Skocz do zawartości

Nowy XV II-generacji


Eskulap2000

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, GREGG napisał:

No właśnie, a taki jimny można wziąć na autko weekendowe, małym kosztem i potem nie żal np. po lesie pojeździć. Suzuki chyba dalej robi w miarę proste, toporne ale niezawodne autka i taki jimny może i 10 lat posłużyć 

Ja ostatnio w Grecji (Kreta)wypożyczyłem Vitarę z 1994 r ze zdejmowanym dachem na AT.Wszyscy podróżujący ze mną stwierdzili że "osiołek" jest nie do zdarcia i "ma charakter" , chociaż luksusów tam nie było . Wrażenia z jazdy górskimi serpentynami - bezcenne. Polecam . Ps drugiego dnia pożyczyliśmy budżetowe auto z 2016 r- już nie pamiętam jakie ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2018 o 13:22, Karas napisał:

bez jaj. U mnie wycieraczki mają 4 lata z kawałkiem i cały czas dobrze zbierają.

 

Pół roku i zaczynają mazać i piszczeć :blink: Inna sprawa, że mechanizm wycieraczek trzęsie całą budą, co czuć gdy stoi się na deszczu z wyłączonym silnikiem (start/stop) - gdy silnik pracuje, to trzęsie budą bardziej od wycieraczek :biglol:

 

Ja się zastanawiam, czy w tym samochodzie jest choć jedna część wysokiej jakości, czy wszystko na poziomie chińskich "jamników" z lat 90-tych? :th_dash::th_dash:

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie się zastanawiam... Może być, że tak jak @ketivv w pewnym momencie trzasnę drzwiami (ostatni raz podziwiając "efekt Lanosa") i kupię coś, co od początku projektowane było jako porządny samochód... :krecka_dostal:

 

Z jednej strony rozumiem - kupiłem auto najtańsze na rynku, ok.

 

Ale to też auto klasy C+ (identyczna w 80% Imreza byłaby 100% C) - więc pewne oczekiwania mogę od niego mieć. A tymczasem większość rozwiązań jest 1 do 1 przeniesiona z Hyundaia i10, który jakiś czas temu miałem, i nijak nie przystaje do, teoretycznie niższego klasowo i cenowo, Yeti, który do tego jest konstrukcją o 8 lat starszą!

Jedynie Eyesight (działające przyzwoicie) i Starlink (działający kiepsko) znacznie wyprzedzają Yeti. Cała reszta to krok w tył.

 

I jak ktokolwiek może się dziwić dominującej pozycji grupy VW na rynku motoryzacyjnym? I tak, porównanie do jamników było całkiem przemyślane - one też miały po 1000W (2 litry), światełka (LED), dwie kieszenie z funkcją szybkiego przegrywania kaset (4x4) czy equalizery (miękkie plastiki we wnętrzu) za nieduże pieniądze... ale tylko na pokaz i na naklejkach, bo w praktyce to wszystko działało kiepsko i do tego po miesiącu całkowicie przestawało. Za te same pieniądze można było kupić co najwyżej magnetofon jedokieszeniowy mono Sony (nomen omen, firma japońska!!!) z pojedynczym pokrętłem głośności. Ale to co mógł robić, robił dobrze i do tego działa po dziś dzień, choć jest już kompletnie niepotrzebny.

  • Haha 1
  • Zmieszany 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, jfidelk napisał:

A tymczasem większość rozwiązań jest 1 do 1 przeniesiona z Hyundaia i10, który jakiś czas temu miałem, i nijak nie przystaje do, teoretycznie niższego klasowo i cenowo, Yeti, który do tego jest konstrukcją o 8 lat starszą!

 

Co takiego ujęło Cię w Yeti, czego nie ma w XV? Miałem ten samochód - ciekawy i sympatyczny - ale w moim odczuciu w niczym nie przewyższa XV - nie dorasta mu natomiast do pięt pod względem komfortu zawieszenia.

