Skocz do zawartości

Przepisy ruchu drogowego.


hak64

Rekomendowane odpowiedzi

Stawianie rowerzysty na gorszej pozycji, z uwagi na jego "warunkowe" dopuszczenie do ruchu, jest wyłącznie interpretacją, poniekąd logiczną i uzasadnioną, ale tylko interpretacją. Problem leży w tym, że tabliczka "nie dotyczy rowerów", wskazuje na możliwość jazdy rowerem pod prąd, jednak nie określa pierwszeństwa. Można tu dywagować co najwyżej o pierwszeństwie dorozumianym - skoro rower jest dopuszczony do ruchu warunkowo. Jednak takie rozważania nie znajdują oparcia w przepisach. Tak więc jedyna słuszna wydaje się być teza:

10 godzin temu, Bosman napisał:

jeśli dwie osoby na piechotę zbliżają się z naprzeciwka np do wąskiego przejścia czy drzwi. Najczęściej wtedy nie mamy kłopotów z okazaniem uprzejmości. Szkoda że niektórym w aucie czy na rowerze się to wyłącza.

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna jest interpretacja w ktorej to akurat rower moze jechac pod prad - tak jakby przepisy byly robione pod auta a nie pod wszystkich uczestnikow ruchu. Przeciez to auto ma ograniczona swobode ruchow/"praw obywatelskich" bo nie moze zawrocic wiec mozna posunac sie dalej i powiedziec, ze skoro auto ma ograniczenie to znaczy, ze rower moze posiada "pelnie praw" wiec ma wieksze pierwszenstwo... :) Tak, tak, nadintepretuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.03.2021 o 20:59, hak64 napisał:

Tak można powiedzieć  gdy mamy do czynienia z drogą oznakowaną znakiem D-3 pod którym umieszczono tabliczkę z symbolem roweru i napisem "nie dotyczy".  W przypadku jednokierunkowej z wyznaczonym kontrapasem dla rowerzystów, to rowerzysta korzysta z pierwszeństwa (o ile jedzie wyznaczonym dla rowerów pasem we wskazanym kierunku).

A widzisz, dzięki, to już mnie nieco oświeciłeś od strony "formalnej" :) Ogólnie nie będę jednak ukrywał: jestem gorącym przeciwnikiem kontrapasów rowerowych i dopuszczania ruchu rowerów pod prąd - i to mimo tego, że sam (za wyjątkiem zimy) jeżdżę codziennie do pracy rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Kiedyś w programie "Stop drogówka" pojawił się taki wątek, w którym wyjeżdżający z posesji kierujący, doprowadził do kolizji z rowerzystą poruszającym się (nieprawidłowo) chodnikiem. Policjanci próbowali rozstrzygnąć na miejscu kwestię winy i zaproponowali rowerzyście mandat (z tego co pamiętam, ten odmówił przyjęcia). Przyznam, że byłem zdziwiony tak jednoznacznym stanowiskiem policjantów, bo pomimo faktu, że rowerzysta poruszał się chodnikiem, przy samym ogrodzeniu (mur), to jednak chodnik jest częścią drogi, a zatem wyjeżdżający z posesji ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu poruszającym się drogą (również tym jadącym nieprawidłowo). Dzisiaj znalazłem uzasadnienie wyroku w tej sprawie: Doświadczenie życiowe wskazuje, iż rowerzyści na naszych drogach, często korzystają z chodnika a nie z jezdni. Każdy przeciętny kierowca samochodu winien mieć taką świadomość i przewidywać taką możliwość szczególnie na wyjazdach z posesji w centrach miast, gdzie widoczność na chodnik jest bardzo ograniczana. (SR w Płocku)
Jakie jest Wasze zdanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, hak64 napisał:

Jakie jest Wasze zdanie?

Jestem niebywale szczęśliwy, że w aucie mam z tyłu czujniki zbliżeniowe skutecznie wykrywające pieszych i ruch poprzeczny. Kilka razy musiałem w centrum Krakowa wyjeżdżać tyłem z bramy kamienicy przez chodnik na drogę, i to jest naprawdę fantastyczne rozwiązanie. 

