Skocz do zawartości

Nowy Subaru Forester MY2019


Nowicjusz

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, aflinta napisał:

Zwykły niezawodny wół roboczy z napędem na cztery koła - nawet 20-30 lat temu nie każdy szukał "funu" z jazdy a zwyczajnie potrzebował gdzieś się dostać. Konkurencji z napędem 4x4 nadającej się jednocześnie do komfortowej jazdy po zwykłych drogach zbyt wiele wtedy nie było.

 

solidne stale AWD naprawde jest potrzebne tylko w wyjatkowo trudnych warunkach (np. Szwajcaria czy takie tam Kolorado) i tam tez od dawna mozna spotkac mase Subarakow, to prawda... w kazdych innych warunkach symetryczne-stale-AWD w zwyklym aucie to bardziej wybryk / ekstrawagancja niz realna potrzeba, imho - i moje slowa potwierdza chociazby to, ze w kazdej innej czesci swiata taka RAVke czy CRV spotkany o wiele wiele czesciej niz Forka ;)

Edytowane przez eddie_gt4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, eddie_gt4 napisał:

w kazdych innych warunkach symetryczne-stale-AWD w zwyklym aucie to bardziej wybryk / ekstrawagancja niz realna potrzeba

Rozumiem, że chodzicie w białych t-shirtach z Auchana za 5 zł? Każdy inny kolor, a zwłaszcza polówka od Ralpha Laurena to wybryk i ekstrawagancja ;)

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, eddie_gt4 napisał:

w kazdych innych warunkach symetryczne-stale-AWD w zwyklym aucie to bardziej wybryk / ekstrwagancja niz realna potrzeba, imho - i moje slowa potwierdza chociazby to, ze w kazdej innej czesci swiata taka RAVke spotkany o wiele wiele czesciej niz Forka ;)

To, że czegoś jest więcej, nie oznacza, że technologicznie jest lepsze. Zaskakująco wiele osób nie zdaje sobie sprawy z różnic w napędzie, przyjmuje rzeczy jakimi są a przy zakupie kieruje się głównie estetyką, ceną i czasem funkcjonalnością. Subaru, mimo prowadzonej od dziesięcioleci kampanii promującej AWD do dziś wzbudza zdziwienie jak mówię osobom nie interesującym się mocniej motoryzacją, że posiada napęd na cztery koła. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, aflinta napisał:

To, że czegoś jest więcej, nie oznacza, że technologicznie jest lepsze. Zaskakująco wiele osób nie zdaje sobie sprawy z różnic w napędzie, przyjmuje rzeczy jakimi są a przy zakupie kieruje się głównie estetyką, ceną i czasem funkcjonalnością. Subaru, mimo prowadzonej od dziesięcioleci kampanii promującej AWD do dziś wzbudza zdziwienie jak mówię osobom nie interesującym się mocniej motoryzacją, że posiada napęd na cztery koła. 

 

nie chodzi o to lepsze czy gorsze... kazdy przedmiot czy auto ma swoje zadanie i w wiekszosci przypadkow dla wiekszosci uzytkownikow najwazniejsze jest, aby mozliwosci przedmiotu  czy tez auta byly adekwatne do zapotrzebowan uzytkownika - tylko tyle i az tyle...

 

 

4 minuty temu, Czarne_Koronkowe napisał:

Rozumiem, że chodzicie w białych t-shirtach z Auchana za 5 zł? Każdy inny kolor, a zwłaszcza polówka od Ralpha Laurena to wybryk i ekstrawagancja ;)

 

pewnie, ze tak :)

polowka Laurena, uszyta w Bangladeszu jako ubranie jest tak samo dobra jak t-shirt z supermarketu, pochodzacy z tego samego kraju i byc moze nawet z tej samej fabryki... ale jako wyznacznik statusu, taka markowa polowka, oczywiscie, stoi o wiele wyzej :thumbup:

  • Haha 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubię moje Subaru z tym niepotrzebnym podobno na codzień AWD za to, że jak mam przed domem coś takiego jak na zdjęciu poniżej to nie muszę zmieniać planów wyjazdowych lub jechać z duszą na ramieniu czy się uda tylko jadę jak zawszę do celu. Nie wspominam nawet o zimowych wyjazdach w góry, czy innych rekreacyjnych wyprawach bezdrożami. :P

7CC94FF2-C4E8-40E3-B040-965468C6371B.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, eddie_gt4 napisał:

pewnie, ze tak :)

polowka Laurena, uszyta w Bangladeszu jako ubranie jest tak samo dobra jak t-shirt z supermarketu, pochodzacy z tego samego kraju i byc moze nawet z tej samej fabryki... ale jako wyznacznik statusu, taka markowa polowka, oczywiscie, stoi o wiele wyzej :thumbup:

Święte słowa ;) I podobnie jest z Subaru - zamówiłem e-boxera bo ma świetne zawieszenie. Do salonu fantastycznej Skody nawet nie wszedłem, bo nie chcę jeździć samochodem jak każdy :) Chcę (tak jak jest to do tej pory) za każdym razem przechodząc obok swojego samochodu zawiesić na nim oko i cieszyć się z zakupu. Chcę szukać świń na drodze, machać wszystkim - zwłaszcza tym co się patrzą na mnie jak na debila. Chcę spotkać Was na Plejadach, odpowiadać na pytania: "ej, ale serio założyłeś Cat-backa z MGMotorsportu do hybrydy?" :D  Chcę nawiązywać fajne kontakty handlowe z klientami rozpoczynające się od zagadania mnie o nietypowe auto. Wymieniać dalej? ;)

  • Super! 1
  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Andrzej Koper napisał:

To nie demagogia to realny świat . Wystarczy wyjechać na ulicę , obojętnie czy w mieście czy poza nim i już wiadomo czego 90% użytkowników potrzebuje....:) Busy rozwożące towar są szybsze od większości użytkowników a czasami i za autobusem miejskim warto stanąć na światłach bo szybciej ruszy od pozostałych...:D Poza miastem to samo , jak się trafi ktoś jadący szybciej niż 100 to cud... Autostrady 100/120 , kilka aut jadących lewym pasem 140/160...i dwa na godzinę które próbują jechać 180/200....stale hamując bo przecież jadą te 140/160...

 

Moje spostrzeżenia są zupełnie inne. Wystarczy wyjechać za naszą południową lub zachodnią granicę, żeby zauważyć, że my Polacy jeździmy jak pozbawione rozumu i zasad dzikusy. Proszę spróbować jechać, A2, A1 albo tzw. Gierkówką zgodnie z przepisami. Powoduje to, że jadąc  prawym pasem, bo lewy jedzie znacznie szybciej, nieustannie musi omijać ciężarówki jadące ca. 90. W tych momentach blokuje się lewy pas - i natychmiast jakiś przemiły jegomość siedzi w bagażniku produkując pianę. W Polsce, żeby jechać sprawnie, nie być zawalidrogą i wpisywać się swoją jazdą w ogólny potok samochodów musi się jechać 150-160 na autostradzie, 140 na ekspresówce. Ogólnie pi razy oko 20 szybciej niż wolno. W Warszawie jest tak samo - np. Wisłostrada lub Most Północny - 100, a niech ktoś śmie jechać 80 a nie daj boże lewym. A jeśli chce się jechać przepisowo - to jest się zmuszonym do nieustannej żonglerki między lewym a prawym, inaczej Janusz w Beemce albo Passerati nam pokaże co o nas myśli. Wtedy auto o rozsądnej mocy jest zdecydowanie lepsze.

