Witam. Nigdy bym nie pomyslal, ze i mnie sie to przytrafi. Przejechalem setki tysiecy km roznymi samochadami i nigdy nie mialem probemu co wlac do danego samochodu. Jestem taksiarzem i w ostatni weekend po nocce trafil mi sie daleki wyjazd. W baku zostalo nie wiecej niz 15 litrow ropy, ja dolalem rowno 20 benzyny.
Musialem zrobic to przez nieuwage, nie wiem, zle oznaczenie pistoletow- nie wazne!
Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze o fakcie poinformowal mnie dopiero mechanik u ktorego wyladowalo auto.
Pierwsze objawy pojawily sie dosc pozno, bo po przejechaniu 150- 200km- Auto nie rowno zaczelo prcowac. Przy przyspieszaniu dcuwalne bylo dlawienie. Sytuacja pogorszyla sie dopiero po przejechaniu nastpnych 200km. Wtryski zaczely glosno praowac, silnik nie rowno chodzil. - dlawil sie nawet przy rownomiernym trzymaniu pedalu gazu.
Poniewaz wiozlem klientow nie ccialem wprowadzac zamiesznia- jechalismy na lotnisko i zalezalo mi zeby dojechac na czas.
Udalo sie, jednak auto juz nie odalilo. Jest to silnik 2.0 hdi. 16v 120km.( bez fapa)oczywiscie common rail dla laikow
W tych modelach przed filtrem paliwa jest taka gruszka ktora mozna napompowac paliwa do fitra.
Podpompowalem i co? Odpalil! Zaznaczyc che, ze bladego pojecia nie mialem o istnieniu pb w baku. Przejechalem kolejne 130km z tankowaniem w miedzy czasie- dolalem ok 10 litrow, tak zeby tylko dojechac do domu. N
Nastepngo dnia auto do mechanika i diagnoza. NIe wiedzial co jest ale poczul benzyne po rozebraniu fitra. Zaczalem analizowac i okazalo sie ze faktycznie mogem nalac benzyne. Polecil dolac diesla i wypalic wszystko. Tak zrobilem
Auto, odpala, jezdzi jak jezdzilo.i wszystko gra.
Przejchalem w sumie okolo 500km na 20litrach benzyny wymiesznej z mniejsza ioscia ropy. Jak to mozliwe ze uto nadal jezdzi??