Skocz do zawartości

Korozja w Foresterze


ted58

Rekomendowane odpowiedzi

13 minutes ago, ewemarkam said:

@Syn Adama Odpuść sobie ten samochód. Chyba że masz kogoś kto Ci całą blacharkę ogarnie. 

Mam znajomego, który chce sam teraz warsztat otwierać, więc myślałem przy okazji by się porobiło kilka zdjęć i zrobiło be się mu reklamę dla całej masy foresterowych klientów, ale za darmo przecież też nie będzie robił, więc to nie może być rzeź. 

17 hours ago, Vercy said:

 

Po tych zdjęciach to nie dość że bez rozbiórki bym nie zdecydował to jeszcze koniecznie wziął kogoś ze sobą co już tą mękę przeszedł, ile sprzedający woła?

 

Myślę, że jest możliwość na dobrą cenę, jeżeli cala naprawa zamknęłaby się w 2. 000zł. 

22 hours ago, Zodiak said:

 

 

Niby nieźle, niby tylko z wierzchu a pod spodem... Kolega @Kotton ładnie wyjaśnił w czym jest rzecz parę postów wyżej.

 

Więc mimo że zdejmę tapicerkę i będzie ładnie, to tak czy inaczej pod zabezpieczeniem nadkoli może kryć się ruda masakra sięgająca aż po progi? 

:facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Syn Adama napisał:

Myślę, że jest możliwość na dobrą cenę, jeżeli cala naprawa zamknęłaby się w 2. 000zł. 

 

Więc mimo że zdejmę tapicerkę i będzie ładnie, to tak czy inaczej pod zabezpieczeniem nadkoli może kryć się ruda masakra sięgająca aż po progi? 

:facepalm:

Licz sobie 3k, w tej cenie generalnie da się zrobić większość (jeżeli jest co ratować)

Co do drugiego pytania tak, dokładnie tak może być. Dlatego należy brać kogoś kto wie na co patrzy i jak to sprawdzić.

ps. kolega jak się spotkał z subaru to może niestety nie wiedzieć na co się porywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec testów.

Po paru dniach, zauważyłem że zasilacz mi się zepsuł, i przestał działać.

Więc 3.03 podłączyłem do innego zasilacza drugi zestaw. Ciut inaczej i "ustawiłem" prąd ok 30mA. Po tygodniu mogę jedynie powiedzieć, ze jest różnica. Nie ma totalnej ochrony, jednak płytka pod prądem jest mniej zjedzona, rdza jest mniej wyczuwalna pod palcem. Generalnie proces korozji jest spowolniony, pewnie większy prąd dałby jakąś lepszą ochronę.

3.03.2020

IMG_20200303_082224.thumb.jpg.61090e9637a0a4bb0f0bdb680500763f.jpg

 

5.03.2020

IMG_20200305_100738.thumb.jpg.33e934be030d377cb2fb67547210eecf.jpg

No i z dzisiaj 10.03.2020

IMG_20200310_174807.thumb.jpg.1981530e6b51c25b0cb236967ff9117a.jpg

 

Wnioski:

Działa ale nie w stopniu wystarczającym moim zdaniem. Ale z drugiej strony takich warunków jak podczas "testu" nie ma chyba na ulicy. Pryskane to było w zasadzie nasyconym roztworem soli kuchennej. Soli było tyle że już się rozpuszczać nie chciała. Jutro jeszcze je wyczyszczę szczotką i mydłem, wysuszę o porównam.

  • Super! 2
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem, wyczyściłem to dziś. Pasta BHP z piaskiem, i szorowanie szczotką. Płytka... nazwę ją testową bez ochrony jest dużo bardziej skorodowana, niż płytka z ochroną. Nie wiem czy to widać będzie na zdjęciu. Tą bez otworów starałem się bardziej doczyścić ale nic z tego. Bardzo proszę o komentarz w jakiejkolwiek formie :) każdy będzie konstruktywny. Wiadomo że nic nie zabezpieczy lepiej niż szczota druciana, piaskowanie rdzy, później zabezpieczanie chemią odpowiednią i lakierowanie. Oraz inne podobne zabiegi.

