Skocz do zawartości

Łukaszenko's Cars


samochodzik

Rekomendowane odpowiedzi

...co juz za dni pare z nami w unii :lol:

.... co niewiele zmieni. Zobaczysz.

 

Jakbym słyszał rozmowę jednego Francuza z jednym Luksemburczykiem - bodaj w grudniu 2003, o nas.

 

A kraje dziwne są sexy, zwłaszcza te wschodnie - w zachodnich i niedziwnych to sama nuda, panie, i przewidywalność...

Zaprzyjaźniony Rosjanin powiedział mi dwa dni temu, że on wjeżdża do Polski - i nareszcie wie, że jest na Zachodzie. Porządek, kultura, rządy prawa, a nie pięści, i w ogóle...

I umówilismy się na wspólny wypad do Tadżykistanu ;-)

Popieram - ładnie jest tam i ciekawie- polecam też Kirgizję, Uzbekistan (Samarkanda+Buchara) i Kaszgar - wszędzie bardziej lub mniej obmierzła dyktatura i mordercy(zwłaszcza u Uzbeków :cry: ). Mnie znajomy namawia aby w tamte strony autem pojechać - ten plan mnie jednak jakoś zgniata no i czasu brak, pewnie samolot jednak będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ładnie jest tam i ciekawie- polecam też Kirgizję, Uzbekistan (Samarkanda+Buchara) i Kaszgar - wszędzie bardziej lub mniej obmierzła dyktatura i mordercy(zwłaszcza u Uzbeków ).

Poza mordercami jest w tym rejonie też ropa i gaz... :cool: Dużo - tanio - i przy odrobinie szczęścia poza kontrolą Gazputina :wink:

 

Mnie znajomy namawia aby w tamte strony autem pojechać - ten plan mnie jednak jakoś zgniata no i czasu brak,

Od dawna mnie kusi wyjazd samochodami za Bajkał... mniej więcej "szlakiem dywizji syberyjskiej" ;-)

Tylko właśnie: czas, fundusze... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Towariszczi i Towariszczki!!!!

Moja Znajoma była w minione wakacje nad Bajkałem i sobie bardzo chwaliła. Ze dwa czy trzy tygodnie w pociągu i luzik.

I było dziko.

Tylko, że dziko i dziko, to dwa rożne stany.

Wole tą Rosję i Bajkał, niz użeranie się z takimi kaskami, jak Rumuni czy inni od Łukaszenki czy Żiwkowa (tam to się Władca chyba inaczej nazywa).

Ot co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w tych kwestiach to Rosja wypada gorzej niż landy, które przytaczasz. Co ciekawe w Rosji przez ostatie 5 lat w tych kwestiach zmienilo się na gorsze a na Bałkanach na lepsze. A nad Bajkał pociągiem w obie strony 2 tygodnie, tak samo wychodzi Kirgizja,Ałma Ata czy Samarkanda - sprawdzone empirycznie. Szybciej pociąg do Moskwy i dalej samolot - nieco tylko drożej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ładnie jest tam i ciekawie- polecam też Kirgizję, Uzbekistan (Samarkanda+Buchara) i Kaszgar - wszędzie bardziej lub mniej obmierzła dyktatura i mordercy(zwłaszcza u Uzbeków ).

Poza mordercami jest w tym rejonie też ropa i gaz... :cool: Dużo - tanio - i przy odrobinie szczęścia poza kontrolą Gazputina :wink:

 

 

 

co w połączeniu z bazami do walki z "teroryzmem" pozwala możnym tego świata przejść do porządku dziennego bez mrugnięcia okiem nad istnieniem obozów koncentracyjnych na pustyni nad Amu Darią czy też strzelaniem do tłumu w Andiżanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurcze - typowe freudowskie przejęzyczenie: chciałem napisać "cech", ale wciąż po głowie chodzi mi CEL, który świecił się przez parę miesięcy w mojej furze. I wyszło to, co wyszło :grin:.

 

WRC Fan - a gdzie byłeś w Rumunii na nartach? Bo ja w Vatra Dornei 8).