A odnośnie kierowcy, to chodnikiem zupełnie legalnie mogło się poruszać na rowerze dziecko w wieku 9 lat - mogło przydzwonić tak samo jak dorosły. Niestety, nie ma widoczności, to trzeba zapewnić sobie pomoc drugiej osoby... to chyba nawet w PRD gdzieś było (choć może przy ciężarówkach) - sam będziesz wiedział lepiej. Owszem, wymóg mało realny do spełnienia w obecnych czasach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, hak64 napisał:

Kiedyś w programie "Stop drogówka" pojawił się taki wątek, w którym wyjeżdżający z posesji kierujący, doprowadził do kolizji z rowerzystą poruszającym się (nieprawidłowo) chodnikiem. Policjanci próbowali rozstrzygnąć na miejscu kwestię winy i zaproponowali rowerzyście mandat (z tego co pamiętam, ten odmówił przyjęcia). Przyznam, że byłem zdziwiony tak jednoznacznym stanowiskiem policjantów, bo pomimo faktu, że rowerzysta poruszał się chodnikiem, przy samym ogrodzeniu (mur), to jednak chodnik jest częścią drogi, a zatem wyjeżdżający z posesji ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu poruszającym się drogą (również tym jadącym nieprawidłowo). Dzisiaj znalazłem uzasadnienie wyroku w tej sprawie: Doświadczenie życiowe wskazuje, iż rowerzyści na naszych drogach, często korzystają z chodnika a nie z jezdni. Każdy przeciętny kierowca samochodu winien mieć taką świadomość i przewidywać taką możliwość szczególnie na wyjazdach z posesji w centrach miast, gdzie widoczność na chodnik jest bardzo ograniczana. (SR w Płocku)
Jakie jest Wasze zdanie?

Swego czasu bardzo dużo śmigałem na rowerze po mieście i choć wiem, ze to nie do końca zgodne z przepisami to "ułatwiałem" i skracałem sobie drogę korzystając z chodnika - po co czekac na czerwonym jęsli piesi w obranym przez mnie kierunku mają zielone :P. Niemniej jednak wszystkie kolizje drogowe jakie miałem na rowerze wydarzyły sie w normalnym ruchu drogowym, kiedy jechałem absolutnie przepisowo i miałem pierwszeństwo...kierowcom wydaje/wydawało się, że jak jadę rowerem to ulegnę ich wymuszeniu.

Może nie stane się przez to popularny, ale samemu będąc uzytkownikiem samochodu uważam, że miasto należy do rowerów, pieszych i komunikacji masowej (to, że ta nie jest wystarczająco sprawna to już inna kwestia).

Doadam tylko, że poruszanie się na rowerze na drogach sensu stricto przeznaczonych dla ruchu samochodowego uważam za głupotę i proszenie się o smierć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, aflinta napisał:

Niestety, nie ma widoczności, to trzeba zapewnić sobie pomoc drugiej osoby

Ta zasada obowiązuje nadal, niezależnie od tego jaki pojazd się prowadzi.

 

39 minut temu, Neutrino33 napisał:

Doadam tylko, że poruszanie się na rowerze na drogach sensu stricto przeznaczonych dla ruchu samochodowego uważam za głupotę i proszenie się o smierć.

To nazbyt daleko idące stwierdzenie. Ryzyko jest zawsze i wszędzie - nawet na ścieżce rowerowej (był nawet śmiertelny wypadek po czołowym zderzeniu rowerzystów). Niektórzy nie mają innego wyboru i są zmuszeni korzystać z roweru na drodze, a tego głupotą nazwać nie można - no chyba, że ktoś pedałuje autostradą...   