 

Wsadzę to ustrojstwo do swojego samochodu, ale pytanie w których miejscach umieścić "elektrody" tak aby miały kontakt z wodą z ulicy. Sugestie "producentów" tego typu urządzeń to miejsca gdzie spływa woda deszczowa z dachu. Np rynienki między klapą bagażnika a karoseria, styk błotnika z maską itp. Z drugiej strony, mocowania klamr oparcia kanapy (dokładnie to śruby) przechodzą do błotnika. Może tam by to umieścić, założyć jedną czy dwie dłuższe śruby i tam to przykręcić. 

IMG_20200310_221100.jpg

IMG_20200310_220559.jpg

IMG_20200310_221053.jpg

Edytowane przez ewemarkam
  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ewemarkam napisał:

Chodzi mi o przykręcenie w tym miejscu od strony koła, w przedlifcie w tym miejscu są też śruby tylko mocuje się na nich boczek kanapy.

583494864104.png

Chyba najlepiej w nadkolu bo to tam najłatwiej o wodę; gdzieś w dolnej części frontu tylnego nadkola? (po przeciwnej stronie od chlapaczy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zakresie ochrony katodowej zrobiłem taki test, użyłem kawałka blachy do obróbki dekarskiej, która była pokryta warstwą ochronną, ale widać było wiele drobnych rys uszkodzeń mechanicznych tej warstwy ochronnej do gołego metalu. Na środek tego kawałka metalu wlałem kilka kropel wody i badałem napięcie jakie wskazuje mi woltomierz, jedna elektroda zanurzona w kropli wody, a druga dotyka gołej krawędzi czystej blachy. Napięcie wskazywało ok. 0,4V z plusem w kropli wody. Warunkiem elektrycznej ochrony katodowej jest by plus był na metalu (blacha karoserii) a minus na wodzie. To można powiedzieć, że łatwo jest spełnić, gdy blacha i elektrody są zanurzone w wodzie, ale gdy kropla wody spadnie na tą część blachy, gdzie nie ma wodnego połączenia z elektrodami? I dla takiego przypadku, gdzie kropla wody jest na środku blachy i woda ma plus względem blachy = korozja. Kilka moich doświadczeń z podłączaniem elektrod do blachy lub lakieru w różnych miejscach z użyciem prądu stałego czy przemiennego nie wpływało na zmianę potencjału odizolowanej od elektrod kropli wody, która zawsze miała potencjał dodatni względem blachy = korozja. Jak znajdę chwilę czasu to poeksperymentuję z prądami odkształconymi, różnymi częstotliwościami, czy da się zmienić potencjał kropli wody.

Kiedyś ktoś mi powiedział, że jak samochody miały + ma masie to nie korodowały i biznes nie szedł, więc przyjęto inny standard. Inny kolekcjoner samochodów zauważył, że jak na zimę odłącza minus od akumulatora to te egzemplarze mu mniej rdzewieją. Same pojedyncze zdania mogą wzbudzać uśmiech na twarzy, ale jak kilka takich różnych wypowiedzi zacznie się ze sobą analizować, to coś na rzeczy jest.

 

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Licho napisał:

W zakresie ochrony katodowej zrobiłem taki test, użyłem kawałka blachy do obróbki dekarskiej, która była pokryta warstwą ochronną, ale widać było wiele drobnych rys uszkodzeń mechanicznych tej warstwy ochronnej do gołego metalu. Na środek tego kawałka metalu wlałem kilka kropel wody i badałem napięcie jakie wskazuje mi woltomierz, jedna elektroda zanurzona w kropli wody, a druga dotyka gołej krawędzi czystej blachy. Napięcie wskazywało ok. 0,4V z plusem w kropli wody. Warunkiem elektrycznej ochrony katodowej jest by plus był na metalu (blacha karoserii) a minus na wodzie. To można powiedzieć, że łatwo jest spełnić, gdy blacha i elektrody są zanurzone w wodzie, ale gdy kropla wody spadnie na tą część blachy, gdzie nie ma wodnego połączenia z elektrodami? I dla takiego przypadku, gdzie kropla wody jest na środku blachy i woda ma plus względem blachy = korozja. Kilka moich doświadczeń z podłączaniem elektrod do blachy lub lakieru w różnych miejscach z użyciem prądu stałego czy przemiennego nie wpływało na zmianę potencjału odizolowanej od elektrod kropli wody, która zawsze miała potencjał dodatni względem blachy = korozja. Jak znajdę chwilę czasu to poeksperymentuję z prądami odkształconymi, różnymi częstotliwościami, czy da się zmienić potencjał kropli wody.