Zgadzam się z Panem Andrzejem, że w rozsądnym kraju, gdzie sieć dróg jest rozwinięta odpowiednio a ludność tubylcza porusza się w sposób cywilizowany - auto o dużej mocy to fanaberia. Wyjeżdżałem kilka dni temu z Amsterdamy o 17:30 - czyli w szczycie. 5 pasów pełne aut. Każde jedzie równo 110. Nie ma spychania, błyskania, wariactwa. Przy takiej kulturze jazdy Forek MY20 broni się świetnie. U nas przy 120 człowiek ma wrażenie, że jest persona non grata na drodze. 

 

Pozwolę sobie przy okazji na mały OT - natrafiłem na dobry artykuł TUTAJ. Podpisuję się pod nim nogami i rękami! 

 

Jednak dyskusja zbacza nieco z toru. Czy potrzebne i rozsądne jest kupowanie auta mocniejszego i słabszego nie jest kwestią, którą rozsądzić powinien Monsieur Koper, FHI czy SiP. To jest kwestia wolnego wyboru każdego z nas. Jeden woli kupić auto spokojniejsze a drugi woli kupić mocniejsze. Wolnoć Tomku w swoim domku! I nie jest rolą producenta decydować jakie auto jest dla nasz lepsze. Tyle, że Subaru nam tej wolności nie daje. A ma możliwości, bo auta oferowane na innych rynkach są mocniejsze lub dużo mocniejsze. 

Myślę, że można to przytoczyć tu przykład Golfa sprzedawanego na rynku od '74. Można go lubić lub nie, ale trudno dyskutować z tym, że jest to ikona motoryzacji. Auto było oferowane z takimi mocami silników benzynowych:

1. 50 - 112KM

2. 45 - 160KM

3. 40 - 190KM 

4. 55 - 204KM

5. 80 - 250KM 

6. 77 - 270KM

7. 85 - 310KM

 

Zwróćcie uwagę, że o ile możliwości najmocniejszych odmian się zwiększały - co nie dziwi nikogo, to równocześnie moc najsłabszych wersji rosła wraz z upływem lat. Kto dziś kupiłby 50 konne auto? 

 

Mam wrażenie, że w dobie wszelkiej maści DPF, OPF jeśli koncerny ze ścisłej czołówki rynku muszą się uciekać do nielegalnych trików, to co dopiero Subaru, które technologicznie wydaje się być w XX wieku. 10 lat temu wpadło im do głowy zrobić diesla - jakie były tego efekty wszyscy wiemy. Silnik w Sti - cudem nie jest. 2.0 i 2.5 - w miarę udane, ale archaiczne. Nawet napędy to już nie to samo. Kiedyś można było kupić Subaru i czymś się wyróżnić. Rzadkie auto, super napęd, Spec B i asocjacje z legendarnymi błękitnymi imprezami. I te reklamy jak wyżej, albo taka - Subaru all wheel drive for all wheel drivers. Ciarki na całym ciele. I równocześnie fajny bezpieczny Forek czy rodzinny OBK bez szaleństw. Teraz Subaru decyduje, że wszyscy zdziadzieliśmy i więcej jak 150KM na nie potrzeba? A może po prostu technologicznie sobie nie radzą...

 

 

  • Super! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, bardzozlymisio napisał:

Moje spostrzeżenia są zupełnie inne. Wystarczy wyjechać za naszą południową lub zachodnią granicę, żeby zauważyć, że my Polacy jeździmy jak pozbawione rozumu i zasad dzikusy

moja są natomiast zupełnie inne niż twoje. Co roku  czasami 2 razy w roku zalezy od lat śmigam na bałkany ( mijając m.in Czechy Słowacje, Węgry, Austrie, Słowenie, Chorwacje ) I z tego co zauważyłem to Polscy kierowcy są tam królami przepisowej jazdy. Owszem czasami znajdzie się jakiś baran który w korku wystrzeli pasem awaryjnym lub jedzie na złamie karku ale są to przypadki marginalne.  Niestety tak to już jest że polscy kierowcy boją się wysokich mandatów. Teraz w CRO bedziemy jezdzic jeszcze bardziej przepisowo bo mandaty wzrosły do 10k PLN i zabierają auto właścicielowi za grube przewinienie. Także po co Europejczykowi 240 konne auta? Chyba tylko żeby sobie od czasu do czasu posmigac na torze lub wyłapac kosmiczny mandat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Michał W. napisał:

że jak mam przed domem coś takiego jak na zdjęciu poniżej to nie muszę zmieniać planów wyjazdowych lub jechać z duszą na ramieniu czy się uda tylko jadę jak zawszę do celu

bez przesady to jest nic . Pojedz w okolice Krynicy górskiej,  Zapkopca czy Zieleńca zimą ( na bocznych drogach dobre 20-30 cm nie ubitego sniegu) a zobaczysz co tak na prawde potrafi S-AWD

Edytowane przez Karas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja są natomiast zupełnie inne niż twoje. Co roku  czasami 2 razy w roku zalezy od lat śmigam na bałkany ( mijając m.in Czechy Słowacje, Węgry, Austrie, Słowenie, Chorwacje ) I z tego co zauważyłem to Polscy kierowcy są tam królami przepisowej jazdy. Owszem czasami znajdzie się jakiś baran który w korku wystrzeli pasem awaryjnym lub jedzie na złamie karku ale są to przypadki marginalne.  Niestety tak to już jest że polscy kierowcy boją się wysokich mandatów. Teraz w CRO bedziemy jezdzic jeszcze bardziej przepisowo bo mandaty wzrosły do 10k PLN i zabierają auto właścicielowi za grube przewinienie. Także po co Europejczykowi 240 konne auta? Chyba tylko żeby sobie od czasu do czasu posmigac na torze lub wyłapac kosmiczny mandat. 

Chyba nie wyraziłem się jasno. Miałem na myśli, że kontrast pomiędzy kulturą na drogach Słowacji, Niemiec, itd a kultura planująca u nas jest powalający. Polacy za granica jeżdżą najczęściej bardzo grzecznie - z tym się absolutnie zgadzam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, aflinta napisał:

Zwykły niezawodny wół roboczy z napędem na cztery koła - nawet 20-30 lat temu nie każdy szukał "funu" z jazdy a zwyczajnie potrzebował gdzieś się dostać. Konkurencji z napędem 4x4 nadającej się jednocześnie do komfortowej jazdy po zwykłych drogach zbyt wiele wtedy nie było.

No właśnie. Kupiłem w 2007 wolnossącego Lanosa, by wreszcie pozbyć się problemów z jazdą w trudniejszych, zimowych, zakopiańskich warunkach. Wtedy jeszcze nie wymyśliłem, że prześwit powinien być większy. Dopiero XV  ...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Karas napisał:

moja są natomiast zupełnie inne niż twoje. Co roku  czasami 2 razy w roku zalezy od lat śmigam na bałkany ( mijając m.in Czechy Słowacje, Węgry, Austrie, Słowenie, Chorwacje ) I z tego co zauważyłem to Polscy kierowcy są tam królami przepisowej jazdy. Owszem czasami znajdzie się jakiś baran który w korku wystrzeli pasem awaryjnym lub jedzie na złamie karku ale są to przypadki marginalne.  Niestety tak to już jest że polscy kierowcy boją się wysokich mandatów. Teraz w CRO bedziemy jezdzic jeszcze bardziej przepisowo bo mandaty wzrosły do 10k PLN i zabierają auto właścicielowi za grube przewinienie. Także po co Europejczykowi 240 konne auta? Chyba tylko żeby sobie od czasu do czasu posmigac na torze lub wyłapac kosmiczny mandat. 