 

Lucek - będziesz zawiedziony: nie było kontroli osobistej. Jeśli chodzi o kontrole, to raczej ja tam się bawiłem w Sanepid w lokalnych klubach :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WRC Fan - a gdzie byłeś w Rumunii na nartach? Bo ja w Vatra Dornei 8) .

 

Niestety nie byłem, ale pracowałem w biurze podróży, które przygotowywało w zeszłym roku ofertę dla narciarzy w Rumunii. Niestety ludzie na tyle sceptycznie podeszli do oferty, że wyjazdy niestety nie doszły do skutku :roll: A szkoda bo tereny fajne, ludzie mili a do tego pasztetowe ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tak: widoki w Karpatach w części rumuńskiej zapierają dech w piersiach i Rumunia ma przeogromny potencjał, jako centrum sportów zimowych - głównie dla ludzi z Bałkanów / południowo-wschodniej Europy (bo bliżej).

 

Niestety baza turystyczna - poniżej krytyki. Śladowa liczba knajp, hotele poniżej standardu, dojazd utrudniony. W miejscowości najwyżej 2-3 wyciągi i to wszystko. Wizyta w wypożyczalni sprzętu była dla nas cofnięciem się o jakieś 15 lat - z tego okresu pochodziły narty, nie było ani jednego snowboardu. Zero sklepów, nie mówiąc już o nocnym życiu.

 

Tak że jeszcze trochę zaczekamy, niż Rumunia pojawi się na dobre na mapie stacji narciarskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety baza turystyczna - poniżej krytyki. Śladowa liczba knajp, hotele poniżej standardu, dojazd utrudniony.

 

Korzystałeś z oferty biura, czy na własną rękę załatwiany wyjazd ? Pytam z ciekawości, bo u nas w biurze przy tworzeniu oferty współpracował z nami Rumun mieszkający w PL i znający doskonale tamtejsze realia - on też wyszukiwał noclegi (małe pensjonaty) i szczerze mówiąc wyglądały OK ( o hotelach nic nie wiem).

 

 

Pewnie wstąpienie do EU da im zastrzyk finansowy w postaci środków unijnych, więc może prędzej niż później doczekamy się czegoś na lepszym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem tam służbowo, na czterotygdniowym projekcie. Nadarzył się długi weekend, postanowiłem nie lecieć do Polski, tylko pojechać tam w góry do miejscowości, reklamowanej przez ludzi z rumuńskiego oddziału mojej firmy. Tak że również korzystałem z lokalnej wiedzy. Oni co prawda polecali miejscowość Poiana Brasov w pierwszej kolejności, Vatrę - w drugiej, ale w Vatrze było na tyle dramatycznie, że nawet jeśli w Poianie było dwa razy lepiej, to i tak było źle :twisted:.

 

Mieszkałem w najdroższym hotelu w okolicy i jego standard - oprócz tego, że był nowy - z trudem dorównywał orbisowskim trzem gwiazdkom... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę cos w orientalnym klimacie. We wrześniu byliśmy na Kaukazie, Rosja - pod gruzińską granicą. Pierwszą łapówkę zapłaciliśmy przy wyjeżdzie z parkingu pod lotniskiem. Dpkładne trzepanie, aż coś znajdą. W tym wypadku był to brak vouchera u jednego z kumpli który miał wizę biznesową. Telefon do konsula sprawy nie załatwił (voucher nie jest konieczny). Milicjant stwierdził - nie bez racji, że konsul jest w Moskwie a on tutaj. 100$ rozwiązało sprawę.

Posterunki z kałachami na każdym wjeżdzie i wyjeździe z miasta. Na ten voucher próbowali nas naciąć jeszcze kilka razy, ale niektóre kałmuki go nigdy na oczy nie widzieli więc wystarczyło pokazanie dokumentu wjazdu do Rosji. Obowiązkowa registrofka w miejcu docelowym wpisanym w wizie w ciągu 72h.

Generalnie podadek dodakowy na każdym kroku, trzeba tylko minimalizować kwoty.

Poruszając się po kaukazie nigdny nie widziałem na oczy biletu. Swobodny przepływ pieniądza załatwia sprawę.

