Skocz do zawartości

Jaki silnik do Subaru


KonradD

Rekomendowane odpowiedzi

Jest cos takiego jak KULTURA TECHNICZNA nie ma kiepskich i zlych silnikow sa tylko kiepscy i slabi kierowcy,jesli mialbym jeszcze raz wybierac silnik to zdecydowanie 2 turbo, 2.5 turbo, 3 H6 ,2 165 KM

Są jeszcze błędy konstrukcyjne, błędne założenia konstrukcyjne, błędy w procesach technologicznych, wady materiałowe.

Co oczywiście nie zmienia faktu iż 'zakatować' można każdy silnik i urządzenie przez niewłaściwą eksploatację, a w skrócie niewiedzę czy głupotę.

Z silników które wymienileś to w przewadze bardzo niezawodne konstrukcja mające renomę ' pancernych'. Turbo benzyna - trzeba dbać.

Wiedza techniczna i własciwa eksploatacja ma bezpośredni wpływ na trwałość urządzenia, jednak jak napisałem na początku zdarzają się niestety przypadki gdy awaria jest konsekwencją błędu na etapie projektowania lub produkcji.

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to masz:

W 3.0 potrafi paść uszczelka głowicy - normatywny przebieg pomiędzy awariami 250-300tkm, ale zdarzają się po przebiegu 120tkm (wg licznika oczywiście  ;) ). Do tego najdroższa ze wszystkich wersji regulacja zaworów.

W 2.0 DOHC - jak pęknie smok olejowy, motor na śmietnik, bo zanim się zorientujesz, zatrze się. Niezwykle rzadko to się zdarza, ale jednak. Do tego niemal każdy egzemplarz cierpi na "nieusuwalną" wadę której (w/g importera marki "nie ma"), czyli niekontrolowane cofanie zapłonu wskutek wykrycia spalania stukowego, które oczywiście nie występuje. Efektem jest "zamulanie" się wozu.

W 2,5 (wolnossące i turbo) - zbyt cienkie pierścienie są nagminnie przyczyną brania oleju. Jak się zapomnisz, remont silnika. Jak się nie zapomnisz, ale zużycie będzie duże, remont silnika.

W 2.0D - ogólna rozpierducha związana z pękaniem wału korbowego. Zwykle blok nie nadaje się do remontu.

W 2.0 SOHC - ogólnie motor niezawodny, ale słaby jak niemowlę.

 

Jak widzisz NIE MA dobrych rozwiązań. Diabeł się cieszy, bo możesz wybrać tylko mniejsze ZŁO :P .

 

 

Jak już wielokrotnie wspominałem, ja wybieram 2,5T, zwłaszcza podkręcone do 300KM  :thumbup: . Legac dostaje skrzydeł  :mrgreen: .

Rozsądnym wyborem w relacji koszty / efekt jest H6. Ale jest to wybór rozsądny a nie niskobudżetowy.

Niskobudżetowy jest 2.0 SOHC.

 

Wydaje się że jedynie H6 i właśnie 2,0 SOHC jest pozbawione tego że:

 

 

 

Są jeszcze błędy konstrukcyjne, błędne założenia konstrukcyjne, błędy w procesach technologicznych, wady materiałowe.
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś dane?

Na dniach zrobimy jakiś opis w nielegalu, w skrócie Rotrex C38-91@0,5bar, FMIC, DV OEM Subaru, wtryski STI 550CC, pompa paliwa DW200, wystrojone na seryjnym ECU :-)

Edytowane przez skwaro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie hamowaliśmy, na dniach będzie wykres. A co do żywotności to raczej nie powinno być z tym problemów bo silnik świeżo po remoncie. Głowice odnowione, zużycie tulei cylindrów na poziomie 2 setek, będzie dobrze :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W 3.0 potrafi paść uszczelka głowicy - normatywny przebieg pomiędzy awariami 250-300tkm, ale zdarzają się po przebiegu 120tkm (wg licznika oczywiście   ). Do tego najdroższa ze wszystkich wersji regulacja zaworów. W 2.0 DOHC - jak pęknie smok olejowy, motor na śmietnik, bo zanim się zorientujesz, zatrze się. Niezwykle rzadko to się zdarza, ale jednak. Do tego niemal każdy egzemplarz cierpi na "nieusuwalną" wadę której (w/g importera marki "nie ma"), czyli niekontrolowane cofanie zapłonu wskutek wykrycia spalania stukowego, które oczywiście nie występuje. Efektem jest "zamulanie" się wozu. W 2,5 (wolnossące i turbo) - zbyt cienkie pierścienie są nagminnie przyczyną brania oleju. Jak się zapomnisz, remont silnika. Jak się nie zapomnisz, ale zużycie będzie duże, remont silnika. W 2.0D - ogólna rozpierducha związana z pękaniem wału korbowego. Zwykle blok nie nadaje się do remontu. W 2.0 SOHC - ogólnie motor niezawodny, ale słaby jak niemowlę.