Myśle, że koledze @bardzozlymisio chodziło o to jak Polacy jeżdżą w Polsce. Ja mam podobne doświadczenia i zawsze jak jadę w Europę na południe i zachód to gdy wyjadę z kraju to mój niepokój na drodze znacznie maleje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Karas napisał:

bez przesady to jest nic . Pojedz w okolice Krynicy górskiej,  Zapkopca czy Zieleńca zimą ( na bocznych drogach dobre 20-30 cm nie ubitego sniegu) a zobaczysz co tak na prawde potrafi S-AWD

Zdjęcie było poglądowe a dojazd do domu wygląda raczej gorzej niż podwórko. ;)

W górach wiadomo, bywałem nie raz i wiem co znaczy szukać kogoś kto mnie wyciągnie ze śniegu ale to stare czasy. Odkąd mam Subaru to zawsze sobie jakoś sam radzę.

Edytowane przez Michał W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do autostrad to ja mam podobne obserwacje do Pana Andrzeja. Głównie jeżdżę A2 na odcinku Warszawa - Berlin lub Poznan-Berlin. W okolicach Łodzi się korkuje i blisko granicy gdzie TIRowcy korkują prawy pas. Na reszcie odcinków nie ma problemu ani z jazdą zgodnie z przepisami ani z jazdą trochę szybszą. Dwa dni temu od granicy do Konina przejechałem  160 km/h na tempomacie (153 realnej) gdzie 2 razy zostałem wyprzedzony a samemu zwalniałem może 3 czy 4 razy jak wyprzedzały się TIRy + przepisowo na obwodnicy Poznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, aflinta napisał:

Zwykły niezawodny wół roboczy z napędem na cztery koła - nawet 20-30 lat temu nie każdy szukał "funu" z jazdy a zwyczajnie potrzebował gdzieś się dostać. Konkurencji z napędem 4x4 nadającej się jednocześnie do komfortowej jazdy po zwykłych drogach zbyt wiele wtedy nie było.

Nawet dzisiaj poszukiwane są Forki II generacji z reduktorem z silnikiem 2.0 wolnossącym, czy OBK, a nawet Legacy w manualu 2.5 litra N/A.

Trzeba jasno powiedzieć, że więcej sprzedawanych było "zwykłych" Subaraków niż tych 

2 godziny temu, eddie_gt4 napisał:

usportowione / sportowe

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, bardzozlymisio napisał:

 

Moje spostrzeżenia są zupełnie inne. Wystarczy wyjechać za naszą południową lub zachodnią granicę, żeby zauważyć, że my Polacy jeździmy jak pozbawione rozumu i zasad dzikusy. Proszę spróbować jechać, A2, A1 albo tzw. Gierkówką zgodnie z przepisami. Powoduje to, że jadąc  prawym pasem, bo lewy jedzie znacznie szybciej, nieustannie musi omijać ciężarówki jadące ca. 90. W tych momentach blokuje się lewy pas - i natychmiast jakiś przemiły jegomość siedzi w bagażniku produkując pianę. W Polsce, żeby jechać sprawnie, nie być zawalidrogą i wpisywać się swoją jazdą w ogólny potok samochodów musi się jechać 150-160 na autostradzie, 140 na ekspresówce. Ogólnie pi razy oko 20 szybciej niż wolno. W Warszawie jest tak samo - np. Wisłostrada lub Most Północny - 100, a niech ktoś śmie jechać 80 a nie daj boże lewym. A jeśli chce się jechać przepisowo - to jest się zmuszonym do nieustannej żonglerki między lewym a prawym, inaczej Janusz w Beemce albo Passerati nam pokaże co o nas myśli. Wtedy auto o rozsądnej mocy jest zdecydowanie lepsze.

Zgadzam się z Panem Andrzejem, że w rozsądnym kraju, gdzie sieć dróg jest rozwinięta odpowiednio a ludność tubylcza porusza się w sposób cywilizowany - auto o dużej mocy to fanaberia. Wyjeżdżałem kilka dni temu z Amsterdamy o 17:30 - czyli w szczycie. 5 pasów pełne aut. Każde jedzie równo 110. Nie ma spychania, błyskania, wariactwa. Przy takiej kulturze jazdy Forek MY20 broni się świetnie. U nas przy 120 człowiek ma wrażenie, że jest persona non grata na drodze. 

