Skocz do zawartości

Forester MY'11 - 2.0 benzyna


mazzurek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich,

po okresie przymierzania się - outback vs forester - wszystko wskazuje na forestera.

Ale mam teraz ostatni (mam nadzieję) dylemat.

Dostępny jest nowy silnik benzynowy - z opisów wynika, że oszczędniejszy.

Czy ktoś z forumowiczów nabył może takowego i ma praktyczne doświadczenia.

Chodzi mi głównie o spalanie - ja robię ok 30 tys rocznie, 90% to trasa, drogi raczej średniej jakości - więc się toczę 100-120 km/h.

Aktualnym autem 1.8 benz spalam ok 6,8-7l przy spokojnej i płynnej jeżdzie.

Zrobiłem kalkulację na szybko diesel vs benzyna i wyszło mi porównywalnie po ok 150 tys. - ale może benz w praktyce pali dużo więcej niż podają w specyfikacji?

Czy są jakieś inne przewagi niż cena, i ew. brak problemów z DPF-em?

Będę wdzięczny za sugestie.

 

Pozdrawiam, Mazzurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Hej

Przy takich przebiegach głównie w trasie kupno benzyny jest bez sensu. Spali Ci min. 10 l a jeździ bardzo słabo albo żeby jeździła w miarę trzeba bardzo kręcić a wtedy spali 13-15 albo więcej. Diesel da Ci przede wszystkim dużo lepszą dynamikę i frajde z jazdy przy spalaniu w trasie na poziomie 7-8l. Dpf-em się nie przejmuj ją jeżdżę bardzo dużo w mieście są np. 2 tygodnie gdzie jeżdżę tylko po 10 km dziennie głównie w korkach, auto mam rok 27 tys. przebiegu i nic się nigdy nie świeciło. Część moich znajomych ode mnie dowiedziało się że mają coś takiego w swoim dizlu :). Jeśli benzyna do suva to tylko turbo albo jak robisz kilka tys. rocznie głównie po mieście. Przejedz się dizlem a potem benzyna N/A zrozumiesz o czym mowa :). W poprzednim Forku może jeszcze uszla bo skoro mniejszy ale w tym to po prostu nie jeździ.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spali Ci min. 10 l a jeździ bardzo słabo albo żeby jeździła w miarę trzeba bardzo kręcić a wtedy spali 13-15 albo więcej

 

Takie spalanie w trasie Forkiem bez wiatraka?? Jeżeli to prawda to jakaś masakra.... :evil:

 

P.

 

-- Wt kwi 26, 2011 7:09 am --

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzilem Foresterem Dieslem owszem fajnie przyspiesza ale i tak wole swoje 2,0 N/A 158km. Dluuuga jedynka i ogolnie szerszy zarkes obrotow bardziej mi odpowiadaja a spalanie to rzecz drugorzedna.Zmieniajac auto dzis przy obecnych przebiegach wybralbym Legacy 2,0N/A.Ja nie zwyklem sprzedawac auta po 2-3latach leasingu a dizelek przy ok 130-150 tys km to juz konkretne koszty chocby za sprzeglo czy wtryski i cala oszczednosc idzie na marne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja żona jeździ Foresterem 2.0 N/A (MY 2009) głównie po mieście oraz po nieutwardzonych drogach na spotkania z klientami. Do tych celów benzyna jest idealna. Jeżeli zależy ci na obniżeniu kosztów związanych z exploatacją auta głównie w trasie, diesel jest lepszym rozwiązaniem. U niej średnie spalanie w trasie wynosi 9 litrów. Przy przebiegu rocznym jaki podajesz rozsądnie używany diesel powinien zapewnić bezproblemową jazdę co najmniej przez 5 lat. Różnica w spalaniu między benzyną a dieslem wyniesie średnio 2, 3 litry. Raczej nie spodziewaj się, że zamiana benzyny na diesla wpłynie na zwiększenie frajdy z jazdy, różnice w dynamice są niewielkie, diesel jest bardziej elastyczny na 4 i 5. Na Twoim miejscu zastanowiłbym się jednak nad zakupem Legacy kombi lub Outback-a. W trasach będzie o wiele bardziej komfortowy ze względu na obszerniejsze i lepiej wykonane wnętrze. Outback jest również 10 cm niższy od Forestera co znacznie zredukuje szumy. Foresterm właściwie nie da się jechać komfortowo szybciej niż 140 ze względu na świst wiatru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za porady, na razie jednak nikt się nie odezwał z my'11 benzyna - widocznie za wcześnie.

