Skocz do zawartości

UPG Legacy 2.0 GL AWD "EJ20" LPG


BacaBacownik

Rekomendowane odpowiedzi

Temat rzeka. Wiem, że ten wątek przewija się na forum ale z uwagi na to, iż padła mi uszczelka pod lewą głowicą, (wali olej do układu wodnego tak ze teraz w chłodnicy mam glinę a nie płyn chłodniczy) i będę to sam naprawiał z przyjacielem to może parę uwag na które My zwróciliśmy uwagę a które komuś się w przyszłości przydadzą.  Wartość rynkowa auta to 6000-7000 tys. zł. Porysowane to moje subaru, ma wgniotki, w galeriach parkuje jak jadę na siłownie i często przychodząc do auta po treningu zauważam, ze jest coś nowego. Auto ma gaz LPG od przebiegu 200 000, przed założeniem gazu zrobiłem luz zaworowy, nowe świece założyłem, olej wyższa półka… jeździłem tak do 240 000 tys. km .  Zawieszenie zostało zmienione , amory przód i wszystkie łączniki i stabilizatory, tuleje , to samo z tyłu tuleje, wydech nowy… nie opłacało się tego sprzedawać  bo kupa kasy włożona  a co się kupi za 6000 tys, zł… Grata innego. Jak kupiłem Legacy to  miało 182 000 tys. Km od kolegi który miał je od przebiegu 160 000. Autem kolega przyjechał z Hiszpanii na kołach jak wywaliło wulkan na Islandii. I tu zaczyna się pierwszy wątek z usterką UPG  Auto w Hiszpanii jeździło na wodzie z kranu w układzie chłodzenia co stworzyło w Polsce po paru latach problem gdyż auto zaczęło się grzać. Pierwsza myśl termostat, wymieniłem trzy… kombinuje kombinuje, test na Co2 w układzie wyszedł negatywnie  i okazało się że chłodnica zawalona kamieniem. Zmieniłem chłodnice ale już się w miedzy czasie ugrzał silnik ze dwa razy. Nie do takiego stopnia ze jechałem 10 km jak mi zaczął się gotować ale… się delikatnie ugrzał . Po zmianie chłodnicy usterka ustała i było Oki. To było przy przebiegu 231 000.  Po jakimś czasie zaczął tracić moc pomiędzy obrotami 1000/2000 obr/min. Po nocach spędzonych na tym forum i innych okazało się ze to CZUJNIK SPALANIA SUKOWEGO nawalił,  było to uciążliwe bo nawet jak się zrobiło zimny start komputera to po paru kilometrach znowu to samo się pojawiało , w trakcie ruszania auto nie miało mocy miedzy 1000 a 2000 tys. Obr/min. Komputer  poprzez czujnik Spalania Stukowego odczytywał błędne dane i wprowadzał silnik w taki lekki stan awaryjny. Wymiana i podmiana czujnik nic nie dała, zastosowałem znaleziony schemat na forum  jak przy pomocy opornika i rezystora oszukać delikatnie komputer żeby problem zniknął. Na forum jest tu opisane jak dokładnie to zrobić.    To było przy przebiegu 234 400 +/- , nikt niestety na forum nie pisał że JAK OSZUKAMY KOMPUTER W ZCZYTYWANIU STUKÓW Z CZUJNIKA SPALANIA STUKOWEGO TO MUSIMY PRZESTAWIĆ W KOMPUTERZE ZAPŁON DO TYŁU ŻEBY DOLEWAŁ MNIEJSZA DAWKĘ PALIWA!!!. Przy przebiegu  241 500 tys. Km sylwester- nagle wywala płyn, otwieram maskę i widzę, ze olej w układzie chłodzenia to już 1 km dojechałem do domu. Silnik na allegro, goły słupek 990 zł. Niby 131 000 tys. Przebiegu…  ( a jeśli było to samo co u mnie i za 3000-5000-8000 tys. Km się UPG ujawni?)  pomyślałem nie to nie jest dobra opcja. Auto warte 6 000 tys. Zł naprawa u mechanika, który się w ogóle tego podejmie  3 500 tys zł. MASAKRA.  Mam przyjaciel co ma warsztat motocyklowy u którego trochę szlifuje mechanikę. Postanowiliśmy to zrobić sami. Silnik taki jak wszystkie inne, Service Manuale jest, wiec nie będzie większych problemów.  Nie takie rzeczy się robiło.
Rozbierałem wszystko od 08:00 do 17:00 przy mrozie -5’C Gdyż auto stoi pod takim mega dużym namiotem i nie ma tam ogrzewania ale grzałem się w warsztacie obok. Ale udało się bez „strat”.
Części zamówione w InterCarsie, UPG x2, Uszczelki kolektora wydechowego x2, kolektora ssącego x2, Uszczelki pod dekle x2, śruby głowicy x12. Uszczelki pod kanały świec x4 kupiłem oryginalne na allegro. Zimering x2 na wałki rozrządu i zaślepki wałka rozrządu kupiłem za ok. 100 zł w Autoryzowanym Serwisie Subaru 
Głowice: na pierwszy rzut oka widac że gaz nie chodził jak powinien. Na zdjęciach które zamieszczę widać ze nie ma nagaru. Komora spalania czyściutka jak pupa niemowlaka co świadczy o tym ze słaba była mieszanka gazu z powietrzem, za dużo powietrza, co za tym idzie większa temp w komorze spalania a to kolejny wróg UPG.  Głowica zawieziona do Profesjonalnego zakładu celem : sprawdzenia szczelności, ciśnienia, prześwietlenia -odnośnie pęknięć, no i obróbki, po dwóch dniach dzwoni fachowiec z zakładu ze głowica nie jest pęknięta ale wszystkie zawory wydechowe do wymiany 
Kolejny FuckUp . Domyślam się że ja jako pierwszy od początku żywotności tego auta robiłem w nim luz zaworowy, bo wszystko świadczy o tym iż poprzedni właściciele tego nie robili. Zawory się uklepały i to tak ze były ostre jak żyletki a gaz je dobił już maksymalnie, był nie wyregulowany, temperatura tez swoje zrobiła.
Głowica już zrobiona, części  tez już prawie w komplecie , w Sobotę wielkie czyszczenie tego wszystkiego , dekli, wałków, śrubek. Tłoki i gładź na cylindrach idealne.  Miłym zaskoczeniem dla mnie była Powłoka Ceramiczna NIKASIL na cylindrach w stanie bdb, żadnych rys itp. Auto nie brało w ogóle oleju więc chociaż tyle.
Jeśli kogoś to interesuje to dalsza cześć postu w Piątek 