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak sobie tylko dywaguję. Od jutra, piesi stojący przy przejściu przyblokują ruch samochodowy. Rowerzyści, vide moja przygoda na Kazimierzowskiej też ! To już zwężanie wiecznie stojących Alej Jerozolimskich będzie niepotrzebne ? Wyszłoby taniej dla Warszawy. Każdego kierowcę zbrzydzi wjazd do centrum. Pojedzcie do Madrytu, do Brukseli. Boczne pasy, tunele pod centrum. Chyba naszym włodarzom troszkę się myli. Na pewno, będzie bardziej ekologicznie, jak z Ochoty na Grochów pojadę nową obwodnicą i tunelem. Najlepiej przez Ząbki ! Lub Zielonkę !

Edytowane przez mz56
Dopisek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aflinta, błagam, nie przyzwyczajaj się za bardzo. To tylko elektronika i jak każde urządzenie może zawieść ! Kiedyś mój kolega na parkingu pod marketem cofał i nagle usłyszał dziwny dźwięk. Na szczęście wózek z dzieckiem tylko przestawiło, a nie przewróciło. Cofał powolutku. Laguna, zachciało się jej zapomnieć o czujnikach !!! Owszem, było to legendarne auto jeśli chodzi o zawodność elektryki, ale z tym musisz liczyć się przy każdym kontakcie ze wspomagaczami. Czy prokurator Cię uniewinni ? Wątpię. Po zgaszeniu silnika i odpaleniu czujniki działały jak najbardziej prawidłowo. Miał dobre kontakty w Renault. Żadne błędy się nie zapisały !

Jedyny moment, kiedy korzystam z dołożonego do STI czujnika, to garaż. Mam za plecami białą ścianę i ocena odległości w lusterkach jest bardzo utrudniona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.05.2021 o 07:57, hak64 napisał:

Kiedyś w programie "Stop drogówka" pojawił się taki wątek, w którym wyjeżdżający z posesji kierujący, doprowadził do kolizji z rowerzystą poruszającym się (nieprawidłowo) chodnikiem. Policjanci próbowali rozstrzygnąć na miejscu kwestię winy i zaproponowali rowerzyście mandat (z tego co pamiętam, ten odmówił przyjęcia). Przyznam, że byłem zdziwiony tak jednoznacznym stanowiskiem policjantów, bo pomimo faktu, że rowerzysta poruszał się chodnikiem, przy samym ogrodzeniu (mur), to jednak chodnik jest częścią drogi, a zatem wyjeżdżający z posesji ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu poruszającym się drogą (również tym jadącym nieprawidłowo). Dzisiaj znalazłem uzasadnienie wyroku w tej sprawie: Doświadczenie życiowe wskazuje, iż rowerzyści na naszych drogach, często korzystają z chodnika a nie z jezdni. Każdy przeciętny kierowca samochodu winien mieć taką świadomość i przewidywać taką możliwość szczególnie na wyjazdach z posesji w centrach miast, gdzie widoczność na chodnik jest bardzo ograniczana. (SR w Płocku)
Jakie jest Wasze zdanie?

Oglądałem ten odcinek i byłem mocno zaskoczony takim werdyktem policji w tej sytuacji, bo spodziewałem się, że orzekną jak zwykle "nieustąpienie". A tu pozytywne zaskoczenie! bo zgadzam się z ich interpretacją (co nie jest regułą oglądając "Stop drogówka" - w niemal każdym odcinku znajduję od jednej do kilku sytuacji, gdzie się z policją nie zgadzam).

