Skocz do zawartości

XV Zlot Plejad AD 2018


guma

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym tak tego nie ujął, bo do emerytury jeszcze daleko, chociaż bliżej niż dalej, i nie OBK/XV, tylko FXT, ale zgadzam się w 100%. Zastanawiałem się, co Oni tutaj robią. Pewnie gdyby nie było 4 prób torowych, tylko jedna, towarzystwo by się przerzedziło.
A może nie do końca.

W zeszłym roku jechałem na tur-ter podniesionym Foresterem z płytą pod silnikiem oponami AT i snorkelem.

Nikogo nie chciałem lać tylko byłem z żoną i dzieciakami :)

Ja może jakiś naiwny jestem i nie chcę upatrywać spisków wszędzie :). #beznapinki :)

Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, coocer napisał:

Ja może jakiś naiwny jestem i nie chcę upatrywać spisków wszędzie :). #beznapinki :)

Ależ skąd, ja tylko tak pro forma, i za rok wyjeżdżamy pierwsi a wracamy ostatni, bo będziemy zwiedzać nawet ciekawe/ważne miejsca, może się uda zająć ostatnie miejsce ^_^

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
12 godzin temu, Edenik73 napisał:

start z STi moim dziadkowozowym Levorgiem jakoś nie daje szansy nawet na cień rywalizacji

Tak bym na to nie patrzył. Po pierwsze w ubiegłym roku na trasie szosowej wygrał samochód wolnossący :)

Pod drugie, pomimo turbiny, Levorg jest klasyfikowany właśnie w klasie wolnossącej - a tę wygrał tym razem Maciej Kot Imprezą 2.0 z CVT .

 

Pozdrowienia

  • Super! 1
  • Dzięki! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym autem na Plejady jeśli chodzi o szosową to BRZet. Zachęcam do kupowania B)

I zapomniałbym o bardzo dobrym pilocie, lekkoatlecie przynajmniej na poziomie mistrza Polski juniorów i akrobacie z cyrku, może być emerytowany ;)

  • Super! 4
  • Dzięki! 1
  • Haha 3
  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak bym na to nie patrzył. Po pierwsze w ubiegłym roku na trasie szosowej wygrał samochód wolnossący
Pod drugie, pomimo turbiny, Levorg jest klasyfikowany właśnie w klasie wolnossącej - a tę wygrał tym razem Maciej Kot Imprezą 2.0 z CVT .
 
Pozdrowienia


Mój osobisty szwagier, który jechał tur-szos świetnie sobie radził na próbach sportowych Outback’iem Boxer Diesel.
Dorównując Imprezom turbo ale tu decydował myślę spory moment obrotowy diesla a nie moc i pewnie czynnik ludzki czyli kierowca
Myślę, że Lanos Boxer Diesel pojechałby te próby jeszcze zwinniej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To były nasze pierwsze plejady, więc wypowiem się odrobinę o moich wrażeniach. Jechaliśmy turystyczno – szosową (załoga 374).

 

W dniu 6.06.2018 o 14:41, gekoniasty napisał:

Powiem szczerze, że dla nas jazda wg książki jest mega fajna. W zeszłym roku mieliśmy z tego powodu niesamowitą frajdę w tym roku oczywiście również. Wymagało to pracy grupowej i nawet pomimo różnych fochów powodowało stworzenie niesamowitej atmosfery i na czas Plejad totalny reset od innych tematów.

 

Mam dokładnie takie samo zdanie. Pierwsze 2 odcinki przejechaliśmy po książce, ale z awaryjnie ustawioną nawigacją, żeby za bardzo się nie zgubić. Uznałem jednak, że zabija to fun z takiej jazdy.

Ja w 100% kupuję konwencję jazdy z książką czytaną przez moją żonę. Daje to niesamowitą frajdę, nutkę niepewności i dreszczyk emocji. Żeby tego nie psuć, nie lubiłem jeździć za innym zlotowiczem. Specjalnie zwalniałem, żeby stracić go z pola widzenia i mieć samemu frajdę z „podchodów”.

Przy wyjeździe z Nikiszowca (piękne miejsce) moja pilotka pomyliła odcinki i nawigowała z całkiem innej strony w książce. Nie mieliśmy nikogo przed sobą :krecka_dostal: Wbrew pozorom, były to świetne momenty :biglol:

Nieodłączną kwestią są oczywiście walory turystyczne takiej jazdy. Niesamowite wrażenie zrobił widok na jednym z odcinków, kiedy boczną drogą wjeżdżało się na wzniesienie i skręcało przed kościołem w lewo, w dróżkę dosłownie na szerokość auta. Panorama, jaka się stamtąd rozpościerała była niesamowita. Nigdy bym tam sam nie trafił. Czuję się zachęcony do ponownego odwiedzenia śląska na wycieczce z dziećmi. Chętnie przejedziemy jeszcze raz trasy po książkach poświęcając więcej czasu w tych urokliwych miejscach.

