Skocz do zawartości

Nowy Subaru Forester MY2019


Nowicjusz

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, Andrzej Koper napisał:

 

To nie demagogia to realny świat . Wystarczy wyjechać na ulicę , obojętnie czy w mieście czy poza nim i już wiadomo czego 90% użytkowników potrzebuje.. 

Jedzmy kupę, miliony much nie mogą się mylić...? 

Panie Andrzeju - przyznajmy - Forek to świetne auto o słabych osiągach. Tyle. Nie ma co sprzedawać i przekonywać ze jest szybkie, bo Klient się do marki zrazi i drugi raz i tak nie kupi. Chyba, że chodzi i ten jedne raz...

Co do Pana obserwacji na temat stylu jazdy w Polsce... chyba jeździmy po innych drogach - bo ja mam wrażenie, że tych jadących 160 jest zdecydowanie więcej - to raczej norma niż margines - a i tak muszą uważać na tych 180 - 200+. Do tego Ci (być może w Forkach 2,0?) co jadą 90-100 i stąd mamy tyle wypadków na autostradach. Bardzo chciałbym przelecieć na tempomacie z Eyesight leniwym OBK 2,5 z Warszawy do Poznania z prędkością 140km/h, ale to nierealne. Ruch się zwiększył, ale czy jest "wolniejszy"? Chyba jeszcze nie. 

Życzę sukcesów w sprzedaży nowego Forestera - na pewno znajdzie swoją Klientelę - a i tak popyt przewyższy podaż więc po co przekonywać, że to szybkie auto?

Pozdrawiam serdecznie

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może są osoby w tym ja które lubią stać w korku mając 240 czy 300 koni :) są tez osoby które poruszają się nie tylko w mieście ale i w okolicy po drogach krajowych gdzie ta większa moc bardzo często się przydaje i przynajmniej nie muszę się przyżegnać przed wyprzedzaniem kilku tirów.

  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gradacji bezpieczeństwa związanego z poruszaniem się po drogach publicznych i manewrem wyprzedzania absolutną palmę pierwszeństwa dzierży.....nie podejmowanie tego manewru.

Dopiero później, kiedy już zdecydujemy się na jego wykonanie, to zdecydowanie łatwiej i sprawniej (krótszy czas przebywania na drugim pasie) wykonać ten manewr samochodem posiadającym i moc i moment.

 

Toteż mówienie, że szybszy samochód jest bezpieczniejszy, bo można szybciej wyprzedzić jest aksjologicznie niepoprawne. Można jedynie wartościować sam manewr wyprzedzania: lepiej - bo szybciej; gorzej - bo wolniej.

 

Wydaje mi się, że obie strony mają po trosze rację.

 

Kłania się relatywizm do potrzeb. Co komu potrzeba, to determinuje i wybory i oceny.

Sam przesiadłem się z samochodu robiącego 100 w ok. 7,2 s, do takiego, który potrzebuje na to 11,7 s. Ze 180 na 117 koników, z turbo na wolnossaka. I co? Przez pół roku może z 5-6 razy brakło mi "pod nogą". Reszta podróży? Stoję w korkach w Łodzi tak jak M40D, czy C63 AMG, serio STOIMY  w korku tak samo. :P

 

Jeździłem Forkiem XT, jeździłem XV II 2.0 i dla mnie, do miasta + kilka wyjazdów poza (cirka ok. 15-18 kkm rocznie), nie było fundamentalnej różnicy. To N/A (tak i obecne 1,6 117 kM) mi w zupełności wystarczało !!!

 

Ale....nie wyobrażam sobie jeździć te 40-50kkm rocznie, po różnych trasach w Polsce i poza nią, samochodem takim jak mój obecnie. Bo takich sytuacji, że brakuje mi "pod nogą" byłoby nie 5-6 na pół roku, ale dziennie (jak nie więcej). Zgadzam się z tym, że osoby jeżdżące bardzo dużo, zarabiające przy pomocy samochodu pieniądze (traktujący je jako narzędzie do pracy) mogą sobie nie wyobrażać jazdy pojazdem z przyspieszeniem 11,8 s. I słabym momentem.

 

I dla nich, powoli, Subaru przestaje mieć ofertę.

I nie ma co zaklinać rzeczywistości. Brak wyboru silników (bez względu na przyczynę) to ogromna wtopa. Jak by tego nie zaklinać i nie dorabiać teorii, to po prostu wtopa.