Uważam, że tak często przytaczany w tego typu dyskusjach argument iż "należy ustąpić wszystkim - również tym jadącym nieprawidłowo" jest bezsensowny. Ustawa w żadnym miejscu nie przewiduje przypadków nieprzestrzegania innych jej fragmentów => każdy przepis implicite zakłada, że pozostałe przepisy też są przestrzegane. Bo tylko wtedy całościowo ma to jaki taki sens. Dlatego nie można indywidualnie oceniać ich przestrzegania przez każdego uczestnika zdarzenia w oderwaniu od całego kontekstu sytuacji. Ustąpić pierwszeństwa włączając się do ruchu należy pojazdom - na jezdni/drodze dla rowerów oraz pieszym - na chodniku. Tak, 9 latek na rowerze również może być formalnie pieszym, ale 9 latek zasuwający tym rowerem 30 km/h już nie. Ponadto: Impossibilium nulla obligatio est - nie można oczekiwać, że ktoś przeniknie wzrokiem ścianę czy płot. Obowiązek zapewnienia sobie pomocy innej osoby dotyczy tylko cofania. Akurat z tego co czytam w przypadku tego wyroku sąd zarzucił, że było tam lustro, którego obserwacja umożliwiłaby dostrzeżenie rowerzysty. W innym przypadku wyrok byłby w mojej ocenie wysoce niesprawiedliwy. A przytoczony przez haka64 na końcu fragment uzasadnienia uważam za... delikatnie mówiąc niestosowny. Mamy się zatem opierać na "prawie zwyczajowym" i "tradycji ludowej"? I to mówi sąd?

Edytowane przez DEXiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram. Jadący nieprawidłowo, ogólnie, moim zdaniem nie powinien być w takich sytuacjach bezwzględnie uniewinniany. Wycofuję z podwórka na jezdnię dwukierunkową. Skupiam się na prawej stronie. Cofam jeszcze 1,5 m, tak aby zatrzymać tyłek przed osią jezdni i dostaję strzała z lewej strony. Ktoś ozdobnie sobie jedzie, jak w GB lub Japonii, bo dłubie w telefonie, a cała wina jest po mojej stronie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko zależy jak dobrego ma się adwokata/prawnika. Sąsiad kumpla  stał w korku i do skrzyżowania w kształcie T miał jakieś 100 metrów gdzie potrzebował skręcić w lewo  a pomiędzy nim a tym skrzyżowaniem gdzieś w połowie był wjazd/wyjazd na parking do sklepu. W momencie gdy on wyprzedzał ten sznurek aut  (była podwójna ciągła) i zderzył się z kobietą która wyjeżdżała z parkingu i wbijała się w ten korek. 

Policja na miejscu stwierdziła ze jego wina bo wyprzedzał w niedozwolonym miejscu . On nie przyjął mandatu i szukał adwokata który go wybroni , był w chyba 5-6 kancelarii i dopiero ostatnia podjęła się tego i go wybroniła w sądzie.

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mz56 napisał:

Wycofuję z podwórka na jezdnię

Kamerka czyni cuda. Nawet jeśli rejestruje tylko obraz przed maską, to wskazuje czy byłeś w ruchu. Jeśli w trakcie manewru zatrzymałeś się aby sprawdzić, czy kontynuowanie cofania jest bezpieczne, a ktoś po upływie 3 sekund walnie w Twój wóz, to nietrudno będzie udowodnić, że to on nienależycie obserwował przedpole jazdy, bądź celowo doprowadził do kolizji sądząc, że zwali winę na cofającego.

 

Godzinę temu, ipsx82 napisał:

był w chyba 5-6 kancelarii i dopiero ostatnia podjęła się tego i go wybroniła w sądzie.

  Nic dziwnego. Za prowadzenie takiej sprawy o kokosy trudno, a roboty sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mz56 napisał:

Popieram. Jadący nieprawidłowo, ogólnie, moim zdaniem nie powinien być w takich sytuacjach bezwzględnie uniewinniany. Wycofuję z podwórka na jezdnię dwukierunkową. Skupiam się na prawej stronie. Cofam jeszcze 1,5 m, tak aby zatrzymać tyłek przed osią jezdni i dostaję strzała z lewej strony. Ktoś ozdobnie sobie jedzie, jak w GB lub Japonii, bo dłubie w telefonie, a cała wina jest po mojej stronie ?

