Skocz do zawartości

Subaru Forester XT 2015 - Padł silnik przy 36780 km...


Grzesiek85

Rekomendowane odpowiedzi

Pamietam jak XV był nowy i maz którym był wysmarowny silnik (zabezpieczenie podczas transportu) też smierdziała podczas "wypalania"-posmierdziało pare dni i problem zniknął. Wiem ze u Ciebie problem jest zupełnie inny bo olej ciekł spadał na rozgrzane elementy silnika i się palil ( dymił ) ale może faktycznie panowie z serwisu nie domyli silnika a  obecny dym to wypalające się resztki.

Czy w chwili obecnej ubywa Ci oleju silnikowego ? Bo tylko olej silnikowy oraz chyba olej z cvt mogą śmierdzieć palonym olejem. Wiem ze nie powinno Cie to obchodzić po naprawie serwisowej (skoro panowie z ASO i to podobno nie byle jakiego  twierdzą ze wszystko jest ok) ale może warto dać XT'kowi szanse i pojeździć te parę dni ( kontrolując poziom oleju) bo może to faktycznie wypalające się resztki. Ogolnie to przykra sprawa z tym twoim XT ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietam jak XV był nowy i maz którym był wysmarowny silnik (zabezpieczenie podczas transportu) też smierdziała podczas "wypalania"-posmierdziało pare dni i problem zniknął. Wiem ze u Ciebie problem jest zupełnie inny bo olej ciekł spadał na rozgrzane elementy silnika i się palil ( dymił ) ale może faktycznie panowie z serwisu nie domyli silnika a  obecny dym to wypalające się resztki.

Czy w chwili obecnej ubywa Ci oleju silnikowego ? Bo tylko olej silnikowy oraz chyba olej z cvt mogą śmierdzieć palonym olejem. Wiem ze nie powinno Cie to obchodzić po naprawie serwisowej (skoro panowie z ASO i to podobno nie byle jakiego  twierdzą ze wszystko jest ok) ale może warto dać XT'kowi szanse i pojeździć te parę dni ( kontrolując poziom oleju) bo może to faktycznie wypalające się resztki. Ogolnie to przykra sprawa z tym twoim XT ...

hm...  przez 4 tyg zrobiłem 4500km i jak stoję chwile w miejscu to do środka dalej się ten sam "smrodek" przedostaje... cóż - pozostaje wierzyć że mi nieco mocniej wysmarowali komorę :D bo dymu z pod maski jak u kolegi  nie ma.

 

a wracając do tematu: Grzesiek85 - trzymam kciuki że teraz panowie z ASO się przyłożą - wszak FXT to nie prom kosmiczny i przy odrobinie większej dobrej woli - każdy problem da się rozwiązać.... 

Edytowane przez Mateusz_tr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

snuje sobie taką teorię: może awarie silników spowodowane są "także" zbyt małymi obrotami...

W trybie "I" przy spokojnej jeździe, delikatnym dodawaniu gazu obroty są w okolicy 1,7 tys. 

Na tak dużą budę, moc ...dalej snuje.....  B) jest to za mało...

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

snuje sobie taką teorię: może awarie silników spowodowane są "także" zbyt małymi obrotami...

W trybie "I" przy spokojnej jeździe, delikatnym dodawaniu gazu obroty są w okolicy 1,7 tys. 

Na tak dużą budę, moc ...dalej snuje.....  B) jest to za mało...

hm... małe obroty +  duże obciążenie przy przyspieszaniu na wysokim biegu, plus do tego mniejsza wydajność pompy oleju z racji niskich obrotów = to nam daje skrajnie niekorzystne warunki pracy dla układu korbowo-tłokowego, a głównie dla panewek na wale... które sa wtedy mocno obciążone a słabo smarowane.

ale o takie coś łatwiej w manualach  - tu elektronika powinna wiedzieć na co sobie może pozwolić i jak musi wachlować biegami... ktoś to w końcu zestrajał.. 

 

ale dodam tylko że jeździłem ( długo :D i bez awarii ) v6 która przy tempomacie zapiętym na 60km/h potrafiła na 5 biegu automatu jechać pod niewielką górkę z kompletem pasażerów przy obrotach 1200-1300... albo V8 4.4 która w mieście przy normalnej jeździe kreciła się od 1000 do 2000, no max 2500 przy 2500kg suchej masy... w praktyce bliżej 3ton. 