  • Lajk 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na osiągi nowego Forka i cenę myślę że klientów będzie niestety coraz mniej . Konkurencja nie śpi a co ważne oferuje przyzwoite osiągi których kiedyś nie było np CRV ( lepsze z 1.5 :facepalm:) nowa   RAVka , Lexux , VW , Mazda itd . Mam XT i dopóki nie ma innego silnika to nawet nie myślę o zamianie a później niestety chyba inna marka . Większa moc do masy i osiągi to płynna jazda , komfort wyprzedzania i ruszania . 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jeżdżę obecnym Foresterem MY19. Ogólnie oceniam go bardzo dobrze. Dużo plusów. Minus to przyspieszenie i wycie, najgorzej na zimnym silniku. Poza tym to naprawdę dobre auto, spełniło moje oczekiwania i wymagania jakie przed nim stawiałem (poza tym minusem).

Odnośnie nowego forestera to trzeba się nim osobiście przejechać i sprawdzić. 

Jakby miał tak 200 KM i i trochę więcej Nm to chętnie bym się już wymienił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tsunetomo napisał:

i tak popyt przewyższy podaż więc po co przekonywać, że to szybkie auto?

 

Nie przekonuję , twierdzę jedynie , że przyspieszenia są wystarczające i większość ewentualnych , przyszłych nabywców (2020) będzie z auta bardzo zadowolona...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Andrzej Koper napisał:

 

Nie przekonuję , twierdzę jedynie , że przyspieszenia są wystarczające i większość ewentualnych , przyszłych nabywców (2020) będzie z auta bardzo zadowolona...

 

To zle zrozumiałem, przepraszam. Swoją droga życzę Państwu i sobie żeby Subaru miało w ofercie tez coś dla takich co lubia coś mocniejszego. Legacy 2,4 DIT... ech...

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tsunetomo napisał:

Swoją droga życzę Państwu i sobie żeby Subaru miało w ofercie tez coś dla takich co lubia coś mocniejszego. Legacy 2,4 DIT... ech...

 

wyjdziemy z UE to oferta będzie atrakcyjniejsza...:)

ps. przez ostatnie dwa lata nie wybudowano nawet kilometra autostrady …;)

Edytowane przez Andrzej Koper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rok z Bagien napisał:

Jeździłem Forkiem XT, jeździłem XV II 2.0 i dla mnie, do miasta + kilka wyjazdów poza (cirka ok. 15-18 kkm rocznie), nie było fundamentalnej różnicy. To N/A (tak i obecne 1,6 117 kM) mi w zupełności wystarczało !!!

 

Ale....nie wyobrażam sobie jeździć te 40-50kkm rocznie, po różnych trasach w Polsce i poza nią, samochodem takim jak mój obecnie. Bo takich sytuacji, że brakuje mi "pod nogą" byłoby nie 5-6 na pół roku, ale dziennie (jak nie więcej). Zgadzam się z tym, że osoby jeżdżące bardzo dużo, zarabiające przy pomocy samochodu pieniądze (traktujący je jako narzędzie do pracy) mogą sobie nie wyobrażać jazdy pojazdem z przyspieszeniem 11,8 s. I słabym momentem.

Amen.

 

Przy czym nie wiem które turbo Subaru miałoby przeżyć 200.000 km w 4 lata ;)

wniosek jest jeden - octavia w dieslu na co dzień, forek e-Boxer dla żony i wychuchane STI (oczywiście bulgoczące) na weekend. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Andrzej Koper napisał:

 

wyjdziemy z UE to oferta będzie atrakcyjniejsza...:)

ps. przez ostatnie dwa lata nie wybudowano nawet kilometra autostrady …;)

ale dróg expresowych, od autostrady niewiele się różniących, oddano do użytku sporo (mówię choćby o trasie Białystok-Wawa, którą często jeżdżę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta i inne dyskusje pokazują trochę, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" :)

Za PRL-u sąsiad miał Wartburga i przekonywał wszystkich, że nie zamieniłby nigdy się na Mercedesa.....

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu przyglądam się dyskusji na temat nowego Forka, ponieważ mój FXT MY 13 "dobija" do 190 tys. przebiegu i pytanie jest jedno - czy za rok, dwa - może trzy jak szczęście pozwoli - poszukiwać używanego FXT czy też kupić e-boxera. Chociaż przebiegi mam zacne, ok. 30 tys. rocznie, to dobre 80 % jest po mieście, albo na drogach dwujezdniowych (Trójmiasto). Służbowo jeżdżę pociągiem - szybciej i wygodniej - a drogami krajowymi przemieszczam się średnio raz - dwa razy w miesiącu. Kilka razy w roku wyjazdy rowerowe lub narciarskie, ale głównie autostradą. Tak więc na codzień nie mam potrzeby wykonywania szybkich manewrów, i z tego co czytam do może być naprawdę fajne auto, szczególnie że w ruchu miejskich ta skrzynia biegów jest świetna. 