Z punktu widzenia rowerzysty absolutnie się z tobą zgadzam. Jak już wcześniej w tym wątku wspomniałem zdarza mi się smigac rowerem po chodniku, ale świadomy jestem faktu, że jestem tam intruzem. Nigdy nie używam dzwonka na ludzi...po prostu zwalniam i czekam na moment kiedy będę mógł ich ominąć. Nie rozumiem ludzi śmigających na rowerze w słuchawkach...ja odbieram otoczenie wszystkimi zmysłami i tylko wtedy czuję się bezpieczny. Jadąc po chodniku zawsze mam palce na obu hamulcach gotowe do reakcji.

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako małolat musiałem zrobić "kartę rowerową". Końcówka lat siedemdziesiątych. Śmigałem ze Śródmieścia Warszawy do Zegrza żeby się wykąpać. Jak byłem na wakacjach u rodziny w Choszczówce, to codziennie. I nigdy mnie nic złego nie spotkało ! Kierowcy jacyś spokojniejsi byli czy ja znając przepisy zachowywałem się lepiej ?

Cytat

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2021 o 00:40, DEXiu napisał:

Uważam, że tak często przytaczany w tego typu dyskusjach argument iż "należy ustąpić wszystkim - również tym jadącym nieprawidłowo" jest bezsensowny.

To Twoje zdanie i pozwolę sobie mieć nieco odmienne (później zostanie to wyjaśnione).

 

W dniu 2.06.2021 o 00:40, DEXiu napisał:

Ustawa w żadnym miejscu nie przewiduje przypadków nieprzestrzegania innych jej fragmentów => każdy przepis implicite zakłada, że pozostałe przepisy też są przestrzegane.

Przepisy tworzy się by były one przestrzegane, nikt nie zakłada ich nieprzestrzegania. Każdy uczestnik ruchu ma obowiązek stosować się do przepisów i każdy odpowiada za popełniony przez siebie czyn.

 

W dniu 2.06.2021 o 00:40, DEXiu napisał:

Dlatego nie można indywidualnie oceniać ich przestrzegania przez każdego uczestnika zdarzenia w oderwaniu od całego kontekstu sytuacji.

Istotnie, niektóre wykroczenia skutkują określoną reakcją innego uczestnika ruchu i zaistniałe w wyniku tego zdarzenia, powinny być rozpatrywane w kategoriach przyczynienia.

 

W dniu 2.06.2021 o 00:40, DEXiu napisał:

Tak, 9 latek na rowerze również może być formalnie pieszym, ale 9 latek zasuwający tym rowerem 30 km/h już nie.

Dlaczego nie? żaden przepis nie wskazuje dopuszczalnej prędkości dziecka jadącego chodnikiem. A co jeśli tym chodnikiem pojedzie niepełnosprawny poruszający się na elektrycznym wózku.?

 

W dniu 2.06.2021 o 00:40, DEXiu napisał:

Obowiązek zapewnienia sobie pomocy innej osoby dotyczy tylko cofania

Dotyczy każdej sytuacji, w której kierujący pojazdem ma ograniczoną widoczność. Nie można podejmować jakiegokolwiek manewru nie mając wiedzy, czy rym manewrem nie stwarzamy zagrożenia dla innych.

 

W dniu 2.06.2021 o 00:40, DEXiu napisał:

Akurat z tego co czytam w przypadku tego wyroku sąd zarzucił, że było tam lustro, którego obserwacja umożliwiłaby dostrzeżenie rowerzysty. W innym przypadku wyrok byłby w mojej ocenie wysoce niesprawiedliwy

Art 17 Ustawy prd "Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu."

Powyższy przepis nie wyróżnia, czy ustępujemy pierwszeństwa tylko pojazdom, mówi o uczestnikach ruchu, ten zaś odbywa się na całym obszarze drogi, nie wyłączając chodników. Przepis ponadto nie wskazuje, że obowiązek ustąpienia pierwszeństwa dotyczy wyłącznie uczestników ruchu poruszających się zgodnie z przepisami. Taki przykład:

Jedzie sobie małżeństwo samochodem. Na miejscu pasażera kobieta w zaawansowanej ciąży i nagle... poszły wody, zaczyna się poród. Na drodze korek, bo z jakiejś ciężarówki wysypał się gruz, ale chodnik wolny...

