Skocz do zawartości

Podatek ekologiczny


BartZ

Rekomendowane odpowiedzi

250 zł rocznie za auto od 15 lat wzwyż, dalsze ustalenia (stawki) jeszcze nieznane, poza jednym, że prawie na bank wchodzi.

Jestem przekonany, że ani Ministerstwo Infrastruktury ani Ministerstwo Środowiska nie zobaczy z tego podatku grosza.

I znowu kierowcy będą dymani, bo to przecież najłatwiej. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

250 zł rocznie za auto od 15 lat wzwyż, dalsze ustalenia (stawki) jeszcze nieznane, poza jednym, że prawie na bank wchodzi.

Jestem przekonany, że ani Ministerstwo Infrastruktury ani Ministerstwo Środowiska nie zobaczy z tego podatku grosza.

I znowu kierowcy będą dymani, bo to przecież najłatwiej. :evil:

 

Banda #$%^&* :evil:

Mało im rżnięcia kierowców na podatkach w paliwie :?: :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

250 zł rocznie za auto od 15 lat wzwyż, dalsze ustalenia (stawki) jeszcze nieznane, poza jednym, że prawie na bank wchodzi.

Jestem przekonany, że ani Ministerstwo Infrastruktury ani Ministerstwo Środowiska nie zobaczy z tego podatku grosza.

I znowu kierowcy będą dymani, bo to przecież najłatwiej. :evil:

 

Banda #$%^&* :evil:

Mało im rżnięcia kierowców na podatkach w paliwie :?: :!:

Najwyraźniej mało, to nic innego jak kolejne narzędzie do zapychania dziury budżetowej, a wiadomo jeździć trzeba, podobnie jak pić, palić i ... słuchać radia... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyraźniej mało, to nic innego jak kolejne narzędzie do zapychania dziury budżetowej

 

Jasna sprawa.

 

W innych krajach są ulgi dla tych co mają ekologiczne samochody, a z tego co czytałem o naszej krajowej wersji - będzie płacił każdy - za nowe/ekologiczne mniej, a za stare więcej :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwota za mała żeby skłonić kogokolwiek do zmiany auta na nowsze, ale wystarczająco duża, żeby zebrać sporo kasy do dziurawego budżetu. Czyli tak jak napisaliście - dymanie kierowców, głownie tych biedniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwota za mała żeby skłonić kogokolwiek do zmiany auta na nowsze, ale wystarczająco duża, żeby zebrać sporo kasy do dziurawego budżetu. Czyli tak jak napisaliście - dymanie kierowców, głownie tych biedniejszych.

Dokładnie, poza tym wiek niekoniecznie musi przesądzać o "ekologiczności" auta :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, to potwierdza tylko to, o czym już dawno myślałem :twisted: . Żeby nie było - nie twierdzę, że nowe auta są bee, a tylko stare konstrukcje są zajebiste i w ogóle :P , ale myślę, że era naprawdę bezawaryjnych długowiecznych fur skończyła się w latach 90. ubiegłego wieku, no może na początku XXI w. A tłumaczenie nowego podatku ekologią to poprostu chamstwo... :(

 

 

 

 

 

 

... oczywiście są wyjątki... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co ciekawe moje obecne 10 letnie auto u Niemców otrzymałoby zieloną naklejkę potwierdzającą ekologiczność i możliwość wjazdu do centrum np Berlina... czy gdybym zmienił je na nowe w tej samej cenie to uda mi się choćby utrzymać ten rezultat?

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co ciekawe moje obecne 10 letnie auto u Niemców otrzymałoby zieloną naklejkę potwierdzającą ekologiczność i możliwość wjazdu do centrum np Berlina... czy gdybym zmienił je na nowe w tej samej cenie to uda mi się choćby utrzymać ten rezultat?

PZDR!

