Skocz do zawartości

Ranking awaryjności silników


Piowoj

Rekomendowane odpowiedzi

15 najbardziej awaryjnych silników miejsce 14 

2.5 Turbo - Subaru

W 2006 roku Subaru pochwaliło się nowym benzynowym silnikiem o pojemności 2,5 litra (EJ255/EJ257). Była to rozwiercona "dwójka", ale powiększenie silnika nie wyszło mu na dobre. Największym problemem są nieszczelne uszczelki pod głowicami, co skutkuje przedostawaniem się płynu chłodzącego do komór spalania. W niektórych przypadkach może to prowadzić do pękania tłoków. Największą szansę na bezproblemową eksploatację mają silniki seryjne, z którymi właściciel obchodził się delikatnie. Poddanie tej jednostki tuningowi i/lub ostra eksploatacja to proszenie się o kłopoty. Tylko jak nie jeździć szybko sportowym Subaru?

Okres produkcji silnika: od 2005 roku.


Modele w których montowany był/jest silnik 2.5 Turbo:

Subaru: Impreza, Legacy, Forester, Outback, Baja
Saab: 9-2X

Miejsce 8

2.0 D - Subaru

Pierwszy w historii Diesel Subaru (w układzie bokser) zebrał bardzo pozytywne opinie. Szybko jednak okazało się, że trapią go pewne problemy. Najpierw wyszedł na światło dzienne problem ze sprzęgłem. Polskie przedstawicielstwo Subaru twierdziło, że wina leży po stronie kierowców. Za naszą zachodnią granicą naprawę wykonywano w ramach gwarancji. Problem został rozwiązany, gdy skrzynię pięciostopniową zastąpiono nową o sześciu przełożeniach.

To nie wszystko. Do odwiedzenia serwisu może nas zmusić łomoczące koło dwumasowe, awaria zaworu EGR (sterującego przepływem gazów wylotowych), czy luz osiowy wału korbowego. Na tą ostatnią przypadłość trzeba uważać. Naprawa tego silnika może okazać się droga i nie każdy mechanik sobie z nią poradzi.

Okres produkcji: od 2008 roku.


Modele w których montowany jest silnik 2.0D:

Subaru: Forester, Impreza, Legacy, XV

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz, niektórzy kupują ultra wieśniactwo 1.6 z dwoma zaworami na cylinder z grupy vw i mówią, że maja super silnik i jest świetny do zagazowania. Co więcej kiedyś byli deblie którzy kupowali 1.4 60KM z tego samego koncenu

Mam oba silniki i 2.5T jest super bo mocny i elastyczny i 2.0D bo mocny, elastyczny i ekonomiczny.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Numer 1

1.4 TSI - koncern Volkswagena

W zamierzeniu miał być jednym z najpopularniejszych silników benzynowych koncernu Volkswagena. I tak się rzeczywiście stało. Zastosowanie znalazł w autach segmentu B, C i D. Niestety inżynierowie nie poradzili sobie z kilkoma problemami, które położyły się cieniem na jego wizerunku i mogą wydrenować kieszeń nieświadomego właściciela.

Silnik 1.4 TSI Twincharger (160 KM) cierpi na rozciągający się łańcuch rozrządu, problemy z napinaczem łańcucha, ale też bardzo poważne wypalanie i w konsekwencji pękanie środkowych tłoków. Jeśli problemy z tłokami pojawią się podczas gwarancji skutkuje to wymianą silnika na koszt producenta, ale po niej właściciela czekają ogromne koszty. Najsłabsza odmiana (122 KM) cierpi "wyłącznie" na problemy ze wspomnianym napędem rozrządu. W silnikach 1.4 TSI pojawiają się także problemy z układem wtryskowym i awarie sprzęgła magnetycznego kompresora.

Okres występowania problemów: od 2006 roku.
 

Modele w których montowany jest silnik 1.4 TSI (122-180 KM):

Audi: A1, A3
Seat: Ibiza, Toledo, Leon, Altea, Alhambra
Skoda: Rapid, Octavia, Yeti, Superb
VW: Polo, Golf, Touran, Tiguan, Scirocco, Jetta, Passat, CC, Sharan

Numer 2

2.0 / 2.2 D-4D - Toyota

Turbodiesel Toyoty (1AD i 2AD) ma kilka wad. Pierwsza to nadmierne zużycie oleju silnikowego. Zużycie oleju samo w sobie nie jeszcze powodem do niepokoju, ale jeśli przekracza pół litra na 100 km to już dobry powód by odwiedzić serwis. Druga przyczyna kłopotów to przepalanie się uszczelki pod głowicą. Powód to prawdopodobnie duże obciążenia silnika prowadzące do deformacji głowicy. Wymiana uszczelki niewiele daje, gdyż w bloku silnika (ze stopu aluminium) pojawiają się wżery. Pozostaje wymiana bloku silnika (zalecenie Toyoty), lub jego szlifowanie (rozwiązanie alternatywne). Problemy może sprawić także układ wtryskowy, turbina i koło dwumasowe.