Ciekawym naprawdę jak wygląda zużycie paliwa w tym nowym silniku, chwalą się, że 10% mniej niż w poprzednim.

Co mogło by oznaczać jakieś 1-2 litry więcej na trasie niż diesel.

Ja jeżdżę bardzo spokojnie, rzadko więcej niż 130km/h, dla mnie frajda z jazdy to bezpieczne przemieszczenie się w różnych warunkach pogodowych po często kiepskich drogach.

Czasem też - rekreacyjnie - lekki teren, forek ma idealne wymiary dla mnie, ani za duży, ani za mały - mieszczą się rowery, pies :)

@plejadek: testowałem outbacka, fakt ma więcej miejsca w środku, po twardych drogach na pewno lepiej jedzie - ale cenowo chyba nie dam rady.

Nowy forek ma jeszcze jeden plus - jest złącze USB i mogę z iphona słuchać muzy, w outbacku jest tylko złącze aux - muzy można słuchać, ale nie ma ładowania, oraz sterowania iphonem z kierownicy. Aby to było trzeba coś dokupić za około 1-2 kilo zł.

Pozdrawiam, Mazzurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mazzurek, nie wiem dlaczego przywiązujesz taką wagę do różnicy w parametrach między silnikiem z roku 2011 a wcześniejszym. Zapowiada się mniejsze średnie spalanie około 0,5 litra. I lepsza dynamika do 100 km/h o 0,5 sek. Z tego co pamiętam, w silniku z MY 11 maksymalny moment obrotowy jest taki sam ale jest uzyskiwany przy większych obrotach nie wiem czy to będzie zaletą. Próbujemy Ci zasugerować, że boxer diesel będzie ekonomiczniejszym rozwiązaniem jeżeli auto będziesz używał głównie w trasach. Co do modelu auta, moim zdaniem - Outback również będzie znacznie lepszym wyborem niż Forester. W terenie w związku z takim samym prześwitem poradzi sobie bez problemu. 3 lata temu miałem podobny dylemat jak Ty teraz. Ale nie kupiliśmy Outbacka tylko dlatego, że nie było jeszcze wtedy w ofercie nowego modelu. Kiedy będziemy zmieniać Forka na pewno zastąpimy go nowym Outbackiem z silnikiem benzynowym 2.5. lub używanym H6. W naszym przypadku zużycie paliwa nie ma większego znaczenia bo auto jest używane głównie w mieście i przebiegi nie są imponujące. Diesel by się tylko męczył.

 

Na Twoim miejscu dołożyłbym do nowego OUTBACKA z boxer diesel. I cieszył się z jazdy autem z wyższego segmentu ze wszystkimi zaletami z tym związanymi i tak masz zamiar wydać kupę kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu dołożyłbym do nowego OUTBACKA z boxer diesel. I cieszył się z jazdy autem z wyższego segmentu ze wszystkimi zaletami z tym związanymi i tak masz zamiar wydać kupę kasy.

 

Zgadzam się w 100%. Forester jest super autkiem, ale Outback będzie myślę bardziej komfortowy.

Co do USB-kupujesz stację multimedialną dobrej firmy np. Alpine lub Clarion (koszt ok. 3500 zł) gdzie masz ekran dotykowy, nawigację, wbudowany bluetooth, DVD, kamerę cofania, oczywiście USB i AUX oraz dużo lepszą jakość dżwięku niż stockowe radio.

