Skocz do zawartości

Blacharka Forester SG


POT-FOREK

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, Mdisaster napisał:

Forek my07, salon polska, bezwypadkowy, przez większość życia garażowany. Blacharz właśnie zamówił nowe progi, przed demontażem nakładek nic nie zwiastowało aż takiej rdzy

 - patrz zjawisko korozji elektrochemicznej takie samo zjawisko jakie występuje w wodzie morskiej która działa na blachę kadłuba statku.... Nie chcesz aby auto rdzewiało albo rdzewiało mniej nie garażuj zimą w garazu gdzie temp jest na +sie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forek był garażowany w nieogrzewanym garażu, ale niestety nikt nigdy w progi nie zaglądał. Ja i poprzedni właściciel nie przypuszczaliśmy że aucie z 2007 roku progi będą przegnite :blink: Lakiernik powiedział że nie ma sensu tego czyścić i malować, tylko wyrwać chwasta i wstawić nowa blachę. Chciałbym jeszcze nim pojeździć z 4 lata, bez dziur w progach. Jeszcze klapa bagażnika pod plastikową listwą ma rude bąble, ale nie jest to element konstrukcyjny, więc pozaklejam to jakimiś świnkami :D Na dodatek poprzedniemu właścicielowi kiedyś w serwisie Subaru powiedzieli że forki SG są w pełni ocynkowane, a te po 2008 roku już nie są ocynkowane... Z tego co widzę jest chyba dokładnie na odwrót, chyba że III jeszcze poprostu nie zaczęła gnić z racji młodszego wieku i wszystko przed nią :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, rydzada napisał:

Znaczy się, w Forku blachy są bez ocynku? Nawet tak istotne elementy jak progi?

to jak rdzewieją nadkola, progi świadczy o tym że na pewno blacha jest bez ocynku

Naprawdę, mój poprzedni Daewoo Lanos tak nie zardzewiał po tylu latach :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W latach 2013-2016 upalalem mazdy 323F bg. Pierwsza była z 1992 roku i progi u niej wyglądały jak teraz w forku plus podgnite wszystkie drzwi i jeden kielich amortyzatora. Druga mazda była taka sama tylko z 1993 roku, do Polski sprowadzona w 2004 roku. Progi, nadkola, podwozie w stanie bardzo dobrym. Jedyny bąbel rdzy miała na przednim prawym błotniku i drzwi kierowcy lekko skorodowane, reszta idealna, a samochód miał 23 lata... Generalnie świetne auta, podnoszene światła, jechały jak po sznurku, tylko mało wygodne i głośne :D No i niestety fwd także zimą zbyt dużo zabawy nie bylo, a nawet w forku n/a można mieć fun z jazdy.

Edytowane przez Mdisaster
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem się z opinią, że w przypadku progów to niestety plastikowe osłony robią złą robotę, natomiast w przypadku nadkoli to wspominane już niejednokrotnie rozwiązanie konstrukcyjne. Rozmawiałem z fachowcem i twierdzi, że forestery z tych lat, na tle innych Japończyków to jeszcze dobrze wypadają pod kątem zabezpieczenia przed korozją, blacha ma jeszcze odpowiednią grubość. W przypadku młodszych samochodów (mam tu na myśli wszystkie marki) niestety stosuje się cieńszą blachę.

Edytowane przez Krzysiek444
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, seria. Auto miało szczęście jeździć w mało górzystym rejonie Szwajcarii od nowości przez 14 lat, po czym kolejny właściciel (mechanik pracujący w Szwajcarii) powierzchowną rdzę oczyścił i zakonserwował podwozie bardzo dobrymi materiałami. Wygląda jak z fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Yanas napisał:

Nie, seria. Auto miało szczęście jeździć w mało górzystym rejonie Szwajcarii od nowości przez 14 lat, po czym kolejny właściciel (mechanik pracujący w Szwajcarii) powierzchowną rdzę oczyścił i zakonserwował podwozie bardzo dobrymi materiałami. Wygląda jak z fabryki.

