Skocz do zawartości

[FXT MY14] Komora silnika


kYs

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Niedawno zakupiłem używane autko jak w temacie.

Oglądając silnik zauważyłem kilka niepokojących zabrudzeń (zaznaczone na zdjęciach). Sprzedawca twierdził, że jest to zabezpieczenie antykorozyjne ale zdziwiło mnie to, że na zdjęciu nr. 1, lewy (patrząc na fotkę) kielich jest 'zabezpieczony' tą woskową/oleistą mazią, a z kolei prawy jest suchutki i czyściutki. Tak samo dziwne jest to, że plastikowa rura wychodząca po lewej z silnika też była cała obklejona tą mazią, tylko po co zabezpieczać plastik przed korozją :D

Na zdjęciu nr.2 w dwóch miejscach przetarłem szmatką, żeby było widać jak mocno jest to ubrudzone.

Na zdjęciu nr.3 (chyba komputer pokładowy) zabrudzenie takie samo jak na zdjęciu nr.2, co ciekawsze wszystko naokoło jest 'czyste', w sensie nie ma tej oleistej mazi. Od kilku dni zachodzę w głowę jak do tego mogło dojść i ni cholery nie mam pomysłu.

 

Czy pod Waszymi maskami też jest taka lepka maź? Bo obawiam się, że coś się rozszczelniło poprzedniemu właścicielowi w komorze silnika, narobiło bajzlu jak nie wiem co, tyle że po naprawie ktoś zapomniał wyczyścić komorę z tego syfu :|

Z góry dziękuję za wszelkie sugestie ;)

2017-04-13 15.56.30.jpg

2017-04-13 15.59.55.jpg

2017-04-13 16.00.09.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta maź to zabezpieczenie elementów silnika przed ingerencja soli kiedy auta płyną do Europy. Każdy subarak to ma:) jeżeli po jednej stronie masz maź oblepiona brudem a z drugiej strony brak to możliwe że ktoś wytarl, albo nie prysneli woskiem lub cos było robione.

 

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie tak każdy silnik w nowy Subaraku jest smarowany tą zielono żółtą mazią ( zauważyłem że tylny dyfer również ) Niestety nie zmywają jej- czy dobrze tego nie wiem kurz się do niej przylepia i tworzy się "błotko". Ciesz się że u poprzedniego właściciela już się zdążyła wypalić bo śmierdzi jak zła. Jak nie ma jej w którymś miejscu pod maską  to najprawdopodobniej została przez kogoś usunięta-czyli mogło być coś robione /naprawiane 

Edytowane przez Karas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, slim2102 napisał:

Ta maź to zabezpieczenie elementów silnika przed ingerencja soli kiedy auta płyną do Europy. Każdy subarak to ma:) jeżeli po jednej stronie masz maź oblepiona brudem a z drugiej strony brak to możliwe że ktoś wytarl, albo nie prysneli woskiem lub cos było robione.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

No właśnie, może ktoś wytarł, może nie prysnęli albo było coś robione :D Prowadzę śledztwo i na razie nic konkretnego nie udało mi się osiągnąć poza Waszym potwierdzeniem, że może to być maź zafundowana przez producenta,

 

14 godzin temu, Karas napisał:

dokładnie tak każdy silnik w nowy Subaraku jest smarowany tą zielono żółtą mazią ( zauważyłem że tylny dyfer również ) Niestety nie zmywają jej- czy dobrze tego nie wiem kurz się do niej przylepia i tworzy się "błotko". Ciesz się że u poprzedniego właściciela już się zdążyła wypalić bo śmierdzi jak zła. Jak nie ma jej w którymś miejscu pod maską  to najprawdopodobniej została przez kogoś usunięta-czyli mogło być coś robione /naprawiane 

Fakt, jak ścierałem delikatnie to najpierw zszedł brud, a później widziałem taki zielonkawo/żółty kolor, więc potwierdzałoby to Twoją teorię :) Kwestia tego, czy obligatoryjnie każdy jest porządnie zabezpieczany 'od góry do dołu', czy zdarzają się odstępstwa i moja komora silnika może być tego idealnym przykładem.