 

diesel jest bardziej elastyczny na 4 i 5.

Zgadzam się co przekłada się przede wszystkim na bezpieczeństwo wyprzedzania w trasie-podczas takiego manewru różnica między dizlem a N/A jest naprawdę kolosalna na korzyść dizla, i taką frajdę z jazdy mam na myśli. Poza tym lecąc autostradą 160 km/h dizelkiem na 6 biegu masz ok 2800 obrotów i taka jazda nie jest uciążliwa. Benzyna ma 5 biegów więc już lekko wyje przy tej prędkości i wir w baku. Ale każdy ma prawo mieć swoją opinię. Forek czy beznynka czy dizelek jest super autkiem. Sam przyznam że gdyby była fajna turbobenzyna to bym ją pewnie brał, przede wszystkim w perspektywie długiego grzania silnika dizla w zimie, choć w obliczu rosnacych kosztów paliwa już sam nie wiem. Pozdrawiam wszystkich!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za porady, na razie jednak nikt się nie odezwał z my'11 benzyna - widocznie za wcześnie.

 

Ja mam MY'11 2.0, oczywiście niezbyt długo, ale parę tysięcy już jednak wyjeździłem. Oto dotychczasowe wyniki:

- typowa dla mnie trasa - dojazdy spod miasta do śródmieścia (czyli 60% w korku, ale 40% stówą) - coś ok. 9,6 l/100 km,

- sunięcie w korkach, z włączoną klimatyzacją: 11,6 l/100 km,

- wynik najlepszy: jazda 80 km/h na tempomacie - 6,4 l/100 km (!),

- wynik najgorszy: jazda po słabo odśnieżonych górkach, drogi gruntowe, dość strome - 15 l/100 km.

 

Dane wg wskazań "komputera". Trzeba brać poprawkę na to, że mam skrzynię 4AT i jeżdżę bardzo spokojnie (ale nie ślamazarnie).

 

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wszystkim,

mam się nad czym zastanowić :)

Nie ukrywam, kwestia ekonomii jest dla mnie ważna - zatem wszystko wskazuje na dizelka. Poza tym elastyczność na 4 i 5 jak najbardziej jest wielkim plusem.

Co do wyboru forek vs ołbek to w sumie nadal nie wiem. Muszę chyba jeszcze raz się przejechać.

Oba modele mi się podobają, dobrze jadą i na drodze i poza nią - to fakt. Pamiętam tylko wrażenie, że forkiem jechało mi się jakoś tak fajniej.

Jeszcze raz dziękuję za rady i pozdrawiam, Mazzurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mazzurek, ja tylko chciałem o tej ekonomii. Popatrz na ceny benzyny i ON. Jaką różnicę widzisz ?? W porywach 10gr ?? Niestety, smutna prawda. Co gorsza, jest szansa, że lada chwila ON będzie droższy od benzyny. A pamiętaj, że silnik diesla jest z reguły droższy w zakupie niż benzyna. Może się tak zdarzyć, że oszczędność okaże się złudna i wręcz stracisz kupując diesla. Na ile lat planujesz samochód ?? Jeżeli do 3 lat to diesel praktycznie nie ma szans się zwrócić.

Nie chce Cię zniechęcać, raczej staram się zachęcić do spojrzenia na to z innej strony.

Silniki diesla z CR to genialne, bardzo nowoczesne konstrukcje, mające naprawdę bardzo precyzyjny układ zasilania ale mimo to sercem zawsze jestem z silnikami benzynowymi, nawet jeżeli mają gorsze osiągi. Benzyna, szczególnie Subarowa, bardzo lubi obroty. Na codzień poruszać się będziesz raczej w optymalnym zakresie obrotów. Ale tylko benzyna pozwoli Ci od czasu do czasu poczuć jakie korzenie ma Subaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnich paru latach stało się tak, że jedyną przewagą diesla jest niższe zużycie paliwa. I tylko to. Dzisiaj silnik diesla to konstrukcja baaardzo skomplikowana i podatna na uszkodzenia. Diesel ma sens jak robi się duże przebiegi w trasach. Wtedy tak, kupiłbym diesla. W pozostałych przypadkach wolnossący silnik benzynowy ma bezdyskusyjną przewagę. Nie padną wtryski, nie padnie turbo, nie padnie DPF, nie padnie sprzęgło (bo jest reduktor). Subarowy silnik 2.0 był w zasadzie niezniszczalny, zobaczymy jak nowy. A jeśli chodzi o fun z jazdy to niestety tylko 2.5 XT, ale tego już nie ma :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslenie kierowcow jest zbyt plytkie, diesel pali 7-8 l a benzyna 11-12 wiec po co przeplacac?

