Skocz do zawartości

Zlot Plejad 2007


ex-Dyrekcja

Rekomendowane odpowiedzi

beben_wrc, a u nas nie było kolejki do łuku bo deszcz padał i wiało i goście powiedzieli że się nie da strzelać...

 

skonczyłem golfa i 2 min później przyszło totalne oberwanie chmury ciekaw jestem jak tam dalej przebiegała konkurencja :evil: , oczywiscie ze SIP na pogode nie ma wpływu ale w takiej sytuacji powinno sie takie próby anulowac bo sa diametralnie nierówne szanse

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

no to chyba ja najlepiej na tym wyszedlem - jako gosc sobie smigalem - objechalem te wszystkie punkty spokojnie bez stresow - obejrzalem zabytki [w supraslu fantastyczne muzeum ikon] i nowa cerkiew, w kruszynianach meczet - i inne fajne zabytki w tym regionie - no i sie nazarlem fantastycznego jadla tatarskiego - wrc-fanie zaluj tego tatarskiego jadla - tego nie ma nigdzie poza podlasiem

Jesli faktycznie czasowki i przerwy byly tak krotkie to jest to blad organizatorow -

Tak na marginesie - pani co zorganizowala to tatarskie jadlo jest oryginalna tararka z pochodzenia i ta jej restauracja organizuje w przyszlym tygodniu impreze z okazji jakiego swieta tatarskiego i jakis uroczystosci - mozna jechac i obezrec sie po uszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak widac było sporo rzeczy nie do konca przemyslanych, ale pomimo to ja jest maxymalnie zadowolony z wyjazdu . Było super, przede wszystkim dzieki spotkanym tam forumowiczą. Jestescie naprawde fajnych towarzystwem i z tego powodu pewnie kazde kolejne plejady bedą udane. Martwi mnie troche opinia osób które zaliczyły wszystkie poprzednie edycje. Podobno z roku na rok jest mniej atrakcji na imprezie finałowej, jakby z coraz mniejszym rozmachem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz w zeszlym roku zdecydowanie twierdzilem, lub powinna byc osobna czysto sportowa klasyfikacja.

jak przez totalny brak profesjonalizmu zostalem wykluczony juz na stracie, to bylem mocno zly

(ale nie spieniony, bo nie nastawialem sie na walke a zaliczenie prob).

jak przejechalem pierwsza petle, to juz mi prawie zupelnie przeszlo - wg mnie potworny wyryp.

jakbym jednak nastawial sie na rywalizacje sportowa, mimo wszelkich okolicznosci i dotyczylyby mnie takie "jaja",

o ktorych opowiadali uczestnicy i teraz pisza tutaj... to bym chyba toczyl piane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jesli ktos czyta to z organizatorów poprosze o info z czystej ciekawosci pytam, jak liczone były metry na golfie i punkty karne na łuku i strzelnicy

 

 

Słyszeliśmy kilka róznych wersji przeliczania metrów w golfie na punkty od tego samego pana prowadzącego, który na końcu się tak zagubił, że stwierdził, że "pewnie organizatorzy wiedzą..." Ciekawy był też sposób mierzenia odległości piłeczki od rowka przez pana z miarką - bardzo " na oko" ;-)

Podobnie było z łukiem - brakowało jasnych zasad przeliczania, ale dla nas to była zabawa i jakoś się tym nie przejmowaliśmy...Ale trudno się dziwić irytacji szosowców, skoro to własnie te dodatkowe konkurencje - bez ogólnie znanych przed startem i jasnych zasad przeliczenia - decydowały o ich miejscach.

My jechaliśmy turystyczną i byliśmy pewni, że dla szosowych golf i inne dodatkowe atrakcje są tylko małym dodatkiem do wyników osiąganych w odcinkach specjalnych czy czasowych... A że wyniki w golfie i łuku mieliśmy całkiem niezłe, to równie dobrze mogliśmy startować naszą imprezą kombi, bez żadnego doświadczenia w szosówce, z dwójką dzieci na pokładzie wolniutko sobie przejechać szosową i też zająć dobre miejsca :-)

 

Byliśmy pierwszy raz, bawiliśmy się świetnie, już planujemy wyjazd na następne Plejady - i gdyby nie to, że założyliśmy, ze będziemy się dobrze bawić, to do turystycznej, a właściwie do braku jasnych i znanych wczesniej zasad liczenia konkurencji też moglibyśmy się czepiać... Ale na pewno, niezależnie od wszystkiego, będziemy stałymi bywalcami na Plejadach... Bo SIP na pewno czyta te wszystkie wasze uwagi i kazde kolejne Plejady będą coraz doskonalsze :-) Po prostu nie będzie się czego przyczepić :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam o tych łukach i golfach (to chyba w związku z promowaną wielkością bagażnika MY08 :twisted: ), a przy tym o mocno demolujących wyrypem próbach czasowych... i już teraz wiem, że jeżeli kiedyś w końcu uda mi się na Plejady pojechać, to nie będę się pisał na żadne trasy. Lepiej tam pogadać i popić ze znajomymi, niż bawić się w coś w tym kształcie.