Okres występowania problemów: 2005 - 2009.


Modele w których montowane były silniki D-4D:

Toyota: Auris, Verso, Rav4, Avensis
Lexus: IS220d

Numer 3

1.5 dCi - grupa Renault

Silniki wysokoprężne mają opinie wytrzymałych i długowiecznych. Mały Diesel Renault pokazuje, że może być zupełnie inaczej. Zaprezentowany w 2001 roku 1.5 dCi (K9K) znalazł zastosowanie w większości niedużych modeli Renault, Dacii, ale też w kilku modelach Nissana.

Najpoważniejszym problemem jest możliwość obrócenia się panewek korbowodowych. Awaria najczęściej pojawia się przy przebiegu ok. 150 tys. km. Koszty naprawy mogą być wyższe od zakupu używanego silnika, choć jest to rozwiązanie dość ryzykowne. Oprócz tego mogą pojawić się awarie układu zasilania, czy doładowania.

Okres występowania problemów: od 2001 roku.


Modele w których montowany był/jest silnik 1.5 dCi:

Renault: Twingo, Clio, Thalia, Modus, Megane, Fluence, Scenic, Kangoo, Captur, Laguna
Dacia: Sandero, Logan, Logan MCV, Lodgy, Dokker, Duster
Nissan: Note, Juke, NV200/Evalia, Micra III, Almera, Qashqai
Mercedes: A klasa, B klasa, CLA klasa
Suzuki: Jimny

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, AdaSch napisał:

wiesz, niektórzy kupują ultra wieśniactwo 1.6 z dwoma zaworami na cylinder z grupy vw i mówią, że maja super silnik i jest świetny do zagazowania. Co więcej kiedyś byli deblie którzy kupowali 1.4 60KM z tego samego koncenu

Są kierowcy, których wiedza na temat silnika kończy się na rodzaju stosowanego paliwa. Inni wybierają samochód pod względem kosztów utrzymania i bezawaryjności. Jeszcze innym wystarczy, że dojadą z punktu A do B. Dla innych liczy się tylko kto pierwszy na kolejnych światłach. Oceniać ludzi po tym, co mają pod maską samochodu...?? Brak słów...

1.6 8V vw jest mało awaryjny, tani w eksploatacji i prosty w obsłudze. Gdybym miał kupić samochód do jazdy na ryby, po bułki, lub wozić dzieci do szkoły to Octavia byłaby idealna.

Kolega miał Octavię I 1.6 MPI i przejechał tym samochodem 300tyś. km bez awarii silnika i osprzętu - nigdy nie potrzebował lawety.

Kiedyś kupiłem golfa III 1.4 60KM( ale ze mnie debil).  Było UPG przy 250tyś. km, koszt naprawy z robocizną i planowaniem głowicy to 500zł. Jak auto miało ok. 15 lat to zmieniłem aparat zapłonowy (100zł), cewkę i kable( 400zł+60zł), chłodnicę( 150Euro). Więcej napraw związanych z silnikiem nie było. Golfik jeździ do dzisiaj, ma 330tyś. km (rocznik 94) i nie chce się zepsuć. Nigdy nie zmieniałem oleju w skrzyni, płynu do wspomagania, katalizator jest fabryczny, sonda lambda również, a co to jest maglownica dowiedziałem się po zakupie Subaru.

 

 

23 godziny temu, AdaSch napisał:

Mam oba silniki i 2.5T jest super bo mocny i elastyczny i 2.0D bo mocny, elastyczny i ekonomiczny.

Jak osiągniesz w tych samochodach przebieg 300tyś. km to podziel się proszę listą usterek/awarii.

 

 

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, pszumiec napisał:

Kiedyś kupiłem golfa III 1.4 60KM( ale ze mnie debil)

:) zakładam, że jesteś fanem zabytków niemieckiej inżynierii. Mnie w szkole (a było to dawno) uczyli, że z 1l pojemności silnik powinien mieć około 70-74KM

czyli w subaru N.A. 2.0 160km To bdb wynik - cacy inżynierowie FHI , a teraz oszuści z WV czyli 2.0 FSI 140km w roczniku 2006. 140KM to miał stary nissan primera z lat 90-tych z SR20 a w wersji JDM około 200KM.