Nie da się ukryć, że pozostaje tzw. "ale". Ale 200 KM byłoby fajniejsze, szybsze itp. Patrząc na przebiegi auta mojej lepszej połowy, myślę że kupno jako drugiego auta czegoś z turbo na te 10 kkm rocznie jest dobrym rozwiązaniem. Co prawda świat jest okrutny, i los FXT podzieliła też Fabia RS (taki żart), ale ponoć Alfa Romeo ma wyskoczyć z małym, szybkim i wściekłym SUV-em. 

Z uwagi na wyjazd nie załapałem się na pierwsze jazdy w Gdańsku, więc kolejne podejście na przełomie roku, jak już docelowe demówki przyjadą. 

Na koniec taka refleksja - rynek nie lubi próżni. Czekam tylko, jak po zbliżeniu gospodarczym z Ukrainą powstaną - tak jak w Czechach - podmioty oferujące długoterminowy najem aut rejestrowanych we Lwowie. Jazda na ukraińskich blachach nowym, nie bitym Outbackiem 2.4  z comiesięczną fakturą i opcją wykupu używanego auta i jego formalnego transferu do kraju. Wbrew pozorom przy współpracy z serwisami może to być działalność komplementarna dla SIP...

Edytowane przez Kristofor
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często widzę, że zwolennicy opcji "mniej mocy jest ok" stosują w dyskusji tzw. sofizmat rozszerzenia, czyli atakują argument który nigdy nie padł z przeciwnego obozu. Czyli atakowanie czasów przejazdu. Turbo/nie turbo czas nie będzie średnio mocno odbiegał. Co ciekawe to idąc tropem czasu przejazdu, najlepszą decyzją może być rezygnacja z auta w ogóle bo pociągiem szybciej, pewniej i wygodniej. 

Co jest dla mnie fajne w mocnym aucie to te drobne chwile gdzie można mocniej przyspieszyć, szybko wyprzedzić itp. Cieszy wtedy mi się micha. Po prostu. 

 

Widzę sens typu N/A + elektryk dla kogoś jak @Czarne_Koronkowe, który ma już mocne auta. Dylemat mogą mieć ci co mają np. tylko FXT i powoli szukają czegoś nowego. Co oferuje im eboxer ? Nic. Gorsze osiągi i niewiele lepsze spalanie, które wobec małego baku będzie skutkować częstszymi wizytami na stacji.

  • Super! 1
  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Adam12 napisał:

Problem w tym ze N/A pali praktycznie tyle samo co XT a też e-silniczek niewiele zmienia. 

 

w moim przypadku (sposób jazdy , większość to miasto, krótkie odcinki , jak dłuższe to szybko)  , średnie spalanie For. XT - 15/16 , średnie spalanie XV 2.0 - 10.5/11.5  , średnie spalanie For D - 10/11.5  . Te przybliżone wyniki (moje!) podaje na podstawie przebiegów 4/5 tysięcy kilometrów. Zapewne , jeżdżąc zgodnie z przepisami , użytkując auto w innych warunkach drogowych , spokojnie można zejść o 2 a może nawet 3 litry/100km , tylko po co mi wtedy te 240 KM ?

Jak będę miał demo to zapewne sprawdzę i podam wynik :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, RoadRunner napisał:

. Co ciekawe to idąc tropem czasu przejazdu, najlepszą decyzją może być rezygnacja z auta w ogóle bo pociągiem szybciej, pewniej i wygodniej. 

Co jest dla mnie fajne w mocnym aucie to te drobne chwile gdzie można mocniej przyspieszyć, szybko wyprzedzić itp. Cieszy wtedy mi się micha. Po prostu. 

 

 

Czuję się wywołany do tablicy. Sam napisałem że myślę o szybkim aucie dającym radość z jazdy. Z uwagi na mój przerób i jazdę typowo miejską zakup mocnego turbo SUV-a jest przerostem formy nad treścią, ale cały czas mam w tyle głowy, że drugie, mniejsze auto powinno mieć ten tzw. pazur. (Ciekawie zapowiada się Alfa Romeo Tonale). Jeśli mam gdzieś wyjazd, gdzie autem dojadę znacznie szybciej, a po drodze są tzw. krajówki, to takie autko jest jak znalazł. Co ciekawe, nowym Forkiem z grupy podmiotów niezaangażowanych jeździł tylko @Czarne_Koronkowe i Jego decyzja daje mi wiele do myślenia. Na pewno będę musiał porządnie przetestować nowego e-boxera pod kątem oczekiwań, i na pewno nie wyłącze go z porównania z uwagi na katalogowe przyspieszenie, które bez pełnego obciążenia będzie ok. 10 sek.Czas pokaże. 

