O czkawce temat...

Ano... jakoś tak się ostatnio porobiło, że przy wdepnięciu gazu do blachy leśniczek zaczyna się ładnie zbierać i zbiera się żwawo wielce... aż do czknięcia... czasami tylko jednego, czasami kilku. To nie są odcięcia czy przerwy w pracy spowalniające znacząco przyśpieszanie i powodujące nurkowanie przodu, ale takie jakieś ułamkowosekundowe zawahania w nabieraniu obrotów połączone z odgłosem jakby ktoś cicho kichnął. Mam nadzieję, że to tylko któryś z czujników się zapaskudził lub umiera powoli... pytanie tylko - który? :roll: A jeżeli nie to, to co? :roll:

I jeszcze, bo nie napisałem - przy łagodnym przyśpieszaniu (pedał w ok. połowie skoku) zjawisko nie występuje... przyspiesza równiutko i bez czkawki... ale powoli.

świece, kable, czujnik położenia przepustnicy, a czy wypluwa jakieś błędy? pewno nie, bo byś napisał...

Ano, właśnie - żadnych błędów :roll: Świece wymieniane jakieś 10 tys. km temu. Kable chyba rzeczywiście czekaja na wymianę, ale to tak na oko tylko mi się wydaje. Czujnik poł. przepustnicy - ??? A jak go sprawdzić?

I dzięki za sugestie.

Emot, ja bym jeszcze do listy przepływkę dopisał - jeśli w tym silniku była. Bo już np Outback 2.5 z tego rocznika nie posiadał.

Moze pompa paliwa.

Ja bym poszukał wody w układzie paliwowym . Tak mi się zrobiło po nalaniu z przymusowej stacji . Po wymianie filtra przeszło .

Przepływka była. Wyjąłem, benzynką ekstrakcyjną ślicznie umyłem, założyłem... i jest tak samo :???:

A co do pompy - a bo ja wiem? :roll:

Dzięki wielkie, choć za chwilę dojdziemy pewnie do wniosku, że leśniczka do śrubki ostatniej rozebrać przyjdzie. :cool:

A w miejscach wątpliwych nie tankowałem w czasie, który pozwalałby mieć takowe przypuszczenia :neutral:

junasz, sprawdź ciśnienie jakie daje pompa paliwa

Wygląda na to, że rzecz się wyjaśniła. Dzisiaj rano znalazłem w leśniczku pięęęknie wygryzioną dziurę w wykładzinie maski. Jakieś $#%&@! sierściuchy typu kuna czy łasica poostrzyły sobie ząbki i na tej wykładzinie i na przewodach zapłonowych. No i zaczęły się przebicia i wypadanie zapłonów. Dziwne tylko, że błąd żaden się nie pokazuje. :roll:

No to mam pytania / prośby :

1. Jak skutecznie pozbyć się sierściucha? Jakieś ciecze ludziom zapachowo obojętne, a dla onych nieznośne? Jakieś ustrojstwa ultradźwiękowe akumulator zżerające (cóż... trudno)? Przerabiał ktoś już taki temat?

2. Potrzebny komplet kabelków zapłonowych do niezaturbionego Forka 2,5, MY 2000, US Spec. Nówki, mogą być i kawiorowe (znaczy - o ile w cenie pasztetu ) i najważniejsze - bez proponowanego w salonie jedynie słusznej marki co najmniej 2 tygodniowego czekania na dostawę.

Dzięki za wszystkie sugestie już tutaj podsunięte i te, których JESZCZE tutaj nie widać.

ad1. z jakiegoś niemieckiego programu z "tvn powtórki": kosteczka zapachowa z wc zawnięta w pończochę i zawiązana pod maską