Skocz do zawartości

VIII Subariada Mołdawia 2017


sebekian

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, przemekka napisał:

Tomek, na tym zdjęciu uchwyciłeś idealnie te 4 kg, które przybyło mi podczas tej wyprawy. :biglol::blink::unsure: 

 

 

Pewnie kwestia soczewki w obiektywie, często zniekształca i zakrzywia nawet idealne obiekty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, przemekka napisał:

Tomek, na tym zdjęciu uchwyciłeś idealnie te 4 kg, które przybyło mi podczas tej wyprawy. :biglol::blink::unsure: 

 

Ale warto było grzeszyć. Jedzenie było przepyszne. :)

To po pierwsze. Po drugie wyglądasz dostojnie, a co najważniejsze tworzysz z żoną piękny duet, co wyraźnie widać na zdjęciu.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dyrekcja napisał:

Przy okazji VIII Subariady dowiedzieliśmy się także, o co właściwie chodzi z tym - jakże często używanym - sformułowaniem :

Wina Tuska 

 

Czyli podejrzenia o Winie Tuska się potwierdziły a trop prowadzący do wątku Mołdawskiego okazał się być owocny i tylko wytrawni tropiciele mogli z tak wysokoprocentową skutecznością odkorkować, od dłuższego czasu leżakującą zagadkę. ;)

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.04.2017 o 08:32, drzemik napisał:

Bez strat w ludziach i sprzęcie ?

 

Pytania od drugiej zmiany do zwiadu pierwszego :

1. co z posiłkami w ciągu dnia - brać kuchenkę , stolik i małe co nieco ?

2. gotówka ( jaka ) czy karta ?

3. śpiwór ?

 

Są jakieś wskazówki inne ?

 

Tak na szybko, dopóki pamiętam i znów nie zasnę :)
 

Ad1: Nic ze sobą nie miałem poza krzesłem, ale raz drużyna Subarego poratowała mnie na dłuższym postoju (jedno z aut miało przerwę techniczną po tym jak było przez chwilę łodzią podwodną) wrzątkiem do herbaty. Jeśli znajdziesz miejsce, to myślę, że mały palnik warto zabrać, bo było kilka momentów, że się czekało (walka z błotem). Jeśli chodzi o jedzenie, to ja z racji podróżowania w pojedynkę ograniczyłem się do kabanosów, batoników oshee vitamin musli bar, proteinowych oraz wafelków Belvita breakfast - wszystko jest wygodne do wcinania podczas jazdy i bardzo pożywne

 

Ad2:

Na Ukrainie na stacjach wszędzie płaciłem kartą (2 tankowania), za pozostałe rzeczy (pamiątki, jedzenie) gotówką - wydałem jakieś 60 zł. Na Mołdawię kupiłem 5000 Mołdawskich Lei, okazało się to dużo za dużo jak na jednoosobową załogę, bo po 2 tankowaniach (gotówka), zrobieniu bardzo skromnych zakupów (dosłownie jedno wino :) ) i paru pamiątek została ponad połowa. Leie kupiłem oraz sprzedałem w kantorze na przejściu granicznym między Ukrainą, a Mołdawią. Jest na to czas podczas czekana na odprawę, ale z tego co mówił Miłosz, nie ma gwarancji że kantor będzie otwarty ani że będzie miał odpowiednią walutę 

 

Ad3:

zbędny. W każdym miejscu pokoje były nagrzane do przesady, a momentami zamiast pokoi to były sauny. Oni chyba specjalnie to robią, bo myślą że zachodni turyści są tacy ciepłolubni. Raz z Piterem spaliśmy przy otwartym oknie przez całą noc, bo tak w pokoju grzała ściana od pieca... :)

 

Straty:

W moim Forku SG:

- ułamały się mocowania przedniego stabiliatora na wahaczach

- wciągnęło gdzieś deflektory przednich kół (te wąsy pod zderzakiem)

- jedno nadkole połamane i częściowo zjedzone (stopiony plastik po kontakcie z oponą) 

Ogólnie jest sporo przepraw przez wodę i błoto - łatwo zerwać sobie nadkole

- pękła opona na drodze w Mołdawii, ale to prawdopodobnie efekt wcześniejszego osłabienia opony w ty miejscu

- porysowana szyba przednia - nie warto ścierać błota nawet wilgotną chusteczką, najlepiej całość na mokro i jak najszybciej

- duuuużo błota - zacząłbym odkładać drobne na myjki ręczne już teraz :D

 

Jechalem na seryjnym rozmiarze opon na 16" felgach, mam standardową wysokość zawieszenia, w jednym miejscu zahaczyłem tylko tylnym hakiem o jakiś kamień, poza tym nie miałem problemów z koleinami czy kątami natarcia.

 

Zalecane wysokie kalosze i gumowe rękawice ;)

 

Edytowane przez marhof
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My również dziękujemy wszystkim za towarzystwo i współpracę. To była przyjemność.

Powiem więcej - to była przyjemność ciągnąć... parę Subaryn i obrzucać Was błotem spod kół. 

Dziękujemy za wyrozumiałość, że ostatniej nocy mogłem się odłączyć i pognać do Krakowa do serwisu. Przepraszam tych, z którymi się nie pożegnałem. 

Ruch okazał się jedynym właściwym - dzięki towarzystwu i pomocy Pitera już o 9 rano zameldowaliśmy się w serwisie. Elektryk stwierdził stopione kable w jednej z wiązek - w każdej chwili mogłem stanąć (dosłownie lub w płomieniach). Jeszcze tego samego dnia o 20 zameldowałem się w hotelu przed Korczową, a niniejsze słowa piszę już ze znanego Wam hotelu w Kamieńcu Podolskim. Niestety już w Krakowie dorwała mnie grypa żołądkowa :(

Do zobaczenia.

Edytowane przez Miłosz Rzeźnik
  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Miłosz Rzeźnik napisał:

Powiem więcej - to była przyjemność ciągnąć... parę Subaryn i obrzucać Was błotem spod kół.

Twoja uśmiechnięta facjata w drodze po kolejną wklejoną Subarynę, powiedziała mi wszystko :biglol:

Powodzenia i jeszcze więcej błota na kolejnej wyprawie.

Dzień 2, XVII wiek:

P4040028.JPG

P4040019.JPG

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Na Subariadzie mieliśmy też okazję przekonać się, że w określonych warunkach Forester staje się pojazdem autonomicznym. Nie ma co szukać nowych technologii, aby samochód jechał wyznaczoną trasą - jeżeli trasa jest taka, jak tutaj, to i tak pojedzie :)

 

  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Trochę wspomnień z telefonu. 

 

 
Jakby ktoś chciał poczuć odrobinę smaku Mołdawii oglądając te zdjęcia w w Selgrosie można kupić wina z winnicy Cricova, którą zwiedzaliśmy. ;) 
  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się! Po 4 wizytach na myjni Forek jest wolny od błota :) Wahacze pospawane, ale do bilansu strat dochodzi jeszcze uszkodzony przegub tylnego koła (lewego - tego w którym większość miała chyba najwięcej błota - o coś się przytarł, warto je sprawdzić). Z plusów - felga na której przejechałem kilkaset metrów po dziurach i wyrypach na flaku jest wciąż prosta :) 
Przez święta będzie spokój, to przejrzę zdjęcia :)
Jeszcze raz dzięki za super wyprawę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...