Nie mysli sie o wyzszej o 2000 EUR cenie zakupu ,drozszym ubezpieczeniu,sprzegle dwumasowym za 6000(wolnyssak 2000) czy nawet nieznacznie wyzszy cenach przegladow okresowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem ten sam dylemat co autor wątku.

Pokonuję codziennie po mieście 30-40km w korkach a w weekendy wyjazdy powyżej 400km w obie strony (teściowie, działka itp). Auto kupowałem głównie pod trasy, tak aby było cicho i wygodnie trzyosobowej rodzinie.

Pomogły jazdy testowe i próbne zapakowanie się do forka żony z fotelikiem na tylną kanapę i bagażem na dwa dni do bagażnika. Po jej słowach o tym co mi zrobi jak kupię tą puszkę sardynek spojrzałem innym okiem na Outbacka.

Kwestia silnika też była elementem wyboru ale zdecydował fakt że DPF poprawnie używany nie sprawia problemów, sprzęgło w 6-biegówce jest mniej wrażliwe na błędy użytkownika a silnik jest bardzo cichy i dynamiczny (moim zdaniem bardziej niż 2.5 benz.). No i nie trzeba kręcić wysoko silnika aby mieć wysoki moment dostępny w razie wyprzedzania. Szczególnie spodobała mi się dynamika auta na 4 biegu gdzie przyspieszanie z ~70 do ~150km/h zajmuje krótką chwilkę i nie trzeba robić żadnych redukcji. Po prostu się wciska gaz i jedzie.

Do tego cena niższa auta z silnikiem diesla niż benzynowym zrobiła swoje.

 

Jedyne czego mi brakuje to jakiś DSG bo machanie biegami w mieście jest dosyć męczące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem swego wolnossaka w grudniu 2010. W zasadzie benzyn już w salonach nie było,za to diesli do wyboru.

Wyszedłem z założenia, że auto kościołowe czy na dłuższe wypady powinno być niezawodne (mrozy, sprzęgło itp). Rocznie zrobię nim pewnie z 10 tys. i cena paliwa nie jest tak ważna. Diesle są fajne, miałem i mam volkswagenowskie 2,4D, 1,9 TD, 2,5 TDI teraz dołączył Berlingo z 1,6 HDI 110KM. Ale przy minus 25 zawsze istnieje ryzyko,ze diesel nie odpali. Po paru latach świece żarowe , przekaźniki dadzą o sobie znać. Nawet renomowane stacje paliw też oszukują na paliwie. ON letni, przejściowy, zimowy. Wyskoczy silniejszy mróz w listopadzie i połowa diesli stoi.

Uważąm,ze jedna benzyna w domu powinna być choćby po to by pojechać po częśći do diesla. :lol:

Jazda Subaru to przyjemność jeśli ktoś nie lubi redukować przed wyprzedzaniem to niech kupi automat. Na czwórce 140 km/h osiąga się przy niecałych 4 tys. obrotów czyli miły pomruk silnika. Reduktor też fajna sprawa.

 

Każda sroka swój ogon chwali. Zrobisz jak zechcesz :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek się rozwija, pięknie :)

Fajnie się czyta, Forum Subaru to jest to!

