Knurek1111 Opublikowano 11 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2018 (edytowane) Nie lubię się żalić. Nie lubię także pisać długich tekstów. Dlatego rok trwało zanim napisałem i będzie krótko W celu zaoszczędzenia czytania można przejść od razu do sekcji 'Konkluzja'. Kupiłem jakiś czas temu używaną imprezę GH. Nieco zaniedbaną ale z bogatą historią serwisową i kompletem pieczątek w książce przegladów (wykonanych w krakowskim EFP). Kiedy więc przyszła pora, zaciągnąłem ją do EFP na przegląd powłoki lakierniczej (ważna gwaracja więc warto było kontyuować). Podczas przeglądu nie zauważono korozji pod uszczelką klapy bagażnika, na zgrzewie blach. Korozja była na tyle zaawansowana, że doszło już do 'spuchnięcia' i rozwarstwienia blach. Pewnie nawet jakieś luźe skorodowane kawałki metalu by się znalazły... Kiedy pokazałem ją serwisantowi, sporządził dokumentację fotograficzną, opisał i kazał czekać. W końcu przyszedł werdykt: gwarancja tego nie obejmuje bo to korozja powierzchniowa. Następnie dostałem propozycję naprawy odpłatnej (o ile pamiętam za 1100PLN). No i zaczęło się przerzucanie gorącego kartofla: "Proszę pójść do naszego serwisu blacharskiego" (czyli biurko obok). Tam słyszę: "No co ja mogę, proszę pójść do serwisu mechanicznego". Więc wracam a tam dalszy ciąg spychania... W końcu zaoferowano: "Dobrze, zawołamy rzeczoznawców z SIP i oni ostatecznie zadecydują". Przyjechałem na kolejną wizytę. Auto trafiło do hali, wróciło i słyszę, że roszczenie odrzucone. I uzasadnienie: SIP uznaje gwarację tylko wtedy, kiedy śrubokręt przechodzi przez blachę na wylot. Na pożegnanie pocieszenie: "eee, no ile blacharz weźmie za tę naprawę? Stówkę?" Taaak... Konkluzja Przyjmując interpretację zapisów gwarancji stosowaną przez SIP ("śrubokręt musi przejść na wylot"), gwarancja jest fikcyjna. Nie wyobrażam sobie, żeby pomiędzy przeglądami korozja postąpiła na tyle szybko, by w zdrowym kawałku blachy spowodować dziurę. Jedyna szansa jest taka, że serwis przeoczy korozję i faktycznie przed kolejnym przeglądem wypadnie dziura. Gorzej, jeśli stanie się to na zgrzewie bo zostanie jeszcze druga warstwa blachy i... nic z tego. Drugi powód fikcyjności gwarancji wynika już z samej procedury przeglądu. Dostaje się mianowicie raport, gdzie figuruje np. zapis "odpryski blotnik PP". Co z tego wynika? Jestem przekonany, że jeśli na przeciwnym końcu błotnika niż owe odpryski wypadnie dziura, zapis ten zostanie przywołany i nastąpi odmowa uznania gwarancji. Przy tak ogólnym raporcie z przeglądu i braku konieczności weryfikacji zaleconej naprawy (na marginesie: nikt nie zalecał mi naprawy) praktycznie wyłącza się cały element z gwarancji. Tutaj dodać należy, że SIP, w przeciwieństwie do innych importerów, nie rozprowadza tzw. zaprawek. Czyli chcąc zabezpieczyć odpryski trzeba dorabiać lakier u lakiernika... Oczywiście rozumiem, że jeśli serwisant widzi prawie dziesięcioletnie auto, na dodatek w stanie dalekim od salonowego to ma określone nastawienie. Ale nawet wówczas obowiązuje 12 letnia gwarancja... Nawet jeśli jest fikcyjna... PS i dla chętnych: naprawę zgrzewu przeprowadziłem w niezależnym serwisie blacharskim. Nie za 100PLN niestety, na szczęście także nie za 1100... Edytowane 11 Maja 2018 przez Knurek1111 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lacky3pl Opublikowano 13 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2018 W dniu 5/11/2018 o 22:29, Knurek1111 napisał: Nie lubię się żalić. Nie lubię także pisać długich tekstów. Dlatego rok trwało zanim napisałem i będzie krótko W celu zaoszczędzenia czytania można przejść od razu do sekcji 'Konkluzja'. Kupiłem jakiś czas temu używaną imprezę GH. Nieco zaniedbaną ale z bogatą historią serwisową i kompletem pieczątek w książce przegladów (wykonanych w krakowskim EFP). Kiedy więc przyszła pora, zaciągnąłem ją do EFP na przegląd powłoki lakierniczej (ważna gwaracja więc warto było kontyuować). Podczas przeglądu nie zauważono korozji pod uszczelką klapy bagażnika, na zgrzewie blach. Korozja była na tyle zaawansowana, że doszło już do 'spuchnięcia' i rozwarstwienia blach. Pewnie nawet jakieś luźe skorodowane kawałki metalu by się znalazły... Kiedy pokazałem ją serwisantowi, sporządził