Odnośnie zaś czasów przejazdu na autostradach - obie strony mają rację, choć każda odpowiednio dobiera argumenty. 

Prawdziwa jest teza, że wolniejsze auto dojedzie później. Miałem Opla Corsę, 12, ok. 80 km, 5MT, który przy 130 km/h wył, a przy 140 km/h obroty wynosiły 4500 rpm. Tak więc prędkość przelotowa wynosiła ok. 120 - 130 km/h. Spalanie przy 140 km/h 10-11 l. 

Następne moje auto było najlepsze na świecie, czyli Skoda Yeti - 1.4 TSI, 122 km. przy 140 km.h miał 3500 rpm, spalanie ok. 10 l. Prędkość przelotowa wynosiła od 130 do 160 km/h w zależności od potrzeb. Najważniejsze że nocna jazda pustą autostradą przy 160 km/h nie męczyła silnika i uszu. No prawie. 

Kupując FXT byłem pewien, że odczuwalnie poprawię osiągi na trasie, jednak nic takiego nie miało miejsca. Jeśli pomiędzy Oplem a Skodą różnica była odczuwalna, to pomiędzy Skodą a Subaru (wiem, brzmi jak prowokacja) dużej różnicy nie ma, ponieważ w obu przypadkach prędkość przelotowa wynosi 130 - 160 km/h, zaś prędkość handlowa wychodzi końcowo ok. 100 - 110. Różnica jest w przypadku boxa dachowego - Skoda z małym, wyżyłowanym silnikiem ledwo dawała radę powyżej 120 km/h czuć było opór powietrza, zaś FXT z boxem i rowerami na haku idzie jak zły, tylko wskaźnik zużycia paliwa przypomina o dodatkowych gabarytach. 

 

Teraz warto zauważyć, iż argumenty @Dyrekcja na temat braku odczuwalnej różnicy dotyczą aut o mocy od 116 do 240 KM, i taki argument jest tak samo trafny jak ten, że jest różnica pomiędzy autami słabszymi. 

 

Podobnie ma się kwestia z czasami przejazdu na autostradach. W moim odczuciu szybki jeździ się w Polsce na A1, w Niemczech A9 odc. brandenburski i A11 na Szczecin. Pewnie są inne puste odcinki, np. Berlin - Hamburg, ale im bardziej popularne trasy, to ograniczenie do 120 - 130 i wszyscy grzecznie + 10 km/h. W Austrii podobnie, choć autostrada przez Tyrol ma prawie zawsze 100 - 110 km/h i eco driving po całości. We Włoszech od granicy do Rzymu czuję się jakbym obwodnicą Trójmiasta jechał, ciasno, wąsko i do tego drogo. Tak więc na pewno na tzw. szybkich autostradach, które w mojej ocenie stanowią ok. 30 % "zaliczonych" tras bardzo szybkie auta mają przewagę, zaś na pozostałych jadą zgodnie rządkiem.

 

Podsumowując, szybkie auto z turbo przydaje się bardzo w miejscowościach, gdzie sieć dróg jest taka sobie, i konieczne jest codzienne, częste wyprzedzanie. Mieszkając w Giżycki, Wałczu czy Biłgoraju bym się na pewno dłużej zastanawiał nad zasadnością zakupu choćby jednego auta tzw. statecznego, bez wiatraka. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, RoadRunner napisał:

Często widzę, że zwolennicy opcji "mniej mocy jest ok" stosują w dyskusji tzw. sofizmat rozszerzenia, czyli atakują argument który nigdy nie padł z przeciwnego obozu. Czyli atakowanie czasów przejazdu. Turbo/nie turbo czas nie będzie średnio mocno odbiegał. Co ciekawe to idąc tropem czasu przejazdu, najlepszą decyzją może być rezygnacja z auta w ogóle bo pociągiem szybciej, pewniej i wygodniej. 

Co jest dla mnie fajne w mocnym aucie to te drobne chwile gdzie można mocniej przyspieszyć, szybko wyprzedzić itp. Cieszy wtedy mi się micha. Po prostu. 