 

W dniu 6.06.2018 o 21:24, zk napisał:

Jadac zgodnie w pierwszym dniu bylismy z 2 dzieci po 19 ! Masakra nie do wytrzymania. Nie wiem ale z kazdym zlotem licze że jakoś to sensownie ktoś poukłada bo bede musial 2 rodziny szukac by na plejady jechac.

 

Ja mam zgoła odmienne zdanie. Aż szkoda było mi wracać do bazy. Tobie nikt nie broni zjechać wcześniej, jeśli masz na to ochotę. Dla nas z kolei była to tak fantastyczna odskocznia od stresów dnia codziennego, że marzyła by nam się taka jazda do północy.

Jeżeli chodzi o minusy, mam zastrzeżenia do dwóch kwestii. Są to dosyć błahe sprawy i moje osobiste, subiektywne odczucia.

Po pierwsze, szkolenie dla pilotów było lekkim niewypałem i w takiej formie było zbędne (TURS). Panu Wisławskiemu nie dali mikrofonu, przez co jego wstęp słyszało jedynie kilka pierwszych rzędów. Większym mankamentem było samo sedno szkolenia, z którego w zasadzie, jako świerzaki, niczego się nie dowiedzieliśmy. Przez cały pierwszy dzień nie wiedzieliśmy, co to jest PKC. Nie mieliśmy pojęcia, że brane są pod uwagę czasy przejazdów poszczególnych odcinków. Niby na karcie czasy były wpisane, ale skąd mieliśmy wiedzieć, że nie są one podane czysto poglądowo. W tabeli kar były pozycje za spóźnienia i zbyt wczesne przybycie na PKC (do teraz nie wiem co ten skrót znaczy, Punkt Kontroli Czasu?), ale wystarczyło poświęcić 60 sekund na szkoleniu i wszystko było by jasne.

W nocy po pierwszym dniu @przemekka trochę mi wyjaśnił o co kaman. Dzięki.

 

Po drugie – tor w Tychach. Z tego co czytam, szosowcy są nim zachwyceni, forestery i inne wyższe Subaraki może nie zauważą problemu, jednak dla mnie był to dramatyczne przeżycie. Chodzi o tragiczną jakość nawierzchni. Ja miałem nieprzyjemność jechać tamtędy BRZetem, którego odebrałem niespełna 3 tygodnie wcześniej. Myślałem, że koło urwę na tej trasie, wraz z połową zawieszenia. Wiem, że można było jechać wolno i w ogóle to ten tor nie był obowiązkowy. Ale jak już była taka możliwość, odstaliśmy godzinę w kolejce i nazywało się to „tor” to fajnie było by coś przycisnąć. Pozostałe próby sprawnościowe – bomba!

 

Podsumowując, zgodnie z żoną stwierdzamy, że była to najfajniejsza impreza zorganizowana, na jakiej byliśmy w życiu.

Poziom organizacji, miła, pomocna i życzliwa obsługa, świetni ludzie w około, z którymi można było zamienić 2 zdania (później trudno było natrafić ponownie na te same osoby), fajne gadżety (kamerką jestem bardzo pozytywnie zaskoczony), super atrakcje i niepowtarzalna atmosfera. Prawdopodobnie zapewniliśmy SIP kolejnego klienta. Znajomi są na etapie wyboru auta. Jak opowiedzieliśmy im o Plejadach, Subaru znacznie wysunęło się na prowadzenie.

W imieniu moim i mojej drugiej połówki – serdeczne DZIĘKUJEMY :bowdown::thumbup:

  • Super! 4
  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Alec Trevelian napisał:

Tobie nikt nie broni zjechać wcześniej, jeśli masz na to ochotę

Ja nie o tym.... Ja o tym ze dla załóg z dziećmi ta odskocznia jest nie do opanowania. Nie stawiam tak wysoko swojego odstresowania by nie wiem jak mi milo bylo bajtli do polnocy w aucie wozic. Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Alec Trevelian napisał:

Z tego co czytam, szosowcy są nim zachwyceni, forestery i inne wyższe Subaraki może nie zauważą problemu, jednak dla mnie był to dramatyczne przeżycie.

