Ja miałem podobnie. Były obluzowane i tak dość bezwładnie latały na boki więc któregoś pięknego dnia postanowiłem to naprawić. Po rozebraniu okazało się że winne są plastikowe przeguby w mechanizmie wycieraczek - po prostu się wyrobiły i powstał minimalny luz, może z milimetr niecały. A jako że działa tam mechanizm dźwigni to na piórach wycieraczek ten luz wynosił już kilka centymetrów.
Tymczasowo pomogło obrócenie tych przegubów o 90 stopni - luz na piórach się skasował ale łatwo wypadały z trzpienia na którym powinny się ciasno trzymać - i wypadł akurat wtedy gdy był bardzo potrzebny działający mechanizm
Przypuszczam że tobie po prostu wypadł ten przegub z prawej strony i unieruchomił całość.
Pewnie wystarczy rozebrać i założyć je z powrotem - rozwiązanie tymczasowe do następnego wypadnięcia.
Lub poszukać tych białych przegubów czy jak to się tam nazywa i wymienić. Ja użyłem używek z hondy - są identyczne a akurat miałem dostęp do niewyrobionych i po małej modyfikacji działają idealnie.
Mogę potwierdzić to co wyżej , te plastykowe złącza to najsłabszy punkt, który u mnie też zawodził.
Padnięte wycieraczki.
w Legacy
Opublikowano
Mogę potwierdzić to co wyżej , te plastykowe złącza to najsłabszy punkt, który u mnie też zawodził.