Skocz do zawartości

rrosiak

Użytkownik
  • Postów

    343
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rrosiak

  1. czy jest odczuwalna różnica w jeździe Obk (komfort, prowadzenie) pomiedzy felgami 16" i 17" (i oczywiście wyższymi/niższymi oponami)? Zastanawiam się nad zamianą na wieksze (na 17") i jestem ciekaw, czy jednak ma to sens (w w typowych, drogowych warunkach). Wiem, że niższe opony są np. stabilniejsze na zakrętach, ale czy przy Obk to się da odczuć?

     

    Po "twardych" dziurach zdecydowanie wygodniej jest na 16", różnica szczególnie odczuwalna przy wjeżdżaniu na krawężniki. Na równym i krętym asfalcie zdecydowanie lepiej sprawują się 17", tak więc zależy kto co lubi i po czym będzie jeździł :idea:

  2. Pozdrawiam rrosiak widzianego dziś ok. 8.30 na al.Krakowskiej w kierunku Raszyna. :cool:

     

    Dziękuję i odpozdrawiam :grin: Miałem nadzieję, że zrównamy się na światłach i pozdrowimy wzajemnie, ale musiałem zjechać na BP, bo pomarańczowa kontrolka wkurzała mnie już od wczoraj.

  3. Być może niemiecki dealer pucował auto, po czym wystawił je na mróz (auto stało u niego od grudnia do lutego)

    I trzeba mu to otwarcie powiedzić.....że spręzyny jakies dziwne , pewnie Pana pamięta... :mrgreen:

    AK

     

    jasne ze pamiętam, dziwne to one dla Was były, po czym przyjechała nowa sprężyna, dokładnie taka sama :mrgreen:

     

    :arrow: PW

  4. wystąpiła w maju ubiegłego roku, zanim trafiłem na poligon oraz do wspomnianej myjni.

    A z jakiego rynku jest to auto , bo moze to jakas" asfaltowa "wersja :?:

    Ostatnio sprezyny wymienialismy w Legacy z .....93 roku... :roll: ..no i u Pana jedna oczywiscie.... :mrgreen:

    AK

     

    Nówka sztuka (przebieg 9km) od zachodnich sąsiadów.

    Być może niemiecki dealer pucował auto, po czym wystawił je na mróz (auto stało u niego od grudnia do lutego) i izolacji sprężyn to zaszkodziło. Tego nie wiem, ale wiem na pewno, że kupiłem OBK po to, aby móc omijać korki bocznymi drogami, bo chyba do tego się nadaje i instrukcja tego nie zabrania.

  5. nie ma zamieszania , moze ten na myjce cisnienie by troche zmniejszyl :?:

     

    Akurat tego zupełnie nie rozumiem :roll: Podczas naszej rozmowy coś Pan wspomniał o myciu auta przez 5 godzin. Zaaferowany zupełnie czymś innym, dopiero później zacząłem się zastanawiać o co Panu wtedy chodziło, bo

     

    1) maksymalny czas mojego auta na myjni to 2 godziny (mycie nadwozia, podwozia, gruntowne czyszczenie wnętrza i konserwacja tapicerki), więc raczej w normie

     

    2) myjnia polecana na tym forum

     

    3) po raz kolejny przypomnę, że usterka obustronnie wystąpiła w maju ubiegłego roku, zanim trafiłem na poligon oraz do wspomnianej myjni.

  6. rrosiak, życzę cierpliwości :wink: i szacunek za dystans :!:

     

    przykra sprawa, że człowiek się bujnie parę razy po wertepach i autko zaczyna "skrzypieć" + trzeba zasuwać w te i z powrotem po warsztatach i stacjach diagnostycznych :neutral: .

     

    Ja z natury bardzo spokojny człowiek jestem, ale bardzo konsekwentny. Jeśli SIP stwierdzi, że wszystkie auta biorące udział w trasie terenowej na Plejadach utraciły gwarancję na to lub owo, to z pokorą uznam odmowę usunięcia mojej usterki, chociaż u mnie wystąpiła ona (po obu stronach) w okresie suszy i przed jakąkolwiek jazdą w terenie. Poza tym poligon to bułka z masłem w porównaniu z co niektórymi ulicami w Zalesiu lub Magdalence.

