Skocz do zawartości

Technika wyciągania zakopanych aut


dr.elich

Rekomendowane odpowiedzi

Linka stalowa jest niewygodna, a uszkodzona kaleczy. Poza tym nie ma przeciwwskazań.

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Są na rynku linki stalowe do holowania w osnowie z tworzywa. Bardzo wytrzymałe i nie kalecza lakieru przy przypadkowym kontakcie...

Są nawet takie z amortyzatorem, mającym imitować niejako działanie kinetyka

https://goo.gl/images/lyK6t7

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kinetycnza jest zdecydowanie najlepsza, nawet dosc gruba (ja mam 28 do wyciagania koperek) i tez daje rade.

Na sztywnej lince nie ma sily. Naprezyc linke i procedura startu (4000rpm i sprzeglo puscic bardzo sybko, vrecz zdjacie nogi na bok w mocniejszych autach. "pompowac gazem do zlapania przyczepnosci ganiac sie tak aby nie zgasic. Oczywiscie zapiac reduktor jesli tekowy jest bo akurat XT takowego nie posiada. Istotny jest tez wybor w ktora strone ciagnac. Czasami dobra opcja jest ciagnac za os napedowa ofiary lekko w bok abyruszyc z wyslizganych sladow. Dobra sztuczka jest pianka poliuretanowa rozsmarowana po kolach napedowych ofiary ( przewaznie dosc cieple po probach samodzielnego wykopania. Czasem aby auto tylko ruszyc z miejsca przywiazac linke do felgi napedzanego kola ofiary (jesli sie da nie koliduje z zaciskiem)i zablokowac drugie.

Niezastapione trytyki lub sznurek na kola lub tzw "jechanie po linie"

Zawsze trzeba kombinowac jakies sztuczki.

l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parafrazując klasyka - nie mam dużego doświadczenia w off-roadzie, ale jechałem raz jako pilot na rajdzie z kolegą który ma i powiedział mi to i owo. Ponoć najlepsze są liny syntetyczne, kosztują sporo, no ale tam są to długości kilkudziesięciu metrów - do holowania czy wyciągnięcia z rowu wystarczy kilka. Kinetyk czy stalowa przy rozerwaniu lecą w niekontrolowany sposób i potrafią narobić paskudnych szkód. W off-roadzie jest zasada, że jeśli już używa się liny stalowej, to zawsze przykrywa się ją jakimiś płachtami, właśnie na wypadek urwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powyższe dotyczy w dużej części wyciągarek. To w nich jest wybór między lina stalową a syntetyczną. Stalowymi linami się nie szarpie. Do wyciągania drugim samochodem są liny i taśmy kinetyczne. Ale jak pisałem wcześniej - osobowe, a szczególnie starsze samochody trzeba traktować z szacunkiem - nie szarpać. To nie sam kinetyk jest zabójczy, ale kawał metalu lecący na jego końcu. Przy szarpaniu pojawiają się straszne siły. Natomiast stalowe liny z amortyzatorem to żart.

 

Lina kinetyczna może rozciągnąć się o 20-30%. To znaczy, że jak wyciągający ruszy i dojedzie do szarpnięcia, to przez kolejne dwa metry działa siła - czyli szarpnięcie nie jest ułamkiem sekundy, lecz trwa. Mamy tak zwany popęd siły, który pokonuje bezwładność i opory ruchu wyciąganego auta. Przy linie stalowej amortyzacją jest tylko znikoma jej elastyczność i wygięcie elementów samochodów. Siła działa krótko i gubi się w pokonaniu bezwładności albo w zniszczeniach - odkształceniech nadwozi.

 

Zdecydowanie lepiej dobrze przygotować wyciąganego (odkopać) i ciągnąć statycznie, możliwie ciężkim autem, by nie żałować potem urwanej belki i haka w potylicy.