 

A jak chcę pojeździć z fantazją, to zawsze mogę pojechać w okolice Świdnicy czy Bystrzycy Kłodzkiej...

 

Ale i tak gigantycznie żałuję, że mnie tam nie było.... :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nastepnym razem w trasie szosowej jako decydujace o zwyciestwie dodac bierki wodne.

 

Stary, rozwaliłeś mnie tym tekstem. O mało nie spadłem na podłogę ze śmiechu :)

 

Proponuję dyskusję na ten temat przenieść do "Pytań do Dyrekcji".

 

Założyłem już taki temat. Jestem (podobnie jak napisał Az) daleki od protestów, ale chciałbym na przykład poznać mój wynik (bo to na tablicy moim nie było) :evil:

 

Blue nawet nie ruszył tarskiego jadła bo dłuzej czekał w kolejce do łuku

 

Nie było tak źle, chlipnąłem ze trzy łyżki zupki i wziąłem gryza tego zawiniątka śmiesznego :) Gdyby nas dobrzy ludzie z turystycznej nie puścili przed siebie (Juno, przy okazji podziękowania za przepuszczenie na golfie) to nawet tego by nie było. A na kanapkę znalazłem chwilę dopiero w ośrodku :roll:

 

Generalnie z powodu kilku masakrycznych błędów byliśmy dalecy od walki o pudło ale tak jak pisałem, fajnie byłoby poznać swoje wyniki i porównać się do lepszych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trasa szosowa w wiekszosci jadła w biegu lub nie jadła wcale

 

My, mając numer 66, dotarliśmy do "michy" o 17:30, ą śniadanie jedliśmy o 8:00. Czyli 9,5 h o tzw. suchym pysku. A po drodze bieg-bieg-bieg, zero szansy na przekąszenie czegoś. W takim upale drewniana kanapka zawinięta w sreberko, którą dostaliśmy na starcie, nie była żadną alternatywą. A jeszcze moja pilotka jest wegetarianką i zobaczywszy kawałek szynki w kanapce nawet nie miała możliwości dać szansy tej kanapce, bo serek się dotykał z martwym zwierzątkiem :twisted:.

 

Ja nie mówię, że ma być kawior, a dla wegetarian oddzielne menu, ale godzinna-półtoragodzinna przerwa na michę w połowie dnia i menu przewidujące wegetarian (tak, jak np. u Tatarów) przydałaby się bardzo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno z roku na rok jest mniej atrakcji na imprezie finałowej, jakby z coraz mniejszym rozmachem.

 

Co do rozmachu: trzeba SIP-owi oddać, że ilość dostępnych gadżetów, tak w "wyprawce Plejadowicza", jak i możliwych do dokupienia w sklepiku była naprawdę super 8).

 

Plejadowe kubeczki (a nuż ktoś zapomni szkła na piątkową imprezę), plejadowy t-shirt (a nuż ktoś w trakcie piątkowej imprezy wyląduje w trawie i sobie pobrudzi ubranko), plejadowa piłka (a nuż ktoś nie będzie w stanie rano pojechać po piątkowej imprezie, to się rozerwie grając w siatkówkę) :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakbym jednak nastawial sie na rywalizacje sportowa mimo wszelkich okolicznosci

i dotyczylyby mnie takie "jaja", o ktorych opowiadali uczestnicy i teraz pisza tutaj... to bym chyba toczyl piane.

 

toczenia piany nie było, ale lekki niedosyt napewno. Przed startem bardzo chciałem zmiescic sie w 10, patrzac na parking było to wg mnie sporym sukcesem. Finalnie zająłem 10 miejsce wiec plan wykonany :mrgreen: , ale czasy na próbach wskazywały ze szansa była byc duuuzo wyzej :twisted:

 

wykluczenie ciebie było lekko mówiąc nie powazne. Przejechałeś dwa baki kilometrów w jedną strone i wykluczyli cie z tego co zrozumiałem bo kilka załóg nie stawiło sie na start i przesunieto twoja godz startu wpisaną do ksiazki drogowej :shock: :shock: :shock: Na imprezie amatorskiej a właściwie towarzyskiej to było mocno nie fair (delikatnie mówiąc zeby paska nie dostac :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gryza tego zawiniątka śmiesznego - to kulebiak

te dyze pyzy to bliny - sos tatarski na jogurcie bulgarskim [ma chyba z 10 skladnikow - papryka, czosnek,ogorek, sebula, ????????] - to bylo to biale do polewania - napoj z listkami to mieta wrzucona do ochlodzonej wody - takie male ciasteszka to rodzaj ciasta sekacza zapiekanego w miodzie - niam niam !!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i już teraz wiem, że jeżeli kiedyś w końcu uda mi się na Plejady pojechać, to nie będę się pisał na żadne trasy. Lepiej tam pogadać i popić ze znajomymi, niż bawić się w coś w tym kształcie.

