Skocz do zawartości

czekolada

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez czekolada

  1. Akurat jesteśmy na Maderze. Zdecydowanie polecam wakacje tutaj, wszystkim kochającym aktywny wypoczynek.

    Jest cudownie, jedzenie bardzo dobre-oczywiście codziennie ryby albo owoce morza. Codziennie jestesmy w innym miejscu, jadamy w roznych restauracjach i ani razu nie nacielismy sie na cos niezjadliwego. Ceny moim zdaniem bardzo normalne, obiad dla dwoch osob nie kosztowal nas wiecej niz 30euro. oczywiscie mozna zjesc taniej. Widoki niesamowite, wszedzie piekne klify, plaze, ocean, o gorach juz nie wspomne. Ludzie bardzo mili. Reagują entuzjastycznie, kiedy próbujemy wyłapywać pojedyncze słówka z ich języka.

    Najdroższy jest zdecydowanie samochód, uważajcie bo jeśli będziecie rezerwować to ceny w necie nie obejmują ubezpieczenia. Mamy Clio 2012 rok i kosztuje nas47euro za dobę, juz z ubezpieczeniem i to jest dobra cena, plus paliwo 1,66eur/litr. Cena ON 1,38eur/litr. Ceny paliw na każdej stacji sa takie same.

    Niektóre plaże sa wręcz jak z bajki, mamy taka obok hotelu. Zjezdzamy do niej prawie pionowo kolejka, a w koło same skały wysokie na150metrow. Woda w Atlantyku rewelacyjna i orzezwiajaca. Uwaga na słońce, bo chociaż temperatura około 25 stopni to opala nawet przez chmury. Jest bardzo mocne bo swieci pod innym katem niz u nas w kraju. Jeszcze jedna ważna informacja, plaże sa kamieniste, więc dobrze zabrać obuwie do wody.

    Generalnie jesteśmy bardzo zadowoleni z pobytu tutaj. Każdy dzien jest inny i codzień cos nas zaskakuje. Oczywiście na plus:-)

    Pozdrawiam wszystkich.

  2. 2.0 STI takie średnie spalanie w cyklu mieszanym to 12,7L/100

    sprawdzone na dwóch pełnych zbiornikach, bez jakiegoś chorego oszczędzania, ale też zgodnie z ograniczeniami prędkości 50, 70, 90, 100, 140/h

    uważam, że próby "schodzenia w dół", "głaskanie pedału gazu", żeby oszczędzić może litr na setkę-według mojej oceny-nie mają sensu

    to co zaoszczędzę od poniedziałku do czwartku dojeżdżając do pracy, da się roztrwonić w zastraszającym tempie w kilkanaście minut i na koniec pod dystrybutorem i tak wychodzi 12,7L/100

    dlatego jeżeli ktoś planuje kupno subaraka i czyta to forum, to z takimi właśnie kosztami paliwa trzeba sie liczyć ;)

    • Lajk 1
  3.  

    Jak naprawie wspomaganie

    Wstępnie ustaliliśmy błociaka na koniec września !!!

     

    XXIII spotkanie Japan Cars Podbeskidzie. PS. Jest okazja się spotkać więc zapraszam

    Chętnie - ale jestem na łikenda w Karpaczu !!

     

    dajcie znać w sprawie tego spota błotnego

    kurde taką mam pracę, że nie zawsze jestem na miejscu, ale na koniec września powinienem być, więc...... :yahoo:

  4.  

    szkoda odpowiadać

     

     

    Może i tak.

     

    można rozmawiac poważnie albo łapać się tanich chwytów i rozmywac je emotkami :D

     

    W samym temacie paktowania z germańcem - i tak byśmy dostali w dupę i tak. Przynajmniej troche honoru zachowaliśmy. Masz Stachu rację, że 1000-letnia rzesza nie była realna ale gdyby była to po ruskich Adolf zniknąłby nas. Tyle że jak pisałem wcześniej ruskich nie da się zniknąć i tu znów się zgodzę z tobą, że ruscy przejechaliby sie po nas nieco dokładniej. Mamy kiepskie położenie geograficzne i bardzo wybujale ego i poczucie honoru (nie jak nasi południowi sąsiedzi) więc dostajemy w dupe