To pozazdrościć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo w tych wypowiedziach gdybania a mało konkretów. Ja nie wiem które zapezpieczenie jest najlepsze i który forek jest lepszy. Mój z 2002 miał wycięte progi parę dni temu i postaram się dostarczyć zdjęcie jak tylko będę miał okazję. Nawiązując do progów mój mechanik zachwycał się stanem blacharki w moim samochodzie aż do momentu garażowania. Wiazd samochodem przypruszany solom do garażu to gwóźdź do trumy. Spód zrobił się miękki w rok. Więc ta zależność od egzemplarza to tak naprawdę zależność od warunków w których jeździł. W mieście solą, w małych gminach i miastach już nie. Czy wcześniej tak solili nie wiem. Ja zamierzam teraz jeździć na myjnie po zakączeniu zimowego wypadu i postarać się umyć podwozie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z solą jest taki że... Jak samochód jest na mrozie to sól nie zjada go, bo nie ma okazji się rozmrozić. Natomiast jak wstawiamy go do garażu gdzie zawsze jest temperatura plusowa to już sól swoje robi, bo rozmarza.. Niby plusem jest garażowanie samochodu, ale widać nie do końca. Nic tylko zadbać o dobrą konserwację wykonaną zgodnie ze sztuką a nie pryśnięte tylko biteksem i kasowane 700 PLN za robote.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.12.2018 o 16:26, Kambol napisał:

Swoje robią pewnie też plastikowe nakładki, pod którymi siedzi wilgoć.

To zależy o jakich nakładkach piszesz.. nie wiem jak to wygląda w przypadku progów ale plastikowe osłony nadkoli raczej zdają egzamin. Ani w swojej ani na tym forum jakoś specjalnie korozji z przodu nie widziałem.. a co się dzieje w tylnych kielichach to czytelnicy tego wątku mieli okazję zobaczyć wiele razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2018 o 19:36, LosioDriver napisał:

Jutro mój Forek ląduje na poprawkach lakierniczych, usuwaniu rdzy i uzupełnianiu konserwacji. Podrzucę pełny reportaż jak już będzie gotowe :)

Nie boisz się robić takiej operacji teraz, kiedy warunki pogodowe są jakie są?

 

W dniu 30.11.2018 o 21:40, POT-FOREK napisał:

Nawiązując do progów mój mechanik zachwycał się stanem blacharki w moim samochodzie aż do momentu garażowania. Wiazd samochodem przypruszany solom do garażu to gwóźdź do trumy. Spód zrobił się miękki w rok. Więc ta zależność od egzemplarza to tak naprawdę zależność od warunków w których jeździł. W mieście solą, w małych gminach i miastach już nie. Czy wcześniej tak solili nie wiem. Ja zamierzam teraz jeździć na myjnie po zakączeniu zimowego wypadu i postarać się umyć podwozie. 

W gminach też solą regularnie. W mojej okolicy drogi powiatowe są regularnie sypane jak tylko pogoda stwarza zagrożenie.

Kiedyś fachowiec od blacharki samochodowej polecił mi aby po okresie zimowym, wypłukać spód dużą ilością wody pod niskim ciśnieniem a nie odwrotnie ;) i to ma wystarczyć. Czy płukanie spodu w trakcie trwanie zimy ma sens i czy sól w garażu przy dodatnich temperaturach faktycznie działa tak szybko?

Ja się skłania ku opinii blacharza i jestem zdania, że jak jest zrobiona konserwacja to jeździć i się nie przejmować a na koniec zimy przelać podwozie dużą ilością wody pod małym ciśnieniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

największy problem to przede wszystkim jakoś blachy (brak ocynku), potem niezabezpieczenie auta w porę kiedy jeszcze nie ma wykwitów, a na końcu oczyszczenie auta po zimie.

Co do mycia auta podczas zimy od dołu sensu nie widzę, bo przecież jak auto tylko wyjdzie znowu na drogę dostanie ponownie soli więc wychodzi na jedno i to samo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

4 godziny temu, Krzysiek444 napisał:
Nie boisz się robić takiej operacji teraz, kiedy warunki pogodowe są jakie są?

