Witam!
Od roku (kiedy kupiłem żonie legacy) tylko obserwowałem forum nie mając do powiedzenia nic czego by tutaj nie można było znaleźć. Legas rok temu miał na liczniku 68 tys, dziś ma 86 tys km. Na swoje (u nas) pierwsze urodziny postanowił upomnieć się o nowe sprzęgło. Owszem od kilku miesięcy było czasem słychać przy ruszaniu charakterystyczny dźwięk. Ale nie było i nie ma żadnego ćwierkania co mogło by też wskazać na dwumasę. Wbrew temu co mówią na forum postanowiłem pójść własną drogą i na własnej skórze przekonać się co będzie dalej.
A zrobiłem tak:
Po wyjęciu zużyta tarcza została "nabita" nową okładziną - (zrobił to zakład w Gdańsku). Na miejscu okazało się, że okładziny takiej jak była nie mogą założyć (jakaś spiekana?) i czy zgodzę się na zwykłą? Zgodziłem się.... poproszono jeszcze, żeby po założeniu przez pierwsze kilkaset km obchodzić się ze sprzęgłem delikatnie a potem już normalnie. Sprzęgło zostało założone i ... działa! Co ciekawe odczucia są takie o jakich mówią niektórzy po zmianę na jednomasę, czyli sprzęgło chodzi dużo lżej (od razu zauważyła to żona) i łatwiej wyczuć moment "brania". Jak pytałem mojego asa mechanicznego co zrobił oprócz wymiany przysięgał, że tylko smarował ( nie chodzi o tarczę ). Koszt całej operacji wyniósł 600 zł.
Jestem świadomy ryzyka(chyba) jak coś się będzie działo to nie omieszkam was poinformować.
Pozdrawiam!
............................................................................
a to moje miejsce: www.siedlisko-klodno.pl