 

  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi mając furę wartą kilka klocków i słysząc o remoncie kosztującym na starcie ponad połowę wartości całego auta kupuje Plak, jedzie na myjnie, robi foty u szwagra na działce i popycha w piguły na otomoto.

 

Wszystkich pozostałych zapaleńców (w tym autora wątku) szanuję mocno :)

 

Mam nadzieję że historia odgruzowywania z happy endem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Baca, historia ciekawa jeno jednostki waść strasznie mylisz :P

 

 

 

Wartość rynkowa auta to 6000-7000 tys. zł
  = 6-7 milionów zł

 

 

 

jeździłem tak do 240 000 tys. km
= 240 milionów km

 

 

 

nie miało mocy miedzy 1000 a 2000 tys. Obr/min
= 1-2 miliony obrotów

 

itd, itp :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie 2 razy spotkala sytuacja podobna do Twojej. W obu przypadkach auta o podobnej wartosci do Twojego (marki nie Subaru). Za pierwszym razem, bylem mlody i glupi i zrobilem tak jak Ty. Za drugim razem poszedlem po rozum do glowy i wzialem do reki plaka, troche wosku i po sprzedazy auta wiem, ze to byla najlepsza opcja, chociaz u mnie nie bylo jeszcze takiej agonii.

Mimo wszystko powodzenia, bo jak powiedziales "A" no to nie ma odwrotu ;)

 

P.S.

Zadnego z tych aut nie kochalem tak jak moich Subarakow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Troszke Ci zeszlo z rozbieraniem. Mi to przy pierszym wyciaganiu motoru z subaru zajelo 6 h majac przerwe na obiad i doszukanie w necie co i jak bo nie moglem uwierzyc ze silnil ze skrzynia sie na trzech srubach trzyma :)

Wysłane z mojego X5max_PRO przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Auto smiga Panowie ale teraz zaczela sie walic elektronika , czuknik powietrza zassanego .... wlasnie pisalem post czy ktos zna ten temat bo czujnik juz nowy zalozylem a, problem dalej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na to ile serca wlozylem w moje subaru I pieniedzy to ono tego nie odwzajemnia...

Jak sie wku...e to kupie Sobie Honde :)

Nie no Panowie.... co tu kalkulowac....wrabane kikka tysiecy w silnik , zawieszenie to nie zostawie tak teraz tego auta...trzeba szukac naprawiac I jezdzic kolejne piec lat 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....jak dla mnie szacun za chęci,ale prawda jest taka że w dzisiejszych czasach posiadanie takiego auta to tylko jak się umie i che grzebać samemu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Trafiłem tu przypadkiem, a spotkała mnie ta sama historia. Oleju w chłodnicy jeszcze nie ma, ale po 100km robi się takie ciśnienie w ukladzie chłodzenia że zbiorniczek wyrównawczy się zapełnia, a reszta idzie na ulicę.

Ja jednak poszełem inną drogą, kupiłem "nowy" silnik z przebiegiem 150.000. Uznałem że to lepsze rozwiązanie niż robienie samej UPG, bo mój ma nalatane już 335.000 w tym 150.000 na gazie, więc nawet jak zrobię to, to zaraz padnie coś innego. Przy koszcie uszczelek oryginalnych 350zł + 350 za planowanie, zakup innego silnika za 900 wydaje mi się dobrym rozwiązaniem. Silnik już czeka w garażu, reszta gratów wczoraj zamówiona (te same co u Ciebie oprócz UPG) w sobotę targam silnik :) rozrząd przełożę ze starego, bo ma tylko 30k nalatane. Kolektor dolotowy też, już powiercony jest pod gaz. Dziś jeszcze sobie tylko w tym "nowym" wyreguluję zawory, druga okazja z takim dostępem pewnie się szybko nie trafi.

