore wyprzedaże jesienne, więc TK Maxx, czy nawet markowe sklepy są warte odwiedzin.

  11. Witam serdecznie,

    Ma ktoś z Was albo Waszych znajmych domek do wynajęcia na Sylwestra gdzieś w górach? Liczba osób 8-10.

    Lokalizacja nie jest bardzo istotna ale mogą być okolice dolnego śląska lub dzieś południe Polski.

    Dzięki wielkie, pozdrowienia

  12. Tunel jedzie tylko pół godziny, prom 1.5 godziny, więc co ja zazwyczaj robię to płynę promem, by się choć troszkę przespać po jeździe przez całą Europę. Z angli do PL zawsze jadę tunelem, żeby jak najszybciej dostać się do PL. Podajesz dane pojazdu przy zakupie biletu i system sam rozpozna Twoją rejestrację (z tego zo pamiętam). Ogólnie bezproblemowa sprawa.

  13. Powiedzmy, ze facetowi imieniem Stefan podoba sie kobieta... nazwijmy ja

    Jolka. Zaprasza ja do kina. Ona sie zgadza, spedzaja razem mily wieczor.

    Kilka dni pozej proponuje jej obiad w restauracji i znow oboje sa

    zadowoleni. Zaczynaja sie spotykac regularnie i zadne z nich nie widuje

    sie z nikim innym.

     

    Az ktoregos wieczoru w samochodzie, Jolka zauwaza:

    - A wiesz, ze dzis mija dokladnie szesc miesiecy odkad sie spotykamy?

    W samochodzie zapada cisza. Dla Jolki wydaje sie ona strasznie glosna.

     

    Dziewczyna mysli: "Kurcze, moze nie powinnam byla tego mowic. Moze on

    nie czuje sie dobrze w naszym zwiazku. Moze sadzi, ze probuje na nim wymusic jakies zobowiazania, ktorych on nie chce, albo na ktore nie jest jeszcze gotowy".

     

    A Stefan mysli: "O rany. Szesc miesiecy".

    Jolka mysli: "A tak w sumie to i ja sama nie jestem pewna, czy chce

    takiego zwiazku. Czasami chcialabym miec wiecej przestrzeni, wiecej czasu, zebym

    mogla przemyslec, co chce dalej zrobic z tym zwiazkiem. Czy ja naprawde

    chce, zebysmy posuwali sie dalej...? W zasadzie... do czego my dazymy?

    Czy tylko bedziemy sie nadal spotykac na tym poziomie intymnosci? Czy moze

    zmierzamy ku malzenstwu? Ku dzieciom ? Ku spedzeniu ze soba calego zycia ?

    Czy ja jestem juz na to gotowa ? Czy ja go wlasciwie w ogole znam ?"

     

    A Stefan mysli: "... czyli... to byl... zobaczmy... czerwiec, kiedy

    zaczelismy sie umawiac, zaraz po tym, jak odebralem ten samochod a to

    znaczy... spojrzmy na licznik... Cholera, juz dawno powinienem zmienic olej!"

     

    A Jolka mysli: "Jest zmartwiony. Widze to po jego minie. Moze to jest

    zupelnie inaczej ? Moze on oczekuje czegos wiecej - wiekszej intymnosci,

    wiekszego zaangazowania... Moze on wyczul - jeszcze zanim sama to sobie

    uswiadomilam - moja rezerwe. Tak, to musi byc to. To dlatego on tak

    niechetnie mowi o swoich uczuciach. Boi sie odrzucenia."

     

    A Stefan mysli: "I musza jeszcze raz sprawdzic pasek klinowy. Zwalaja

    wine na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik pracuje jak stara

    smieciara! A ja glupi jeszcze zaplacilem tym niekompetentnym zlodziejom

    6 stow."

     

    A Jolka mysli: "Jest zly. Nie winie go. Tez bym byla na jego miejscu

    zla. No - to moja wina, kazac mu przez to przechodzic, ale nic nie poradze na

    to, co czuje. Po prostu nie jestem pewna..."

     

    A Stefan mysli: "Pewnie powiedza, ze gwarancja tego nie obejmuje. To

    wlasnie powiedza.... Chamy."

     

    A Jolka mysli: "Moze jestem po prostu idealistka, czekajaca na rycerza

    na bialym koniu, kiedy siedze obok wspanialego mezczyzny, z ktorym lubie

    byc, na ktorym naprawde mi zalezy, ktoremu chyba takze zalezy na mnie.