Kiedyś ktoś mi powiedział, że jak samochody miały + ma masie to nie korodowały i biznes nie szedł, więc przyjęto inny standard. Inny kolekcjoner samochodów zauważył, że jak na zimę odłącza minus od akumulatora to te egzemplarze mu mniej rdzewieją. Same pojedyncze zdania mogą wzbudzać uśmiech na twarzy, ale jak kilka takich różnych wypowiedzi zacznie się ze sobą analizować, to coś na rzeczy jest.

 

Syrenka miała plus na karoserii i rdzewiała :) Ale widzę że ktoś też coś robi, nice :)

Jeśli będziesz podawał dodatnie napięcie to kropla wody zawsze będzie miała potencjał dodatni. Ciężko a wręcz nie da się uzyskać normalnie i prosto napięcia symetrycznego z prądu stałego. Więc skąd weźmiesz tutaj potecjał ujemny. W pracy nie mam z kim dyskutować, bo jeden stwierdził że jak to podłącze do samochodu to mi będzie elektronika wariowała ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Licho napisał:

Kiedyś ktoś mi powiedział, że jak samochody miały + ma masie to nie korodowały i biznes nie szedł, więc przyjęto inny standard.

Bzdura, kiedyś karoserię robiono z grubej blachy stalowej to było co trzymać sztywność. Dziś blacha jest cieniutka jak papier więc łatwiej koroduje.

Dlatego np ford stosuje tylko ocynk i nie koroduje. Starsze modele miały wkłady plastikowe albo z aluminiowej folii grubej żeby nie było miejsc zapalnych. Też nie korodowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura, kiedyś karoserię robiono z grubej blachy stalowej to było co trzymać sztywność. Dziś blacha jest cieniutka jak papier więc łatwiej koroduje.

Dlatego np ford stosuje tylko ocynk i nie koroduje. Starsze modele miały wkłady plastikowe albo z aluminiowej folii grubej żeby nie było miejsc zapalnych. Też nie korodowały.
Co Ty pleciesz. Fordy są często bardziej zjedzone niż Subaru. No może nie kielichy same. Ale całe są pognite, powtarzam tam korozją pokazuje się wszędzie gdzie tylko może.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, ewemarkam napisał:
Godzinę temu, Vercy napisał:
Bzdura, kiedyś karoserię robiono z grubej blachy stalowej to było co trzymać sztywność. Dziś blacha jest cieniutka jak papier więc łatwiej koroduje.

Dlatego np ford stosuje tylko ocynk i nie koroduje. Starsze modele miały wkłady plastikowe albo z aluminiowej folii grubej żeby nie było miejsc zapalnych. Też nie korodowały.

Co Ty pleciesz. Fordy są często bardziej zjedzone niż Subaru. No może nie kielichy same. Ale całe są pognite, powtarzam tam korozją pokazuje się wszędzie gdzie tylko może.

Ja swojego 21 letniego sprzedałem i wyglądał jak nowy.

 

Powodem pognicia fordów są kolizje, nawet małe powodują zmniejszenie jakości ochrony i to jest ich najsłabszy punkt. 

 

Plus jednak to są auta które do nas docierają często zużyte i z długimi przebiegami.

