Skocz do zawartości

Prowansja i Levorg


sewa

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

zeszły tydzień spędziliśmy w Prowansji, niedaleko Saint Tropez, w niewielkim ośrodku jakieś 20 km od morza: http://www.villagesclubsdusoleil.com/fr/nos-destinations/ete/sejour-a-la-mer/le-reverdi Nie jest to typowy hotel all inclusive lecz raczej ośrodek wczasowy przyciągający ludzi z harcerskim zacięciem: np. emerytowanych Francuzów, którzy o 7:30 stawiają się karnie na śniadanie by chwilę później wyjść w góry. Przyjeżdżają też rodziny z dziećmi nastawione na aktywny wypoczynek. Maluchy można zostawić na pół dnia w przedszkolu by przejść się na spacer, np. z takim widokiem:

 

post-10061-0-64891800-1462828387_thumb.jpg

 

 

Traf chciał, że w okolicy akurat trwał zlot Harleyowców, tak więc zjechało się trochę ciekawego towarzystwa. 

 

post-10061-0-86212400-1462828459_thumb.jpg

 

Sporo ludzi przyjechało na motorach ale w okolicy kręciły się też nietuzinkowe pary z dziećmi, jak choćby rodzinka z Czech, która przyjechała czymś takim :-) 

 

post-10061-0-08620900-1462828492_thumb.jpg

 

 

Dla mnie wyjazd był okazją by dotrzeć i wypróbować Levorga, którego kupiliśmy parę dni wcześniej. Drogę z Brukseli na południe Francji pokonaliśmy spokojnie, nie przekraczając 140 km/h oraz 4000 obrotów. Na miejscu miałem już okazję przejechać się kilkoma fajnymi trasami o czym powiem więcej.  Licząc podróż w obie strony oraz przejazdy na miejscu licznik nabił ponad 3000 kilometrów. Średnie spalanie ustabilizowało się na poziomie 9.2 l/100km. Warunki były jednak różne; w stałym oraz intensywnym ruchu autostradowym (100-120 km/h) samochód spalił średnio 7,8 l/100. Na krętych, 'sportowych' drogach spalanie wzrastało do 9,6 l/100. W drodze powrotnej, na ostatnim odcinku drogi, przy pełnym załadunku, prędkości 150 km/h oraz częstym przyspieszaniem, spalanie (mierzone na odcinku 160 kilometrów) wzrosło do 10.2 l/100. Zużycie powyżej 11 litrów zaobserwowałem tylko przez krótki czas i to przy zimnym silniku.  

 

post-10061-0-04746300-1462827600_thumb.jpg

 

Tak się złożyło, iż miejsce naszego pobytu znajdowało się niedaleko tzw. 'Route Napoleon', która ciągnie się od wybrzeża do Grenoble. Być może pamiętacie, że tam odbyła się europejska premiera BRZ-ta, większość pierwszych testów drogowych odbyła się właśnie tam:

 

post-10061-0-29677800-1462827636_thumb.jpg

 

To bardzo malownicze miejsce, które przyciąga fanów motoryzacji zarówno na dwóch jak i czterech kołach. To swoista atrakcja turystyczna i być może dlatego nie zauważyłem tam żadnego radaru lub też patrolu policji; przynajmniej na kilkudziesięciu kilometrach, które przejechałem tą trasą. Obserwacja ludzi którzy tam przyjeżdżają jest interesująca sama w sobie ale ciężko pogodzić fotografowanie w prowadzeniem i trzeba wybierać. Został mi w głowie pejzaż z romańską architekturą sakralną w tle oraz zielonym Kawasaki na pierwszym planie; niestety nie mogłem się zatrzymać by uwiecznić ten obraz dla potomnych. Tam gdzie można było stanąć, tam korzystałem z okazji i brałem aparat. 

 

post-10061-0-95271600-1462827684_thumb.jpg

 

Co do samego prowadzenia to zagadnienie jest złożone i muszę je rozbić na podpunkty by się nie pogubić:

 

Silnik - przeszedł moje oczekiwania zarówno pod względem mocy jak i kultury pracy. Przy pełnym gazie ciągnie równo i mocno, nieważne czy pod górę i czy z walizkami czy bez (jechaliśmy z dwójką dzieci + bagaż). Moment obrotowy jest dostępny bardzo wcześnie i prawdę mówiąc, nie potrzebuję więcej pary w rodzinnym kombi. Ujmę to tak: moim pierwszym samochodem był Peugeot 605, który 167 koni wyciągał z 3 litrowego V6. Przyspieszenie miał gorsze, natomiast spalanie wynosiło 15 litrów w mieście, 10 na trasie. W takim kontekście owe 1.6 turbo, które pali jednak mniej, ma szerszy zakres momentu obrotowego oraz waży mniej - wydaje się nie najgorszym rozwiązaniem.  