Edytowane przez Alfik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Naprezyc linke i procedura startu (4000rpm i sprzeglo puscic bardzo sybko, vrecz zdjacie nogi na bok w mocniejszych autach. "pompowac gazem do zlapania przyczepnosci ganiac sie tak aby nie zgasic. Oczywiscie zapiac reduktor jesli tekowy jest bo akurat XT takowego nie posiada.

l

Poważnie mówisz? Szkoda by mi tak było auto katować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Naprezyc linke i procedura startu (4000rpm i sprzeglo puscic bardzo sybko, vrecz zdjacie nogi na bok w mocniejszych autach. "pompowac gazem do zlapania przyczepnosci ganiac sie tak aby nie zgasic. Oczywiscie zapiac reduktor jesli tekowy jest bo akurat XT takowego nie posiada.

l

Poważnie mówisz? Szkoda by mi tak było auto katować

W tej dyskusji pojawiają się metody bezpieczne i skuteczne. Przy wyciąganiu nowego auta, uszkodzenie zderzaka czy naruszenie karoserii przy zaczepie (co będzie w przyszłości rdzewiało) nie jest mile widziane. Zaś w amoku opentańczym na rajdzie nawet wypychanie zderzak w zderzak może zadziałać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Twój błąd przy puszczaniu sprzęgła, przytrzymałeś trochę, żeby było delikatniej :)

Może i tak, obawiałem się szarpnąć mocno.

 

Może podsumujmy Wasze porady. Skuteczne i bezpieczne wyciąganie wyglądać ma:

 

1. lina kinetyczna - ruszamy z małych obrotów, lina nienaprężona, dodając więcej gazu w miarę naciągania liny

2. lina sztywna - wstępnie naprężyć i co dalej? strzał ze sprzęgła jak piszecie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może podsumujmy Wasze porady. Skuteczne i bezpieczne wyciąganie wyglądać ma:

 

1. lina kinetyczna - ruszamy z małych obrotów, lina nienaprężona, dodając więcej gazu w miarę naciągania liny

 

Bezpiecznie i skutecznie wyciągamy na linie kinetycznej. Kropka.

 

Liny stalowe, pasy holownicze i liny plecione służą nam do holowania. Użycie do wyciągania to "plan B".

A jeszcze zauważę, że pasy holownicze są niedoceniane. A szkoda, bo pas jest łatwiej "wyszarpnąć" spod opony przy najechaniu, więc potencjalnie jest mniej szkodliwy dla zaczepów i dla siebie samego.

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bezpiecznie i skutecznie wyciągamy na linie kinetycznej. Kropka.

 

Zgadzam się :)

Jednak takie liny nie są na porządku dziennym w każdym aucie.

 

Ja swego czasu wyciągałem dużą lawetę na stalowej lince.

Linkę naprężyłem oczywiście delikatnie po czym położyłem ogień na tłoki.

Na początku efekt był marny - kręciłem wszystkimi kołami sam się zagłębiając w śnieg.

Poszło dopiero jak kierowca lawety zaczął ją "bujać" cyklicznie dodając gazu.

Wpasowałem się z dołożeniem gazu w "bujnięcie" i laweta wyskoczyła ślicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale jeśli puści ucho albo wysunie się hak (jak Beavisowi, gdy go laweta wyprzedziła - chociaż to skrajnie mało prawdopodobnie), to chyba jednak statyczna taśma do holowania jest bezpieczniejsza...  

Na marginesie, szekla też swoje waży, więc zacząłem rozglądać się za syntetyczną (ale to niewiele zmieni, jeśli wyjedzie razem z np. wkręcanym uchem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kinetyk czy stalowa przy rozerwaniu lecą w niekontrolowany sposób i potrafią narobić paskudnych szkód.

znajomy właśnie tak zginął na Pogorii - kinetyk wleciał do środka auta przez tylną szybę i zatrzymał się za zagłówkiem kierowcy....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaletą osobówek jest mała zdolność do solidnego wklejenia i niższe niż terenówek masy. Wyciągałem kiedyś z błota C1 pewnej pani używając paska od plecaka (taka tasiemka na 2cm szeroka) bo nic solidnego nie wchodziło w ucho do holowania i dało się - statycznie, ale autem ponad dwa razy cięższym. Raz wyciągałem osobówkę tak wklejoną, że musiałem szarpać Pajerakiem - BMW5 zsunęło się w koleiny i leżało na brzuchu - wtedy, uważam niepotrzebnie ryzykowałem. 

 

W śniegu często bardzo niewiele brakuje, by auto ruszyło, szczególnie jeśli ma ślisko, nie wisi na na ciężkim śniegu podwoziem. 

 

Pisałem o urwanych podłużnicach, widziałem też jak się urwał spawany do ramy zaczep w terenówce (na szczęście lina poleciała nisko) - nie ma co ryzykować ludzi i sprzętu - kopać, podnosić, podkładać a następnie delikatnie ciągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebieskiultras - to, co napisałeś jest przerażające...