 

Czyli jednak najpierw SOHC potem H6 :)

W 2,5 nie da się zastosować grubszych pierścieni ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 3.0 potrafi paść uszczelka głowicy - normatywny przebieg pomiędzy awariami 250-300tkm, ale zdarzają się po przebiegu 120tkm (wg licznika oczywiście   ). Do tego najdroższa ze wszystkich wersji regulacja zaworów. W 2.0 DOHC - jak pęknie smok olejowy, motor na śmietnik, bo zanim się zorientujesz, zatrze się. Niezwykle rzadko to się zdarza, ale jednak. Do tego niemal każdy egzemplarz cierpi na "nieusuwalną" wadę której (w/g importera marki "nie ma"), czyli niekontrolowane cofanie zapłonu wskutek wykrycia spalania stukowego, które oczywiście nie występuje. Efektem jest "zamulanie" się wozu. W 2,5 (wolnossące i turbo) - zbyt cienkie pierścienie są nagminnie przyczyną brania oleju. Jak się zapomnisz, remont silnika. Jak się nie zapomnisz, ale zużycie będzie duże, remont silnika. W 2.0D - ogólna rozpierducha związana z pękaniem wału korbowego. Zwykle blok nie nadaje się do remontu. W 2.0 SOHC - ogólnie motor niezawodny, ale słaby jak niemowlę.

 

Czyli jednak najpierw SOHC potem H6 :)

W 2,5 nie da się zastosować grubszych pierścieni ?  

 

Podczas kapitalki stosuje sie rózne elementy lepsze niz fabryczne, tłoki uszczelki szpilki, wiec pierścienie pewnie też. Tylko ze koszta takiego remontu, obawiam sie, że są dosć wysokie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytając to wszystko można dojść do wniosku, że subaru nie ma żadnego dobrego silnika, pomijając 2.0 sohc dla emerytów. Już gdzieś czytałem, że upg " zdarza się" w h6. Z czego to wynika? Może przyczyną jest nieprawidłowa eksploatacja ? W większości opinii ten silnik uchodzi za pancerny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytając to wszystko można dojść do wniosku, że subaru nie ma żadnego dobrego silnika, pomijając 2.0 sohc dla emerytów. Już gdzieś czytałem, że upg " zdarza się" w h6. Z czego to wynika? Może przyczyną jest nieprawidłowa eksploatacja ? W większości opinii ten silnik uchodzi za pancerny.

 

w H6 UPG to najczesciej wynik przegrzania silnika (najczestsza przyczyna - zasyfione chlodnice / przestrzen miedzy nimi)

poza tym, w tym silniku sa tez i inne bolaczki: rozrzad, katalizatory

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

No i kolega sie nie pochwalil, a ja teraz stoje przed podobnym wyborem :D

Male (troche sie rozroslo) wprowadzenie, teraz mam Mondeo IV 1.8 TDCI 125hp i Lupo 1.0 50hp, maly szatan.

 

Mondeo musze opchnac, bo zmienilem prace i juz nie dojezdzam fura, wiec w sumie jezdze nim tylko w weekendy.

To jest z kolei srednio zdrowe dla diesla i mam z nim za duzo przygod, wiec mam go po prostu szczerze dosyc.

Przez rok jak go posiadam, musialem w niego wlozyc ponad 6k, wiec prawie 1/3 tego za ile go kupilem, a byl dobrze sprawdzony.

 

Lupo jest zony i zapewne bedzie, az padnie, a ze samochod z 99, to dlugo pewnie mu nie zostalo, glowny minus to spalanie - 7.5l...

No serio, na ta pojemnosc, wielkosc, mase i wszystkie pozostale parametry, zeby palil wiecej niz krowa jaka jest Mondeo, to lekkie przegiecie.

 

Glowny zamysl jest taki, zeby zamienic 2 fury na 1, tylko z bardzo konkretnymi wymaganiami.

Na pewno musi to byc benzyna, bo zona do roboty ma doslownie 2.5km, wiec trasa na 5min.

Tylko, ze jest droga tak bez sensu, ze ani komunikacja nie ma sensu (jedzie totalnie na okolo z przesiadka i zajmuje jakies 40min), ani rowerem (podjazd pod fest stromą gore).

W pracy z kolei ani prysznica ani, nic zeby sie doprowadzic do porzadku, no i po drodze dzieciaka do zlobka zawozi (w ta strone wychodzi jakos 7km).


No i teraz tak, widzi mi sie Legacy IV i Impreza GH.

Impreza ma jednak mocno maly bagaznik, jak mielibysmy sie zapakowac na jakikolwiek dluzszy wyjazd, wiec teoretycznie zostaje Legacy.

Teoretycznie, bo jednak Impreza widzi mi sie duzo bardziej wizualnie ;)

 

Tylko na pewno bym je musial zagazowac, bo spalanie na poziomie 12l w miescie to jednak za duzo jak na daily.

No a jezeli gaz, to z tego co tu wyczytalem to najlepiej 2.0 albo 2.5, no i pewnie lepiej mocniejsza wersje jak juz by sie znalazla.

Czy jest konkretnie jakas przewaga jednego nad drugim? Czy w obydwoch i tak bedzie trzeba wyciagac caly silnik do regulacji co 50k?

Rocznie robimy pewnie z 5, wiec pewnie bardziej bedzie nas obchodzil odstep czasu w jakim trzeba to robic, niz przejechane kilometry.

 

Edit: No i bym zapomnial i kwocie, tak do 20-25k pewnie, wiec nic hiper nowego to to nie bedzie ;)

Edytowane przez owiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...