 

Swoją drogą skąd Panowie macie tą wiedzę? Ktoś z Subaru Wam o tym mówił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak odbierałem swojego XV pierwszą rzeczą o jakiej mnie poinformowano to właśnie o istnieniu tej mazi i że będzie śmierdziało przy pierwszych kilometrach bo się będzie to świństwo wypalać. Japońce raczej dokładni są w tym co robią... Byc może twój Forek trafił na jakiegoś obiboka na lini produkcyjnej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Karas napisał:

jak odbierałem swojego XV pierwszą rzeczą o jakiej mnie poinformowano to właśnie o istnieniu tej mazi i że będzie śmierdziało przy pierwszych kilometrach bo się będzie to świństwo wypalać. Japońce raczej dokładni są w tym co robią... Byc może twój Forek trafił na jakiegoś obiboka na lini produkcyjnej ;)

No to sam nie wiem, który przypadek mnie dotyczy, bo prawy kielich jest suchy/czysty, co świadczyłoby o odwaleniu fuszerki, natomiast komputer pokładowy (w plastikowej obudowie) na foto nr.3 jest cały pokryty ta mazią, co świadczyłoby o nadgorliwości pracownika Subaru :D

Druga sprawa jest taka, że o ile się nie mylę, to podczas transportu morskiego, każde auto jest w szczelnym kontenerze, więc ciągle zastanawiam się, po co ta maź.

Broń boże nie poddaję pod wątpliwość tego co piszecie i tego co Wam powiedziano w Subaru ale jakoś tknęło mnie na refleksję w tej kwestii i nie składa mi się to wszystko w jedną logiczną całość.

 

23 godziny temu, Woszkowaty napisał:

Przy okazji - masz już wymieniony aku na nowy, to akurat na plus, bo fabryczne padały jak muchy.

Aku fakt już wymieniony. Sprzedawca mówił, że to jeden z lepszych jakie można dostać. Pożyjemy, zobaczymy. Wymiana była spowodowana tym, że ISR dość skutecznie rozładowywał ten fabryczny i poprzedni właściciel stwierdził, że demontuje ISR i wymienia aku na nowy, żeby nie mieć więcej problemów z zasilaniem. Póki co odpukać wszystko gra :)

 

BTW. Zakładał ktoś pełną osłonę pod silnik? Tak żeby komora nie syfiła się po każdym przejechaniu przez głębszą kałużę, bądź błoto?

 

 

Dzięki wszystkim za wpisy oraz życzę zdrowych, pogodnych i spędzonych w wesołej i rodzinnej atmosferze Świąt oraz mokrego dyngusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auta nie są w kontenerze . Są statki do przewozu aut . Szczerze powiem nie wiem o co chodzi u ciebie bo nie za bardzo wyglada ta komora silnika . Ważne ile masz przebiegu bo z tego co wiem to przy 60tys serwis myje silnik . Jeśli chodzi o fabryczne zabezpieczenie zielonym czymś to jest równomierne ale dotyczy głównie osprzętu silnika a nie kielichów .

No i pytanie czy kupiony w Polsce czy US 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno wszystkiego dowiesz się od poprzedniego właściciela więc warto zapytać a nie przeprowadzać śledztwo na forum ( bo auto pewnie forumowe) . Jeżeli chodzi o ISR- prawdą jest ze ciągnie prąd z aku ale nie duzo - coś jak alarm. Po prostu Subaru montuje na pierwszy montaż strasznego bubla - ale przynajmniej jezeli padnie w czasie gwarancji wymieniają bez gadania.. Akumulatoru Yuasa ktróy masz to najwyższa półka i nawet z ISR powinien Ci służyć ładnych pare lat 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w swoim samochodzie miałem i w dalszym ciągu mam "zabezpieczony"  silnik wraz z osprzętem,tylny most z zawieszeniem.Mam dopiero przejechane 3800km.