 

ale nie od dziś wiadomo że ekodriving nie służy trwałości... ale zwykle to słychać po silniku czy może czy nie... przynajmniej to się słyszy w manualach, ale w automatach jeszcze się nie spotkałem. 

Edytowane przez Mateusz_tr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W sobotę jestem umówiony z prawnikiem

Pełne zrozumienie dla twojej sytuacji. Myślę jednak, że wywalisz tylko $ w błoto.

Również rozumiem rozgoryczenie, ale osobiście wolałbym zamiast ładować kasę prawnikowi i iść od razu w niezbyt przyjemną sytuację sporu, to naciągnąć Dyrekcję na kawę i zrobić sobie wycieczkę do Krakowa. Przerabiałem taki schemat działania i jest to dużo przyjemniejsze, szybsze i - przynajmniej w moim przypadku - z nadspodziewanie zadowalającym finałem :)

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dał mu 500 km na uspokojenie sytuacji , taki wydech oblany olejem silnikowym potrafi kopcić tydzień . Powinni to wszystko dokładnie obmyć zmywaczem ale widać było im szkoda . 

 

Zgadza się, po jakimś sporym wycieku oleju w moim Gt-ku i naprawie tegoż, jeszcze kopciło i śmierdziało olejem ze 200-300km...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja bym dał mu 500 km na uspokojenie sytuacji , taki wydech oblany olejem silnikowym potrafi kopcić tydzień . Powinni to wszystko dokładnie obmyć zmywaczem ale widać było im szkoda . 

 

Zgadza się, po jakimś sporym wycieku oleju w moim Gt-ku i naprawie tegoż, jeszcze kopciło i śmierdziało olejem ze 200-300km...

 

Ja bym właśnie chyba na własną rękę i dla św. spokoju kupił 1/2 zmywacze do hamulców , ściągnął osłonę silnika i dobrze wszystko po swojemu umył . Miałem podobny przypadek po wymianie pompy wspomagania( u mnie akurat był to płyn atf , a nie silnikowy olej) gdzie po dojechaniu do pierwszych bramek minęła mnie chmura dymu, na następnych było jeszcze gorzej ...Oczywiście zaglądałem pod maskę na jednych i drugich...a po pracy pojechałem na warsztat do znajomego poczyścilśmy wszystko i po 10/15 km dym i smród znikł...Nie twierdzę , że po takich "przygodach" powinno być to już zrobione "profi" ale każdy czyta jak jest...a jest dalej nie najlepiej z obsługą...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

1.Mam pełną świadomość że samochód najlepiej sprzedać - ale nie po to go kupowałem eby sprzedawać po 1,5roku.

2.Gdyby nie leasing już bym się go pozbył - lecz ze stratą dla mnie. Nie po to go kupowałem żeby na nim tak szybko tracić i to nie z mojej winy no ale mniejsza (wychodzi na to że to mój a cwaniactwo firmy Subaru niema granic)

 

Dobrze przechodzę do sedna... :)))

 

Dzisiaj byłem umówiony na odbiór naprawionego samochodu z serwisu ATS w Mikołowie ( stał tam od środy 23.11.2016 do dnia dzisiejszego tj. 29.11.2016)

Mieli wymienić wymagane uszczelki i uszczelnić "nowy" silnik na gwarancji tak żeby nie dymi, nie miał wycieków i wszystko wróciło do normy i standardów ochrony środowiska ( przecież olej nie ma prawa kapać na czarną/czystą/urodzajną ziemię bo ją zatruje chemikaliami w nim zawartymi a do tego koncern subaru mnie pośrednio zmusza) podobno to wykonali...testowali...i wszystko pięknie ładnie. Wiec goniłem po mój "samochód". :)

 

Wszystko pięknie ładnie. Zajechałem na miejsce przywitałem się z sympatyczną obsługą firmy ATS. Przed załatwieniem spraw papierkowych w serwisie odpaliłem forka żeby się rozgrzał.

Po załatwieniu formalności wchodząc do samochodu już czułem spalony olej - był przy tym pan Maciej kierownik serwisu i również to czuł po tym jak mu zwróciłem uwagę. Powiedział że to jakieś resztki oleju się wypalają.Pomyślałem ok mają prawo jeśli czegoś nie wymyli. Pojechałem w kierunku domu ok. 100km. Po wjeździe na autostradę  i jeździe autostradowej olej rozgrzał się do ok 100-103 st. C temp powietrza na zewnątrz ok. -1 - 0 st. C. i silny zimny wiatr. Po kilkudziesięciu kilometrach na autostradzie, jadąc w kierunku Wrocławia dojechałem do bramek. gdy się zatrzymałem do kabiny doszedł intensywny zapach palonego oleju a z pod maski w podmuchach wiatru widziałem znowu chmury siwego dymu.