Więc podszedłem do tematu jeszcze raz, odpaliłem kalkulatorek, założyłem że pojeżdżę 5 lat = 150 tys km, wziąłem spalanie ze specyfikacji, różnica w cenie to 10 tys zł (wersja XE), porównałem ceny przeglądów - no i wyszło mi praktycznie to samo. Pod warunkiem, że nic się nie zużyje ani nie popsuje.

 

Zatem trzeba wziąć pod uwagę inne wady/zalety.

Wyszło mi tak:

diesel:

może być ekonomiczniejszy, jak się okaże, że muszę robić więcej niż 30 tys km rocznie

nieznacznie lepsza dynamika do 100km/h, ale wyraźnie lepsza elastyczność w warunkach drogowych

 

benzyna:

bardziej odporny na mróz :)

gadżety: nowe zegary, klima dwustrefowa :)

reduktor

 

Chyba rzucę monetą.

No i jeszcze z gry nie wypadł outback :lol:

 

Dziękuję Wszystkim, Mazzurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę swoje trzy grosze.Mam Forka 2.0B MY09 kupiony w styczniu 2010. Jak do tej pory żadnych awarii. Jeśli chodzi o silnik to w MY11 jest to całkowicie nowa konstrukcja. Podstawową zmianą jest zmieniony stosunek skoku do średnicy tłoka ( dotychczas średnica była większa niż skok ) w nowym silniku jest na odwrót. Dokładny opis nowego serca jest zamieszczony w jednym z ostatnich numerów Magazynu Plejady. Wniosek za wcześnie o opinie na temat nowego silnika.

Przed zakupem też miałem podobny dylemat czy benzyna czy diesel . Po wszystkich kalkulacjach padło na benzynę . Też zrobiłem kalkulator, w którym uwzględniłem cenę obu paliw, różnicę w wielkości spalania i kosztach zakupu Forka. Wynik był jeden minimum 40-50 tys. na rok wtedy diesel.

Trochę danych z eksploatacji za 1.5 roku

Przebieg roczny 15-18 tys. Jazda bez zbytniego upalania, ale też nie totalny kapelusz.

30-35% trasa 70-65% miasto ( Katowice, Chorzów, Siemianowice) brak gigantycznych korków

Średnie zużycie paliwa zima 9,5-10,5

Średnie zużycie paliwa lato 8,3-8,8

Koszt 1 kilometra ( bez utraty wartości, bez ubezpieczenia ) mniej więcej około - 0,55 zł

Tyle statyki.

Za Dyrekcją SIP sprzedaż Forków

Forster B 2009- 120 szt. 2010-172 total w latach 2009-10 292 szt

Forster D 2009- 537 szt. 2010-689 total w latach 2009-10 1226szt.

Ciężko spotkać nową benzynę na drodze. Same klekoty :mrgreen:

Oczywiście wybór należy do Ciebie. Życzę trafnego wyboru i zadowolenia z eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna sprawa, ODSPRZEDAZ. Kiedys bylo tak, ze kazdy kto zyw kupowal diesle, bo ekonomiczne, dynamiczne itd. Dzis po wpadce Subaru (Mercedes,VW) z jakoscia podzespolow do diesli , oraz medialnej nagonce na ropniaki (dwumas, wtryski, pdf itp) poszla fama i...... Moze sie okazac, ze nie bedzie chetnych na nie. Sadzac po tendencjach rynkowych (pseudo ekonomia i ekologia), benzyne uda sprzedac sie szybciej i drozej bo ZAGAZOWAC mozna. Ot co.....kolejny kamyczek na szalke..... Ja powiem tylko, ze w tej chwili mam Rav 4 w doskonalym dieslu, ale kupuje benzynke. Tak dla odmianki :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja pozwolę sobie dorzucić swój grosz. Oczywiście miałem identyczne dylematy co przedmówcy. I wiecie co zadecydowało o wyborze? Po prostu DZIUPLA. Nie jestem jakimś hardcorowym fanatykiem marki ale Subaru bez dziupli to jak kobieta bez...wiecie czego :) .

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...