 

Pojedź sobie na zachód i się przyjrzyj, szczególnie w obszarach nadmorskich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele fordów widziałem i mazd z okresu 2000-2006 z większości to były sita. Miałem kiedyś mazdę z 99 roku i była zdrowiusieńka. Ale druga taka sama od znajomego była przejedzona do tego stopnia że przeglądu nie podbił. Może miałeś takiego rodzynka jak mój. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dwie sierry. Jedna 1990 miała robione brzegi nadkola.

Druga 1989 coupe - nie ruszana od nowości, tylny błotnik tylko widać że gdzieś nowy lakier miał, tak ładna blacharsko, że się dziwili. U mnie przez 9 lat nic nie robiłem z blachą i zaczęło jeść lewy próg, ale sprzedalem, żeby mieć odmianę

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega miał mazdę 6 nie wiem z którego roku ale na pewno powyżej 2005, pierwszy właściciel, salon Polska, garażowany, jak Tir mu bok przejechał i rozciął przedni słupek to się okazało że blacha cała w środku pokryta jest rdzą :facepalm:

Edytowane przez yaroz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ewemarkam napisał:

 Więc skąd weźmiesz tutaj potecjał ujemny.

Chodzi o to, żeby mieć osobne źródło zasilania, którego plus przykładasz do masy, czyli minusa akumulatora w  samochodzie, a minus jako wyniesiona elektroda w inne miejsce karoserii. Czy ta elektroda w te inne miejsce karoserii będzie połączone galwanicznie z blachą, czy doklejone na lakierze i wykorzystywać prądy wyższej częstotliwości to już do zabawy i eksperymentów, ważne by kierunek prądu był od karoserii do wyniesionej/wyniesionych elektrod. Dla nas różnica napięć wystarczy 0,5V by zrekompensować elektropotencjał żelaza. Taki sposób nie zakłóca pracy elektroniki samochodu. Jak pozyskać te osobne źródło zasilania z samochodowej instalacji 12V, można poprzez przetwornicę która na wyjściu odwóci nam napięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Vercy napisał:

Bzdura, kiedyś karoserię robiono z grubej blachy stalowej to było co trzymać sztywność. Dziś blacha jest cieniutka jak papier więc łatwiej koroduje.

Dlatego np ford stosuje tylko ocynk i nie koroduje. Starsze modele miały wkłady plastikowe albo z aluminiowej folii grubej żeby nie było miejsc zapalnych. Też nie korodowały.

 

Miałem Mondeo - przez ostatnie lata użytkowania był problem z sezonową wymianą opon, bo nie było za co auta podnieść... Forek to w porównaniu niebo, a ziemia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś widziałem schematy na tranzystorach i kondensatorach (bez cewek), które dawały ujemne napięcie na wyjściu.

Edytowane przez Licho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po obejrzeniu filmu wstawionego przez @marol 09.02.2020 na str.14; opisach tego samego na:

http://mb201-124.eu/topic/17773-stop-rdzy-kto-testowal/page__st__20

http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,376.0.html

i potwierdzeniu testów przez pipcyka (forum jaguar), że układ z przebiegiem prostokątnym działa najlepiej gdy obie elektrody były odizolowane od blachy. Wykorzystałem taki generator z układem NE555 (kupiony na alliexpress za 1,61zł z darmową przesyłką, teraz pojawił się dodatkowo koszt przesyłki - https://pl.aliexpress.com/item/32845227467.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.27425c0fhodlzL).  I po analizie swoich doświadczeń, stwierdziłem że to nic nie daje - badając napięcie wody w stosunku do krawędzi żywej blachy. Zastanowiłem się dlaczego w testach to przyniosło skutek, doszedłem do wniosku, że wszyscy nawet z Łysym na Youtube popełnili ten sam błąd, mianowice testowali na kawałku blachy zasilanym z akumulatora którego minus nie był podłączony do tej blachy. Skutki takiego błędu będą takie, że jeśli zamontuje się to urządzenie w samochodzie, to korozja będzie przyspieszać, bo jedna elektroda i tak jest połączona z minusem akumulatora, czyli blachą karoserii, a na drugiej pojawia się pulsujące 12 V które tylko dostarcza zwiększonego napięcia do roztworu wodnego, zwiększając i tak dodatni potencjał wody, czyli przyspieszony efekt korozji.  Dlaczego na testach uzyskano pozytywny efekt, wyjaśnienie:

generator przebiegu prostokątnego podłączamy do blachy/karoserii z osobnego niezależnego zasilacza, czyli mamy doprowadzony przebieg prostokątny do dwóch elektrod odizolowanych od blachy – prąd nie płynie. Gdy spryskamy całość wodą z solą, to prąd pomiędzy elektrodami zaczyna płynąć:

 

- częściowo przez roztwór wodny

 

- częściowo przez blachę

 

Ochrona antykorozyjna będzie tym słabsza im prąd przez roztwór wodny będzie większy niż przez blachę. Co się stanie, jeśli prąd płynący przez blachę będzie większy niż przez wodę, będziemy mieli efekt ochrony katodowej w pobliżu elektrody ujemnej, bo do niej prąd będzie w głównej mierze docierał z blachy przez wodę. Skoro prąd płynie z blachy do elektrody to obniża potencjał dodatni wody i korozja jest słabsza lub jej nie ma. Przebieg prostokątny sprawia, że potencjał między elektrodami się zamienia, czyli, wokół każdej elektrody uzyskujemy efekt ochrony katodowej.

 

Wnioski i bieżące spostrzeżenia na teraz:

1.      Układ z przebiegiem prostokątnym trzeba zasilić z osobnego odizolowanego galwanicznie od akumulatora zasilacza.

2.      Elektrody umieścić na izolowanej części blachy w miejscu, gdzie będą często zwilżane (np. tam gdzie jest miejsce na chlapacze od kół? – dobre miejsce, bo jest podgląd do ich stanu i możliwość wykonywania pomiarów)

3.      Dla polepszenia efektu ochrony katodowej, każda elektroda powinna był połączona za pomocą diody Schottky z blachą karoserii (anoda diody do elektrody wyniesionej, a katoda diody do blachy, podpięcie do blachy karoserii nie musi być przy elektrodzie, może być w bardziej bezpiecznym suchym miejscu). O co chodzi z tą diodą, gdy na elektrodzie wyniesionej mamy potencjał dodatni, to on jest kierowany poprzez diodę do blachy samochodu, chodzi o to że jeśli druga elektroda (która ma 0V) jest zwilżona wodą, to prąd do elektrody o potencjale 0V płynął z karoserii przez wodę.

4.      Oczywiście układ generujący przebieg prostokątny na wyjściu zabezpieczyć przed zwarciem, ograniczając np. rezystorem prąd zwarciowy np. do 100mA.

5.      Nie wiadomym na teraz jest jak zachowają się elektrody, czy przepływ prądu z czasem ich nie zdegraduje.

 

To nie rozwiązuje problemu, gdy mamy kroplę wody odizolowaną od elektrod, ale jest nadzieja taka, że każda powierzchnia jest "przykurzona" i czerpie wilgoć z powietrza i jest to jakiś przewodnik dla prądu, czyli efekt ochrony katodowej będzie mniejszy lub większy, ale zawsze lepszy niż przy braku prądu.

Edytowane przez Licho
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Licho napisał:

Zastanowiłem się dlaczego w testach to przyniosło skutek, doszedłem do wniosku, że wszyscy nawet z Łysym na Youtube popełnili ten sam błąd, mianowice testowali na kawałku blachy zasilanym z akumulatora którego minus nie był podłączony do tej blachy

Miałem jedną elektrodę podłączoną do minusa (środkowa nóżka 7805) a druga była zasilona z wyjścia 7805 przez opornik, prąd jaki płynął cały czas to 27mA. Całość była zasilona ze starego zasilacza do laptopa Toshiby 12V. Nie mam zdjęć z testów na których było by to widoczne, ale na dowód mogę Ci zrobić zdjęcie jeszcze nie rozmontowanego układu. Owszem wcześniej na zdjęciach widać było masę po prostu pod śrubą a elektrody puszczone były z 7805. Przy zdjęciach wyżej, masa to jedna elektroda a druga to wyjście stabilizatora liniowego.