 

Mam tak samo jak Ty. Lubie sobie przycisnac. Jak wsiadam do mocnego auta, jeszcze o przyjemnym dzwieku silnika, to micha sie sama cieszy. Po trzech latach jazdy 150konnym XVem z przyjemnioscia wsiadam do starego SPB, gdzie trzylitrowka ciagnie pieknie od dolu i silnik plynnie rozwija moc.

 

ALE

 

To, o czym wspomina pan Koper, jest (niestety) prawda. Znaczna wiekszosc ludzi nie ma takich oczekiwan. Widze nawet po zonie: ona nie widzi sensu w posiadaniu mocnego auta. No i patrzac po tym, jak my uzytkujemy samochodu, to trudno sie nie zgodzic. Na okazjonalne trasy przelotowe (glownie autostrady), nie potrzebna jest moc, do jazdy w miescie takze. CVT w tej generacji dobrze sie zbiera ze startu,  a w kazdym razie w zupelni wystarczajaco, zeby do tych miejskich 50 smialo sie rozpedzac. A wiekszosc czasu i tak poruszam sie metrem, rowerem, a sluzbowo co tydzien pociagiem badz samolotem.

 

Czy to znaczy, ze nigdy nie bede mial szybkiego auta? Absoluitnie nie ;) Brakuje mi tego i marzy mi sie FXT - zdecydowanie bardziej od Forka eBoxer. Ale  rozum podpowiada, ze to jest absolutnie zbedny wydatek...

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Than_Junior napisał:

Ale  rozum podpowiada, ze to jest absolutnie zbedny wydatek...

racja.

Jeszcze gdyby Subaru było marką premium w której brak mocnego silnika dyskwalifikuje auto dla docelowej grupy klientów ( patrz Mercedes, OOOO, Lexus, BMW, Porsche itp itd) 

Subaru -auta dla mas w dodatku na całym swiecie tanie.  Fenomenem FXT była cena a raczej stosunek ceny do tego co oferuje. Jakby kosztował 200 -220k pln to nikt by tych aut nie kupował bo za taką gotówkę można mieć coś lepszego. To tak jak ze Skodą. Owszem ma mocne jednostki w ofercie ale większość kupowanych aut to te z najsłabszymi jednostkami. Wiadomo zdarzają się wyjątki. 

Co do ceny e-boksera. Tani nie jest .  imo  może warto poczekać rok dwa- jak było z XV. Na początku jako nowość kosztował tyle co forek. W 2014 cena poszła mocno w dół. Oczywiście tego nie wiem tak sobie tylko gdybam. Ogolnie obecnie ceny wszystkich aut poszybowały mocno w góre nawet Dacia. 

 

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujcie tego "słabego" eBoxera, bo od 1 stycznia 2020r nie kupicie niczego ciekawego w rozsądnej cenie: emisja 95 g CO2/km zabije fajne auta dla pospólstwa. Zostaną albo cherlawe dupowozy albo bardzo drogie dupowozy. Już widzę Forka z silnikiem eBoxer 1.6i :wacko:. Wtedy będziemy wzdychać do wolnossącego 2.0 :bowdown:

  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Karas napisał:

racja.

Jeszcze gdyby Subaru było marką premium w której brak mocnego silnika dyskwalifikuje auto dla docelowej grupy klientów ( patrz Mercedes, OOOO, Lexus, BMW, Porsche itp itd) 

Subaru -auta dla mas w dodatku na całym swiecie tanie (...)

 

moze i tanie, ale niegdys wersje usportowione / sportowe dawaly trudny do przebicia stosunek osiagi / cena (oraz niezla w sumie niezawodnosc)

naprawde nigdy nie rozumialem ludzi, ktorzy to kupowali "zwykle" Subaraki... imho Subaru ma dawac fun z jazdy, a to gwarantowaly tylko mocne silniki turbo w parze z dobrym napedem AWD... jak nie ma tej kombinacji, to w strone Subaru patrzec nie ma co - jest cale mnostwo "ordynanrnych" aut, ktore oferuja wiecej za mniej 

 

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, eddie_gt4 napisał:

naprawde nigdy nie rozumialem ludzi, ktorzy to kupowali "zwykle" Subaraki...

Zwykły niezawodny wół roboczy z napędem na cztery koła - nawet 20-30 lat temu nie każdy szukał "funu" z jazdy a zwyczajnie potrzebował gdzieś się dostać. Konkurencji z napędem 4x4 nadającej się jednocześnie do komfortowej jazdy po zwykłych drogach zbyt wiele wtedy nie było.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...