Skocz do zawartości

Chyba piekło zamarza...


Tommi1

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Mając takie kryteria idzie się po Lexusa albo Audi.  

 

Na lexusa  nie mam budzetu , a AUDI jest drogie i nic nie warte po dwóch latach .

 

 

STi oszczędniejsze w dowozie do pracy...  

A czemu nie ? ja STI MY15 wykorzystuje czesto jako dupowóz w tym i do pracy , owszem jak mam na miejscu Toyote Aygo to nią

 

jezdze , a jak nie mam lub jade weekend to biore STI , i moim zdaniem nic w tym dziwnego

 

 

Ja mam nadzieję, że carfit trolluje...

Naprawdę nie , może odrobinę sie postarzałem :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

80% co ma zapewnić około 400 km zasięg, ale przy jakiej prędkości bo sądzę, ze jadąc 160 km/h - 180 km/h będzie to max 200 km nie wspominając o zimie do tego samochód Porsche to koncept, produkcja, sprzedaż, sieć specjalnych (być może darmowych) ładowarek gwarantujących wspomniane 15 minut to jeszcze długa droga

 

Może faktycznie wiedzą co piszą, ale 80% w 15 minut kojarzy mi się kablem ładowarki o średnicy 0,5 m ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

80% co ma zapewnić około 400 km zasięg, ale przy jakiej prędkości bo sądzę, ze jadąc 160 km/h - 180 km/h będzie to max 200 km nie wspominając o zimie do tego samochód Porsche to koncept, produkcja, sprzedaż, sieć specjalnych (być może darmowych) ładowarek gwarantujących wspomniane 15 minut to jeszcze długa droga

 

Może faktycznie wiedzą co piszą, ale 80% w 15 minut kojarzy mi się kablem ładowarki o średnicy 0,5 m ;)

 

 

Porsche wg zapowiedzi ma mieć napięcie zasilania 800V (Tesla ma 480) i stąd szybkie ładowanie

 

Dorobić na stacjach benzynowych trochę ładowarek to żaden problem, a prąd wytwarzany na masową skalę zawsze będzie bardziej efektywny niż ropa spalana w pojeździe. No i przestalibyśmy wreszcie sponsorować kalifat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Porsche wg zapowiedzi ma mieć napięcie zasilania 800V (Tesla ma 480) i stąd szybkie ładowanie

 

Tak czy inaczej bez specjalnej infrastruktury się nie obejdzie


 

 

Dorobić na stacjach benzynowych trochę ładowarek to żaden problem

Właśnie tu może być dość istotny problem, patrz: infrastruktura

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policzmy ile tego prądu potrzeba ;)

 

powiedzmy, ze w Polsce mamy 15 mln aut osobowych, przyjmijmy, że 1/3 z nich jest używana każdego dnia średnio każdy z nich przejeżdża 100km

 

5 mln aut ładowanych co 3 dzień

 

5 000 000 aut tylko po 50 kWh co 3 dni = 250 GWh

 

250 GWh x (365 dni/3) = 30 417 GWh rocznie

 

reszta aut niech zużyje połowę z tego rocznie czyli mamy ok. 15 200 GWh x 2 = 30 400 GWh

 

razem blisko 61 000 GWh rocznie (bez uwzględnienia strat na ładowaniu itp.)

 

w 2013 Polska zużyła 160 036 GWh

 

a to tylko samochody osobowe ;)

Edytowane przez ketivv
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas problem z elektrykami jest też natury finansowej - raz, że na takie samochody nie ma żadnych "ekologicznych" zniżek dotowanych przez państwo, jak np. w Norwegii, Szwecji, itd., druga sprawa - mamy bardzo drogi prąd, przy nominalnie niskich zarobkach.

 

Ja tam z chęcią bym się takim pojazdem z Gwiezdnych Wojen mógł bujać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam przeciwko hybrydom nic nie mam, natomiast diesle to sobie zostawcie do ciągników i traktorów.

Normalnej hybrydy sie nie laduje z gniazdka, ona odzyskuje tylko energie, ktora byla by marnowana uciekacac pod postacia ciepla w atmosfere.

W takim systemie baterie sa relatywnie malej pojemnosci i niedrogie.