 

I co ciekawe, mam taki sam problem z czujnikiem spalania stukowego. Zamulenie poniżej 2000obr, naprawione tym samym patentem - przy jeździe na gazie myśle że raczej nie ma ryzyka stuku. Ciekawe jak będzie na nowym silniku. A czy Tobie się udało obniżyć kąt wyprzedzenia zapłonu? Znalazłem taka opcję w którymś programie (chyba ECU Explorer) ale coś się to nie chciało zapisać w ustawieniach. No i faktycznie, nie słyszałem o tym nigdzie na forum, skąd ta wiedza?

Edytowane przez nrb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, czemu? Ja rozumiem, pasy bezpieczeństwa po wypadku - gwałtowne naprężenia mogły uszkodzić strukture wewnętrzną. Ale pasek który pracował w normalnych warunkach, prawidłowo napięty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiesz, że ma tylko 30 tys.? Skąd wiesz, że nie ma więcej niż 5 lat? A może ktoś go już kilkakrotnie zakładał i zdejmował, może był za mocno naciągnięty? Myślę ze koszt 150 -200 zł to nie majątek żeby spać spokojnie.

Mam trzech znajomych którzy też tak oszczędzali i robili kapitalne remonty swoich silników jak tłoki z zaworami powiedzieli sobie dzień dobry, i jeden z tych pasków miał tylko 2 tys. nalatane  bo okazało się ze simmering na wałku zaczął ciec, na pasku było zero zużycia wiec kolega go założył, nie wiem jak to robił bo nie było mnie przy składaniu ale wiem że zrobił nie dużą ilość kilometrów przez następne 2 tygodnie. 

Wiem tylko, że paska rozrządu nie napina się drugi raz, a już na pewno bym tego nie zrobił po 30 tysiącach kilometrów. 

Zastanawiam się czy jak byś zdjął uszczelkę z pod głowicy to czy też byś ja założył ponownie?

Panowie są pewne granice oszczędności na obsłudze ale nie w przypadku paska rozrządu!

Pozdrawiam, mam nadzieję że nikogo nie uraziłem, nie to było moim celem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jak znam przebieg i wiek paska? :) Pasek naciąga hydrauliczny napinacz, nie może zrobić tego za mocno. Zaolejony pasek po wycieku z uszczelniacza jest do wyrzucenia, to chyba oczywiste, więc nietrafiony przykład dałeś. Z uszczelką pod głowicą to już w ogóle :) Oczywiście bez sensu zakładać powtórnie jakiś staroć, ale gdy jest świeży bez uszkodzeń, to zwykły pasek zębaty, niezaczarowany ;) Jasne że warto kupić nowy jak ktoś nie będzie mógł potem spać ze świadomością założenia paska po raz drugi, ja tylko zadałem pytanie z ciekawości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, RafcioL27 napisał:

A skąd wiesz, że ma tylko 30 tys.? Skąd wiesz, że nie ma więcej niż 5 lat? A może ktoś go już kilkakrotnie zakładał i zdejmował, może był za mocno naciągnięty?

 

Bo sam zmieniałem ten rozrząd w ubiegłym roku, założyłem nowy :) a nie był za mocno naciągnięty bo reguluje to automatycznie napinacz. Może nie wyraziłem się zbyt jasno. W moim silniku, w którym właśnie padła UPG, robiłem rozrząd 30k temu - minął rok. Teraz kupiłem silnik z przebiegiem podobno 150k i chcę tam przełożyć rozrząd ze mojego dotychczasowego silnika, bo wiem jak i kiedy był założony.

 

20 godzin temu, RafcioL27 napisał:

Wiem tylko, że paska rozrządu nie napina się drugi raz, a już na pewno bym tego nie zrobił po 30 tysiącach kilometrów. 

 

Nadal nie wiem czemu - nie podałeś żadnego argumentu...

 

Oczywiście nie uraziłeś mnie, po prostu jestem ciekawy dlaczego. Jakbym miał jakieś wątpliwości co do tak ważnego elementu, to też bym nie wahał się kupić nowego paska. Tylko że nie wiem z czego te watpliwości miałyby tu wynikać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A chociażby dlatego, że mówią o tym zalecenia producenta, po za tym, jak każdy pasek czy to wielorowkowy czy zwykły klinowy dostosowuje się do kształtu kół (zębatych, pasowych), na pasku wówczas powstają małe podtarcia których często nie widać, a pasek traci swoje naprężenie. 

Ale z drugiej strony to zakładajcie w swoich samochodach co chcecie mnie tam to rybka :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...