Więc dzwonię od razu do serwisu jaki jest problem. Tam mnie pan Maciej zapewnia że to środek myjący silnik i stary olej się wypala - trochę dziwne ale ok ( w końcu wie co mówi). Powiedział żeby na wszelki wypadek zjechać na parking i zerknąć czy faktycznie się tam coś nie dzieje. Tak zrobiłem i nagrałem filmik. Z pod maski pomimo silnego wiatru nadal się dymiło, po wymianie uszczelnień sytuacja się nasiliła. Dalej samochód nie jest sprawny. Sprawę zgłosiłem do i ATS Mikołów ( żeby ktoś nie pomyślał do firmy ATS i jej obsługi nic nie mam...wg. mnie są bardzo kontaktowi,pomocni i uczynni) Tam pan kierownik się ze mną umówił ze może któregoś dnia do mnie przyjechać i stwierdzić czy samochód dymi... na tym na razie zakończyłem. Cdn...

 

W sobotę jestem umówiony z prawnikiem bo ta cała sytuacja jest chora tak jak marka z pod Plejad. Już nie mam nawet siły się tym denerwować po prostu wiem że tak jest. Co może mały człowieczek przy światowym koncernie ale przytaczając słowa słynnego Polaka "tanio skóry nie sprzedam" tym na chwilę obecną kończę.

 

Pozdrawiam

 

 

Kompletny silnik do Forestera XT nie jest dostępny jako część zamienna. Dlatego naprawa dokonana w MMCars wymagała wymiany silnika przez zastosowanie nowych: bloku silnika, obu głowic i turbosprężarki.

Klient odpowiedzialność za wycieki oleju, które wystąpił po tej naprawie przypisał niewystarczającej staranności mechaników w MMCars.

Rozumiejąc rozczarowanie klienta, zdecydowaliśmy się zgodzić na usunięcie tych wycieków w innym ASO Subaru. Klient zdecydował się na naprawę w Auto Test w Mikołowie. Przy okazji tej naprawy wymieniono w ramach ubezpieczenia także pękniętą przednią szybę. Zgłaszane przez klienta stuki z zawieszenia słyszane podczas manewrów parkingowych, nie dały się odtworzyć. Nie ujawniono żadnych nieprawidłowości w zawieszeniu. Po odebraniu z naprawy samochodu, klient niemal niezwłocznie zadzwonił do Auto Testu z informacją o nieskuteczności uszczelnienia silnika. Zgłosił odczuwanie zapachu spalonego oleju i dymienie z pod maski silnika. Odmówił prośbie Auto Testu o umożliwienie przez nich odbioru samochodu i weryfikacji zgłoszonych objawów.

Zwracamy się do klienta z prośbą o udostępnienie firmie Auto Test samochodu, w celu dokonania weryfikacji zgłaszanych uwag. Bez ich zweryfikowania nie możemy zająć stanowiska w tej sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odmówił prośbie Auto Testu o umożliwienie przez nich odbioru samochodu i weryfikacji zgłoszonych objawów. Zwracamy się do klienta z prośbą o udostępnienie firmie Auto Test samochodu, w celu dokonania weryfikacji zgłaszanych uwag. Bez ich zweryfikowania nie możemy zająć stanowiska w tej sprawie.

 

Dlaczego miałbym odmawiać udostępnienia samochodu? Jest to absolutną nieprawdą, kierownik z ATS faktycznie rozmawiał ze mną o ponownym dostarczeniu samochodu (z tym że ja już nie zamierzam ponosić kolejnych strat czasowych i pieniężnych związanych z ciągłym dostarczaniem samochodu do serwisu - odbierajcie go sobie sami ale po dostarczeniu samochodu zastępczego o takiej samej konfiguracji. Kupiłem samochód o takich parametrach bo jest mi potrzebna taka konfiguracja a nie jakiś mały samochodzik z napędem na 1 oś. z którym nie jestem w stanie ogarnąć planowanych zadań ) do ATS ale w czasie rozmowy doszedł do wniosku że najlepiej jak do mnie osobiście przyjedzie i to sprawdzi razem ze mną. Byliśmy umówienie na dzisiaj tj. 01.12.2016 ok. godz. 12.00 o 11.07 (01.12.2016) dostałem wiadomość sms że nie przyjedzie i musimy przełożyć wizytę.