 

Kierownica - podoba mi się kształt, jest bardzo praktyczny przy wsiadaniu oraz manewrowaniu. Natomiast co do tzw. feedback-u: miałem tu podobne odczucia jak w WRX STI, tzn. kierownica niewiele melduje przy prędkościach poniżej 70-80 km/h. Być może to kwestia szerokości opon, być może ten model po prostu tak ma. Przy wyższych prędkościach wszystko się ładnie napina tak więc nie jest źle.

 

CVT - Przy ok. 5 tysięcy obrotów słychać świst CVT ale mnie osobiście ten hałas (przypominający rozkręconą turbinę) bardzo przypadł do gustu. Na autostradzie skrzynia pracuje bardzo gładko, sama  reguluje obroty przy wzniesieniu, trzeba się tylko przyzwyczaić do pewnego opóźnienia pomiędzy wciśnięciem gazu, a przyspieszeniem. Choć na autostradzie nie ma to większego znaczenia to jednak problem pojawia się przy drogach tego typu:

 

post-10061-0-96390700-1462827760_thumb.jpg

 

Nawet w trybie sport skrzynia reaguje zbyt późno na krętej i wymagające drodze. Trzeba więc przejść na tryb ręczny, tak by przed wejściem w zakręt wskoczyć na wyższe obroty. Trochę czasu zajęło mi jednak opanowanie przepustnicy gdy samochód znajdował się już na łuku. Już wyjaśniam: w BRZcie pedał gazu działa trochę jak napięta struna, to znaczy reakcja na jego wciśnięcie jest natychmiastowa. Ponadto tylny napęd pozwala wyostrzyć skręt już na łuku, tzn. lekkie dodanie gazu powoduje lekką nadsterowność (tendencję tylnych kół do uślizgu) co sprawia, że przednie koła 'wchodzą' głębiej w zakręt co pozwala na wczesne 'wykatapultowanie' auta na prostą. Nigdy nie ćwiczyłem takich numerów w samochodzie AWD, ponieważ moje poprzednie Legacy to był diesel, który nie nastrajał do powyższych ekstrawagancji. Tak czy inaczej, stwierdziłem że Levorg nie lubi manipulowania gazem w połowie zakrętu, co nie ukrywam nieco mnie zmartwiło. Sprawa o tyle mnie zafrapowała, że następnego dnia urwałem się na przejażdżkę sam, bez żony i dzieci.

 

post-10061-0-56960800-1462831786_thumb.jpg

 

Prowadzenie - po godzinie wykoncypowałem, że po zredukowaniu prędkości, trzeba wejść w zakręt z przepustnicą wciśniętą na ok. 10%. Pozwala to utrzymać koła pod parą i daje lepszą reakcję na gaz przy wyjściu. Problem w tym że po dociśnięciu gazu pojawiała się nadsterowność, sygnał że rośnie opór na przednich oponach i lepiej lekko odpuścić. Miałem wrażenie że jadę samochodem z przednim napędem...okazuje się jednak, że problem nie leży w samochodzie lecz w moim ograniczonym doświadczeniu z AWD. Po przejechaniu kolejnych kilkuset kilometrów odnoszę wrażenie, że to auto trzeba wprowadzić w zakręt na stałym gazie. Jeżeli macie tu jakieś wskazówki to powiedzcie. Jak redukuję odpowiednio prędkość przed zakrętem, po czym wciskam lekko przepustnicę, trzymając ją na tym samym poziomie aż do wyjścia z łuku, samochód prowadzi się jak złoto. Próbowałem parę razy i stwierdzam, że to działa. Problem z podsterownością zanika. Być może tak właśnie należy prowadzić AWD, ale dla mnie to nowość.

 

 

Podsumowując, Levorga trzeba się nauczyć bo jest specyficzny. Trzeba sobie też uświadomić że to nie jest sportowy samochód (pułapka, w którą wydaje się wpadać wielu dziennikarzy motoryzacyjnych) tylko bardzo kompetentne, szybkie, rodzinne kombi, które w sprawnych rękach dużo potrafi i daleko zajedzie. Być może Octavia 1.8 daję lepszy czas od 0-100km/h za podobne pieniądze (tak, konfigurowałem :-) ale Levorg leży w rękach jak auto klasy premium. Ponadto, to już końcowy argument, nie trzeba go szukać na parkingu po numerach rejestracyjnych :-) 

 

post-10061-0-73381800-1462827800_thumb.jpg

 

pozdrawiam!

s.