 

Pożyczone z innego tematu na forum:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, dlaczego mimo prostrzej konstrukcji te auta sa duzo drozsze, mimo ze w kilku przypadkach (nissan, renault) baterie sa uzyczone i co miesiac za uzyczenie sie placi - wiec teoretycznie nie powinny byc skladowa ceny samochodu.

Edytowane przez Korton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo koszt czesci danego produktu rzadko kiedy ma wplywa na jego koncowa cene. Przykladowo popatrz ile kosztuja ziemniaki a ile kosztuje butelka wodki.

Chociaz Tesla jest konkurencyjna cenowo dla podobnej klasy samochodow napedzanych benzyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

hybryda to półśrodek i ślepy zaułek.

 

aj tam ślepy zaułek ;)

 

wymóg czasu do momentu jak nie znajdzie się wydajnych metod "pozyskiwania energii elektrycznej"

 

miałeś na myśli "gromadzenia", bo na pozyskiwanie (nawet darmowe) pomysłów jest nieskończoność

a ślepy bo chodzi głównie o rezygnację z paliw płynnych i silników spalinowych, a hybryda jednak nadal na tym bazuje.

 

Ja mam nadzieję, że carfit trolluje...

Naprawdę nie , może odrobinę sie postarzałem :)

 

pisze się "dojrzałem" ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jestem ciekaw ilokrotnie należałoby zwiększyć produkcję energii elektrycznej, gdyby wszystkie auta stały się elektryczne. Np. taka Tesla, "butowana" pobiera tyle co mała fabryka. :)
A latem byś musiał dokładać do tego agregat prądotórczy, żeby to wyrobiło, takiego małego caterpillara sześciocylindrowego ;)

Z ciekawostek, to podobno producenci tesli zapowiedzieli, że w polsce ma być ok. 10 stacji ładowania ich samochodów w PL. Co ciekawe, będą one bezpłatne, bo cena będzie już wliczona w samochód. W Pabianicach podłódzkich jeździ jedna taka, biała, na zywo wygląda pięknie.

Niestety, takie czasy nastały, że motoryzacja ulega "elektyfikacji" i raczej nic tego nie zmieni. Za kilkadziesiąt lat, kiedy wyczerpią się paliwa kopalne, potomkowie nam za to podziękują ;)

Volvo do nowego xc90, topowego T8 już władowało hybrydę. Na silniku elektrycznym zajedzie porażający dystans ca 50km :yahoo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

miałeś na myśli "gromadzenia", bo na pozyskiwanie (nawet darmowe) pomysłów jest nieskończoność
 

 

celowo użyłem słowa "pozyskiwania" 

 

Outlander PHEV jest w dużej mierze autem elektrycznym dla którego energie elektryczną "pozyskuje się" z generatora jakim jest silnik spalinowy

 

tak samo jak auta z ogniwami wodorowymi które same w sobie energii elektrycznej nie przechowują 


 

 

Co ciekawe, będą one bezpłatne, bo cena będzie już wliczona w samochód.
 

 

tak jest na całym świecie z Teslą, kupujesz auto i ładujesz for free z ładowarek Tesla


 

 

Na silniku elektrycznym zajedzie porażający dystans ca 50km

 

przejedzie 50 KM w trybie czysto elektrycznym, czyli bez odpalenia silnika spalinowego jak rozumiem bo silnik (silniki) elektryczne to tam pracują cały czas nawet jak jest odpalony silnik spalinowy

 

idealnym przykładem jest wspominany już Outlander PHEV ma podobny teoretyczny dystans w trybie czysto elektrycznym a z racji że jest to hybryda typu plug-in (PHEV Plug Hybrid Electric Vehicle) jeżdżąc krótkie odcinki można silnika spalinowego nie odpalić 

 

natomiast w wielu sytuacjach nawet jak jest odpalony głównym źródłem napędu osi przedniej jak i tylnej są dwa silniki elektryczne po jednym na każdą oś

czyli mamy stały napęd na cztery napędzany generatorem jakim jest silnik spalinowy  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałeś na myśli "gromadzenia", bo na pozyskiwanie (nawet darmowe) pomysłów jest nieskończoność
 

celowo użyłem słowa "pozyskiwania" 

 

Outlander PHEV jest w dużej mierze autem elektrycznym dla którego energie elektryczną "pozyskuje się" z generatora jakim jest silnik spalinowy