 

Pozwolę sobie przy okazji na mały OT - natrafiłem na dobry artykuł TUTAJ. Podpisuję się pod nim nogami i rękami! 

 

Jednak dyskusja zbacza nieco z toru. Czy potrzebne i rozsądne jest kupowanie auta mocniejszego i słabszego nie jest kwestią, którą rozsądzić powinien Monsieur Koper, FHI czy SiP. To jest kwestia wolnego wyboru każdego z nas. Jeden woli kupić auto spokojniejsze a drugi woli kupić mocniejsze. Wolnoć Tomku w swoim domku! I nie jest rolą producenta decydować jakie auto jest dla nasz lepsze. Tyle, że Subaru nam tej wolności nie daje. A ma możliwości, bo auta oferowane na innych rynkach są mocniejsze lub dużo mocniejsze. 

Myślę, że można to przytoczyć tu przykład Golfa sprzedawanego na rynku od '74. Można go lubić lub nie, ale trudno dyskutować z tym, że jest to ikona motoryzacji. Auto było oferowane z takimi mocami silników benzynowych:

1. 50 - 112KM

2. 45 - 160KM

3. 40 - 190KM 

4. 55 - 204KM

5. 80 - 250KM 

6. 77 - 270KM

7. 85 - 310KM

 

Zwróćcie uwagę, że o ile możliwości najmocniejszych odmian się zwiększały - co nie dziwi nikogo, to równocześnie moc najsłabszych wersji rosła wraz z upływem lat. Kto dziś kupiłby 50 konne auto? 

 

Mam wrażenie, że w dobie wszelkiej maści DPF, OPF jeśli koncerny ze ścisłej czołówki rynku muszą się uciekać do nielegalnych trików, to co dopiero Subaru, które technologicznie wydaje się być w XX wieku. 10 lat temu wpadło im do głowy zrobić diesla - jakie były tego efekty wszyscy wiemy. Silnik w Sti - cudem nie jest. 2.0 i 2.5 - w miarę udane, ale archaiczne. Nawet napędy to już nie to samo. Kiedyś można było kupić Subaru i czymś się wyróżnić. Rzadkie auto, super napęd, Spec B i asocjacje z legendarnymi błękitnymi imprezami. I te reklamy jak wyżej, albo taka - Subaru all wheel drive for all wheel drivers. Ciarki na całym ciele. I równocześnie fajny bezpieczny Forek czy rodzinny OBK bez szaleństw. Teraz Subaru decyduje, że wszyscy zdziadzieliśmy i więcej jak 150KM na nie potrzeba? A może po prostu technologicznie sobie nie radzą...

 

 

Sporo tu racji. Każdy stara się do zastanej rzeczywistości dobierać filozofię. Można to nazwać marketingiem lub wytłumaczeniem decyzji. Potencjalne wady, braki technologiczne lub po prostu zwykłą nieopłacalność produkcji do spodziewanej sprzedaży można przekuć w pseudo zaplanowane działania strategiczne znajdując w dowolnej rzeczy ważny sens. Każda marka od Dacii po Mercedesy może przekonywać do siebie najróżniejszymi hasłami. Jak tanie to po co przepłacać skoro jeździ. Jak drogie to za jakość i komfort się płaci. Jak wolne to po co szybciej bo i tak się dojedzie. Jak szybko to najlepiej bo bezpieczniej i satysfakcja z jazdy itd. itp. To samo można usłyszeć od ludzi którzy zakupili auto. Każdy swoją decyzję będzie starał się jakoś tłumaczyć. Bez względu co się kupi to można wymyśleć litanię zastrzeżeń i zachwytów. Wartburg też był lepszy od Mercedesa przekonywał sąsiad z PRLu......