    Mezczyzny, ktory cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji."

     

    A Stefan mysli: "Gwarancja! Ja im dam gwarancje! Powiem, zeby ja sobie

    wsadzili w d...... Ja chce miec sprawny woz!.

     

     

    - Stefan - odzywa sie Jolka.

    - Co? - pyta Stefan, wyrwany niespodziewanie z zamyslenia.

    - Nie drecz sie juz tak - kontynuuje Jolka, a jej oczy zaczynaja

    napelniac sie lzami. Moze nigdy nie powinnam... Czuje sie tak...

    (zalamuje sie i zaczyna szlochac)

    - Ale co? - dopytuje sie Stefan

    - Jestem taka glupia... Wiem, ze nie ma rycerza. Naprawde wiem.

    To glupie. Nie ma rycerza i nie ma konia....

    - Nie ma konia? - pyta zdziwiony Stefan

    - Myslisz, ze jestem glupia, prawda ? - pyta Jolka.

    - Nie! - odpowiada Stefan, szczesliwy, ze wreszcie zna prawidlowa

    (chyba) odpowiedz na jej pytanie.

    - Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuje troche czasu...

    (nastepuje 15-sekundowa cisza, podczas ktorej Stefan, myslac najszybciej

    jak potrafi, probuje znalezc bezpieczna odpowiedz. W koncu trafia na jedna,

    ktora wydaje mu sie niezla)

    - Tak. - mowi

    Jolka, gleboko wzruszona, dotyka jego dloni.

    - Och, Stefan, naprawde tak czujesz? - pyta.

    - Jak? - odpowiada pytaniem Stefan.

    - No, o tym czasie... - wyjasnia Jolka.

    - Nnnoo... Tak.

    (Jolka odwraca sie ku niemu i patrzy gleboko w oczy, sprawiajac, ze

    Stefan zaczyna sie czuc bardzo nieswojo I obawiac, co tez ona moze teraz

    powiedziec, zwlaszcza, jesli dotyczy to konia.... W koncu Jolka przemawia)

    - Dziekuje ci, Stefan.

    - To ja dziekuje - odpowiada z ulga mezczyzna.

     

    Potem odwozi ja do domu, gdzie rozdarta, umeczona dusza chlipie w

    poduszke az do switu, podczas gdy Stefan wraca do siebie, otwiera paczke chipsow,

    wlacza telewizor i natychmiast pochlania go powtorka meczu tenisowego

    miedzy dwoma Szwedami, o ktorych nigdy wczesniej nie slyszal.

    Cichy glos w jego glowie podpowiada mu, ze w samochodzie wydarzylo sie

    dzis cos waznego, ale Stefan jest pewny, ze nigdy nie zrozumie co, wiec

    stwierdza, ze lepiej wcale o tym nie myslec (te sama taktyke stosuje w

    stosunku do wielu tematow np. glodu na swiecie).

     

    Nastepnego dnia Jolka zadzwoni do swej najblizszej przyjaciolki, moze do

    dwoch i przez szesc godzin beda omawiac te sytuacje. Drobiazgowo

    analizuja wszystko, co ona powiedziala i wszystko, co on powiedzial, po raz

    pierwszy, drugi i n-ty, interpretujac kazde slowo, kazda mine i kazdy gest,

    szukajac niuansow, znaczen, rozwazajac kazda mozliwosc...

    Beda o tym dyskutowac, przez tygodnie, moze przez miesiace, nie

    osiagajac zadnej konkluzji, ale takze wcale sie tym nie nudzac.

     

    W tym samym czasie, Stefan, pijac piwo ze wspolnym przyjacielem jego i Jolki, zastanowi sie i zapyta:

    - Janusz, nie wiesz, czy Jolka miala kiedys konia?

  14. Witam serdecznie.

    Pytanie głównie kierowane do mieszkańców Krakowa ale nie tylko.

    Moja narzeczona będzie pisać artykuł o Anglikach w Krakowie i o tym jak się bawią.

    Moglibyście opisać Wasze doświadczenia w tym temacie? Widzieliście jakieś akcje, może znacie kogoś kogo to dotknęło, jak częśto to się zdaża itp. Lub po prostu napiszcie Wasze opinie.

    Dzięki serdeczne

×
×
  • Dodaj nową pozycję...