 

hm... kiedy to samo powtarzal jeden taki zmrol to myslalem ze z paputow wyskocze, niestety teraz musze wam obu przyznac racje. moze czas aby przeksztalcic Plejady w typowo towarzyska impreze a rywalizowac bedziemy w Ulezu, Superoesach i tym podobnych upalankach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gryza tego zawiniątka śmiesznego - to kulebiak

te dyze pyzy to bliny - sos tatarski na jogurcie bulgarskim [ma chyba z 10 skladnikow - papryka, czosnek,ogorek, sebula, ????????] - to bylo to biale do polewania - napoj z listkami to mieta wrzucona do ochlodzonej wody - takie male ciasteszka to rodzaj ciasta sekacza zapiekanego w miodzie - niam niam !!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Dziękuję za wyjaśnienie :) Trzeba przyznać, że jedzonko wyglądało bardzo ciekawie i z pewnością było pyszne. Tak jak napisał bodajże Przemek, przydałaby się godzinna przerwa na jedzonko w ciągu dnia.

 

Chojny, faktycznie w przyszłym roku można spokojnie pojechać turystyczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale trzeba SIP-owi oddać, że ilość dostępnych gadżetów, tak w "wyprawce Plejadowicza", jak i możliwych do dokupienia w sklepiku była naprawdę super .

 

nie mam porównania ale było bardzo ok, sklepik w koncu zacząl dobrze funkcjonowac i gadzety sie pojawiły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blue76 jezeli jedno pukniecie kijem w pileczke, pseudodokladnosc pomiaru i nieznany sposob liczenia owego pomiaru moze wplywac na wynik walki sportowej, to rownie dobrze kazda dziwna gierka moze nas zaskoczyc w nastepnych latach.

 

 

 

Generalnie z powodu kilku masakrycznych błędów byliśmy dalecy od walki o pudło ale tak jak pisałem, fajnie byłoby poznać swoje wyniki i porównać się do lepszych...

 

dokladnie o to mi wlasnie chodzi, a tym co waczyli o pudlo..... oni wiedza najlepiej

 

 

 

 

za rok i tak na Plejady pojade bo maja niepowtarzalna atmosfere, dobrze jest sie dowiedziec, ze klepanie po spoilerku, mowienie "dobranoc" czy dziekowanie za mile spedzony dzien wlasnemu Subarakowi to nie ciezka choroba psychiczna a delikatna dolegliwosc wiekszej grupy pasjonatow :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojechaliśmy szczęśliwie cali i zdrowi! :) Dziękujemy wszystkim za wspaniałą atmosferę, rywalizację oraz towarzystwo na zlocie.

Jesteśmy bardzo szczęśliwi ze zdobytego III miejsca na pudle :) w wolnossących.

Pomijamy wszelakie niedociągnięcia organizacyjne gdyż spędzenie wspólnie z wami tego czasu zamazuje takie sprawy.

 

Specjalne pozdrowienia dla:

Krebelki, Pumexa, Lucka i Agnieszki,Moniqi, Aflinty, Barego, Kuby Azraela oraz jego pilota, Golfstroma i młodego za towarzystwo i wspólny nocleg w domku z tektury :) oraz wszystkich tych których zapomniałem tutaj wymienić.

 

Do następnych plejad!

 

świniowóz nr. 44

demol & owca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze jest sie dowiedziec, ze klepanie po spoilerku, mowienie "dobranoc" czy dziekowanie za mile spedzony dzien wlasnemu Subarakowi to nie ciezka choroba psychiczna a delikatna dolegliwosc wiekszej grupy pasjonatow

 

chojny czy ty siedziałes obok w autobusie jak z blue o tym gadalismy :mrgreen: , niestety nie poznalismy sie w realu ale twój post sugeruje ze byłes blisko :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze jest sie dowiedziec, ze klepanie po spoilerku, mowienie "dobranoc" czy dziekowanie za mile spedzony dzien wlasnemu Subarakowi to nie ciezka choroba psychiczna a delikatna dolegliwosc wiekszej grupy pasjonatow

 

Ze mną akurat o tym nie rozmawiałeś, ale muszę dodać, że mam tak samo. Jeżdżąc między odcinkami i wracając dziś z Plejad po prostu rozpływałem się nad tym, jak kocham moje wściekłe małe niebieskie paskudztwo o estetyce rodem z bazaru :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze jest sie dowiedziec, ze klepanie po spoilerku, mowienie "dobranoc" czy dziekowanie za mile spedzony dzien wlasnemu Subarakowi to nie ciezka choroba psychiczna a delikatna dolegliwosc wiekszej grupy pasjonatow

 

Ze mną akurat o tym nie rozmawiałeś, ale muszę dodać, że mam tak samo. Jeżdżąc między odcinkami i wracając dziś z Plejad po prostu rozpływałem się nad tym, jak kocham moje wściekłe małe niebieskie paskudztwo o estetyce rodem z bazaru :mrgreen:.

 

pewnie było kilka ognisk tego tematu to dobrze bo do niedawna mysllałem ze trzeba to leczyc :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...