Edytowane przez sewa
  • Super! 1
  • Lajk 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Prowadzenie - po godzinie wykoncypowałem, że po zredukowaniu prędkości, trzeba wejść w zakręt z przepustnicą wciśniętą na ok. 10%. Pozwala to utrzymać koła pod parą i daje lepszą reakcję na gaz przy wyjściu. Problem w tym że po dociśnięciu gazu pojawiała się nadsterowność, sygnał że rośnie opór na przednich oponach i lepiej lekko odpuścić. Miałem wrażenie że jadę samochodem z przednim napędem...okazuje się jednak, że problem nie leży w samochodzie lecz w moim ograniczonym doświadczeniu z AWD. Po przejechaniu kolejnych kilkuset kilometrów odnoszę wrażenie, że to auto trzeba wprowadzić w zakręt na stałym gazie. Jeżeli macie tu jakieś wskazówki to powiedzcie. Jak redukuję odpowiednio prędkość przed zakrętem, po czym wciskam lekko przepustnicę, trzymając ją na tym samym poziomie aż do wyjścia z łuku, samochód prowadzi się jak złoto. Próbowałem parę razy i stwierdzam, że to działa. Problem z podsterownością zanika. Być może tak właśnie należy prowadzić AWD, ale dla mnie to nowość.
 

 

w wytłuszczonej części tekstu celowo pojawia się słowo "nadsterowność" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwialismy z kolega wyglad nowego silnika :); olej sprawdzilem dopiero po 3000 tys. na razie jest OK.

 

@ ketivv, Nadsterownosc nie byla celowa, powino byc 'pod' a wyszlo 'nad'. Niech ten wpis sluzy za errate.

Edytowane przez sewa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym że po dociśnięciu gazu pojawiała się nadsterowność, sygnał że rośnie opór na przednich oponach i lepiej lekko odpuścić.

w wytłuszczonej części tekstu celowo pojawia się słowo "nadsterowność" ?

@ ketivv, Nadsterownosc nie byla celowa, powino byc 'pod' a wyszlo 'nad'. Niech ten wpis sluzy za errate.

...a ja sądziłem, że to dociśnięcie i odpuszczenie gazu były użyte "na odwrót". Bo z podsterownością, to mi nijak nie pasuje do "wzrostu oporu na przednich oponach"... :unsure:

To zdanie jest chyba równie złożone, jak modne ostatnio podwójne, potrójne, poczwórne (itd.) zaprzeczenia w pytaniach testowych na wszelkich egzaminach.  :D 

Edytowane przez Kambol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przyjemnie się czytało, choć ostatnio na FB znalazłem artykuł dotyczący Levorga, a Pan który opisywał pojazd mocno odniósł się do jakiejś mało znanej knajpy pod Lublinem, a pojazdem jeździł 2 h. Myślę że Twoja podróż oraz ilość pokonanych kilometrów została bardziej empirycznie opisana. 

 

 

PS; Zdaje się miałem okazję przeczytać też,  Twój wątek dotyczący poprzedniego pojazdu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS; Zdaje się miałem okazję przeczytać też,  Twój wątek dotyczący poprzedniego pojazdu...

 

Tak, ostatnia podróż zakończyła się 200km przed domem.

 

Dzięki za miłe słowa. Jest jeszcze jedna rzecz o której zapomniałem wspomnieć: tylne zawieszenie. W Legacy, nawet spokojna jazda krętymi drogami często kończyła się nudnościami u córki oraz czyszczeniem tapicerki. Levorg ma samopoziomujące amortyzatory; nie wiem czy to zasługa tegoż wynalazku ale dzieci z tyłu nie narzekają i potrafią zasnąć w każdych warunkach drogowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie narzekały; powyżej 120-130 km/h faktycznie słychać szum powietrza/opon ale w dużo mniejszym stopniu niż w Legacy '09, które miało okna bez ram. Legacy co prawda fajnie wyglądało, jednak 'bezramienne' szyby miały dla mnie dwie zasadnicze wady: hałas oraz wypadające uszczelki okienne. BRZ również jest głośny więc zasadniczo poziom komfortu w Levorgu jest, w naszym subiektywnym odczuciu, dosyć wysoki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Aga promuje ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...