 

Tyle, że silnik silnikiem a auto każdy w jakiś sposób wybiera. Żona chciała 7 osobowe auto, np espace lub podobne ale jak się nadarzyła okazja z imprezą to wygląd i fajność auta sprawiła, że jeździ imprezą z podobno mega awaryjnym 2.0D (super silnik, super skrzynia, zero problemów ze sprzęgłem)

 

Wg mnie, kwestia awaryjności silnika to w pierwszej kolejności sposób użytkowania chyba że bubel konstrukcyjny ale tym się specjalizują spece od przestarzałych technologii jak VW ze swoimi rakotwórczymi PD i jak się niedawno okazało CR które tak ustawili, żeby truły.

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, AdaSch napisał:

Wg mnie, kwestia awaryjności silnika to w pierwszej kolejności sposób użytkowania chyba że bubel konstrukcyjny

 

Mocne uproszczenie - analogicznie wyniki drużyny piłkarskiej zależą w pierwszej kolejności od trenera bo zły trener zajeździ Ronaldo jak i amatora z 8 ligi. 

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RoadRunner napisał:

 

Mocne uproszczenie - analogicznie wyniki drużyny piłkarskiej zależą w pierwszej kolejności od trenera bo zły trener zajeździ Ronaldo jak i amatora z 8 ligi. 

Otóż to.

Niedługo stuknie rok , jak kupiłem swoje pierwsze Subaru. Forek EJ20 w/g mnie zajefajny, oczywiście trochę muli, pali po mieście swoje, ale przyjemność z jazdy niesamowita, powoli przymierzam się do Forestera II w budzie przedliftowej na pewno turbo, tylko mam ten dylemat czy 2.0 czy 2.5. Rozmawiałem z @carfit  i powiedział że jak 2.5 to najlepiej kupić z padniętym silnikiem(bo o wiele taniej) i samemu zrobić od podstaw. Przynajmniej wiem co będę  miał. Czy faktycznie te 2.5 tak się sypią, czy to po prostu taki mit?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Piowoj napisał:

Otóż to.

Niedługo stuknie rok , jak kupiłem swoje pierwsze Subaru. Forek EJ20 w/g mnie zajefajny, oczywiście trochę muli, pali po mieście swoje, ale przyjemność z jazdy niesamowita, powoli przymierzam się do Forestera II w budzie przedliftowej na pewno turbo, tylko mam ten dylemat czy 2.0 czy 2.5. Rozmawiałem z @carfit  i powiedział że jak 2.5 to najlepiej kupić z padniętym silnikiem(bo o wiele taniej) i samemu zrobić od podstaw. Przynajmniej wiem co będę  miał. Czy faktycznie te 2.5 tak się sypią, czy to po prostu taki mit?

Szukaj 2.0 t , kiedyś miałem i powiem ,że to genialny samochód.Jedyny problem to znaleść dobre auto . Właściciele nie chcą się pozbywać zadbanych egzemplaży ,bo w tym przedziale cenowym to auto nie ma konkurenta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, AdaSch napisał:

 

6 godzin temu, AdaSch napisał:

:) zakładam, że jesteś fanem zabytków niemieckiej inżynierii. Mnie w szkole (a było to dawno) uczyli, że z 1l pojemności silnik powinien mieć około 70-74KM

czyli w subaru N.A. 2.0 160km To bdb wynik - cacy inżynierowie FHI , a teraz oszuści z WV czyli 2.0 FSI 140km w roczniku 2006. 140KM to miał stary nissan primera z lat 90-tych z SR20 a w wersji JDM około 200KM.

 

Tyle, że silnik silnikiem a auto każdy w jakiś sposób wybiera. Żona chciała 7 osobowe auto, np espace lub podobne ale jak się nadarzyła okazja z imprezą to wygląd i fajność auta sprawiła, że jeździ imprezą z podobno mega awaryjnym 2.0D (super silnik, super skrzynia, zero problemów ze sprzęgłem)

 

Wg mnie, kwestia awaryjności silnika to w pierwszej kolejności sposób użytkowania chyba że bubel konstrukcyjny ale tym się specjalizują spece od przestarzałych technologii jak VW ze swoimi rakotwórczymi PD i jak się niedawno okazało CR które tak ustawili, żeby truły.