Prawdy i tak nikt nie pozna bo jest ukryta i znana decydentom. Dziś pod byle hasłem demokracji, tolerancji i wolności można przemycić wszystko.......łącznie z małymi silniczkami bo są EKO..........

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO jeśli masa auta wyrażona w kg i podzielona przez 10, równa się mocy wyrażonej w KM to jest to absolutne minimum pojazdu.Jeśli moc jest mniejsza to prędzej czy później się o tym przekonamy, przy ruszaniu pod górę, przy wyprzedzaniu pod górę i nie tylko, przy jeździe z obciążeniem, przy większej ilości pasażerów. Ale jeśli ktoś jeździ w większości po mieście, a nawet autostradami, ale na nizinach to i XV 1.6 wystarczy. Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa w terenie górzystym i na drogach krajowych, powiatowych, tutaj potrzebna jest moc tak jak napisałem, dla... normalnej i bezpiecznej jazdy, wcale nieszybkiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

25 minut temu, Izotom napisał:

Trzeba jasno powiedzieć, że więcej sprzedawanych było "zwykłych" Subaraków niż tych

Codziennie na tym Forum ktoś pisze tego typu frazesy: ile sie sprzedawalo XT, ile STi.

Kurcze, a ile się sprzedaje Hond Civic type R?

Ile się sprzedaje Renault Megane RS,

Ile Fordów Focus RS, Fordów Fiesta ST?

Ile Golfów GTI R?

Ile Kia Stinger?

Ile Alf Romeo Stelvio Quadrifolio Verde (510KM)? (Liczyłem, że Forester XT nowej generacji bez wykastrowanej mocy będzie mógł chociaż poskoczyć Alfie z silnikiem 2.0 280KM - i się przeliczyłem)

Ile Hyundai i30 N Performance (275KM)?

Czy te marki powinny Twoim zdaniem pójść jedyną słuszną drogą Subaru i zabić te modele które wymieniłem, bo zapewne nie one ciągną sprzedaż? Sory @Izotom, ale ja nie widzę logiki w teori: silny model auta = topowa sprzedaż

Jest na Forum osoba, która z uporem twierdzi, że Subaru zaprzestało produkcji Forestera XT, gdyż sprzedawał się w mniejszych ilościach niż n/a. Nie widzę logiki pomiędzy przykładami aut które wymieniłem.

Edytowane przez mechanik
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RoadRunner napisał:

Co do autostrad to ja mam podobne obserwacje do Pana Andrzeja. Głównie jeżdżę A2 na odcinku Warszawa - Berlin lub Poznan-Berlin. W okolicach Łodzi się korkuje i blisko granicy gdzie TIRowcy korkują prawy pas. Na reszcie odcinków nie ma problemu ani z jazdą zgodnie z przepisami ani z jazdą trochę szybszą.

 

To jest prawda. Pod warunkiem, że jest niewielki ruch. Jak jest większy, to różnie to bywa. 

 

Godzinę temu, RoadRunner napisał:

Dwa dni temu od granicy do Konina przejechałem  160 km/h na tempomacie (153 realnej)

 

Panie ale tam wolno 140 :). Czyli jest dokładnie jak mówię - przekraczanie dozwolonej prędkości jest powszechne. Wyobraźmy sobie, że ja jadę tą samą drogą moim Diskaczem 140 (to by było z narażeniem życia wprawdzie, ale trudno - poświęcę się) i wyprzedzam ciężarówkę. No i co? I musze jechać prawym i walczyć z każdą ciężarówką, bo co chwila jakiś RaodRunner zadala 160 lewym. A co drugi jeszcze mnie obłyska i ku...ami obrzuci pod nosem. Ten Road Runner to jakimś japońskim kapciem jechał, a nie zapomnijmy o szwadronach w wynalazkach z Bawarii, itp. 