     

    I tu się z Toba nie zgodzę. w 1936 roku polski rząd wcielił w życie program unowocześniania naszej armii i co roku przeznaczaliśmy na ten cel 18% PKB. Dla porównania dzisiaj przeznaczamy tylko 2% PKB, a stać nas na zakup najnowocześniejszych samolotów bojowych na świecie. Apogeum zbrojenia, szkoleń i unowocześniania wojska mielismy osiągnąć w połowie 1941 roku. Dla niewtajemniczonych w 1934r. Marszałek Józef Piłsudski podpisał z Hitlerem pakt o nieagresji, który dawał nam gwarancje bezpieczeństwa na 10 lat. Powinniśmy utrzymać te relacje do conajmniej 1941 roku i wtedy zmienić kierunek polityki w stronę Francji i Wielkiej Brytanii. Jest pewne, że nawet wtedy nie mielibyśmy szans w bezpośrednim pojedynku z wojskami Hitlera, ale przynajmniej musiałby się z nami liczyć, ponieważ stanowilibyśmy siłę około 70 dywizji ( przy 200 dywizjach niemieckich). Niestety po śmierci Marszałka w 1936r. i na nasze nieszczęście Ministerstwo Spraw Zagranicznych objął, tak samo "inteligentny" co naiwny Józef Beck. To ten człowiek w bardzo dużej mierze odpowiada za to co spotkało Nas Polaków w latach 1939-1945.  Otóż dał się nabrać Anglikom, którzy nie byli kompletnie przygotowani na wojne z Hitlerem i potrzebowali co najmniej roku na dozbrojenie. Zaproponowali więc Beckowi, że zagwarantują nam bezpieczeństwo i wsparcie finansowe i militarne, jeśli wypowiemy sojusz Hitlerowi. Sami oczywiście nie wierzyli w powodzenie tego pomysłu, ale żeby ratować swoje społeczeństwo przed zagładą ze strony Niemiec-jak to sie mówi, że tonący brzytwy się złapie-liczyli, że Polska złapie haczyk i Hitler całą nienawiść przeciw nam zwróci, a oni sami zdobędą niezbędny czas. Zgadnijcie co zrobił nasz "genialny minister"? Wiosną 1939 roku podpisał sojusz z Wielka Brytanią i tym samym wyrok na Polskę. Doprowadził Nasz Kraj do zagłady i hekatomby Narodu polskiego. Dlatego uważam, że Polska  miała trzymać sojusz z Hitlerem do 1941 roku, dozbroić i unowoczesnić wojsko i stać się siłą, z która każdy w Europie musiałby się liczyc. Wtedy hitler nie przejechałby po nas w trzy dni, a Stalin nie prowadziłby wywózek naszych Rodaków na wschód. Nie byłoby Katynia i Smoleńska w 2010 roku, a z Francją I Wielką Brytanią rozmawialibyśmy jak równy z równym o wyprawie na Niemców. Uratowaliśmy dupe Anglikom, ale tak, rzeczywiście zachowaliśmy się bardzo honorowo. Nasze kobiety były brutalnie gwałcone, byliśmy mordowani, przesladowani a nasz kraj przestał istnieć. Do dzisiaj nikt sie z nami nie liczy, bo jesteśmy słabi. Nie mamy przemysłu, silnej gospodarki a jesteśmy takim pracowitym narodem, ale niestety kompletnie nie potrafimy sobą rządzić. Nasi kochani brytyjczycy nie chca nas widzieć u siebie, a my dalej nie widzimy problemu. Jak się rozejrzeć w koło to właściwie każdy kraj sąsiedzki i nie tylko, na nas pluje. Ja tak sobie myślę, że Rosja tak mniej więcej co 50-100 lat regularnie dopuszcza sie ludobójstwa, więc może to jest jakaś perspektywa na otwarcie oczu Polakom.

  5.  

    10,78l -   237 km

    miasto jakieś 50 km

    autostrada - 80 km (prędkość 130 - 140)

    pozostałe drogi - 107 km (max do 120 )

    to zazdroszcze takiego spalania :rolleyes:

    ale robie teraz próbe; zatankowałem do pełna i jeżdże tak jak potrzebiuje, po chleb, na poczte, do kościoła itd...

    bez szaleństw i staram się nie przekraczać4,5tyś.obr. ale właściwie cały czas tylko jazda miejska

    zobaczymy...

    Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Wynik średniego spalania w STI 2002 to 12,46l/100.

  6. 10,78l -   237 km

    miasto jakieś 50 km

    autostrada - 80 km (prędkość 130 - 140)

    pozostałe drogi - 107 km (max do 120 )

    to zazdroszcze takiego spalania :rolleyes:

    ale robie teraz próbe; zatankowałem do pełna i jeżdże tak jak potrzebiuje, po chleb, na poczte, do kościoła itd...

    bez szaleństw i staram się nie przekraczać4,5tyś.obr. ale właściwie cały czas tylko jazda miejska

    zobaczymy...

  7.  

     

    Z motocyklami to w zależności kto nimi dowodzi, ile wiosen za sterami ma dowodzący. Z profesjonalistami może być ciężko...

    Ja tam nie wiem czy "coś" skopałem, czy co to było, ale jakieś A4 z dwoma MISZCZAMI z przodu-raczej świeżo upieczonymi- dopóki było ciasno (tak do 120km/h) trzymali się 6cm za moim zderzakiem :) nadmienię, że bałem się okropnie. Następnie zjazd z expressówki, prawy, lewy, prawy i kawałek prostej (max 5,5tyś obrotów) i ..............długo, długo nic................dopiero 3 kilometry dalej, na czerwonym świetle wymieniliśmy spojrzenia. Koloru oczu nie dostrzegłem, bo chłopcy z wrażenia zaczęli błądzić wzrokiem to na felgi, to na lote i w jednej chwili drogowe rekiny zmieniły się w pokrzywdzone płotki.

    To był jeden z pierwszych momentów, kiedy pomimo spalania 20l/100km cieszę się, że jechałem SUBARU :yahoo:

     

    To nie o tym wątek!!!! :) O streetracingu to nie piszemy (niestety :) ).

    Eee tam, moze byc. Kopanie nastąpiło w warunkach ewidentne pro-subarowych, bez litości ale i bez napinki (max 5.5k rpm) :)

     

    dzięki  Than_Junior , masz u mnie piwo :)

  8. STI 2002r 265KM 106000 kilometrów, świeżo ze Szwajcarii - koszta 44500zł. czy drogo? trzeba go zobaczyć z bliska i przejechac sie nim-mam gdzieś krytyke.

    To najlepszy samochód jaki mogłem kupić. Gratuluje zakupu pawel320ce

     

    PS. Do zobaczycha gdzieś, kiedyś...

    WE ARE THE BEST! :D

  9. Z motocyklami to w zależności kto nimi dowodzi, ile wiosen za sterami ma dowodzący. Z profesjonalistami może być ciężko...

    Ja tam nie wiem czy "coś" skopałem, czy co to było, ale jakieś A4 z dwoma MISZCZAMI z przodu-raczej świeżo upieczonymi- dopóki było ciasno (tak do 120km/h) trzymali się 6cm za moim zderzakiem :) nadmienię, że bałem się okropnie. Następnie zjazd z expressówki, prawy, lewy, prawy i kawałek prostej (max 5,5tyś obrotów) i ..............długo, długo nic................dopiero 3 kilometry dalej, na czerwonym świetle wymieniliśmy spojrzenia. Koloru oczu nie dostrzegłem, bo chłopcy z wrażenia zaczęli błądzić wzrokiem to na felgi, to na lote i w jednej chwili drogowe rekiny zmieniły się w pokrzywdzone płotki.

    To był jeden z pierwszych momentów, kiedy pomimo spalania 20l/100km cieszę się, że jechałem SUBARU :yahoo:

  10. Nie wiem czy będziemy czekać do zimy bo jest propozycja żeby zacząć robić JSJ ( Jesienny Spot Jesienią )i wstępnie z paroma forumowiczami ustaliliśmy wstępny termin we wrześniu !!!???Co Wy na to ????

     

    dla mnie bomba

     

    szkoda tylko, że do jesieni jeszcze tak daleko

    a może by tak wiosna, lato, jesień, zima...

     

    ja się pisze na każdego spota :yahoo:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...