Na samym początku czułem zapach wypalanej substancji, ale teraz nic nie czuję, co prawda jak otworzę maskę silnika to zielonkawe w dalszym ciagu jest na silniku ale mi to nie przeszkadza. Wg mnie nie zawracaj sobie tym głowy, jak nie możesz spać to kup preparat do mycia silnika, spryskaj wszystko , wymyj i będziesz miał spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 U mnie też tak to wyglądało ale dałem silnik do umycia na myjni detailngowej i jest pięknie i czysto. 

Nic nie śmierdzi i nic nie wypala. Żaluje, że po zakupie tego nie zrobiłem tylko przy 30kkm jak juz był taki syf jak wyżej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Jacocz napisał:

Auta nie są w kontenerze . Są statki do przewozu aut . Szczerze powiem nie wiem o co chodzi u ciebie bo nie za bardzo wyglada ta komora silnika . Ważne ile masz przebiegu bo z tego co wiem to przy 60tys serwis myje silnik . Jeśli chodzi o fabryczne zabezpieczenie zielonym czymś to jest równomierne ale dotyczy głównie osprzętu silnika a nie kielichów .

No i pytanie czy kupiony w Polsce czy US 

Przebiegu mam ponad 60k km i auto jest już po przeglądzie, więc u mnie chyba zapomnieli go umyć, skoro to jedna z procedur przewidzianych przez Subaru po 60k km :)
Też bym stawiał, że zabezpiecza się elementy, które mogą skorodować, niestety u mnie jest to wybiórczo zrobione, a dodatkowo 'dostało' się kilku plastikowym rurom i komputerowi pokładowemu, które są obklejone tym syfem w całości, a z kolei niektóre elementy metalowe są 'suche'.
Auto z PL.

 

19 godzin temu, Karas napisał:

Na pewno wszystkiego dowiesz się od poprzedniego właściciela więc warto zapytać a nie przeprowadzać śledztwo na forum ( bo auto pewnie forumowe) . Jeżeli chodzi o ISR- prawdą jest ze ciągnie prąd z aku ale nie duzo - coś jak alarm. Po prostu Subaru montuje na pierwszy montaż strasznego bubla - ale przynajmniej jezeli padnie w czasie gwarancji wymieniają bez gadania.. Akumulatoru Yuasa ktróy masz to najwyższa półka i nawet z ISR powinien Ci służyć ładnych pare lat 

Autko kupione od pierwszego właściciela, który twierdził, że to zabezpieczenie antykorozyjne ale robiąc powyższe 'śledztwo' ni cholery nie składa mi się to w jedną logiczną całość, dlatego zasięgnąłem opinii fachowców z forum. Całą historia serwisowa na papierze, więc teoretycznie wszystko powinno być ok ale jednak ciekawość zwycięża ;]

ISR zdemontowany przez poprzednika, więc póki co go nie używam. Czytałem różne dziwne rzeczy na temat ISR na tym forum i jakoś nie ciągnie mnie za mocno, żeby go przywrócić w aucie.

 

12 godzin temu, mio1 napisał:

Ja w swoim samochodzie miałem i w dalszym ciągu mam "zabezpieczony"  silnik wraz z osprzętem,tylny most z zawieszeniem.Mam dopiero przejechane 3800km.

Na samym początku czułem zapach wypalanej substancji, ale teraz nic nie czuję, co prawda jak otworzę maskę silnika to zielonkawe w dalszym ciagu jest na silniku ale mi to nie przeszkadza. Wg mnie nie zawracaj sobie tym głowy, jak nie możesz spać to kup preparat do mycia silnika, spryskaj wszystko , wymyj i będziesz miał spokój.