Oczywiście, pod warunkiem, że będzie to VW, bema albo mietek :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za WP/Finanse (27.04.2010)

"Jak powiedział "Rzeczpospolitej" Jakub Faryś z PZPM, w Polsce średnia wieku samochodów wynosi 15 lat, co oznacza, że mamy jedną z najstarszych flot samochodowych w Europie. Jego zdaniem, wprowadzenie podatku ekologicznego skłoniłoby Polaków do kupowania bardziej ekologicznych samochodów, a przede wszystkim nowych. Zaznacza jednocześnie, że największym problemem są wraki jeżdżące po naszych drogach, ale nie chodzi tutaj o całkowite wyeliminowanie importu aut z zagranicy.

 

Zdaniem przedstawicieli branży samochodowej, to właśnie brak podatku ekologicznego hamuje sprzedaż nowych aut. Zdaniem Faryśa, trzeba znaleźć rozwiązanie, które zachęci Polaków do kupowania nowych aut, a przy tym będzie to dla nich opłacalne."

A ja głupi cały czas myślałem, że to kiepska sytuacja finansowa Polaków... :evil:

Dawać mi ten podatek, to może chociaż WuRXa sobie kupię... :twisted: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to właśnie brak podatku ekologicznego hamuje sprzedaż nowych aut. Zdaniem Faryśa, trzeba znaleźć rozwiązanie, które zachęci Polaków do kupowania nowych aut, a przy tym będzie to dla nich opłacalne."

 

:lol::lol::lol:

 

Do nowego auta będę musiał jeszcze dopłacić - to z pewnością pomoże mi w decyzji co do jego zakupu :roll:

Nie wspomnę już, jakie to będzie dla mnie opłacalne... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwota za mała żeby skłonić kogokolwiek do zmiany auta na nowsze, ale wystarczająco duża, żeby zebrać sporo kasy do dziurawego budżetu. Czyli tak jak napisaliście - dymanie kierowców, głownie tych biedniejszych.

Dokładnie, poza tym wiek niekoniecznie musi przesądzać o "ekologiczności" auta :evil:

 

Jak najbardziej przesadza - znacznie ekologiczniej jest jezdzic autem przez 15 lat, niz wyprodukowac i sprzedac nowe..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Ojciec Założyciel

Myślę, że cały temat jest traktowany zbyt jednostronnie.

Jak wyżej wspomniano założenie było takie, że podatek ekologiczny miał zastąpić akcyzę ( jak będzie - oczywiście nie wiem).

Patrząc na to liczbowo trzeba by porównać przychodzy z akcyzy z potencjalnym przychodem z podatku ekologicznego.

Otóż w Polsce jest zarejestrowanych 20 milionów samochodów ( http://forsal.pl/grafika/379705,32290,s ... towac.html ).

Średnia cena nowego samochodu to ok. 74.000 zł ( o ile dobrze pamiętam) . Przy założeniu średniej akcyzy na poziomie 5% ( bo dla < 2.0 3,1%, powyżej 18,6%) średnia opłata ekologiczna od zarejestrowanego samochodu wyniosłaby ok. 55 zł ( ! ) rocznie.

Przy założeniu podatku na poziomie 100 zł ( chyba do wytrzymania ...) zysk budżetu to ok 0,9 miliarda zł.

W/g ocen wykonanych w Niemczech odnowienie parku maszyn ( wynikające z zeszłorocznego poparcia złomowania starych aut ) powinno zmniejszyć ilość ofiar śmiertelnuch w ruchu drogowym o bodajże 5%.

Przyjmując tylko taką wartość dla Polski oznaczałoby to o ok. 230 niepotrzebnych zgonów mniej ....

 

Dla sprzedaży Subaru w Polsce takie ruchy podatkowe mają małe znaczenie - ale gdyby zamiast starych "Beci" (to tylko przykład symboliczny !) pojawiło się więcej nowych np. Astr, czy też Pand, to byłoby po prostu bezpieczniej ( o ekologii nie wspominając ).

