Skocz do zawartości

Zakuty silnik


divarius

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Jestem na etapie poszukiwania STI z lat 2000-2008. Moje pytanie może wydać się lamerskie więc proszę o wyrozumiałość.

 

Wiele ofert przewijających się w necie to oferty z zakutymi silnikami 2.5. Jeden ze sprzedających powiedział mi że w takiej sytuacji oznacza to że wcześniej ten silnik musiał mieć jakąś awarię.

 

W związku z tym mam pytanie. Czy warto szukać aut z silnikiem 2.5 w ogóle a jeśli tak to zakutych czy nie?

 

Z góry dziękuje za pomoc i wyrozumiałość dla początkującego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie wyglada to tak że silnik kiedyś się skończy i trzeba mu zrobić remont, jeśli trafi na Ciebie to ból. Jeśli silnik jest po remoncie i jest to w jakiś sposób udokumentowane to dobra propozycja. Jeśli było to robione dobrze to wartość dodana do samochodu.

Mam na imię Michał i jestem 4 tys. po remoncie generalnym silnika który zrobiłem miesiąc po kupnie auta:)

A jeszcze taki strzał kontrolny w potylice: w pierwszym poście dobrym gestem jest przywitanie się w wątku do tego przeznaczonym ;)

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SAAB2.3AERO napisał:

Mam na imię Michał i jestem 4 tys. po remoncie generalnym silnika który zrobiłem miesiąc po kupnie auta:)

 

Mam na imię Przemek i jestem 5 tys. po remoncie generalnym. Od tego czasu nie pije (mój silnik oleju).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że są to silniki najczęściej po awarii. W moim przypadku padła UPG, silnik został naprawiony, zakuty i zostały poprawione błędy fabryczne typu pękający smok olejowy, a na koniec założone grubsze uszczelki pod głowicami. Ogólnie po tym auto jeździ jak wściekłe już dłuższy czas, konsumpcja oleju na poziomie zerowym. 

Nie masz się czego bać.

A silnik 2,5 jest warty grzechu :)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektorzy tak twierdza, ze krotkir trasy sa szkodliwe. Ja uzytkuje zakute auto juz od dawna i nic sie nie dzieje. Czasem sa to krotkie a czasem dlugie odcinki, zalezy jak sie trafi. Jedynie z rana jak silnik zimny to po odpaleniu czekam chwilke az zacznie temperature lapac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do krótkich odcinków to ja założyłem sobie że minimalny odcinek zimnego silnika to 15-20 km. Też sporo zależy od tego jak jest spasowany.

I wyprzedzając pytania: tak, jak jadę do sklepu to wychodzę wcześniej z domu po to żeby chwilę pokrazyc po mieście żeby silnik się dogrzal :) I polecam tak robić bo szanowany silnik będzie cieszył Ciebie i potencjalnego następnego nabywcę Twojego samochodu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.09.2017 o 08:45, SAAB2.3AERO napisał:

Co do krótkich odcinków to ja założyłem sobie że minimalny odcinek zimnego silnika to 15-20 km. Też sporo zależy od tego jak jest spasowany.

I wyprzedzając pytania: tak, jak jadę do sklepu to wychodzę wcześniej z domu po to żeby chwilę pokrazyc po mieście żeby silnik się dogrzal :) I polecam tak robić bo szanowany silnik będzie cieszył Ciebie i potencjalnego następnego nabywcę Twojego samochodu :)

To wychodzi na to, że to Ty jesteś dla samochodu a nie samochód dla Ciebie.

Edytowane przez Polak821
  • Haha 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2017 o 08:45, SAAB2.3AERO napisał:

Co do krótkich odcinków to ja założyłem sobie że minimalny odcinek zimnego silnika to 15-20 km. Też sporo zależy od tego jak jest spasowany.