Wiesz... biorąc pod uwagę jaką nawierzchnię potrafią zaserwować organizatorzy na innych tego typu imprezach to Tor w Tychach jest równy niczym parking pod McDonald's ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Alec Trevelian napisał:

Po drugie – tor w Tychach. Z tego co czytam, szosowcy są nim zachwyceni, forestery i inne wyższe Subaraki może nie zauważą problemu, jednak dla mnie był to dramatyczne przeżycie. Chodzi o tragiczną jakość nawierzchni. Ja miałem nieprzyjemność jechać tamtędy BRZetem, którego odebrałem niespełna 3 tygodnie wcześniej. Myślałem, że koło urwę na tej trasie, wraz z połową zawieszenia. Wiem, że można było jechać wolno i w ogóle to ten tor nie był obowiązkowy. Ale jak już była taka możliwość, odstaliśmy godzinę w kolejce i nazywało się to „tor” to fajnie było by coś przycisnąć. Pozostałe próby sprawnościowe – bomba!

Mam takie same spostrzeżenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Guliwer napisał:

Ja bym tak tego nie ujął, bo do emerytury jeszcze daleko, chociaż bliżej niż dalej, i nie OBK/XV, tylko FXT, ale zgadzam się w 100%. Zastanawiałem się, co Oni tutaj robią. Pewnie gdyby nie było 4 prób torowych, tylko jedna, towarzystwo by się przerzedziło.

dokladnie, 2 chlopow w wieku poborowym, w dlubnietym STI na szo-tur prezentuje sie dziwnie.

ale szkoda byloby calej reszcie psuc zabawe i zabierac proby sprawnosciowe.

im wiecej o tym mysle, tym bardziej dochodze do wniosku, zeby to olac i cieszyc sie szo-turem na swoj sposob.

plan na rodzinne plejady wykonalem w 100%, szkoda tylko, ze plame dalem na probach sprawnosciowych.

 

 

BTW, wiecie, ze przyszloroczne Boze Cialo przypada dopiero 20 czerwca ?

jeszcze 377 dni !

Edytowane przez Ayo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TURT 492, STForek '99, kierowca bombowca @MichalN, pilot @JuNo

 

To były nasze 5-te Plejady. Wcześniej w latach 2006-2009 (III, IV, V i VI Plejady) jeździliśmy turystyczną OBK'05 - ja jako łącznik, żona jako pilot,
a syn @MichalN jako załogant.
Potem niestety nastąpiła dłuuuuuuuuuuuuuga przerwa z różnych powodów m.in. zdrowotnych :(
Syn w tym roku (miesiąc temu) skończył 18 lat, dostał do zabawy STForka '99 i udało mu się zapisać w ostatniej turze na XV Zlot TURT.
Pierwotnie miał jechać w kolegą, ale nie wyszło, więc awaryjnie dostałem nominację na pilota.
Były jeszcze chwile emocji czy dostanie prawko przez zlotem czy nie, ale ....... udało się :D (odebrał na 3 dni przed Plejadami - chyba był
najmłodszym kierowcą tej imprezy.).

 

Nie udało się STForka przygotować na tip-top (mamy go dopiero kilka tygodni), np. nie zdążyliśmy z osłoną silnika (a przydałaby się, oj przydałaby się), 
ale silnik hulał niekiepsko, a customowy wydech mruczał przepięknie (z radości zaczął nawet strzelać :-) ).

 

Kwestie bezpieczeństwa:
Jechaliśmy spokojniutko chociaż widzieliśmy harty. Byliśmy na samym końcu stawki więc często na ogonie mieliśmy Serwis, który chyba 
zbyt często wjeżdżał mam do bagażnika - nie wiem czy to było sprawdzanie obecności trójkąta, gaśnicy itp. :mrgreen:, czy też "delikatna zachęta"
do przyspieszenia (drugiego dnia nawet nie zauważyli, że nas wyprzedzili na dwupasmówce).

 

Jazda na wg książki: dla nas extra sprawa !!! I to na wszystkich odwiedzonych przez nas Plejadach.
Czcionka czasami trochę zbyt mała jak na moje stare oczy.

 

Dzień pierwszy:
Jazda na szarym końcu miała kilka wad
- piaszczyste dróżki były mocno rozjeżdżone co przy braku płyty mogło się skończyć nieciekawie, ale frajda niesamowita
- do kopalni zjechaliśmy tylko na obiadek - było już za późno na zwiedzanie :(
- Zamek zamknięty na cztery spusty - zero zwiedzania :( , brak możliwości znalezienia odpowiedzi na pytania
- zjazd do bazy po 20-tej

 