 

Myślę, że ze społecznego punktu widzenia kierunek jest ( był ? ) dobry. A że być może MF postanowi tą drogą tylko zabrać, a nie dać - to już inny temat ... w końcu już nie raz ideał siegnął bruku.

 

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Dyrekcjo

całe zestawienie jest świetne i trudno nie przyznać temu racji, ale:

1. znając podejście naszego rządu to zaraz przywalą ten podatek na takim poziomie, że nawet torsje nie pomogą... ;)

2. jak przyjdzie mi płacić z 500 złociszy za dwa auta to się okaże, że rocznie jeżdżę przez 13 miesięcy,

3. Ice is very poor in Poland ;) i raczej nie spodziewałbym się lawinowego wzrostu sprzedaży nawet małych aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Dyrekcjo!

 

Jak zwykle teoria jest piękna, ale zbyt piękna jak na realia zycia w naszej kochanej Ojczyźnie...

 

Każdy rachunek ekonomiczny oparty na bezapelacyjnej racji ustawodawców ma na celu jedno -

kolejny bezlitosny drenaż naszych kieszeni, i wszystkie ekologiczne tłumaczenia są kolejną próba robienia z nas, sorki, głupków.

Jak szanowna Dyrekcja prawdopodobnie zauważyła, w Polsce nie jeździ się starymi trupami tylko dlatego, że ktoś ma taki kaprys...

większośc rodaków jest zmuszona do dojeżdżania na śmierć swoich starych aut, bo ich po prostu nie stać na nowe, a większości przypadków i na nowsze...

 

Między wspomnianą przykładową dresiarską grubą pietnastoletnią beemą czy poplem omegą a nowym przykładowym Pikaczento jest na ogół znaczna różnica w cenie, kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy pln...

 

Jeżeli ktoś uważa, że wprowadzenie podatku ekologicznego, nieważne w jakiej wysokości - 250 pln czy nawet (w co bardziej uwierzę znając pazerność warstwy pasożytniczej, tj. urzędniczej) - 2500 pln od sztuki starego pojazdu, nie zmieni to w widoczny sposób wyglądu naszych ulic, wraki będą jeździły, jak dotąd.

 

Nie ma podatku, który nie powodując rewolucji byłby w stanie zmienić pewne fakty.

 

Ktoś oszczędny, bardzo dużo jeżdżący, dalej będzie jeździł Passatem TDI, a na pewno nie kupi sobie trzy czy cztery razy droższego przykładowego Pikaczento HDI, SDI, HDTI itp,

 

a ktoś kto na codzień podróżuje 300-tu konnym GTkiem z 1994 roku, nie przesiądzie się w Pikaczento GTI za 60k pln...

 

Ktoś, kto chce bezpiecznie podróżować i mieć duży bagażnik i 2 tony udźwigu na haku holowniczym, dalej będzie jeździł Legacem z 1997 roku z LPG, a nie Pandą Kombi...

 

I ci wszyscy ,,ktosie", zmuszeni życiem, stanem swoich kieszeni, wyczyszczonych do białej kosteczki zusem i milionem innych danin, pozostaną w swoich starych drezynach, i będą płacić kolejny podatek, obojętnie pod jaką nazwą, klnąc pod nosem...

 

a kilka procent lub promili społeczeństwa omamiona korzyściami płynącymi dla naszej tak pielęgnowanej :mrgreen: przez nasze państwo natury :twisted: zmieni swoje stare graty na nowe, wylizingowane Pikaczenta, w poczuciu dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku, skacząc jak zające po koleinach i dziurach pewnikiem popadną w samouwielbienie...

 

I nie, żebym był zwolennikiem starych, niebezpiecznych, nieoszczędnych gratów, zespawanych z trzech przystanków, jakbym mógł, rozdałbym wszystkim po nowym STI...ale realia są, jakie są...i ta troskliwość naszych ustawodawców, objawia się jedynie w momentach, kiedy znowu chcą nam zajrzeć do kieszeni, albo dwa tygodnie przed wyborami...żenada... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g ocen wykonanych w Niemczech odnowienie parku maszyn ( wynikające z zeszłorocznego poparcia złomowania starych aut ) powinno zmniejszyć ilość ofiar śmiertelnuch w ruchu drogowym o bodajże 5%.