 

Ale żeby raz jeszcze przeprowadzić u mnie test to jeśli dobrze Cię zrozumiałem to:

1. Muszę czymś przykleić elektrody do blachy, ewentualnie zamocować ją tak aby nie miała bezpośredniego kontaktu z blachą. Jakie wypełnienie musi mieć ne555, 50%? Wtedy jedna elektroda będzie masą a druga nazwę to plusem?

2. W przypadku montażu w samochodzie muszę to zasilić przetwornicą DC/DC z izolacją galwaniczną. A jako generator można użyć zwykłego regulatora PWM silnika DC?

 

Przygotuje nowe płytki i powtórzę test zamocuje je trytytką, ale na izolatorze, tak aby pod elektrodą była przestrzeń przez którą może wlać się woda.

 

Edytowane przez ewemarkam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1 - jak blacha nie jest polakierowana, to do testów można podłożyć zwykły kawałek folii i elektrodę przymocować klamerką od suszenia bielizny. Wypełnienie w NE555 ....  tu mnie zatkało z powodu analizy czasu wypełnienia. Z NE555 dostajemy przebieg pulsujący a nie zmienny, czyli albo prąd płynie albo nie i wypełnienie to regulacja czasu jak długo ma prąd płynąć a ile nie. Tym NE555 nie uzyskamy odwrócenia polaryzacji na elektrodach. Czyli do moich wcześniej napisanych wniosków wystarczy użyć zwykłego transformatora dającego napięcie zmienne na wy, dalej przez opornik ograniczający prąd do elektrod wyniesionych i co najważniejsze, to połączyć elektrody wyniesione diodami schottky z blachą tuż przy elektrodach. Diody schottky już przewodzą od 0,2V, czyli prąd z elektrody doprowadzą do blachy "szybciej" niż przez wodę z solą która ma elektropotencjał w okolicy +0,5V

Ad 2  - tak ale teraz wynika, że przez przewornicę DC/AC

 

Tak na szybko, to jak z NE555 wyjście podłączymy szeregowo przez kondensator do elektrody wyniesionej to otrzymamy efekt zmian polaryzacji na elektrodach i wypełnienie powinno wynosić 50%. Kondensator jaka pojemność to wyliczyć trzeba w zależności od częstotliwości i jaki chcemy uzyskać prąd, i np dla f100Hz i prądu 100mA to musiałby mieć wartość 42uF (nie elektrolityczny)

Tylko testy pokażą, czy w rozumowaniu jest ok, czy zakradł się gdzieś błąd logiczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to nie da się zrobić przebiegu sinusoidalnego z napięcia stałego. Falowniki to silników to robią ale to nigdy nie jest idealny sinus. Tylko napięcie stałe próbkowanie paręnaście kHz. Prosty UPS może by dał radę, do wyjścia podłączyć zwykłe trafo obniżające napięcie i mamy sinusa na wtórnym. Tylko że straty powstałe w takim układzie deskwalifukuja go z użycia w samochodzie.

 

Na taśmie albo folii umieszczę elektrody, dodatnia oraz ujemną i powtórzę eksperyment. Jutro to poskladam i dam znać jak efekty.

 

Narazie tak, później pobawię się w generator częstotliwości i dobiorę kondensator.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi nam o dokładny sinus, tylko o to by było napięcie przemienne, może być trapez, trójkąt.

Np taka przetwornica z izolowanym wyjściem za 7zł:

https://pl.aliexpress.com/item/4000123545879

Co z tego, że ma na wyjściu +5V, można to użyć:

1. jako gotowe zasilanie stałe do podania - na elektrodę wyniesioną i + na biegun ujemny akumulatora samochodu i mieć ochronę katodową

2. wykorzystać +5V jako zasilanie generatora przebiegu prostokątnego do ochrony katodowej

3. wykorzystać napięcie wtórne z transformatora i wykorzystać (po lub bez modyfikacji) jako napięcie zmienne do ochrony katodowej

Edytowane przez Licho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...