dokumentację fotograficzną, opisał i kazał czekać. W końcu przyszedł werdykt: gwarancja tego nie obejmuje bo to korozja powierzchniowa. Następnie dostałem propozycję naprawy odpłatnej (o ile pamiętam za 1100PLN). No i zaczęło się przerzucanie gorącego kartofla: "Proszę pójść do naszego serwisu blacharskiego" (czyli biurko obok). Tam słyszę: "No co ja mogę, proszę pójść do serwisu mechanicznego". Więc wracam a tam dalszy ciąg spychania... W końcu zaoferowano: "Dobrze, zawołamy rzeczoznawców z SIP i oni ostatecznie zadecydują". Przyjechałem na kolejną wizytę. Auto trafiło do hali, wróciło i słyszę, że roszczenie odrzucone. I uzasadnienie: SIP uznaje gwarację tylko wtedy, kiedy śrubokręt przechodzi przez blachę na wylot. Na pożegnanie pocieszenie: "eee, no ile blacharz weźmie za tę naprawę? Stówkę?" Taaak... Konkluzja Przyjmując interpretację zapisów gwarancji stosowaną przez SIP ("śrubokręt musi przejść na wylot"), gwarancja jest fikcyjna. Nie wyobrażam sobie, żeby pomiędzy przeglądami korozja postąpiła na tyle szybko, by w zdrowym kawałku blachy spowodować dziurę. Jedyna szansa jest taka, że serwis przeoczy korozję i faktycznie przed kolejnym przeglądem wypadnie dziura. Gorzej, jeśli stanie się to na zgrzewie bo zostanie jeszcze druga warstwa blachy i... nic z tego. Drugi powód fikcyjności gwarancji wynika już z samej procedury przeglądu. Dostaje się mianowicie raport, gdzie figuruje np. zapis "odpryski blotnik PP". Co z tego wynika? Jestem przekonany, że jeśli na przeciwnym końcu błotnika niż owe odpryski wypadnie dziura, zapis ten zostanie przywołany i nastąpi odmowa uznania gwarancji. Przy tak ogólnym raporcie z przeglądu i braku konieczności weryfikacji zaleconej naprawy (na marginesie: nikt nie zalecał mi naprawy) praktycznie wyłącza się cały element z gwarancji. Tutaj dodać należy, że SIP, w przeciwieństwie do innych importerów, nie rozprowadza tzw. zaprawek. Czyli chcąc zabezpieczyć odpryski trzeba dorabiać lakier u lakiernika... Oczywiście rozumiem, że jeśli serwisant widzi prawie dziesięcioletnie auto, na dodatek w stanie dalekim od salonowego to ma określone nastawienie. Ale nawet wówczas obowiązuje 12 letnia gwarancja... Nawet jeśli jest fikcyjna... PS i dla chętnych: naprawę zgrzewu przeprowadziłem w niezależnym serwisie blacharskim. Nie za 100PLN niestety, na szczęście także nie za 1100... wychodzi na to ze nie warto robic przegladow na perforacje i placic za te pieczatki w ksiazce serwisowej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GREGG Opublikowano 13 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2018 8 minut temu, lacky3pl napisał: wychodzi na to ze nie warto robic przegladow na perforacje i placic za te pieczatki w ksiazce serwisowej Były już o tym kiedyś dyskusje i ten wniosek jest IMHO prawidłowy. Zbieranie pieczątek to sztuka dla sztuki, chyba że ktoś chce faktycznie doprowadzić do perforacji w swoim aucie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gregorius Opublikowano 14 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2018 Ja mialem wiele lat temu podobna sytuacje w VW Polo, ktory nabylem w Norwegii i sprowadzilem do Polski. Kupujac samochod dostalem 10 letnia gwarancje na korozje - wedlug ksiazki gwarancyjnej. Po 3 latach w narozniku przy bocznej szybie pojawila sie rdza. ASO VW w Polsce powiedzialo, ze usunie to za zaplata bo w Polsce gwarancja na korozje jst tylko rok, a moze 2 lata - nie pamietam. Na stwierdzenie, ze samochod zostal kupiony z10 letnia gwarancja, odpowiadano, ze w Polsce gwarancja jest krotsza i koniec. Chodzilem od Annasza do Kajfasza, zeby mi ta gwarancje uznali i slyszalem tylko mantre "WPolsce gwarancja jest krotsza". Dostalem pisemne potwierdzenie od dealera w Norwegii, ze gwarancja dotyczy konkretnego samochodu, a nie kraju w ktorym sie z niego korzysta. Nic nie pomagalo. Wreszcvie zaczalem robic awantury w centrali w Wolfsburgu. Tez slyszalem to samo, ze "W Polsce...". W Norwegii powiedzieli mi, ze jak do nich dostarcze samochod to mi to zrobia w ramach gwaranji. Wreszcie dogadalem sie z Wolfsburgiem na tyle, ze usterek usuneli w Polsce bezplatnie, ale gwarancji formalnie nie uznali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się