  7. W związku z tym zadzonię i zapytam jeszcze raz.....

     

    Grunt to dobre chęci :idea:

     

    Moze rzeczywiscie , tym bardziej ze u mnie serwis w lipcu i sierpniu bedzie remontowany...

     

    Sprawa z innym ASO wyszła zupełnie przypadkiem (kilka postów wcześniej). Jakiś większy remont sie szykuje? Przydałaby się "ścieżka" diagnostyczna, dzięki której być może nie byłoby tego całego zamieszania :idea:

     

    Oo, Plejady będą znowu?? :shock:

     

    No to się uśmiałem :lol:

  8. Poniewaz w Pana samochodzie te nietypowe usterki występuja cyklicznie a moja firma , jak Pan sie orientuje nie potrafi ich usunac

     

    Z kilkoma "nietypowymi" dała sobie świetnie radę o czym pisałem na tym (i nie tylko) forum, a wymiana sprężyny przyniosła oczekiwany efekt, tak więc wystarczyła trafna diagnoza :idea:

     

    proponuje zwrócic sie bezposrednio do sprzedawcy samochodu :!: w końcu to jest gwarant

     

    Gwarantem jest FHI, reprezentowana w Polsce przez SIP, który zresztą raczej się od tej roli nie uchyla.

     

    Bedzie szybciej i pewnie skuteczniej.

     

    Szybciej będzie pewnie w innej ASO, właściciel jednej z nich mi to obiecał. Niemniej jednak nie wypada działać na dwa fronty, tym bardziej że jak sam Pan powiedział, jeśli SIP uzna że należy zrobić to Wy to zrobicie. Pan Karol Miś z działu technicznego SIP stwierdził, że serwis powinien zrobić tak, aby było dobrze, a nie wnikać gdzie jeżdżę samochodem. Taką informację przekazałem do serwisu i otrzymałem informację, że ktoś się ze mną skontaktuje, więc czekam, a póki co WD40 mym przyjacielem jest :mrgreen:

    Poza tym ja naprawdę lubię Pana serwis i śniadania w barze :grin:

  9. rrosiak, co chciałeś wymienić na gwarancji i ASO zakwestionowało :?: :roll:

     

    Po kilku miesiącach od zakupu wystąpiło skrzypienie w przednim zawieszeniu, zdiagnozowane przez ASO jako uszkodzenie amortyzatora. W odstępie 1 tygodnia wymieniono mi oba amortyzatory, bez problemu. Przed wystąpieniem tej usterki nie zjechałem z asfaltu. Niestety po jakimś czasie skrzypienie znów wystąpiło z prawej strony i kolejny raz (już nie tak szybko) wymieniono amortyzator. W międzyczasie byłem kilka razy w stacji diagnostycznej na badaniu i tam nie stwierdzono wady amortyzatora, natomiast diagnosta zasugerował skrzypienie sprężyny w gnieździe, wg ASO nieprawda. Po niedługim czasie problem powrócił, ale tym razem gołym okiem było widać, że ze sprężyny zlazła izolacja więc ASO po długim zastanowieniu wymieniła sprężynę i problem zniknął. Niedawno skrzypienie powróciło z lewej strony i tu po wizycie w ASO dowiedziałem się, że zgodnie z decyzją SIPu nie będą już naprawiali mojego auta i wszelkie reklamacje mam składać bezpośrednio do Krakowa. Szybki telefon do SIP i okazało się, że ASO powinno usunąć usterkę, a ich decyzja o odmowie jest nadinterpretacją kierownika serwisu. Sprawa wróciła więc do serwisu, mieli oddzwonić, ale pewnie zapomnieli :wink: Po kilku dniach przypomniałem się i usłyszałem, że czekają na decyzję dyrektora technicznego. Wczoraj minęły dwa tygodnie i na razie nic, nikt nie dzwoni nikt nie pisze, a ja w uchwycie na napoje wożę WD40 i od czasu do czasu smaruję :mrgreen:

     

    W międzyczasie zgłosiłem inną usterkę , miała być zrobiona zmiana softu, ale okazało się , że ASO takiego nie ma, a jak się ostatnio zameldowałem to wysłano mnie już na drzewo :???:

  10. Widzę, że fajnie sobie pojeździliście.

     

    No właśnie sobie nie pojeździliśmy. Cała wycieczka to dojazd do bajora z żabami, grillowanie (kiełbasy, nie żab) i wyjazd z poligonu.

     

    Kiepskie warunki były, ruch jak na Marszałkowskiej, a kurzyło się niemiłosiernie, co na fotkach zresztą widać.

  11. No tak to jeszcze nie było :mrgreen: Ponad dwie godziny siedzenia, obżerania się kiełbasą i podziwiania rechoczących żab i pływających zaskrońców. Przy okazji zrodził się pomysł na biznes, bo ruch na poligonie taki, że mała gastronomia miałaby wzięcie. Najwięcej ja się najeździłem, bo jako spóźnialski musiałem odnaleźć ekipę. minimus, kariera pilota Ci nie grozi :mrgreen:

     

    Do dobrych uczynków należy zaliczyć pomoc udzieloną jednemu ze współwłaścicieli ASO, który również szalał na poligonie. Potrzebował linki holowniczej, bo mu sie paliwo skończyło :lol:

     

     

    A tak trochę z innej beczki, to chłopakom udało się odnaleźć w pełni legalny wjazd na poligon, asfaltowa droga i żadnych znaków zakazu :idea:

  12. Tak jak napisał minimus, wszystko odbywa się powoli i przy wzajemnej współpracy. Nikt nie idzie na żywioł, wyjątek stanowią devlin i czasami inqiuz :mrgreen: Na poligonie nie ma twardego (dosłownie) terenu, to miejscami błotniste drogi leśne oraz łachy piachu. Byłem tam 3 razy i nie zadrapałem nawet auta, co patrząc na materiały z Plejad było tam raczej nieuniknione. Poza tym unikamy brodzenia, głębiej zanurzone forki na zdjęciach to efekt własnych życzeń ich posiadaczy, bo postanowili być "lepsi" i przejechać środkiem kałuży :twisted:

    Co do znajomości terenu to poligon jest jeszcze niezbadany, jest tam naprawdę gęsta siatka dróg i za każdym razem odkrywamy coś nowego :idea:

  13. Znaki tam zawsze były. Pamiętam to poczucie winy kiedy tam pierwszy raz wjechałęm :twisted:

     

    Mnie wtedy z Wami niestety nie było, znaki były oczywiście przy leśniczówce, ale od strony Okuniewa był jeden oficjalny wjazd na część terenu. Pamiętasz szlaban, do którego kiedyś dojechaliśmy? Na ostatniej imprezie na jakiej byłem dojechaliśmy do niego od drugiej (legalnej strony), a dalej znaleźliśmy drogę, która prowadziła w głąb poligonu.

  14. Ale tam jest właściwie tylko piach?

    Jest też kilka fajnych podjazdów.

     

    arosiak pewnie będzie znał stan obecny (co do dostępności).

     

    Jakiś czas temu pisał, że postawili nowe szlabany i dołożyli znaki, tam gdzie brakowało. Legalnie nie da się już raczej wjechać. Wcześniej był niekontrolowany wjazd od Okuniewa, a teraz tam też są ponoć znaki.

  15. A tak w ogóle to jaka miejscówka :roll:

    Jak to jaka, stacja z Mcdonalds, chyba ze wczesniej dojedziemy na miejsce i zaczniemy rozpalac grilla, pewno najprosciej byloby sie spotkac przy podjazdach.

     

     

    Ale Kąty Węgierskie czy Okuniew?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...