Fakt - można było dokupić kilka elektronicznych fajnych gadżetów elektronicznych podnoszących komfort, których brakuje w XV.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o wyposażenie, a poziom czegoś, co bym nazwał "kulturą techniczną". Począwszy od grubości blach poprzez poziom wibracji przenoszonych do kabiny, kończąc na solidności wnętrza i jakości jego montażu. Samo zawieszenie, choć zestrojone dobrze, też zaczyna budzić moje obawy, ponieważ przy skręconych mocno kołach coś stuka przy jeździe na bruku.

Kilka przykładów solidności wnętrza:

- 70% plastików jestem w stanie odkształcić palcem bez przykładania siły, i nie mówię tu o "miękkich" plastikach (sprawdźcie sobie obudowę przycisków na kierownicy)

- boczek w drzwiach cały trzęsie się od muzyki już przy głośności na 10

- pianki w fotelu skrzypią sobie (mam za duże 4 litery? to jak to auto się sprzedaje w USA?)

- kiedyś musiałem się w fotelu wykręcić tak, że mocno wbiłem łokieć w oparcie. Potem przez kilka godzin ten łokieć bolał mnie od drutu, który się w niego wbił

Przy całej tandetności tego samochodu, waży on 1500 kg! Skąd ta masa? Tego pojąć nie mogę, ponieważ odczucia z wnętrza są zupełnie inne.

Yeti nie było żadnym cudem, zawieszenie było zestrojone inaczej, bardzo sztywno. Miało spore ubytki w ergonomii, w XV podróżuje się mimo wszystko wygodniej. Ale całościowo postrzegam je jako znacznie dojrzalszą konstrukcję.

Chciałem spróbować japońszczyzny, to mam ;) 

  • Haha 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z częścią zarzutów co do „kultury technicznej” się zgodzę, ale w innych autach też miałbyś braki, tylko że inne lub w innych kulturach ;)

Ostatnio miałem (nie)przyjemność podróżowania jako pasażer betonową S8 z Rawy Maz. w kierunku Warszawy. Szumy opon, wiatru, pędu powietrza, wibracje powyżej 120km/h i tu-tu-tu tu-tu-tu były tak duże, że natychmiast przypomniała mi się podróż przy kiblu w pociągu kolonijnym z lat 80-tych :biglol:

Tak czy siak, jakoś nie przestałem go lubić :)

Edytowane przez Zyzol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym czytał samego siebie jak rozpoczynałem przygodę z XV  :) -  a poprzednik jest "o klase gorszy" 

Niestety te auta takie są pisze na podstawi doświadczeń ze swoim XV i jest to wyłącznie moja opinia - dobrze napisałeś jak jamnik z lat 90. Natomiast mają jedną niezaprzeczalną zaletę którą docenia się dopiero po jakimś czasie (latach). Są kompletnie bezobsługowe, bezawaryjne i tanie w serwisie ( nie serwisując w ASO ) pukają ,stukają są tandetnie wykończone tanim czarnym twardym plastikiem rysującym się  "na biało" , kable majtają się pod nadkolami pod deską miedzy fotelemi a  tunelem środkowym, wyjątkowo głośne w środku, bezwibracyjny bokser potrafi wibrować na jałowym, spasowanie elemntów jak w żuku  i wiele wiele innych gdzieś to kiedyś wymieniałem punkt po puncie :)

Ale kompletnie bezawaryjne , auto którym bez obaw możesz pojechać na koniec świata i wiesz że wrócisz na kołach ( pomijam SBD ).

8 minut temu, GREGG napisał:

OMG, Karas znalazł w końcu wiernego do swojego kościółka :biglol:

o tak tak  :biglol::biglol:

Subaru na całym świecie to imo tanie  auta na trudne warunki m.in dla rolnika czy mysliwego  tylko u nas postrzegane jako coś wyjątkowego i prawie premium :biglol:

 

Edytowane przez Karas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Karas napisał:

Subaru na całym swiecie to imo tanie  auta na trudne warunki m.in dla rolnika czy mysliwego  tylko u nas postrzegane jako coś wyjątkowego i prawie premium :biglol:

 

"A poza tym uważam, że Kartaginę należy zniszczyć" :lol:

Edytowane przez GREGG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Karas napisał:

Natomiast mają jedną niezaprzeczalną zaletę którą docenia się dopiero po jakims czasie (latach). Są kompletnie bezobsługowe, bezawaryjne

 

Yeti przez 8 lat i 150 kkm miało 4 awarie... I żadna nie unieruchomiła go na dobre (choć jedna regularnie przełączała silnik w tryb awaryjny, więc była upierdliwa). Więc też było bezobsługowe, to nie domena wyłącznie Subaru ;)

A miało pod maską 1.2 TSI, czyli podobno ten niesamowicie niepewny i delikatny silnik, który po 100 kkm miał się rozpaść  od wysilenia...