Dzień drugi:
Dojazd do Kotlarni hmmmmmmmmmmm ...... ciekawy - my oczywiście na szarym końcu więc rozjeżdżony.
Wzdłuż torów (dla nas bez płyty) mocny. Nawrotka pod górkę i na płyty - dobrze, że trafiliśmy w te płyty (to znaczy młody trafił).
No i wreszcie podjazd na parking wyglądający na mocno kopny, w którym można zawisnąć więc ogień i nagle w tym piachu niezauważona 
hopka więc lecimy ... lecimy ... lecimy ... - wrażenia bezcenne.
STForek łyknął trochę piachu dziobem i kurnikiem, ale podobno w locie wyglądaliśmy pięknie :mrgreen:.
Po powrocie do Wawki - 4-ro dniowa kuracja rehabilitacyjna u osobistego trenera szuwarka.
Mieliśmy okazję widzieć "white submarine @chojny " i Forka, któremu na wejściu "lekko" zpsuł się zderzak, a na wyjściu wypluł nadkole.
Po tych wrażeniach i przeczekaniu deszczu przy obiadku - męska decyzja: odpuszczamy PS-y. Dalej wg książki Kościół, rowerek i około 16-ej Baza.

 

Impreza jak to impreza - rewelacja. Szczególnie organizacja kateringu :D

 

Bakcyla terenowego raczej nie łyknęliśmy całkowicie (chociaż wrażenia były, a doświadczenie się przyda) więc przyszły rok chyba będzie jednak coś
szosowego (młody już zaliczył kilka kółek na Bemowie).

 

Podziękowania dla Ojca Dyrektora i dla wszystkich Organizatorów.
Podziękowania dla wszystkich spotkanych i pogadanych :), szczególnie załogi 487 i 499.

Wielkie gratulacje dla @pumex1 - jedynego uczestnika wszystkich Plejad :thumbup: - jak ja mu zazdroszczę !!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, kriskristoffers napisał:

Mam takie same spostrzeżenie :)

Nie przesadzajcie: oby więcej takich prób na Plejadach!

Co do BRZeta to świetnie wybiera nierówności. Mój szedł jak przyklejony. żadnych stuków, dobić, nerwowego podskakiwania. Super próba.

P.S. Proponuję następnym razem obniżyć ciśnienie w kołach do około 2,3-2,2 bara max. Po takiej próbie ciśnienie w kołach potrafi wzrosnąć  o 0,3 - 0,4 bara. To mocno utwardza oponę i odczuwa się bardzo mocno każdą nierówność. Ale zawiasu nie zniszczy.

Edytowane przez Izotom
  • Dzięki! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, JuNo napisał:

Dzień drugi:
Dojazd do Kotlarni hmmmmmmmmmmm ...... ciekawy

Dojazd to pikuś, ja miałem przyjemność wyjeżdżać tą samą drogą podczas największego oberwania chmury, ta droga w wąwozie między skarpą a torami zamieniła się w rzekę błota, które cały czas napływało ze skarpy. Forek szedł przez to jak czołg, błoto wylatywało spod kół na metr powyżej dachu, a ja tylko modliłem się żebym nie stanął w miejscu, bo będzie słabo.. I jak już wyjechałem stamtąd, to wtedy naszła mnie taka myśl: za rok nie tur-ter, za rok trzeba jechać na terenową, bo to jest to...:)

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś czuję, że w przyszłym roku zapisy na terenową mogą ciekawie wyglądać.
 
Ehhh czyli muszę zostawić 2 Forestera do przyszłego roku dla samych zapisów....

Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.06.2018 o 13:38, Alec Trevelian napisał:

Niesamowite wrażenie zrobił widok na jednym z odcinków, kiedy boczną drogą wjeżdżało się na wzniesienie i skręcało przed kościołem w lewo, w dróżkę dosłownie na szerokość auta. Panorama, jaka się stamtąd rozpościerała była niesamowita.

Dokładnie, my cieszymy oczy, a konkurencja nas mija.

image.thumb.png.681f27435d2982d6f3fa660e01611acf.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś czuję, że w przyszłym roku zapisy na terenową mogą ciekawie wyglądać.
 


Dobrze ze mogę się zapisywać w 1 terminie bo inaczej było by krucho z miejscami jak tak wszyscy na terenowa się wybiorą


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, BartZ napisał:

Też zachęcasz do kupowania? :twisted:

To nie jest trudne: "Słuchaj, jedź ze mną. Super impreza, fajni ludzie, luzik, pogaduchy do późna, odpoczniesz, tym razem pobawisz się w rajd, bez napinki. A w domu co będziesz robić? Myśleć, że mogłeś być na Zlocie Subaru? A tak, będziesz!"

 

:rolleyes:

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Bagginssss napisał:

To czemu zapisałaś się na szosową...?;)

Bo nigdy nie wiem, czy mi będzie dane pilotować na terenowej ;) a OBK jest za stary na zabawy w piachu i błocie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...