 

tak samo jak auta z ogniwami wodorowymi które same w sobie energii elektrycznej nie przechowują 

 

hehe ok, wracając do hybryd dalej pozyskiwanie energii elektrycznej (z paliw płynnych) nie stanowi żadnego wyzwania, a jest półśrodkiem bo nie byłoby konieczne gdyby istniały wydajniejsze metody gromadzenia takiej energii.

swego czasu Bill Gates chciał gromadzić odpady radioaktywne i przerabiać je na wymienne mini-generatory/baterie, które potrafiłyby zasilać auta na dłuuuugo, ciekawe co z tym pomysłem, ale byłoby odpowiedzią na problem gromadzenia (stwarzając oczywiście inne nowe problemy).

 

racja co do ogniw, tu problemu przechowywania nie ma, gorzej z przewozem samego gazu i jego dystrybucji, ale patrząc na to jaką kasę wykładają na zachodzie na rozwój w tej dziedzinie, można założyć że to nas czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hybryd nie unikniemy, czy tego chcemy, czy nie, mi też się dziwnie czyta zapowiedzi o STI na baterie, ale z drugiej strony następca mojego ukochanego Evo też ma być "elepśtryczny" - chciałbym tylko, żeby hybryda była opcją, a nie jedynym możliwym rozwiązaniem.

Tydzień temu miałem przyjemność pojeździć trochę IS'em 300h i muszę przyznać, że chociaż wrażenie nieco dziwne (ta cisza) to odpycha się dość fajnie :)

Zatem nie ma się czego bać i marudzić - pewnie jak automobile zaczęły wypierać powozy zaprzężone do koni to też tak narzekano :P

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policzmy ile tego prądu potrzeba ;)

 

powiedzmy, ze w Polsce mamy 15 mln aut osobowych, przyjmijmy, że 1/3 z nich jest używana każdego dnia średnio każdy z nich przejeżdża 100km

 

5 mln aut ładowanych co 3 dzień

 

5 000 000 aut tylko po 50 kWh co 3 dni = 250 GWh

 

250 GWh x (365 dni/3) = 30 417 GWh rocznie

 

reszta aut niech zużyje połowę z tego rocznie czyli mamy ok. 15 200 GWh x 2 = 30 400 GWh

 

razem blisko 61 000 GWh rocznie (bez uwzględnienia strat na ładowaniu itp.)

 

w 2013 Polska zużyła 160 036 GWh

 

a to tylko samochody osobowe ;)

 

Zanim dojdziemy do tych 5 mln aut elektrycznych, minie kilkanaście lat, więc w tym czasie można spokojnie rozwijać moce produkcyjne, energetykę rozproszoną itd. Nie wiem, czy ktoś jest w stanie oszacować koszty produkcji prądu dla pojazdów vs. koszt importu i przerobu ropy, ale pewnie wyszłoby dużo taniej. Do tego brak hałasu i syfu ze spalin w miastach i związanych z tym kosztów... Zresztą nie ma co gdybać, i tak jesteśmy skazani na to, co wymyśli i narzuci nam Zachód  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby pojawił się jeden standard baterii i mocowania (kompatybilność wszystkich aut), komfort jazdy elektrykiem nie byłby inny od jazdy autem spalinowym. Na dzisiejszych stacjach paliw odbywałaby się tylko wymiana baterii pustej na pełną i ładowanie oddanych baterii. Wymiana byłaby zautomatyzowana, czas porównywalny z czasem tankowania. Coś jak wymiana 20 kg pustej butli propanu na pełną. Plus zachowanie możliwości ładowania we własnym garażu.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawostka

 

http://tvn24bis.pl/tech-moto,80/rewolucja-w-motoryzacji-tradycyjne-auta-z-zakazem-sprzedazy-do-2050-roku,601372.html

 

Rewolucja w branży motoryzacyjnej zbliża się wielkimi krokami. Osiem stanów w USA do 2050 roku chce całkowicie zakazać sprzedaży samochodów z silnikami benzynowymi i diesli - wynika z raportu "Car and Driver", o którym pisze Business Insider. Podobną drogą chce pójść także kilka europejskich krajów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na silniku elektrycznym zajedzie porażający dystans ca 50km przejedzie 50 KM w trybie czysto elektrycznym, czyli bez odpalenia silnika spalinowego jak rozumiem bo silnik (silniki) elektryczne to tam pracują cały czas nawet jak jest odpalony silnik spalinowy
Naturalnie, miałem na myśli tylko silnik elektryczny.