 

Nie, wszystko jest robione na sucho w podgrzewanym pomieszczeniu.

 

Edycja: Kilka minut po tym poście miałem telefon, że nieduże ognisko rdzy okazało się dramatem... nie zwlekajcie ze swoimi Subarkami :(

 

Edycja: Dostałem pierwsze zdjęcia "co w Forku słychać". 

 

Na końcach pod plastikami na progach pierwsze purchle:

IMG-20181212-WA0000.thumb.jpg.cd1b3d9eaac96500c00d2b47b88f2a58.jpg

 

Nadkola z nalotem i purchlami:

IMG-20181212-WA0003.thumb.jpg.f895dac775479c4a4b53429e78dfa967.jpgIMG-20181212-WA0002.thumb.jpg.71ace90ee9df0c4e17ca347b645399ea.jpgIMG-20181212-WA0001.thumb.jpg.211dbc679add662839200c7f07536b96.jpg

 

I dramat przy wlewie spowodowany olaniem sprawy zabezpieczenia blachy przez instalatora LPG przy montowaniu wlewu :(:(:(:

IMG-20181212-WA0005.thumb.jpg.54509cf190a68024d7f466fc311c4e64.jpgIMG-20181212-WA0004.thumb.jpg.a0a764303975c75a00921d91ef8cba8c.jpg

 

Edytowane przez LosioDriver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas serwisu olejowego jakoś tak w czerwcu obejrzałem sobie mojego forka "od dołu" i ogarnęło mnie przerażenie: wszędzie rdzawe naloty. Jednym słowem widok paskudny. Jako, że auto ma zostać u mnie na dłuuugo to zdecydowałem się na pełne zabezpieczenie podwozia, ale z rozebraniem zawieszenia i wyjęciem silnika. Rozbieranie, czyszczenie, konserwacja, czyszczenie - piaskowanie elementów zawieszenia i ich malowanie proszkowe, a następnie złożenie wszystkiego trwało ok. 6 tygodni i swoje kosztowało.  Fotki z różnych etapów prac:

1.jpg

2.JPG

3.jpg

4.jpg

5.jpg

6.jpg

8.jpg

7.jpg

9.jpg

10.jpg

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, harek napisał:

Podczas serwisu olejowego jakoś tak w czerwcu obejrzałem sobie mojego forka "od dołu" i ogarnęło mnie przerażenie: wszędzie rdzawe naloty. Jednym słowem widok paskudny. Jako, że auto ma zostać u mnie na dłuuugo to zdecydowałem się na pełne zabezpieczenie podwozia, ale z rozebraniem zawieszenia i wyjęciem silnika. Rozbieranie, czyszczenie, konserwacja, czyszczenie - piaskowanie elementów zawieszenia i ich malowanie proszkowe, a następnie złożenie wszystkiego trwało ok. 6 tygodni i swoje kosztowało.  Fotki z różnych etapów prac:

 

Daj znać na PW gdzie robiłeś i jakie były koszty

Edytowane przez Herostrates
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, harek napisał:

Podczas serwisu olejowego jakoś tak w czerwcu obejrzałem sobie mojego forka "od dołu" i ogarnęło mnie przerażenie: wszędzie rdzawe naloty. Jednym słowem widok paskudny. Jako, że auto ma zostać u mnie na dłuuugo to zdecydowałem się na pełne zabezpieczenie podwozia, ale z rozebraniem zawieszenia i wyjęciem silnika. Rozbieranie, czyszczenie, konserwacja, czyszczenie - piaskowanie elementów zawieszenia i ich malowanie proszkowe, a następnie złożenie wszystkiego trwało ok. 6 tygodni i swoje kosztowało.

 

Szacun, po takim zabiegu pięknie wygląda :)

Ja na szczęście tylko zapobiegawczo.

 

Ciąg dalszy prac nad moim tutaj :)

 

 

Edytowane przez LosioDriver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...