 

Tak BTW ostatnio przez parę dni sprawdzałem temperaturę oleju i 70 stopni osiągam po ok 3 km a 75-80 po ok. 5 km bardzo spokojnej jazdy / stania w korku (temperatura na zewnątrz 10-15 st). Wydaje mi się że 10 km to już absolutny maks i to tylko ciężką zimą dla samochodu garażowanego pod chmurką. 20 km to dystans dla diesla, silniki z serii EJ generują tyle ciepła że 15-20 km to jednak gruba przesada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, ja też się nie upieram ;) Też mam nowy silnik na który chucham i dmucham i jak trzeba to mogę rozgrzewać te pare km więcej ale zakładam, że jednak 'temperatura mechaniki' jest wprost proporcjonalna do temperatury oleju i 75-80 stopni jest już wystarczającym wyznacznikiem rozgrzania silnika do jazdy miejskiej (zakładając oczywiście że jest dobry sensor, we właściwym miejscu zamontowany a olej jest do jazdy cywilnej a nie wyścigów). Niemniej jednak jeśli są jakieś inne obiektywne czynniki które trzeba uwzględnić oprócz temp oleju to daj(cie) znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temperatura oleju to dobry wyznacznik, ja narazie mam tylko ciśnienie oleju więc zawsze patrzyłem kiedy spadnie do poziomu jaki jest na rozgrzanym i wtedy uznaje ze jest jak należy. Mechanika łapie trochę wolniej temperaturę niż płyny ale nie jesteśmy na Syberii więc opóźnienie nie jest bardzo duże. Ja zalewam Valvoline VR1 5w50 tak dodam żeby informacja była kompletna :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio oglądałem lanosa Sti zakutego przez carfita 30tys temu, auto generalnie bardzo ładne , ale z silnika dochodziło dziwne pukanie , wydaje mi się, ze to piston  slap, ale ten dźwięk był słyszalny przy 3 tys obr na ciepłym silniku i był naprawdę głośny, na wolnych obrotach pracował ok. Dźwięk słuchać było wyraźnie w kabinie w trakcie jazdy, to chyba nie jest do końca normalne? Auto jeździło Ok , ale w trakcie jazdy rzucił checka , niby sonda lambda bo full decat , ale sam już nie wiem. Jakieś pomysły ? 

Edytowane przez Karol Maciejewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na cieplym silniku nie powinno byc slychac zadnych odglosow stukania, pukania. Check tez nie powinien wyskakiwac. Nie chce mi sie wierzyc, iz jesli ktos usunal katalizatory to nie wylaczyl wskazywania bledow w ECU.

Moje auto jest 70 tys. km po zakuciu i nic z opisanych objawow nie wystepuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Karol Maciejewski napisał:

Ostatnio oglądałem lanosa Sti zakutego przez carfita 30tys temu, auto generalnie bardzo ładne , ale z silnika dochodziło dziwne pukanie , wydaje mi się, ze to piston  slap, ale ten dźwięk był słyszalny przy 3 tys obr na ciepłym silniku i był naprawdę głośny, na wolnych obrotach pracował ok. Dźwięk słuchać było wyraźnie w kabinie w trakcie jazdy, to chyba nie jest do końca normalne? Auto jeździło Ok , ale w trakcie jazdy rzucił checka , niby sonda lambda bo full decat , ale sam już nie wiem. Jakieś pomysły ? 

 

Takie objawy nie mają nic wspólnego z piston slapem. Jak 2 lata temu kupowałem swojego to w warsztacie na Mechaników pan ze stetoskopem powiedział mi że w okolicach nomen omen 3 tys. delikatnie słyszy panewki. I tak też było. Tutaj wygląda podobnie ale zasadniczo to sugeruję wizyte w dobrym warsztacie i wszystko bedzie wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukanie może wynikać z pasowania silnika które przy kutych bebechach jest inne. Nie można uogulniac ze kuty rozpadnie się wtedy A nie kuty kiedy indziej. Wszystko zależy od wielu czynników. Ja swój  zakulem bo nie miałem innego wyjścia ale pasowanie było pod cywilna/uliczna jazdę. Nie poprawna eksploatacja jest w stanie ubić najlepiej złożony silnik i składany na najlepszych gratach

W dniu 10/15/2017 o 20:04, Polak821 napisał:

Już niedługo  :(

Dlaczego tak sądzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...