Miłego dnia.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mz56 napisał:

Jako małolat musiałem zrobić "kartę rowerową". Końcówka lat siedemdziesiątych. Śmigałem ze Śródmieścia Warszawy do Zegrza żeby się wykąpać. Jak byłem na wakacjach u rodziny w Choszczówce, to codziennie. I nigdy mnie nic złego nie spotkało ! Kierowcy jacyś spokojniejsi byli czy ja znając przepisy zachowywałem się lepiej ?

Zgadzam się z tobą...ale jednak trzeba tu pamiętać, że ruch był mniejszy, trochę "wolniej" się żyło, nie było tej gonitwy...za pieniądzem, karierą...owszem, uprzejmości też było trochę więcej, ale mam nadzieję, że w tej kwestii się mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2021 o 00:40, DEXiu napisał:

Tak, 9 latek na rowerze również może być formalnie pieszym, ale 9 latek zasuwający tym rowerem 30 km/h już nie. 

 

1 godzinę temu, hak64 napisał:

Dlaczego nie? żaden przepis nie wskazuje dopuszczalnej prędkości dziecka jadącego chodnikiem. A co jeśli tym chodnikiem pojedzie niepełnosprawny poruszający się na elektrycznym wózku.?

 

Jak to nie ma? Jest, lecz nie w formie wartości liczbowej. Ma jechać powoli, ze szczególną ostrożnością. Orzecznictwo sądowe jest takie, ze powoli na chodniku to poniżej 10 km/h. Jak 9-latek będzie cisnął chodnikiem 30 km/h to w razie "w" ma problem (de facto rodzice mają). Tutaj @DEXiuma rację.

 

Zresztą 1 czerwca wprowadzili ograniczenie prędkości dla hulajnóg na chodnikach. Mają jechać z prędkością pieszych. A na ścieżkach maks. 20 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, hak64 napisał:

Dlaczego nie? żaden przepis nie wskazuje dopuszczalnej prędkości dziecka jadącego chodnikiem. A co jeśli tym chodnikiem pojedzie niepełnosprawny poruszający się na elektrycznym wózku.?

Cytat

Art. 2. 18) pieszy - (...) a także dziecko w wieku do 10lat kierujące rowerem pod opieką osoby dorosłej

Trudno być pod opieką osoby dorosłej jeśli porusza się z inną prędkością niż ta osoba. A owa osoba dorosła albo będzie pieszym idącym pieszo, albo skorzysta z wyjątku w trybie art. 33. 5. 1). Ale nadal będzie kierującym rowerem, więc obowiązuje go art. 33. 6. czyli musi się poruszać z prędkością pieszego. Zresztą "piesze" dziecko-rowerzysta również nadal pozostaje kierującym rowerem, co jest napisane wprost nawet w definicji. Wózek inwalidzki również musi mieć ograniczoną prędkość do prędkości pieszego. Z której strony byś nie spojrzał przepisy nie przewidują możliwości pojawienia się na chodniku czegokolwiek, co porusza się szybciej niż pieszy. Mam więc pełne prawo się tylko takich obiektów spodziewać. Wszelkie sytuacje nadzwyczajne w stylu rodząca żona z urwaną nogą mająca zawał nie zmieniają faktu, że podejmując niestandardowe zachowanie bierzesz związane z tym ryzyko na siebie. Jasne - nie można celowo wjechać w kogoś bo ten nie przestrzega przepisów albo jedzie nie tam gdzie powinien, ale to na nim spoczywa ciężar dowodu że mogłem go w porę dostrzec i zareagować.

 

5 godzin temu, hak64 napisał:

Art 17 Ustawy prd "Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu."

Powyższy przepis nie wyróżnia, czy ustępujemy pierwszeństwa tylko pojazdom, mówi o uczestnikach ruchu, ten zaś odbywa się na całym obszarze drogi, nie wyłączając chodników. Przepis ponadto nie wskazuje, że obowiązek ustąpienia pierwszeństwa dotyczy wyłącznie uczestników ruchu poruszających się zgodnie z przepisami.