Przyjmując tylko taką wartość dla Polski oznaczałoby to o ok. 230 niepotrzebnych zgonów mniej ...."

 

Po pierwsze statystyki w Polsce pokazują, ze wypadki nie są spowodowany złym stanem technicznym pojazdów, a innymi czynnikami,ludzkim, stanem dróg itp.

Po drugie opodatkowanie starych aut zwiększą średni wiek samochodu i/lub pogarsza stan techniczny aut. Ludzie nie będą mieli więcej pieniędzy tylko mniej, co znaczy, ze kupią starsze auta i będą o nie gorzej dbać.

Po trzecie nawet gdyby jakoś wymusić odnowienie parku samochodowego to jest to szkodliwe dla środowiska. Obecnie nawet 10 letnie samochody emitują znikome ilości zanieczyszczę w porównaniu do tego co kosztuje środowisko produkcja nowych aut.

 

Tak wiec jakikolwiek pomysł mający na celu odnowę parku samochodowego jest szkodliwy dla środowiska.

Jakikolwiek pomysł opodatkowujący stare auta pogarsza stan techniczny samochodów na drogach.

 

Statystyki niemiecki można rozumieć, nie przez kwestie zmniejszenia ilości wypadków, a lepszej ochrony podczas wypadku w nowych autach. Ale tak jak mowie, wiek samochodów się zwiększy a nie zimniejszy jak się będzie opodatkowywać stare auta.

 

Dla sprzedaży Subaru w Polsce takie ruchy podatkowe mają małe znaczenie - ale gdyby zamiast starych "Beci" (to tylko przykład symboliczny !) pojawiło się więcej nowych np. Astr, czy też Pand, to byłoby po prostu bezpieczniej ( o ekologii nie wspominając ).

 

Myślę, że ze społecznego punktu widzenia kierunek jest ( był ? ) dobry. A że być może MF postanowi tą drogą tylko zabrać, a nie dać - to już inny temat ... w końcu już nie raz ideał siegnął bruku.

 

 

Pozdrowienia

 

Tak wiec ten pomysł jak praktycznie każda tego typu socjalistyczna interwencja w rynek ma skutek odwrotny do zamierzonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo propadandy sukcesu tj. wzrostu PKB czy jak tam się ten stwór nazywa, ludzie w Polsce ubożeją i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to odwrócić. Kolejne rządy, ubierając w piękne słowa, szukają pieniędzy i majestacie stworzonego przez siebie prawa wymyślają kolejne sposoby, żeby tylko ograbić podatnika. Jak czytam dywagacje, co lepiej - być mądrym, pięknym i bogatym, czy głupim, brzydkim i biednym, się pytam się, a kto ma na to wpływ? Wystarczy pojechać na jakąkolwiek popegerowską wieś, żeby zobaczyć jakie cuda techniki motoryzacyjnej jeszcze poruszają się o własnych siłach po naszych drogach...wielu młodszych Forumowiczów nie byłoby w stanie rozpoznać niektórych typów tych muzealnych objektów...większość bez OC, na łysych oponach, na oleju opałowym, bo taniej, i to tylko kilka dni po wypłacie kuroniówki, bo na tyle starcza...o stanie technicznym wolę nie pisać....niech Pan Minister Finansów powie oko w oko tym ludziom, że niszczą nasze wspólne dobro jakim jest przyroda, poprzez karygodne używanie swoich wehikułów...że powinni sobie kupić nowe pandy czy korsy....to im wypadkowość zmaleje... :mrgreen: obawiam się, że cios sztachetą nabitą gwoździami sprowadziłby Pana Ministra na ziemię, w przenośni i rzeczywistości... :twisted::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...