 

Swoją drogą, to w przypadku XV II gen 2.0 ciekawi mnie trwałość systemu zasilania paliwem - to chyba pierwszy silnik Subaru, gdzie zastosowali bezpośredni wtrysk paliwa, który nie ma ani jednej zalety, natomiast cały arsenał wad.

Jak to jest z nowościami w plejadach, mieli się okazję przekonać właściciele SBD :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jfidelk napisał:

Yeti przez 8 lat i 150 kkm miało 4 awarie... I żadna nie unieruchomiła go na dobre (choć jedna regularnie przełączała silnik w tryb awaryjny, więc była upierdliwa). Więc też było bezobsługowe, to nie domena wyłącznie Subaru ;)

u mnie leci 5 rok , awarii 0, oleju nie łyka, zepsuć się nie chce, aku się nie chce wyładowywać, żaden amator cudzej własności się na ten wehikuł nie połakomił... jak tu żyć  :biglol:

11 minut temu, jfidelk napisał:

to chyba pierwszy silnik Subaru, gdzie zastosowali bezpośredni wtrysk paliwa, który nie ma ani jednej zalety, natomiast cały arsenał wad

pierwszymi były 2,0 di z toybaru i 2.0dit z forka XT 

Subaraki to specyficzne auta mają wiele zalet jak i wad. 

przed zakupem warto wypożyczyc na jakis tydzień...;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, GREGG napisał:

OMG, Karas znalazł w końcu wiernego do swojego kościółka :biglol:

 

A może to właśnie my jesteśmy ateistami, a wy plackiem leżycie przed ołtarzem Wielkich Plejad, nie reagując, gdy one kopią was po nerkach i chodzą po głowach podkutymi buciorami? :D:superhero:;) 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam, czytam Was i zastanawiam się czy kupiłem te:biglol:n sam samochód ?...nie no też mam z tyłu XV. Nie gloryfikuję marki ale...nic mi stuka, puka, lata, odciska się, skrzypi (*niepotrzebne skreśl) itd., może jeszcze mam za mały przebieg ? Jak każde auto ma zalety i wady, na wady nie zwracam uwagi, może zbyt błahe są dla mnie...za to za każdym razem gdy wsiadam do XV mam michę od ucha do ucha :D

i oby jak @Karas pisze był bezawaryjny przez lata jego użytkowania.

btw. jakiś czas temu zrobiliśmy sobie taki jednodniowy wypad nad morze z Zagrzebia, 5 osób - nikt nie był zmęczony, nie mówił, że głośno, że wolny itd., auto bardzo im się podobało, więc chyba nie jest tak źle.

pozdro z wciąż trwającego urlopu :thumbup:

 

btw2. pozwoliłem sobie stanąć obok i cyknąć fotkę bo skodę chciałem mieć w albumie 

 

rog6.jpg

  • Super! 2
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, jfidelk napisał:

A może to właśnie my jesteśmy ateistami, a wy plackiem leżycie przed ołtarzem Wielkich Plejad, nie reagując, gdy one kopią was po nerkach i chodzą po głowach podkutymi buciorami? :D:superhero:;) 

 

To już od dawna wiadomo, że tu zdrowych nie ma. Są w najlepszym razie niezdiagnozowani ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Snuff napisał:

pozdro z wciąż trwającego urlopu :thumbup:

zazdroszcze

49 minut temu, Snuff napisał:

btw2. pozwoliłem sobie stanąć obok i cyknąć fotkę bo skodę chciałem mieć w albumie

warto , ja nie fotografuje skód ale tylko dlatego aby nie budzić satysfakcji w ich właścicielach...;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...