Nie wskazuje, bo już ustaliliśmy i odniosłem wrażenie, że się zgodziłeś, że przepisy zakładają przestrzeganie innych przepisów. Skoro założenie jest fałszywe (ktoś popyla po chodniku grubo szybciej niż pieszy), to i wnioski i obowiązki wyciągane z przepisu (mam obowiązek ustąpić pierwszeństwa uczestnikom ruchu poruszającym się m. in. po chodniku) fałszywe się stają. Wyżej uzasadniłem kogo się mogę spodziewać na chodniku. Dodajmy do tego. art. 4 i wychodzi nam, że to chyba nie ja się powinienem tłumaczyć w pierwszej kolejności.

Edytowane przez DEXiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, DEXiu napisał:

Nie wskazuje, bo (odnośnie art 17) już ustaliliśmy i odniosłem wrażenie, że się zgodziłeś, że przepisy zakładają przestrzeganie innych przepisów. Skoro założenie jest fałszywe (ktoś popyla po chodniku grubo szybciej niż pieszy), to i wnioski i obowiązki wyciągane z przepisu (mam obowiązek ustąpić pierwszeństwa uczestnikom ruchu poruszającym się m. in. po chodniku) fałszywe się stają. Wyżej uzasadniłem kogo się mogę spodziewać na chodniku. Dodajmy do tego. art. 4 i wychodzi nam, że to chyba nie ja się powinienem tłumaczyć w pierwszej kolejności.

Niestety, to Ty błędnie sądzisz że się z tym zgadzam. Napisałem, że każdy odpowiada za swój czyn i art 4 tego nie zmieni. Fakt popełnienia wykroczenia przez jednego z uczestników ruchu, nie zwalnia tego drugiego z obowiązku przestrzegania przepisów jego dotyczących.

"przepisy nie przewidują możliwości pojawienia się na chodniku czegokolwiek, co porusza się szybciej niż pieszy."

Przepisy wielu rzeczy nie przewidują, bo nie są i nie będą doskonałe. Twoje założenie, że przekroczenie prędkości pieszego wyklucza go  z tej kategorii uczestników ruchu jest obarczone błędem. Rzucę parę przykładów. Biegnący chodnikiem i spieszący się na autobus pieszy, nadal jest pieszym. Wątłej budowy pieszy, prowadzący dużego psa na smyczy, który to pies postanowił  pogonić kota kotu... Przykład, że na chodniku można spodziewać się nie tylko pieszych już wstawiłem.

Miłego dnia. 

 

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, hak64 napisał:

Fakt popełnienia wykroczenia przez jednego z uczestników ruchu, nie zwalnia tego drugiego z obowiązku przestrzegania przepisów jego dotyczących.

Ale z odpowiedzialności za ewentualne skutki już może (a raczej powinien móc). Indywidualne popełnienie wykroczenia przez każdego uczestnika zdarzenia to jedno (OK, niech każdy odpowiada za swoje formalne przewinienie), a ocena przyczynienia się do dalszych skutków (np. kolizji) to co innego. Chyba że znasz przepisy które wprost wskazują które wykroczenia zawsze są "formalne", a które zawsze są "skutkowe"?

Często w takich sytuacjach pada argument "gdyby pan ustąpił pierwszeństwa, to do zdarzenia by nie doszło". Zgadza się, ale jest to równie sensowny argument jak "gdyby się pan nie urodził albo nie wstał dziś z łóżka, to do zdarzenia by nie doszło". Sama prawdziwość takiego twierdzenia nijak się ma do prawdziwości twierdzenia przeciwnego, więc nadal nie mamy jednoznacznie wskazanego sprawcy.

 

Co do przykładów różnych "szybkich pieszych" - wszytko zgoda. Ale raczej trudno o coś więcej niż formalne nieustąpienie takiemu pierwszeństwa, bo o fatalnych kolizjach biegaczy z samochodem słyszy się dość rzadko :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...