 

Podstawowa komunikacja pomiędzy SIP a klientem powinna chyba odbywać się na drodze oficjalnej a nie tekstem na FORUM w stylu : Zwracamy się do klienta z prośbą o udostępnienie firmie Auto Test samochodu, w celu dokonania weryfikacji zgłaszanych uwag. Bez ich zweryfikowania nie możemy zająć stanowiska w tej sprawie

 

Zapomnieliście dodać o jeszcze kilku rzeczach. Szybę wymieniłem na swój koszt za kwotę ponad 4100 zł a do tego samochód po wyjeździe z ATS miał niesprawne zamykanie szyby kierowcy (co po konsultacji z panem Wojtkiem z ATS udało się usunąć telefonicznie) oraz do tej pory nie działa jedno z elektronicznie składanych lusterek nie mówiąc o zapachu spalonego oleju

 

:rolleyes:

 

Na koniec proszę aby dział techniczny SIP przekazywał całą prawdę a nie jej część. SIP powinno moim zdaniem stanąć na wysokości zadania i załatwić sprawę raz na zawsze pozytywnie dla klienta nie ważne czy chodzi o mnie czy o kogoś innego ( ma to wpływ na sprzedaż waszych samochodów - większość osób które znam śmieje się z marki Subaru gdy im to opowiadam i raczej nie pokuszą się na zakup waszego samochodu a szkoda bo kiedyś "subaru" znaczyło ( wg. mojego skromnego zdania )bardzo dużo o dziale motoryzacji (teraz kojarzy mi się z serwisem,spychologią i brakiem profesjonalizmu).

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Grzesiek85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem SBD i stres, teraz DIT CVT też stres - nastepna chyba będzie alfa w takim razie jak już się mam stresować , fajne się ostatnio pojawiły :D  

Mój znajomy ma 10-letnią alfę 159 kombi diesel i przebieg 210tkm i chodzi jak złoto...a te nowe alfy są piękne i mają charakter...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic rzeczowego do tematu nie wnosisz ale hejtować potrafisz pięknie w końcu Warszawka ;)

Nie bardzo rozumiem te nerwy i zacietrzewienie. Nie to, że nie masz racji w samym sporze, tylko po początkowej rzeczowej argumentacji przeszedłeś do retoryki, gdzie jawisz się z nieco mniej eleganckiej strony. A to w niczym na pewno nie pomoże, a wrażenie pozostawia niemiłe.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rozumiejąc rozczarowanie klienta, zdecydowaliśmy się zgodzić na usunięcie tych wycieków w innym ASO Subaru.

 

Rozumiejąc rozczarowanie Klienta powinniście się spalić ze wstydu i podjąć znacznie większe zaangażowanie w sprawę, bo Wasze zrozumienie tego rozczarowania zdaje się potwierdzać spartaczenie roboty? - czy może Klient może być tez rozczarowany po dobrym jej wykonaniu? (tylko czy wtedy te wycieki mogły by mieć miejsce?) a nie łaskawie się zgodzić na naprawę w innym ASO. 

  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Napisany Dzisiaj, 18:45 DZIAŁ TECHNICZNY powiedział Rozumiejąc rozczarowanie klienta, zdecydowaliśmy się zgodzić na usunięcie tych wycieków w innym ASO Subaru. Rozumiejąc rozczarowanie Klienta powinniście się spalić ze wstydu i podjąć znacznie większe zaangażowanie w sprawę, bo Wasze zrozumienie tego rozczarowania zdaje się potwierdzać spartaczenie roboty? - czy może Klient może być tez rozczarowany po dobrym jej wykonaniu? (tylko czy wtedy te wycieki mogły by mieć miejsce?) a nie łaskawie się zgodzić na naprawę w innym ASO.

 

Polmozbyt bis ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

a nie łaskawie się zgodzić na naprawę w innym ASO.

 

to raczej klient zadecydował o SIP się zgodził......


 

 

odbierajcie go sobie sami ale po dostarczeniu samochodu zastępczego o takiej samej konfiguracji.

 

lepiej przed zakupem przeczytać warunki assistance. Nie tylko w Subaru. Pozwoli to uniknąć niepotrzebnych rozczarowań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...