 

 

Nie bardzo rozumiem co masz na myśli, żeby oceniać cały koncern po jakimś tam jednym silniku? Kiedyś miałem civic'a 1.3 75KM, cholera, japonia chyba też nie odrobiła wtedy zadania domowego...no kurde bez jaj. Z tamtego okresu była masa ciekawych silników, wystarczy spojrzeć jaki wybór dawało audi z quattro (nie wiem dlaczego dla tych bardziej złośliwych VAG kojarzy się tylko z VW albo Skodą, jakby nie było innych aut, które spokojnie mogą z Subaru konkurować). Obecnie to jak już wielu tu na forum podkreśla konkurencja mocno odrobiła lekcję, a Subaru jakby się trochę zatrzymało w miejscu, inna sprawa to, że sporo wersji jest zarezerwowanych tylko dla kraju kwitnącej wiśni, ale tu już trzeba by podziękować unii europejskiej.

 

Pozdrowienia.

Edytowane przez nysiopysio84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, gorion napisał:

od dwoch lat od momentu zakupu czekam az nieruszana od nowosci UPG sie posypie, 'zlosliwie' wszystko działa (i niech tak zostanie, odpukac ;) ).Ale trzeba sie z tym liczyć tak jak z panewka w zaturbionym 2.0, też się to zdarza. I tak rynek zweryfikuje Twoje poszukiwania, nie łatwo znaleźć zadbany samochód z tego okresu i taki który nie miał burzliwej przeszłości.

Dlatego bardzo sensownym jest zakup auta popsutego. Zrobisz porządnie i długo masz spokój. U mnie w 2.0 turbo najgorsze było wyczekiwanie kiedy panewka zacznie stukać. Strasznie to wnerwiało bo robiłem trasy. W końcu nie wytrzymałem i pojechałem profilaktycznie wymienić i to był strzał w 10 bo blisko było aby się skończyły a wtedy doszedłby szlif wału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, AdaSch napisał:
7 godzin temu, pszumiec napisał:

Kiedyś kupiłem golfa III 1.4 60KM( ale ze mnie debil)

:) zakładam, że jesteś fanem zabytków niemieckiej inżynierii. Mnie w szkole (a było to dawno) uczyli, że z 1l pojemności silnik powinien mieć około 70-74KM

czyli w subaru N.A. 2.0 160km To bdb wynik - cacy inżynierowie FHI , a teraz oszuści z WV czyli 2.0 FSI 140km w roczniku 2006. 140KM to miał stary nissan primera z lat 90-tych z SR20 a w wersji JDM około 200KM.

 

Jak go kupowałem był młodszy od twojego Forestera, nie jestem fanem niczyjej inżynierii, lata mi jaki znaczek na masce ma samochód, którym jeżdżę. Ma spełniać moje oczekiwania i tyle. Honda CRX miała 160KM z 1.6l, ale czy to był dobry silnik - nie wiem. Wiem natomiast, że silnik 2.5l 140KM w Volvo był bardzo dobry, ale dla Ciebie zapewne dobry to jest dopiero 2.5l z Focusa RS.

Kiedy ja się uczyłem w szkole, to Polonez 1.4 16V był szybkim samochodem, a na widok Golfa II GTI to się oczy świeciły.

"Cacy inżynierowie FHI" dali nam też układ recyrkulacji spalin, którego w N.A. nie można w prosty sposób wyłączyć, oraz zamulanie silników EJ20.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś o poszukiwaniach wiem swojego szukałem prawie 8 miesięcy jak by przeliczyć czas i paliwo to kupiłem drogo, ale jestem mega zadowolony. Co było trzeba zrobić to od sprzedającego dostałem listę. I nic ponad to. Żadnej awarii jak na razie. I oby tak zostało. Co do turbo hmm... mam jeszcze czas ale nie powiem że po mału nie szukam. Ten co teraz użytkuje ma u mnie dożywocie .

Co najwyżej małżonka dostanie go w spadku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla równowagi, może wprowadzić ranking najbardziej niezawodnych silników. Człowiek tak ma że tylko pamięta to co go boli, a co radość daje jakby z pamięci wymazywane było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Licho napisał:

Dla równowagi, może wprowadzić ranking najbardziej niezawodnych silników. Człowiek tak ma że tylko pamięta to co go boli, a co radość daje jakby z pamięci wymazywane było.

Zależy, o jakiej "klasie" silników mówimy :) Bo z około 15 aut, jakie miałem, najbardziej pancernym silnikiem dysponował .....Fusion z francuskim silnikiem 1,4 TDCi, znanym również jako 1,4 HDi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Piowoj napisał:

Pancerne to 1,9 VW i większość z lat 80-tych, przebiegi w starych mercedesach i VW w D po 1,000,000 km to żaden wyczyn, teraz to tylko można o tym pomarzyć

 

 

http://moto.onet.pl/aktualnosci/toyota-prius-przejechala-milion-kilometrow-bez-zadnej-awarii/8g4b5n

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...