Skocz do zawartości

Sarlo Akrobata

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sarlo Akrobata

  1. Pozdrawiam właściciela czarnego, starszego Forka, zaparkowanego wczoraj wieczorem przy Prymasa Tysiąclecia w W-wie obok Dobrej Karmy, czyżby Apteka skusiła...........?? Właściciele Subaru słuchają dobrej muzyki....?? :mrgreen:

  2. Pozdrowienia dla srebrnego Forysia, z kierownikiem którego wymieniliśmy kiwki na Załężu w Katowicach w piątek ok. 18.

    Brak pozdrowień, dla młodego kierowcy czarnego antyka Legasia z dospawaną rynną zamiast tłumika, za nieużywanie kierunkowskazów!!

  3. Wczoraj jechałem trasa Koszalin-W-wa i niestety miałem pecha. W Świeciu strzeliła mi świeca z głowicy i musiałem szukać warsztatu, bo nie było szans na dojechanie do celu w tym stanie. Niestety wyrwało gwint. Na szczęście warsztat był blisko ale jak pan mechanik podniósł maskę i zobaczył silnik, to radośnie stwierdził: " o, silnik Lancii, bardzo dobre te silniki robili..." :shock: :shock: Ja pierdzielę.........a może wciąż niedouczony jestem...???

  4. Są chyba rózne rodzaje kleju stosowane do klejenia szyb. Tez kiedyś ściągałem i niczym nie mogłem usunąć kleju, próbowałem rozpucholami, benzyna itd i cały czas się mazało. Wystarczyłao użyć ciepłej wody z płynem do mycia naczyń i klej od tego dopiero zszedł.

  5. Hmmm, wątek już się przewijał kilka razy - użyj wyszukiwarki, dużo się dowiesz od mądrzejszych i bardziej doświadczonych ode mnie. Masz do wyboru: Forek z turbo lub bez. Turbo to oczywiście większe wydatki na paliwo, droższe częsci eksploatacyjne, np. amory tylne - do wolnossaka można kupić za ok 480 zł/sztuka KYB a do turbo muszą być już samopoziomujące w cenie powyżej tysiaka za sztukę lub normalne z przeróbkami. To samo dotyczy sprzęgła. No ale w zamian jest śliczna lodóweczka z 170 konnym silnikiem. Wolnossak za to jest tańszy w utrzymaniu, ma 125 koników ale ma za to reduktor, który czasem daje dużo frajdy - błoto, śnieg i takie tam......... Poza tym włsności jezdne te same, uroda i prześwit również. Musisz sam zdecydować czy wolisz auto droższe ale mocniejsze czy tańsze i słabsze. Ja mam wolnossaka i mi wystarcza, wolałem mieć reduktor no i mniejsze wydatki :wink: :lol:. Z tą pojemnością to bym nie przesadzał, bagaznik wcale nie jest aż taki ogromny, najlepiej sprawdzic/obejrzeć samemu.

  6. Pozdrawiam szarego Legasia WB......, mijanego wczoraj przed południem na trasie pomiędzy Błoniem a Sochaczewem - dzięki za przepuszczenie mnie... :smile:

    Pozdrawiam rónież widzianych na tej trasie czarnego i wiśniowego Forysia ale czym nowszy model tym bardziej nos w chmurach, cóż... :???:

  7. Pozdrawiam właściciela wiśniowego Forka WMA........, zaparkowanego na parkingu w Opaleniu w Kampinosie wczoraj po południu. Stary/stara na Boga, nie wycieraj zabrudzonego samochodu suchą szmatą - nie dość, że wygląda dośc kiepsko, to jeszcze lakier katujesz niemiłosiernie........

  8. Jesli chodzi o rocznik, to nie ma raczej obawy - uszczelki, gumki, żarówki powinny być OK, po prostu trzeba przy zakupie dobrze auto sprawdzić, przy zachowaniu podstawowych standardów dbania o samochód przez poprzedniego właściciela powinno być dobrze.

    Trakcja i walory jezdne bardzo fajne, najlepsze jest to, że nie martwisz się np. o wysokie krawężniki itp. przeszkody. Auto super na polskie drogi, dobrze radzi sobie z dziurami a i w terenie pojedziesz bez stresów. Ja przesiadłem się z sześćioletniej Primery no i niebo w gębie, hehe...

    Przyspieszenie oczywiście nie wbija w fotel ale jak chcesz sobie czasem pomóc, to używasz reduktora. Ja kupowałem Forysia dla jego walorów jezdnych, przeswitu i wyglądu i mnie 125 km wystarcza (jak na razie :lol: ).

  9. No nieźle stary, mam nadzieję, że to co pisałeś o porównaniu Nubiry i Forestera to żart, pytanie retoryczne.... :shock:

    Nubira, według mnie, to jeden z najpaskudniejszych samochodów jakie widziałem w życiu a forek z lat 97-00 jest po prostu extra. Sam posiadam takiego z 98 roku i ta buda podoba mi sie najbardziej. Auto ma "charakter" i ładny wygląd, można je łatwo odróżnić od innych, niestety nowe modele są juz coraz bardziej ugrzecznione, tracą swój "charakter" i stapiają się z innymi autami. Najnowszy model to juz dla mnie porażka.

    Wracając jeszcze do wątku, miałem kiedyś służbowe Daewoo i bylo koszmarne. Zawieszenie takie, że drżałem przed każdym zakrętem, no i cały czas jakies usterki ale są rózne opinie i niektórzy uważają, że nie ma lepszego auta od Poloneza, no cóż...

  10. A czy ktoś z was - widzę tu wielu znawców różnych gatunków - mógłby rzucić jakieś propozycje w stylu takiego bluesowego fortepianu, które słychać w break on through to the other side (nie wiem czy to tytuł czy refren bo się nie znam ;) the doors ? Bardzo mi się takie granie podoba - czy tylko Dorsi tak grają czy ktoś jeszcze, może być sama instrumenatlna muzyka ?

     

    Zapoznaj sie z zespołem The Stranglers, szczególnie z kilkoma pierwszymi płytami, słychać tam często klawisze Hammonda ale Stranglersi grają o niebo fajniej, ich muzyka jest zadziorna i ma kopa, a Dorsi to trochę smęcą.

  11. A więc zacząłem temat i muszę go ciągnąć dalej, niestety.....!! Wczoraj oddałem Forysia do warsztatu na wymianę tarczy i łozyska oporowego, pomyslałem, że problem z głowy i będzie spokój. No niestety, chłopaki z warsztatu mnie rozczarowali. Owszem zrobili co trzeba ale niestety rzężenie pozostało. Łozysko i tarcza były już i tak do wymiany, więc spoko ale główny problem pozostał. Dalej rzęzi rano po odpaleniu i bez wcisniętego sprzęgła. Jak sie wciśnie to znika. Jeszcze jedna rzecz, rzężenie cichnie bardzo na włączonym reduktorze. Diagnoza jest taka: coś sie dzieje w skrzyni biegów (mam wolnossaka z manualem), a konkretnie to pewnie jakieś łozysko. I tu mam problem, miał ktoś cos podobnego ze skrzynią i czy jest to koniec skrzyni czy łatwizna, wymiana któregoś łozyska i po krzyku. Mam jeszcze pytanie, gdzie w Warszawie moga mi to zrobić, bo moi mechanicy się raczej nie podejmą, więc potrzebuje kogoś kto zna sie na rzeczy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...