 

I to jest bardzo dobre podsumowanie. Dbajmy o bezpieczeństwo swoje i naszych aut. Większość z nas nie wozi w bagażniku lub do szarpania i ciagania ciężarówek. Zapiąć, pociągnąć delikatnie, uprzednio robiąc co się da by ułatwić cały proces.

 

Czego natomiast na wciąż nie wiem to jak ruszać - delikatnie czy pełnym ogniem, strzał ze sprzęgła czy też nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebieskiultras - to, co napisałeś jest przerażające...

 

niestety przerażające i prawdziwe...

 

fakt że szarpali na siłę auto no i w aucie wyciąganym strzelił uchwyt do holowania bo był za słabo zamocowany do ramy auta

 

http://bedzin.naszemiasto.pl/artykul/dabrowa-gornicza-bedzin-tragiczny-wypadek-w-rejonie-pogorii,1573201,art,t,id,tm.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, przecież nie możemy próbować wyciągać tirów z rowu...

 

Zasady proste: 1. 2. i 3. dbajmy o bezpieczeństwo ludzi.

dalsze zasady to dbać o skarbonki ;)

 

lina jak lina, można wyciągać na lianach o ile ktoś je ze sobą wozi.

 

Pamiętajcie - wyłączajcie "kontrole trakcji", niech sobie kopytka wygrzebują przyczepność.

Nie ma co robić na strzała, bo to często wychodzi bokiem.

Spokojnie I. bieg i powoli ruszamy. Jak nie idzie to pulsowanie, ale też delikatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropo ucha wkręcanego

 

widze że to jest jakaś plaga- wiele aut które przyciagają mi na warsztat ma źle/ krzywo/ za mało wkręcone ucho. Ja nie wiem jak oni to robią- tam przeważnie jest gwint grubości dwóch moich kciuków....

jak wam sie zdarzy coś takiego- zawsze sami wkręćcie tej osobie hak

 

ostatni rekordzista, Leon FR, mial ledwo dwa zwoje... w belce już na bank jest miazga. :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu Wy tu się przejmujecie sprzęgłami itd.

Wasze auto stoi na śniegu, więc napiąć line - Jedynka ogień, dwójka ogień i poszło :D

No i jeszcze tekst o nie pomaganiu ciężkim autom jest słabo trafiony, bo do czasu jak nasze/wasze auto będzie na śniegu to możemy próbować budynek ciągnąć i ani sprzęgłu, ani niczemu innemu się nic nie stanie.

Tu przykład, że autom się nic nie dzieje od mielenia kołami w śniegu

 

Trzeba pomagać. Czasem tak jak na filmiku niżej okazuje się, że bardzo niewiele siły trzeba do sukcesu

Tutaj też widać, że trzeba wyciągać "ogniem" :D

 

Ja w tym roku GTkiem wyciągałem JEEPa WJ czyli prawie 2 tony i to z rowu zawieszonego na podłodze z przednimi kołami w powietrzu. Oczywiście pełnym ogniem i nie było żadnego problemu :)

 

Marzę o tym, żeby kiedyś trafić TIRa w potrzebie :D

Edytowane przez Bartek1986
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Marzę o tym, żeby kiedyś trafić TIRa w potrzebie

 

Ja też tylko czekam, żeby trafił się ktoś w potrzebie :P

Ostatnio Pani dwoma kołami zaparkowała w rowie, w podskokach biegłem do domu po auto. Okazało się to żadnym wyzwaniem dla dziadka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za hak, nie obróci nawet jak szarpniesz

NIGDY ZA HAK. Hak jest do holowania przyczepy, uciąg ma zazwyczaj poniżej 3T i dopuszczalny nacisk 50-100kg.

Wyszarpywanie za hak to igranie ze śmiercią.

 

Wyciąga się za przewidziane do tego uchwyty. Ew. można użyć atestowanej szekli (z reguły mają kolorową przetyczkę), tak około 6T, żeby oszczędzić linę przed uszkodzeniami od zaczepu i nie walczyć z rozplątywaniem zaciśniętych węzłów.

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tylko taki mały problem, że przynajmniej Forek SG z fabrycznym hakiem ma usunięte tylne uszy i poza hakiem nie widzę niczego, za co dałoby się zaczepić linę (poza półosią :biglol:), natomiast do przedniego ucha na oko duża szekla 6T chyba nie ma szans wejść. 

Edytowane przez bvb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...