 

Co ciekawe, będą one bezpłatne, bo cena będzie już wliczona w samochód. tak jest na całym świecie z Teslą, kupujesz auto i ładujesz for free z ładowarek Tesla
Ale dobrze, że Polski nie potraktowali po macoszemu. U nas zawsze mogą znaleźć okazję, żeby sobie "dorobić" ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim dojdziemy do tych 5 mln aut elektrycznych, minie kilkanaście lat, więc w tym czasie można spokojnie rozwijać moce produkcyjne, energetykę rozproszoną itd. Nie wiem, czy ktoś jest w stanie oszacować koszty produkcji prądu dla pojazdów vs. koszt importu i przerobu ropy, ale pewnie wyszłoby dużo taniej.

 

oczywiście

 

 

oszacować można, powiedzmy 60 kWh starczy na 200-250 km przy prędkości 160 km/h (przy średnich warunkach pogodowych, ani nie za ciepło ani nie za gorąco)

powiedzmy 60 x 0,55 zł netto = 33 zł netto (bez akcyzy, która powinna być teoretyczne doliczona jeśli prąd służy do napędu, dokładnie tak samo jak w przypadku mieszanki propan-butan na cele ogrzewania i transportu)

do tego dochodzi degradacja baterii, ciężko powiedzieć dokładnie ile ale powiedzmy że 5-7% rocznie z pojemności co wiąże się z jej nieuchronna wymianą (gwarancja nie obejmuje procesu naturalnej degradacji pojemności)

 

przed zakupem XV bardzo poważnie myślałem o zakupie Outlandera PHEV od lat podoba mi się koncepcja auta elektrycznego tylko ta dramatyczna zależność od prądu mnie powstrzymuje, do tego Outlanderem PHEV jedzie się całkiem znośnie ale z poczuciem, że między kierowca a autem jest kolejny "byt" który skutecznie odizolowuje auto od poleceń wydawanych przez kierowce do tego auto za 200 k pln a wszytko trzeszczy, skrzypi itp. jak w XV ;)

z drugiej strony całkiem fajne auto, bez problemu można pojechać w każda długa trasę, bez problemu można jeździć krótkie odcinki tylko na "prądzie z gniazdka" a do tego cały czas mamy stały 4x4 i odzyskiwanie energii

 

natomiast czym innym jest hybryda taka jaka jest Subaru XV ten zestaw silnika elektrycznego i baterii to taki "rekuperatorek" ;)

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

60 kWh starczy na 200-250 km przy prędkości 160 km/h

 

watpie ze starczy...

Smart Electric ktorym dosc czesto poruszam sie po Stuttgarcie w ramach Car2go zuzywa okolo 22 do 24 kWh na 100 km...  (srednia na wyswietlaczu za okolo 3000km) i to przy ekojezdzie! (butowanie jest karane wykluczeniem z systemu)

Jesli poruszasz sie SMART Electric poza miastem - 80-100kmh to "spalanie" wskakuje na okolo 30-33 kWh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

z racji że dyskusją o elektrykach się kiedyś tu toczyła to także tutaj pozwolę sobie wkleić

 

dlaczego w Norwegii są tak popularne, bo jazda nimi jest dość mocno wspomagana różnego rodzaju zachętami

 

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z racji że dyskusją o elektrykach się kiedyś tu toczyła to także tutaj pozwolę sobie wkleić

 

dlaczego w Norwegii są tak popularne, bo jazda nimi jest dość mocno wspomagana różnego rodzaju zachętami

 

 

Na dzień dzisiejszy dotacje i przywileje to jedynie wyjście, aby zachęcić do "elektryków". Długi czas ładowania, słaby zasięg, wysoka cena samochodu robi swoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Moze problem ladowania auta rozwiaze ladowanie prądem z bateri slonecznych na na dachu - wtedy jest to naturalna i "bezpłatna" energia.

A co z nocnymi eskapadami? :)

 

Mysle ze przyszlosc przyniesie drogi na ktorych mozliwe bedzie ladowanie indukcyjne

 

Getapatalked

Edytowane przez Pyzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...