Hłeeeh znowu wyszło na moje :D 

 

A jakbyśmy jeździli spokojnie jak Belgowie czy inne Holendry - tyle ile wolno - to życie w 150 konnym Forku byłoby do zniesienia. Ale nie jeździmy. 

 

39 minut temu, TomekNN napisał:

IMO jeśli masa auta wyrażona w kg i podzielona przez 10, równa się mocy wyrażonej w KM to jest to absolutne minimum pojazdu.

 

Nie jestem do końca przekonany, że to dobra metoda. Zobacz Forek i 518d ważą podobnie około 1650kg. Oba te auta mają po 150KM. Forek setkę osiąga w 11,8 a beemka w 8,8. 

Wychodzi na to, że konie z bawarii są jakieś żwawsze niż z te ze zbocza Fuji. 

 

 

Edytowane przez bardzozlymisio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mechanik napisał:

Kurcze, a ile się sprzedaje Hond Civic type R?

Ile się sprzedaje Renault Megane RS,

Ile Fordów Focus RS, Fordów Fiesta ST?

Ile Golfów GTI R?

Ile Kia Stinger?

Ile Alf Romeo Stelvio Quadrifolio Verde (510KM)? (Liczyłem, że Forester XT nowej generacji bez wykastrowanej mocy będzie mógł chociaż poskoczyć Alfie z silnikiem 2.0 280KM - i się przeliczyłem)

Ile Hyundai i30 N Performance (275KM)?

Ile? Masz jakies dane dot. tego jaka jest sprzedaz w/w aut? Odlicz, prosze, auta kupione przez dealerow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, mechanik napisał:

Ile się sprzedaje Renault Megane RS,

Ile Fordów Focus RS, Fordów Fiesta ST?

Ile Golfów GTI R?

Ile Kia Stinger?

Ile Alf Romeo Stelvio Quadrifoili Verde (510KM)? 

 

Pełna zgoda. Taką rolę w gamie modelowej Subaru będzie odgrywał WRX STI (2021? 2.4 DIT + może jakiś elektryk). Kłopot w tym, że w EU go pewnie nie będzie :(

Edytowane przez Urbi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, blejzu napisał:

Ile? Masz jakies dane dot. tego jaka jest sprzedaz w/w aut? Odlicz, prosze, auta kupione przez dealerow.

 

Ja mam. Znacznie więcej niż Subaru sprzedaje Sti. Bo nie chcesz chyba porównywać sprzedaży Imprezy z Golfem R albo RS-em. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bardzozlymisio napisał:

 

Ja mam. Znacznie więcej niż Subaru sprzedaje Sti. Bo nie chcesz chyba porównywać sprzedaży Imprezy z Golfem R albo RS-em. 

Wolalbym zobaczyc porownanie sprzedazy takiego np. i30 N w stosunku do i30 albo Stelvio QF do Stelvio. Rynek PL, 2018 rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocham to forum :D W co drugim wątku rozkmina nad tym, że Subaru jest fe i jacy my wszyscy biedni. Myślę, że łatwiej przebrnąć przez wątek olejowy, albo to czy wymieniać olej w CVT czy nie, niż przez to ględzienie w kółko o tym samym ;) Ściągnijcie sobie auto z Kaliningradu lub Emiratów. Są przecież firmy, które się tym zajmują.

FTZ :scenic:

 

Edytowane przez Czarne_Koronkowe
  • Haha 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, bardzozlymisio napisał:

Nie jestem do końca przekonany, że to dobra metoda. Zobacz Forek i 518d ważą podobnie około 1650kg. Oba te auta mają po 150KM. Forek setkę osiąga w 11,8 a beemka w 8,8. 

Wychodzi na to, że konie z bawarii są jakieś żwawsze niż z te ze zbocza Fuji. 

 

 

 

Z silnikami benzynowymi, przy dieslach nie ma to sensu. Sam miałem poprzednio diesla Volvo z zaledwie 136 KM, ale z 320 Nm i szło jak rakieta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...