 

A teraz druga strona medalu. Kaukaz prześliczny. Alpy wymiękają. Niesamowity niewykorzystany potencjał turystyczny. Miescowi przesympatyczni, tylko nie daj Boże dac im jakieś stanowisko i władzę - choćby portiera czy kasjera.

 

Ale się rozpisałem :shock:

Generalnie uważam że każdy w ramach poszerzenia światopoglądu powinien odbyć jakąs wycieczkę na wschód.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...co juz za dni pare z nami w unii :lol:[/Zaprzyjaźniony Rosjanin powiedział mi dwa dni temu, że on wjeżdża do Polski - i nareszcie wie, że jest na Zachodzie. Porządek, kultura, rządy prawa, a nie pięści, i w ogóle...

I umówilismy się na wspólny wypad do Tadżykistanu ;-)

Popieram - ładnie jest tam i ciekawie- polecam też Kirgizję, Uzbekistan (Samarkanda+Buchara) i Kaszgar - wszędzie bardziej lub mniej obmierzła dyktatura i mordercy(zwłaszcza u Uzbeków :cry: ). Mnie znajomy namawia aby w tamte strony autem pojechać - ten plan mnie jednak jakoś zgniata no i czasu brak, pewnie samolot jednak będzie

 

Potwierdzam Samarkanda i góry fajne, ale bazy hotelowej brak i jeden 30 letni wyciąg.

 

Michał - odradzam wyjazd własnym samochodem - posterunki GAI co kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów - w każdym rzeba zostawić od kilku do 150$ :evil::evil: podziel przez 5500 km i już się nie kalkuluje

Lepiej dolecieć (np. przez Mińsk - niezły hardcore) i dogadać się z miejscowym "taxi" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...co juz za dni pare z nami w unii :lol:[/Zaprzyjaźniony Rosjanin powiedział mi dwa dni temu, że on wjeżdża do Polski - i nareszcie wie, że jest na Zachodzie. Porządek, kultura, rządy prawa, a nie pięści, i w ogóle...

I umówilismy się na wspólny wypad do Tadżykistanu ;-)

Popieram - ładnie jest tam i ciekawie- polecam też Kirgizję, Uzbekistan (Samarkanda+Buchara) i Kaszgar - wszędzie bardziej lub mniej obmierzła dyktatura i mordercy(zwłaszcza u Uzbeków :cry: ). Mnie znajomy namawia aby w tamte strony autem pojechać - ten plan mnie jednak jakoś zgniata no i czasu brak, pewnie samolot jednak będzie

 

Potwierdzam Samarkanda i góry fajne, ale bazy hotelowej brak i jeden 30 letni wyciąg.

 

Michał - odradzam wyjazd własnym samochodem - posterunki GAI co kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów - w każdym rzeba zostawić od kilku do 150$ :evil::evil: podziel przez 5500 km i już się nie kalkuluje

Lepiej dolecieć (np. przez Mińsk - niezły hardcore) i dogadać się z miejscowym "taxi" :lol:

Mam tego świadomość, byłem w tamtych stronach wielokrotnie i to różnymi kombinacjami transportowymi i wjeżdrzając z różnych stron - nigdy jednak samochodem własnym. Kolega własnym jeździł z tym, że nabył go w Ałma Acie - Niva to była, robił nią Kirgizję i Kazachstan - bez problemów większych się obyło. Parę lat temu jak robiłem Kirgizję i Kaszgar spotkałem sporo frików z zachodu co robili trasę przez Tercję,Azerbejdrzan,Turkmenię, Uzbekistan,Kirgizję,Chiny,Pakistan do Indii. Jedni autem, drudzy motorami a trzecia ekipa na rowerach - dawali radę. Autem byłem na Białorusi, sporo jeździłem, oprócz zwykłych mandatów za szybkość nikt mnie na nic nie naciągał, żadnych łapówek i tych rzeczy a posterunków GAI był sporo - jak to u nich. Może jednak nie jest tak źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znajomego lexus skradziony pod Warszawą jakieś 4 lata temu został odnaleziony na Białorusi

A BMW Bekhama w Mołdawii - nowywłaściciel kupił go od jakichś Bułgarów - nic o piłkarzu nie wiedział jako poprzednim właścicielu więc pewnie nie tworzyło to wartości dodanej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...