Spać mogę ;) Z czystej ciekawości założyłem ten temat, aby wybadać czy u Was też jest podobna sytuacja, bo pomimo tego, że sprzedający sprawiał bardzo dobre wrażenie i od początku mu zaufałem, to jednak po głębszej analizie tematu z kilkoma znajomymi to zabezpieczenie zaczęło budzić wątpliwości. Co do czyszczenia komory mam to w planach ale najpierw chciałbym ją zabezpieczyć przed dalszym syfieniem się.

 

Czy dokładał ktoś z Was dodatkową pokrywę pod komorą silnika? Czy jest obawa, że pogorszy to za bardzo cyrkulację powietrza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@MKK dzięki za info, natrafiłem na ten wątek jakiś czas temu i czytałem, że były problemy z cyrkulacją powietrza w komorze silnika i zrezygnowano z tego rozwiązania, a szkoda, bo każda głębsza kałuża lub błoto, to upierdzielona cała komora :| no ale co zrobisz jak nic nie zrobisz, wolę brud niż padniętą z przegrzania turbinę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w czym jest problem?

niby kto zaleca mycie komory silnika?

ludzie- auto ma jeździć a nie , wyglądać- tymbardziej pod maską

po pierwsze primo- sprawne hamulce, odpowiednie opony, bezpieczeństwo

nigdy, ale to nigdy nie myłem silnika żeby ładnie wyglądało

wsiadasz/lejesz do baku/jeździsz- ot cała filozofia, trzeba zrobić przegląd-robisz, trzeba coś naprawić/wymienić- robisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ja twierdzę, że ktoś zaleca mycie komory silnika? :D

Luksp, Nie mam zamiaru robić tego pod wystawy tylko ze względów czysto praktycznych :) Raz, że lubię mieć czysto, dzięki czemu ewentualny kupujący później widzi, że o auto się dbało, a dwa, że dzięki temu szybciej będę mógł wykryć ewentualne wycieki bądź zapocenia, co przy komorze silnika uwalonej od błota i ulicznego szlamu jak się domyślasz jest dużo trudniejsze dla mało wprawnego oka, ot tyle z mojej strony.

 

Udanego dnia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie myłeś silnika czyli nigdy dobrze nie eksploatowałeś samochodu :)

Po każdej wymianie oleju należy odmyć miskę aby mieć pewność że nic nie cieknie. Każdy rozlany płyn w silniku trzeba zmywać.

Zmywacz jest w 100% bezpieczny używałem kiedyś kilka puszek  dziennie i nigdy niczego nie uszkodził.

Spryskujesz tylko syf i czekasz aż spłynie ewentualnie pomagasz mu większą ilością preparatu , po wszystkim rozpuszczalnik szybko odparuje.

Załóż okulary bo jest pod dużym ciśnieniem i lubi odprysnąć. Nie jest szkodliwy dla wzroku bo zanim się nauczyłem stosować środki ochrony zalałem się 4-5 razy.

 

Jeżeli chcesz zrobić silnik na błysk to kup jeszcze WURTH Aktywna piana do szyb i plaka. Pianę natryskujesz z puszki na cały silnik i wycierasz szmatą/papierem ,na plastiki dajesz plaka i znowu przecierasz.

Dla ścisłości powiem tylko że ja silnika tak nie myje bo mi się nigdy nie chce ale zawodowo robiłem tak kilka lat i nigdy reklamacji nie było ;)

Edytowane przez Karenz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gość jest dobry , woda ze szlaufa na zapięty akumulator, rozdzielacz zapłonu i kable WN :rolleyes:

w warsztacie nikt się tak nie bawi , pianka z puszki i kompresor jest błysk w 2 min a nie trzeba auta z podnośnika zdejmować 

Edytowane przez Karenz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i o to właśnie mi chodziło ;) dzięki @Karenz za doprecyzowanie tej kwestii. Jak już swojego ogarnę w jakiś ciepły i słoneczny weekend, to się pochwalę efektami :D

Udanego dzionka i jeszcze raz dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...